Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Emilu fajnie zakręciłeś tym wierszem :)))))
jak kiedyś będę w Kielcach...

serdecznie pozdrawiam - Jola

Jak kiedyś będziesz w Kielcach... to wrzuć do źródełka pieniążka, oczywiście, jak masz dla kogo. Przekonasz się wtedy, że legenda dopisuje się sama swoją... legendę.
Tam jest moc tysięcy zaklęć. Tam po prostu dookoła pachnie miłością, jak ciastem w boże narodzenie. To działa, pod warunkiem, że chcemy tego naprawdę!
Pozdrawiam skocznego Jolczyka i kłaniamsię w pas... hahaha :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Emilu, otrzep to trochę ;)

prawie góralka świętokrzyska zaczęłaby w ten pasiak ;) :

dla ciebie trzymam te słowa
w drzwiach uchylonych
wymykam się cieniem

:))

F.isiu, to Ty tys ze Scyzorykowa! Być nie może. Krajanko, daj pyska! Niech Cię za ten pas-iak uścisnę!

dla ciebie trzymam te słowa
w drzwiach uchylonych
wymykam się cieniem
i dłonią za światłem
dotykam twej twarzy

zanurzam się groszem
na szczęście
jak słowa myśli uczynki

Nie za bardzo toto obgryzłem?

F.isiu, jesteś coraz fajniejsza i dlatego dostaniesz ode mnie malutki prezencik muzyczny.
Taka cysta rąbanka w rytmach eurodans, ale to absolutna nowość! Hicior-wycior mojego ulubionego UB40. Ciężko to odszukać nie znając tytułu. Może Ci się spodoba, ale nie gwarantuję, bo takiej muzyki nie słucha Kasiaballou, a wy przecie kumpelki... hahaha
Pozdrawiam serdecznie i całuję rączki, Pchełkowego Majestatu.

aaha, mmhm...
www.youtube.com/watch?v=15A0uzZQF6A
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Będzie i diabełek. Teraz nie mogę opuścić piekła, więc musisz czekać. Jestem już w dziewiątym kręgu... a potem to już tylko raj, Bengodi i moja Beatrycze.
Muszę dostać zgodę od samego Baalzebuba i starannie przygotować się do wzdęcia.
Porażę Cię moim diabelskim "urokiem" i prawdziwymi różkami. Umieszczę to w jakiejś zdjęciowni, to sobie pooglądasz do woli... hahaha
Dzięki, że wpadłaś pomimo moich diabelskich koneksji.
Pozdrawiam siar-czystym ogniem i macham włochatym ogonkiem... brrrrr, aż się sam boję. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dla ciebie trzymam te słowa
których nie umiem nazwać
w drzwiach uchylonych
wymykam się cieniem

groszem
rzuconym na szczęście
w źródlanej wodzie biruty*
opadam powoli
i czytam

co Ty na to....? ;)

pozdrowienia od 'góralki świętokrzyskiej'
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dla ciebie trzymam te słowa
których nie umiem nazwać
w drzwiach uchylonych
wymykam się cieniem

groszem
rzuconym na szczęście
w źródlanej wodzie biruty*
opadam powoli
i czytam

co Ty na to....? ;)

pozdrowienia od 'góralki świętokrzyskiej'
:)

F.isia, ale Ty jesteś dobra, od razu widać, że jakieś korzenie z Ponidzia. Podoba mi się Twoja wersja. Nieprzegadana, ciekawa. Więc niech już tak zostanie. Muszę się koniecznie wybrać do Szachrajewa i zacząć pisać wiersze z Tobą... o rany, tomik murowany!
Jest coś w Tobie takiego zagadkowego, ale samo to nie wychodzi, trzeba to z Ciebie po prostu wydobyć, jak uncję złota z głębi ziemi. Ho, ho. ho, F.isia, dałaś czadu...
Pozdrawiam Cię serdecznie i dzięki, że zechciało Ci się popracować nad owocami Twojej weny, która przeszyła mnie, jak strzała, szukająca celu.
Dobranoc i pchełki na noc. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja to w ogóle nie wiedziałam, że piszesz jakieś inne wiersze oprócz lirycznych! A piszesz?
Ładny wiersz, ale zdecydowanie wolę Twoje rymowane.

Piszę, co pomyśli głowa a słowa upycham w zeszyt, jak wędrowiec przed nową przygodą plecak.
Ja też wolę rymowane, ale wena, jak kapryśna, to wszystko przynosi do domu i nie pyta o zgodę.
Dziękuję Oxy i pozdrawiam serdecznie. :)
O nie, Kochany, Wena jest wyłącznie w Twoich rękach! Nie wymigasz się! :-)))
Opublikowano
dla ciebie trzymam te słowa
których nie umiem nazwać
w drzwiach uchylonych


stanę cieniem dotykając twarzy
zanurzę w tobie szczęśliwy grosik
ze źródeł biruty

opadnę powoli
wyczytując

słowa myśli uczynki

Emilu, wiersz zauroczył :)))), więc oto coś w rodzaju riposty...
dla Ciebie...
:)))))

