Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zatarły się daty
rysy twarzy
niechciane nadzieje
odrzucone
jak nieprzydatne sprzęty

znajduję ślady
chwil gdy zabrakło
tchu aby doznać mocniej
odwagi by uwierzyć
okazać

łatwiej kłamstwem
wyzbyć się strachu
uwolnić
uciec
niż spojrzeć za siebie
…..
nie wszystko stracone
co roku kwitnie stara jabłoń
wracają szpaki
i twoje wołanie

w kręgach pamięci cofają

Opublikowano

Super wiersz, jak zawsze Baba

Wesołych Świąt


szacuneczek


bestia:):):):) lubie Cię pamietasz uczyłaś mnie pokory jednak nie da się tego dokonać zawsze sobie przypominam Twoje słowa , ja chcę spokoju, lecz nie dany mi on

cieplutko

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



szkoda, że autorka spóźniła się kilka godzin z wklejeniem, ale to niczego nie ujmuje, jabłoń i tak zakwitnie
pozytywnie
pozdr
Spóźniła się? Nie bardzo paniat, ale jak zakwitnie to i w porządku!
Dzięki za czytanie i słowa, serdeczności wszelkie, zdrowia
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Każdemu dany jest spokój, bądź ponad! Tylko silni umieją panować nad sobą.
Lubię jak coś u mnie znajdujesz, jeden z moich wierszy nie wyszedł poza warsztat,
miał za wiele usterek, które m.innymi i Ty wytknąłeś. Wiem to po sobie:
człowiek tylko chwalony, obrasta w piórka a jego dzieła, obniżają loty.
Dziękuję Ci za obecność, czytanie, życzę zdrowia i pogody ducha.
Serdeczności
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję za czytanie i opinię, dziękuję za życzenia,
również Świątecznie życzę przychylności Nieba,
życzliwości ludzi, zdrowia.
Najserdeczniej
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Puszczasz do mnie (lekkie perskie) oko, znaczy się?
Miło mi, że zajrzałeś, myślę, że dzięki życzliwości czytaczy
wiersz nabierze jeszcze troszkę urody.
Serdeczności wszelkie
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja mam taki temat, do którego wracam w myślach bardzo często, przeważnie przed
zaśnięciem. Rozważam na możliwe sposoby: co by bylo - gdyby?
Zasypiam i niekiedy cofa się czas o wiele, wiele lat, a jak to wtedy jest, pewnie wiesz, bo sama masz kolorową duszę, wrażliwy umysł ( świadczą o tym Twoje wiersze)!
Dziekuję za czytanie i życzenia; wzajemnie, najlepsze życzenia Świąteczne
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Każdemu dany jest spokój, bądź ponad! Tylko silni umieją panować nad sobą.
Lubię jak coś u mnie znajdujesz, jeden z moich wierszy nie wyszedł poza warsztat,
miał za wiele usterek, które m.innymi i Ty wytknąłeś. Wiem to po sobie:
człowiek tylko chwalony, obrasta w piórka a jego dzieła, obniżają loty.
Dziękuję Ci za obecność, czytanie, życzę zdrowia i pogody ducha.
Serdeczności
- baba

Zastanawia mnie który wiersz ? Jednak ten napisałaś Super ale nie lepiej , by było , wiesz ,, czas się nie cofa , ktoś może powiedzieć pleonazm jednak ,, w kręgu pamięci może się jednak cofnąć, gdyż pamięć tutaj zaprzecza , że to jest pleonazm, jednak nie o to chodzi
Całość zgrabna, ładna i sensowna,czyli pobudza zmysły, więc to liryka, jednak wracając do meritum, co bym zmienił?

