Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wstaję coraz wcześniej
żeby nic nie pisać
wena pod obstrzałem
chęci skute w ryzach
łańcuch na nadgarstkach
wstyd przed całym światem
żeby być poetką
obciach na szczyt zapełzł
podążę więc za nim
skoro honor plamię
i ciąży świadomość
niczym młyński kamień

Opublikowano

kawę proszę, jeśli można (sygnaturaka)!
Skąd ja to znam? To uczucie, o którym w wierszu?
Tak, tak, myślę, że je wszyscy znamy, tylko
nie wszyscy potrafimy tak trafnie i pięknie
o nim napisać!
Serdecznie, pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Ala, te wynurzenia Peelki są wzruszające! Słuchaj, każdy artysta jest w pewnym stopniu i sensie ekshibicjonistą, dlatego w pewnych momentach swojej twórczości czuje jakiś wstyd obnażenia... To normalne. Każdy prawdziwy artysta tak ma.
Podoba mi się wiersz, jest trafiony - oddaje to, co czujemy chyba wszyscy (my - artyści). ;-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ach Babo, no powiedz jak to zrobić. Słuchać siebie czy innych?
Moje najpierwsze pisanie nie miało wielkiego pojęcia, no może tyle, że wiersz ma zwrotki i rym. Miało rymy częstochowskie i gramatyczne, kolebało się jak pijana dorożka na prawo i lewo ze względu na różnicę sylab, brak średniówki, nieprawidłowy układ akcentów i czego tam jeszcze.
Pilnuję teraz tego wszystkiego i też jest źle.
Nic, tylko się utopić, razem z wierszami :)

Ale woda taka zimna :P

Cmok :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Oxy, nie czuję się artystą. Jakbym się czuła, to chyba bym miała wszystko gdzieś (tak myślę)
Wiersz zaczęłam o czymś innym, a on się skończył po swojemu. Czasem tam mam.

Ukłony :)
Nie mów, że się nie czujesz artystką - gdyby tak było, to byś nie pisała z takim zapałem i nerwem! Poza tym artyści wcale nie mają wszystkiego gdzieś, przeciwnie - bardzo silnie wszystko przeżywają - jak Ty. :-)
Nie ma nic złego w czuciu się artystką, pod warunkiem, że nie oznacza to wody sodowej w głowie (o co Ciebie chyba nikt nie może posądzać).
Odkłony. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ach Babo, no powiedz jak to zrobić. Słuchać siebie czy innych?
Moje najpierwsze pisanie nie miało wielkiego pojęcia, no może tyle, że wiersz ma zwrotki i rym. Miało rymy częstochowskie i gramatyczne, kolebało się jak pijana dorożka na prawo i lewo ze względu na różnicę sylab, brak średniówki, nieprawidłowy układ akcentów i czego tam jeszcze.
Pilnuję teraz tego wszystkiego i też jest źle.
Nic, tylko się utopić, razem z wierszami :)

Ale woda taka zimna :P

Cmok :)
Ja tyle wiem o pisaniu, ile liznęłam na forum. Do tej pory dla mnie pojęcie
średniówki, to jak pojęcie prądu elektrycznego; wiem, że istnieje, czasem kopie,
ale nie pojmuję działania. Nie mam też niestety ucha muzycznego.
Piszę na wyczucie jakie mam.
Nie pochwalam braku wiedzy, ale również nie udaję, że wiem więcej niż wiem.
Trudno mi doradzić, choć przeżywałam to samo co i Ty.
Ty chociaż wiesz, czego pilnować, by nie było źle!
Myślę, że pytanie jest bardziej pytaniem teoretycznym, niż praktycznym.
Czy warto razem z wierszami - do wody? Nie, na pewno nie z takimi jak Twoje!
Szkoda byłaby ogromna! Jest jeszcze przed Tobą wiele pięknych wierszy,
(a ten najpiękniejszy zawsze jest przed nami), woda zimna - jak sama wiesz; dodam,
że i mokra, nie, nie warto, zdecydowanie nie warto!!!
Słuchać innych, ale kierowac się swoimi odczuciami, i tak tworzyć nowe wiersze,
by dawało to nadal radość i przyjemność pisania.
Dzisiaj woda przyszła do nas, bo mieliśmy dyngus!
Alicjo, jest dobrze!
Pozdrowienia z uściskami
- baba
Opublikowano

nieudany moim zdaniem /wydaje się być nieprzygotowany do klimatu który chciałaś stworzyć /
tekst lapidarny ale nie wymaga od siebie nic poza prostymi hasłami /
stać Cię na więcej ale zapewne wiersz zamierzony mimo to nie trafia /
temat wytarty realizacja też zaciera ślady pomysłu / do następnego /

tomek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Już mnie wyłowili Tomku i będę Cię za ten komentarz straszyła :)

Pozdrówki i do następnego!


chętnie / od dzisiaj możesz zacząć ;) jestem wolny i duchem i ciałem ;)

również pozdrawiam

tomek /
Opublikowano

Alicjo, jeśli Ty nie jesteś artystką, to kto? Utop się w spojrzeniu ukochanych oczu, w radości codziennego życia. Wiersz doskonały, technicznie perfekcyjny! Oj, lubię Twoje rymy i rytmy! Dobrze, że jesteś, Poetko! Cieplutko, Para;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...