Serdecznie i ciepło -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


:)
słów na uwięzi już nie trzymaj
w rymy je splataj jak w warkocze
wstążką je obwiąż, agrafką spinaj
zbyt długie dzionki- krótkie noce;)

:)Emilu...gdzieTwoje rymy?:)pozdrawiam Beata
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hm, żartobliwe nie miało być, ale cieszę się, bo nie jestem smutasem i tylko okazji czekam, by pożartować. Masz rację, przysięga, to nie wszystko, trzeba jej jeszcze dotrzymać, a to udaje się nielicznym. Dziękuję serdecznie za nocną inwazję subtelnego motylka i pozdrawiam serdecznie. :)

Nie żartobliwie, to tymbarkowo ładnie,
Nocna inwazja, czyli nalocik? Ech, lubię twoje wiersze i komenty Emilu,
Tobie to dobrze :-)

Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hm, żartobliwe nie miało być, ale cieszę się, bo nie jestem smutasem i tylko okazji czekam, by pożartować. Masz rację, przysięga, to nie wszystko, trzeba jej jeszcze dotrzymać, a to udaje się nielicznym. Dziękuję serdecznie za nocną inwazję subtelnego motylka i pozdrawiam serdecznie. :)

Nie żartobliwie, to tymbarkowo ładnie,
Nocna inwazja, czyli nalocik? Ech, lubię twoje wiersze i komenty Emilu,
Tobie to dobrze :-)

Pozdrawiam

trudno powiedzieć czy jest dobrze
tęsknotę w sercu każdy ma
życie przetańczyć jak w balecie
lekko jak walca na dwa pas

pozdrawiam :)
Opublikowano

Co tak Emilu z tym tańcem do mnie popijasz
:-).
Taniec to przyjemna umiejętność i na
samym tańcu i zamiłowaniu, ta przyjemność
powinna polegać.Jeśli przy tym nadarza się
miła okazja do potańczenia to tą radość
z tego sprawia.
Przetańczenie życia, to chyba niemożliwe,
a jeśli to chyba tylko zawodowo i profesjonalnie, tak
może być.
Natomiast bardzo smutno, kiedy np. w związku
jest tak, że przez np. bardzo długi czas,
nawet i wieloletni nie można
za dużo się śmiać, nie można pożartować
i nie ma choć jednej okazji do takiego
spędzenia czasu.


Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Eliko, trzeba szukać takich związków, gdzie łatwo o śmiech, żart, łzy i radość. Ktoś, kto umie płakać z pewnością nauczy się śmiać. Najważniejsze w człowieku jest to czego nie widać, reszta, to paspartu do naszej prawdziwej twarzy i duszy. Wybory nie są łatwe i często chybione. Życie ma czas, całe wieki, ale nie my. My musimy się nieźle uwijać, żeby nawet odrobinę szczęścia upolować. Samo nie przyjdzie. Ono czeka na nas i na ogół jest wszędzie tam, gdzie nas nie ma. A zatem do broni! Bo dopóki karty w grze, wszystko może się jeszcze wydarzyć. Samotność jest chorobą, na którą zapadamy na własne życzenie.
Pozdrowienia. Tera-peuta, Emil Grabicz... hahaha :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Eliko, trzeba szukać takich związków, gdzie łatwo o śmiech, żart, łzy i radość. Ktoś, kto umie płakać z pewnością nauczy się śmiać. Najważniejsze w człowieku jest to czego nie widać, reszta, to paspartu do naszej prawdziwej twarzy i duszy. Wybory nie są łatwe i często chybione. Życie ma czas, całe wieki, ale nie my. My musimy się nieźle uwijać, żeby nawet odrobinę szczęścia upolować. Samo nie przyjdzie. Ono czeka na nas i na ogół jest wszędzie tam, gdzie nas nie ma. A zatem do broni! Bo dopóki karty w grze, wszystko może się jeszcze wydarzyć. Samotność jest chorobą, na którą zapadamy na własne życzenie.
Pozdrowienia. Tera-peuta, Emil Grabicz... hahaha :)

Tak racja i oczywiście. Zapytałam, ponieważ tak do mnie o tym tańczeniu
często, że jakoś dziwnie to niezrozumiałe nawiązywanie.
Co do łapania chwil, czyli carpe diem to przywilej młodości i lekkości ducha, i to akurat nie dla każdego musi stanowić radośc z życia. Częściej dewizą ludzi nie jest łapanie chwil,
tylko raczej cieszenie się z dobrych chwil.
Na życie składa się całość, jakby nie było. Człowiek ma jedno
ciało i dobrze o tym pamiętać, by się za bardzo nie rozlecieć :-))), ani mentalnie,
ani fizycznie. Wtedy i życie i cele w życiu i radość ma głębszy sens i wartość.
W efekcie to spełnienie i szczęście, czyli to czego poszukujemy.
Dopóki karty w grze...., to ja za bardzo nie łapie ???, choć jako dziecko
lubiłam zagrać w macao, tysiąca czy w 66 z babcią ;-)).