,, w kręgu pamięci czas się cofa" tutaj, tylko inwersja ,,w kręgu pamięci cofa się czas"

taki drobiazg , ale to tylko moje skromne zdanie

szacuneczek

bestia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nad tytułem się wiele zastanawiałam i kilka razy zmieniałam, nie chciałam powielać
tytułu książki, najlepiej mi pasowało "powracająca fala", "echo" - zbyt oklepane,
też mi ten rezonans brzmieniem nie bardzo odpowiada. Liczę i proszę o podpowiedź
jak coś Ci wpadnie do głowy. Motto - dobrze by bylo kursywą na początku - pomyślę,
również będę wdzięczna za sugestie.
Bardzo dziękuję za czytanie i uwagi, najlepsze życzenia
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Każdemu dany jest spokój, bądź ponad! Tylko silni umieją panować nad sobą.
Lubię jak coś u mnie znajdujesz, jeden z moich wierszy nie wyszedł poza warsztat,
miał za wiele usterek, które m.innymi i Ty wytknąłeś. Wiem to po sobie:
człowiek tylko chwalony, obrasta w piórka a jego dzieła, obniżają loty.
Dziękuję Ci za obecność, czytanie, życzę zdrowia i pogody ducha.
Serdeczności
- baba

Zastanawia mnie który wiersz ? Jednak ten napisałaś Super ale nie lepiej , by było , wiesz ,, czas się nie cofa , ktoś może powiedzieć pleonazm jednak ,, w kręgu pamięci może się jednak cofnąć, gdyż pamięć tutaj zaprzecza , że to jest pleonazm, jednak nie o to chodzi
Całość zgrabna, ładna i sensowna,czyli pobudza zmysły, więc to liryka, jednak wracając do meritum, co bym zmienił?

,, w kręgu pamięci czas się cofa" tutaj, tylko inwersja ,,w kręgu pamięci cofa się czas"

taki drobiazg , ale to tylko moje skromne zdanie

szacuneczek

bestia
Tamten był taki krótki; tytuł -"porządki wiosenne", już dość dawno. Lubię korzystać
z sensownych rad, dziękuję za podpowiedź. Miło, że ten Ci się podoba, myślę, że
może kiedyś, dając go do zapisania w dorobku, zmienię jeszcze mu tytuł.
Już poprawiam jak radzisz!
Miłych, bywaj zdrów!
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zastanawia mnie który wiersz ? Jednak ten napisałaś Super ale nie lepiej , by było , wiesz ,, czas się nie cofa , ktoś może powiedzieć pleonazm jednak ,, w kręgu pamięci może się jednak cofnąć, gdyż pamięć tutaj zaprzecza , że to jest pleonazm, jednak nie o to chodzi
Całość zgrabna, ładna i sensowna,czyli pobudza zmysły, więc to liryka, jednak wracając do meritum, co bym zmienił?

,, w kręgu pamięci czas się cofa" tutaj, tylko inwersja ,,w kręgu pamięci cofa się czas"

taki drobiazg , ale to tylko moje skromne zdanie

szacuneczek

bestia
Tamten był taki krótki; tytuł -"porządki wiosenne", już dość dawno. Lubię korzystać
z sensownych rad, dziękuję za podpowiedź. Miło, że ten Ci się podoba, myślę, że
może kiedyś, dając go do zapisania w dorobku, zmienię jeszcze mu tytuł.
Już poprawiam jak radzisz!
Miłych, bywaj zdrów!
- baba

Babo to był mądry wiersz z białym obrusem i przenoszę z kąta w kąt pamiętam, ale dlaczego?
Tam był tylko 1 szczegół ale myśl była własnie super w tej miniaturce, gdyby nie była bym nie pamiętał!!!

wstaw jeszcze raz


szacuneczek

bestia
Opublikowano

bestia be:
=======
Poza Twoją, miałam jeszcze inne uwagi, które też uznałam za słuszne, próbowałam poprawić, zrobił się galimatias, odłożyłam na czas nieokreślony, zobaczę, może kiedyś wróci w nieco zmienionej formie.
- heej

