Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ściana z czerwonej cegły wygląda pięknie w popołudniowym słońcu,
ale przytłacza mnie już miasto.

Pójdziemy na Boraczą szlakiem z Milówki, kiedy obfitość szyszek świerka,
jasnozielone odrosty, męskie żółtawe kwiatostany i te drugie karminowe.
Błoto na traperkach.

Schowaj butelkę nalewki Piotrek.
Porównamy jej smak z wiosennym wiatrem.

Sobolewska nie odbiera telefonu, zatrzymamy się w agro,
więcej spokoju, daleko od drogi i blisko do lasu.
Pod dachem kopciuszki karmią młode i czas płynie tak naturalnie.
To nasze tempo.

Nastroją się wiersze.

Opublikowano

Pójdziemy na Boraczą szlakiem z Milówki.
Nie byliśmy tam razem, kiedy obfitość szyszek świerka,
jasnozielone odrosty, męskie żółtawe kwiatostany, drugie karminowe.
Błoto oblepia traperki.

Schowaj butelkę nalewki Piotrek
napijemy się, porównamy smak z wiosennym wiatrem.

Ściana z czerwonej cegły wygląda pięknie w popołudniowym słońcu,
ale przytłacza mnie już miasto musimy jechać jutro.

Sobolewska nie odbiera telefonu, zatrzymamy się w agro,
więcej spokoju, daleko od drogi i blisko do lasu.
Pod dachem kopciuszki karmią młode, czas płynie tak naturalnie.
To nasze tempo.

Nastroją się wiersze.

Ciekawa wiosenna eskapada, jednak puenta wymyślona po mistrzowsku, że tak powiem, gdyż kojarzy mi się z lirą i jej strojeniem , a poezja jest z nią powiązana, dlatego ,,nastroją", to strzał w 10
Pozwoliłem sobie trochę wyciąć jednak , to tylko moje zdanie, gdyż zdaję sobie sprawę, że rzeczą jest niemożliwą wejść w myśli autorki, jednak wydaje mi się, ze jest to zbędne i nie zmienia wartości wiersza, ani nie ujmuje nic wierszopisowi :):):):)

Przypomniałem sobie o Podhalu czytając ten utwór

aha jeszcze zastanawia mnie czasownik ,, oblepia"

szacuneczek

bestia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wiersz jest za świeży, dziś nie podoba mi się wcale. Wkładam do szuflady. Dokonam zmian jak nabiorę do niego dystansu ;)
Dziękuję Be Be. Pointa na pewno zostanie ;))
Pozdrawiam.
Opublikowano

Agatko, wróć kiedyś do tego wiersza, bo ma fajne momenty,
moim zdaniem. Zastanawia mnie:
"Schowaj butelkę nalewki Piotrek." - czy w zamyśle - i zabierz na drogę,??

- zabierz, schowaj, nie będziemy pić??
Nie oczekuję odpowiedzi, ale poddaję pod rozwagę.
Serdeczne pozdrowienia
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Od urodzenia, aż do ostatniej godziny Dana odgórnie lub przez dziedzictwo rodziny, Jednemu sprzyja, drugi trochę mniej dostaje, Czy zawzięcie pracuje, czy w pracy ustaje.   Od wieków już wiadomo, że przez życie całe Towarzyszką wierną, zaś zasługi niemałe, Bez których tak trudno, a nawet niemożliwe Życie wieść dobre bez udręk i trosk, Choćby dobrobyt był i układy szczęśliwe Bez jej pomocy stopią się jak wosk.   Na całe życie przypisana do osoby, Więc powinna pomagać stale, każdej doby – Nie zawsze, są przypadki znane I w księgach przodków zapisane: Gdy staramy się za mało Życie będzie nam kulało.   Więc zmienna i kapryśna: raz jest, raz jej nie ma, Rozgniewana, bez żalu człowieka porzuci, Na lodzie zostawi, dobra do śmieci rzuci. Zawieszony człek między stronami obiema Jak w wahadle w stronę to w jedną, to znów w drugą Bez ustanku się buja i do końca nie wie Czy on Doli służy, czy Dola jego sługą.   Egzemplarz się trafi co pomaga leniwie. Niezdarne też zdarzyć się mogą – przyznać trzeba – Nie pomogą, gdy zajdzie pomocy potrzeba. Jak nie w parze nazywamy niedobranymi: Rolnika przypada kupcowi i odwrotnie, Rolnik nie zbierze choćby wysiłki stokrotnie Przewyższały starania sąsiada. Z innymi Dolami już bywa, że wysiłek największy Dóbr zainteresowanego nie powiększy: Kartofle zamiast do ziemi urosną w bok, A on nie zbierze nic, choć czekał cały rok.
    • Z rondelka z wodą dla ptaków — moment — połknęła wiewiórka. Tak wolno szybują ptaki, tylko by wyschły im piórka. Wilka, co nosił — ponieśli, ostrząc swe zęby powietrzem. Dzikom zbyt ciasno już w lesie, w łunie latarni: chrum — weź się. Śmieje się ten, kto ostatni rozgrywa przy wielkim stole, nam los zaś zesłał podatki, fundusze dał narodowe.      
    • @Berenika97 Okna są różne a my ... guru spojrzał przez zupę żurek jak małpa także to żenujące  ma pewnie swoje okno    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia  @Berenika97

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena toż przecie od razu zastrzegłem że człowiek strzela a a Panbucek kule nosi.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...