Miło mi się gawędziło z Tobą Emilu.
Serdecznie i pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Eliko, trzeba szukać takich związków, gdzie łatwo o śmiech, żart, łzy i radość. Ktoś, kto umie płakać z pewnością nauczy się śmiać. Najważniejsze w człowieku jest to czego nie widać, reszta, to paspartu do naszej prawdziwej twarzy i duszy. Wybory nie są łatwe i często chybione. Życie ma czas, całe wieki, ale nie my. My musimy się nieźle uwijać, żeby nawet odrobinę szczęścia upolować. Samo nie przyjdzie. Ono czeka na nas i na ogół jest wszędzie tam, gdzie nas nie ma. A zatem do broni! Bo dopóki karty w grze, wszystko może się jeszcze wydarzyć. Samotność jest chorobą, na którą zapadamy na własne życzenie.
Pozdrowienia. Tera-peuta, Emil Grabicz... hahaha :)

Tak racja i oczywiście. Zapytałam, ponieważ tak do mnie o tym tańczeniu
często, że jakoś dziwnie to niezrozumiałe nawiązywanie.
Co do łapania chwil, czyli carpe diem to przywilej młodości i lekkości ducha, i to akurat nie dla każdego musi stanowić radośc z życia. Częściej dewizą ludzi nie jest łapanie chwil,
tylko raczej cieszenie się z dobrych chwil.
Na życie składa się całość, jakby nie było. Człowiek ma jedno
ciało i dobrze o tym pamiętać, by się za bardzo nie rozlecieć :-))), ani mentalnie,
ani fizycznie. Wtedy i życie i cele w życiu i radość ma głębszy sens i wartość.
W efekcie to spełnienie i szczęście, czyli to czego poszukujemy.
Dopóki karty w grze...., to ja za bardzo nie łapie ???, choć jako dziecko
lubiłam zagrać w macao, tysiąca czy w 66 z babcią ;-)).

Miło mi się gawędziło z toba Emilu.
Serdecznie i pozdrawiam.

Eliko, karty w grze, to nasze życie i los w nich zapisany. Możemy sporo sami w tych kartach namieszać, nie czekając na wyroki gwiazd i Cygankę na deptaku miejskim.
Mamy jedno ciało i jedną duszę, ale i jedno życie, nie zapominaj o tym. Nie rozleci się ciało, które wyląduje na szczęśliwej wyspie po wielu burzliwych poszukiwaniach. Najważniejsze, to nie stracić celu i wiedzieć, czego szukać. Na wyspie skarbów, żeby coś znaleźć trzeba mieć właśnie taki plan. Sens życia nabiera podwójnej wartości, kiedy znajdujemy to, czego szukaliśmy.
A zatem do wioseł... hahaha
Pozdrowienia i pomyślnych wiatrów. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak racja i oczywiście. Zapytałam, ponieważ tak do mnie o tym tańczeniu
często, że jakoś dziwnie to niezrozumiałe nawiązywanie.
Co do łapania chwil, czyli carpe diem to przywilej młodości i lekkości ducha, i to akurat nie dla każdego musi stanowić radośc z życia. Częściej dewizą ludzi nie jest łapanie chwil,
tylko raczej cieszenie się z dobrych chwil.
Na życie składa się całość, jakby nie było. Człowiek ma jedno
ciało i dobrze o tym pamiętać, by się za bardzo nie rozlecieć :-))), ani mentalnie,
ani fizycznie. Wtedy i życie i cele w życiu i radość ma głębszy sens i wartość.
W efekcie to spełnienie i szczęście, czyli to czego poszukujemy.
Dopóki karty w grze...., to ja za bardzo nie łapie ???, choć jako dziecko
lubiłam zagrać w macao, tysiąca czy w 66 z babcią ;-)).

Miło mi się gawędziło z toba Emilu.
Serdecznie i pozdrawiam.

Eliko, karty w grze, to nasze życie i los w nich zapisany. Możemy sporo sami w tych kartach namieszać, nie czekając na wyroki gwiazd i Cygankę na deptaku miejskim.
Mamy jedno ciało i jedną duszę, ale i jedno życie, nie zapominaj o tym. Nie rozleci się ciało, które wyląduje na szczęśliwej wyspie po wielu burzliwych poszukiwaniach. Najważniejsze, to nie stracić celu i wiedzieć, czego szukać. Na wyspie skarbów, żeby coś znaleźć trzeba mieć właśnie taki plan. Sens życia nabiera podwójnej wartości, kiedy znajdujemy to, czego szukaliśmy.
A zatem do wioseł... hahaha
Pozdrowienia i pomyślnych wiatrów. :)

No to ja o tym samym, tylko wybacz, ale we wróżki
to ja nie bardzo ani horrorskopy :)))
strategia zwłaszcza wojenna i planowanie bitwy to rzecz
bardziej męska, a zwłaszcza na wielu frontach naraz :))))),
no chyba, że kobiety na barykady i do broni :)))
tak więc hulaj wiaro :))) czołem,
wolę rzetelną i dobrą ochronę /tym może być normalność, trochę humoru
i pogodność ducha/, ale we wszystko co
na świecie dostępne się nie wyposażam,
co by nie zaczęło zwisać czy zbywać z czasem.:)))
Zdróweczko Emilu

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...