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Fakt! Z bardzo dawnych lat! Bardzo dziekuję, serdecznie pozdrawiam,
miłych Świąt! Czasem czepi się jakaś myśl i całe życie trzyma!
Serdeczności
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wiedziałem. I oby taka dalej była. W wieku nastoletnim różnie "niespodzianki" mogą się trafić. Niektórzy przechodzą w miarę bezboleśnie tak jak ja, ale zdarza się prawdziwa droga przez mękę.      Czyli tak zwane jeziora.
    • Jej oliwkowo zielone, lekko zmrużone, za zasłoną krótkich acz grubych rzęs, oczęta.  Wpatrywały się we mnie  z cichym uwielbieniem. Szybko doskoczyła, jeszcze nie ostygłym po niedawnym spełnieniu ciałem  ku mojej piersi. I złożyła na moich  zamkniętych na głucho ustach, pocałunek  zbyt lubieżnie gorący bym mógł nadal  ignorować z wyższością samca alfa  jej próby zwrócenia na siebie uwagi. Wczepiłem palce w jej ciemne pukle, dziś wyjątkowo pofalowane. Może to sen tak spokojny. Dziecięcy wręcz. Rozrzucił je na świeżej pościeli. A potem żar zespolonych ciał  nadał im tego nęcącego blasku  i kształtu morskiej fali.     Mając ją w ramionach  czasami zapominałem o całym świecie. Żyłem w jej blasku i cieniu. Dla jej głosu i ciepła słów miłosnych. Dla jej oczu. Wzroku anioła. Ona mną władała. Choć nie chciała tego. Chciała być. Leczyć mnie. Rekonstruować moją duszę. Z każdym dotykiem i pocałunkiem,  odrastało mi serce. Kiedyś wyjedzone przez mrok. Otoczyła je opieką i troską.     Nie musiałem mówić. Nasze myśli zawsze były jednością. Czasami śmiała się, że mnie usidliła magią. Zaklęcia z jej ksiąg,  pozwoliły mnie przywołać i ujarzmić. Czy kiedykolwiek chciałem od niej odejść? Przenigdy. Już nie migruję wśród leśnych mokradeł  i zapomnianych nawet przez szeptuchy bagiennych borów. Mroźny księżyc ma jednak potężny zew. Tej klątwy nie zakończy nawet moja śmierć. Więc przemieniam się w jej ramionach. Samotny wilk, który dzięki ludzkiej czarownicy, jest choć trochę zrozumiany. Poddany nie ocenie a wysłuchaniu.      Lecz pamiętam i te noc czerwcową przed laty. Gdy świeżo porzucony na skraju polany. Wyłem aż do utraty głosu. Padłem w wystające ponad ściółkę, korzenie prastarego dębu. Moje żale obudziły go ze snu. Schwycił mnie w swe starcze konary i umościł wygodnie na listowiu gałęzistych dłoni. Zapytał kim jestem. Samotnym wilkiem odpowiedziałem. Drzewa myślą i odpowiadają dość długo. Wreszcie odparł z wielką rozwagą. Nie wyglądasz na wilka. Bo kiedyś byłem człowiekiem, lecz pobratymcy z wioski  nałożyli na mnie klątwę. Wypędzili mnie z granicy siół. Stałem się bestią. Znasz ludzi? To podły gatunek.     Dąb zasępił się lub nawet przysnął myśląc nad odpowiedzią. Wreszcie odrzekł z powagą. Nic nie wiadomo mi o gatunku ludzi.  Młody to zapewne szczep lub plemię. Znam dobrze ptaki co zamieszkują przestworza i korony moich pobratymców. Znam ryby srebrzyste i prędkie co płyną w nurtach górskich i leśnych strumieni. Znam jaszczurki, pająki czy ślimaki  co wędrówkami swymi po korze. Wywołują łaskotanie i uczucie świądu. Znam łosie, jelenie czy dziki. Co chadzają w ostępy. Zniżają łeb w ukłonach  ilekroć widzą mą postać  przechadzająca się po lesie. Czasami rozmawiam z wilkami. O wolności. Lecz Ty nie wyglądasz  na szczęśliwego i wolnego.     