Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tam, gdzie kropka – ma być kropka.
I przecinek zna swe miejsce.
Myślnik też się czasem spotka,
Więc do Boga składam ręce,
By precz wygnał tych „artystów”,
(Tak! Potrzebny był cudzysłów).

Bo kto widział takie rzeczy,
By nie stawiać kropki wcale?
Przecież to nauce przeczy!
To nie wiersze! To kabaret!
Wierszokleci bez szkolenie.
Godni tylko ośmieszenia.

Nauczże się w końcu człeku!
I weź słowa te do serca!
Bo to gorzka próbka leku!
Dla Twojego wierszoklectwa!
No i wziąłem was pod lupę!
(Całujcie mnie wszyscy w dupę!)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Władek, cieszy mnie Twoja kontestacja i bunt przeciwko niektórym dziwolągom nowomody.
Napisałeś to zgrabnie. Mam w swojej skromnej twórczości niejedną obronę Częstochowy.
Powiem Ci w sekrecie. Pisz, jak uważasz, byle treść i uczucia w tym zawarte były prawdziwe. Zawsze znajdziesz grono czytelników. To wszystko, to suigenew pierdziajew, jak mawiał mój kolega... Tyle jest warsztatów ile nas wszystkich. Trzeba mieć rzeczywiście dużą dupę, żeby wszystko pomieścić, czego się jeszcze tutaj naczytasz, ale nie zrażaj się.
Pisać każdy może, bunt sprzyja wenie. Garnek, który kipi zwabi wielu ciekawskich. Strażaków i pirotechników. Jedni będą gasić, a drudzy rozpalać. Najważniejsze, żeby nikt się nie poparzył. Sukcesów Ci życzę i dorzucam kopiejkę do Twojego rubla. Tak na szczęście.
Pozdrawiam 
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pierwsza zwr. okej; druga załamuje się odrobinę; w trzeciej, koncept uszedł był z autora i musiał biedak spuścić spodnie. To beznadziejne zakończenie pokazało słabiznę Władysława, dobitnie.

Żle, skopany koncept.

PS

znaki interpunkcyjne niewiele znaczą w poezji.

Almare
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Almare ma rację, ale czasami ulgowe komentarze są pewnym nośnikiem dobrego startu, bo Władek przecież nowy. Ma prawo do wypowiedzi, jak my wszyscy.
A gratulacje przedwczesne, bo tworzenie liczby mnogiej nawet w takich dziwolągach, jak "chwalca"
nie zwalnia nas od poprawności pisania. Powinno być, "chwalcom", ale to nic wielkiego, kolejna kompromitacja.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Almare ma rację, ale czasami ulgowe komentarze są pewnym nośnikiem dobrego startu, bo Władek przecież nowy. Ma prawo do wypowiedzi, jak my wszyscy.
A gratulacje przedwczesne, bo tworzenie liczby mnogiej nawet w takich dziwolągach, jak "chwalca"
nie zwalnia nas od poprawności pisania. Powinno być, "chwalcom", ale to nic wielkiego, kolejna kompromitacja.

Weź się ocknij i odpowiedz sobie na proste pytanie - czy po przecinku piszemy z wielkiej (dużej) litery?
I najlepiej już mi nie odpisuj - jakoś bardziej czuję się komfortowo, jak cię obok mnie nie ma.
Ciao.
Opublikowano

[quote]A Różewicz na to patrzy
i się śmieje z pana pracy.


Niezłe.



Fajny wierszyk Władysławie - Piotrze, ale powyższy komentarz Moniki powinien Cię zawstydzić. Jednak każdy ma prawo pisać jak mu się podoba. Norwid pewnie nie raz zostałby tu skrytykowany przez , jak ich nazwałeś, "artystów" (tak, cudzysłów!), ale Ty nie możesz krytykować, tego, że ktoś nie używa znaków interpunkcyjnych.
Rozumiem Twój żal, bo i ja się kilka razy przejechałem na interpunkcji.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Uważam, że ani Ty, ani Twoi krytycy nie macie racji. Nie podoba mi się, że pewna grupa ludzi stara się stworzyć jakiś określony nurt, jakieś "ubezinterpuncyjnienie". Znaki interpunkcyjne są niezwykle ważne jeśli autor uważa, że wiersz należy zrozumieć od strony składni, dykcji. Wiem doskonale o co Ci chodzi. Najlepiej pisz jak chcesz i nie przejmuj się krytykami, bo tych nigdy nie zabraknie. Martwi mnie też ten brak szacunku, pisanie o jakichś kompromitacjach, jeden rzuca kłody pod nogi drugiemu zamiast szanować wkład w życie artystyczne.
Od strony merytorycznej: krytyka Ci się udała, to przyznaję bez mrugnięcia okiem :)
Pozdrawiam i życzę sukcesów.

Opublikowano

Według mnie można używać i nie używać. Wszystko zależy od tego, co w wierszu ma być i w jaki sposób przekazane. Są wiersze, w których interpunkcja jest niezbędna, a czasem tylko potrzebna, z uwagi na charakter lub rodzaj wiersza. Dziwnie na przykład, wyglądałby limeryk bez interpunkcji.
Inna sprawa, jeśli ktoś używa jej i popełnia błędy, bądź jej nie używa jedynie ze względu na to, by tych błędów nie popełnić ;p
Wtedy, to już jest wybieg, kombinowanie i kamuflaż. ;)
Moim zdaniem wiersz bez interpunkcji oddaje czasem więcej, niż gdyby była.
Przy znakach interpunkcyjnych zastosowanie niektórych przerzutni nie miałoby sensu.
Podobnie tam, gdzie konstrukcja wyrazów tworzy wieloznaczeniowe obrazy.

Udowadniać chyba nie trzeba, bo przykładów jest mnóstwo i nie tylko na tym portalu, tylko w ogólnodostępnej literaturze, a udowadnianie, że jeśli "racja jest twoja, to moja racja jest bardziej mojsza" do niczego nie prowadzi. ;))
Ważniejsze, żeby wiedzieć gdzie, co i jak zastosować.
Pozdrawiam.

  • 13 lat później...
Opublikowano

Tak to bywa drogi Panie,
Po przecinku wielka stanie,

Nie oznacza wcale błędu,
Tylko zamysł - bez obłędu.

Tyle widzimisię miał Pan do nas,
Zamiast wersów jazda o nas,

Z interpunkcją zgadzam się do joty,
Lecz na Boga, nie słyszałem -

Co Bóg o tym...

Jemu się wydaje obojętnym,
Czy to kropka, czy przecinek,
A docinek? bez docinka,
Nie ma mowy o przecinkach.

 

 

:) 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek Szczerze mówiąc jeszcze nie wiem . To pierwsze próby. Gitary też muszę odkurzyć. Ale taki jest plan. Co jakiś czas rozciągam palce, zaczynam nucić i śpiewać.    Kocham te swojej gitary i muzykę którą z nich wydobywamy. :)
    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...