Rzucono na mnie czar.  Klątwę, której ani czas ani pokuta nie zdejmie. Dąb znów długo myślał. Czar… klątwy… magiczne konszachty. Runy, pergaminy, konstelacje. Drzewa nie znają się na tym. My rośniemy w ciszy prastarych puszcz. W miejscach świętych,  dotkniętych jedynie stopą Pierworodnego. Naszymi braćmi są chmury i skały. Słuchamy pieśni wichru. A kołysze nas do snu  szemrząca dziko Atrubre. Pani wszystkich wód,  której źródło spłynęło z nieba przed eonami.     Ale znam kogoś kto mógłby zaradzić  na Twą niedolę dziwny wilku. Zabiorę Cię do czarownicy,  która może będzie potrafiła zdjąć klątwę. Las jest wielki i dziki. Pełen parowów i dolin. Nie zbadają go w połowie nawet  tak śmiesznie mikre łapy jak Twoje. Zresztą nieroztropnie byłoby wysyłać  Cię tam samopas. Zaniosę Cię zatem wilku. Ku dawnemu kręgu rady. Do magicznych wrót Dok Natt. Tam jest dom czarownicy. Mieszka w wysuszonym cielsku trolla. Ona będzie umiała pomóc.     I ruszył ku kniei  z moim ciałem uwięzionym  w gałęzistym uścisku. Dopiero szóstego dnia stanęliśmy u celu. Dąb wyszedł zza  ostatniego szpaleru świerków. Każdy z nich zaszumiał  w ich drzewnym języku, oddając hołd władcy lasu. Moim oczom ukazał się przepołowiony światłocieniem zmierzchającego słońca  krąg polnych głazów,  pokrywały je wyżłobione linie runicznych, elfickich zaklęć. W centrum okręgu stała budowla  prawie tak wysoka jak Dąb, Złożony z kamieni i księżycowego srebra  łuk Dok Natt.     Miejsce gdzie Pierworodny  śpiewał swym dzieciom  pieśń o powstaniu życia. Gdzie nauczył ich miłości i dobra. Bo zła wtedy w krainie nie było. Nie było elfów, ludzi ani krasnoludów. Był tylko Pierworodny, jego głos  i zrodzone ze śpiewu dusze. Ognie natchnienia. Które dały początek życiu. Dąb ułożył mnie delikatnie w kręgu. Dopiero wtedy dostrzegłem osobliwe domostwo na lewo od nas. Było to cielsko trolla. Zamienione w kamień. Naruszone eonami opadów i erozji, pełne wgłębień i pieczar, prowadzących wgłąb jego martwych trzewi. Jedno z nich prowadziło do domu czarownicy.     Dąb z zaciekawieniem  krążył wokół cielska trolla. Z pewnością kiedyś go znał. I nie myliłem się. Kelljoon Maczuga… pomiot magii  która zatruła pieśń. Zabił go przed wiekami Jannii, Bóg góry. Była to era jaką pamiętamy już tylko my, strażnicy lasu i skały górskich zboczy. W jego wnętrzu  uwiła swe gniazdo czarownica. Bywaj wilku. Obyś w świętym Dok Natt, odnalazł to czego szukasz  i zmazał klątwę swego rodu. Ludzi jak ich nazywasz. Odszedł w las a za nim udały się  dwa najwyższe świerki. A ja ruszyłem niepewnie do trollowej jaskini. By szukać ratunku. I znalazłem go w objęciach czarownicy.  
    • Witam - wiersz ciekawy Czarku -                                                                Pzdr.
    • @Berenika97   Bereniko.   dziękuję Ci za ten komentarz.   czytając go, miałem wrażenie, że ktoś otworzył okno w dusznym pokoju.   nagle powietrze zrobiło się lżejsze, a świat jakby się odrobinę uśmiechnął.   masz niezwykły dar widzenia rzeczy w ich prawdziwych barwach - nawet kiedy piszę o mroku.   Twoje słowa są jak taki mały, własny kubek ciepłej herbaty, niby  nic wielkiego, a jednak człowiek po niej wraca do siebie.     dziękuję Ci za to :)   bardzo :)    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...