Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



czy ja wchodzę Panu w wiersze i nękam pochlebców? a ilu ich tam. serwował Pan przecież gnioty wzbudzające powszechne ochy i achy. zajmij się Pan nimi. i naucz szanować zdanie innych, choćby odmienne.

dobranoc

Gniot to gniot, czy twój, czy mój, to na jedno wychodzi.
A tak z ciekawości, bo mam wrażenie, że wasza krytyka polega na klepaniu plusów, które to moje "gnioty" wzbudzały "ochy i achy"?

Panie Krzywak, Pan tu przyszedł wyrazić opinię o wierszu, czy siać popelinę? czytaj Pan regulamin, pisz na temat wiersza, nie na około, że gniot jest gniotem, tylko wprost jak człowiek boś chyba nim jest. czy się mylę?
zdecydowanie nie lubię takiego postępowania.

pa.
  • Odpowiedzi 124
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gniot to gniot, czy twój, czy mój, to na jedno wychodzi.
A tak z ciekawości, bo mam wrażenie, że wasza krytyka polega na klepaniu plusów, które to moje "gnioty" wzbudzały "ochy i achy"?

Panie Krzywak, Pan tu przyszedł wyrazić opinię o wierszu, czy siać popelinę? czytaj Pan regulamin, pisz na temat wiersza, nie na około, że gniot jest gniotem, tylko wprost jak człowiek boś chyba nim jest. czy się mylę?
zdecydowanie nie lubię takiego postępowania.

pa.

Chwila, chwila - a czy krytyka nie dotyczy wiersza? A ja właśnie neguje krytyczną popelinę na podstawie wiersza, zatem od tekstu nie odbiegam. Za to twoje odżegnywanie się do moich kochanych gniotków jest właśnie wyjściem poza ten grunt, więc chyba piszesz teraz sama do siebie.
A regulamin znam doskonale, w którym punkcie go łamię?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak, forma miała być prosta z założenia i służyła czystemu przekazowi. dobrze, że takowy jednak dotarł i bardzo się cieszę, że zwrócił Pan uwagę na ten prościutki wiersz. ewidentnie wiersz mówi o relacjach emocjonalnych, o przemianach w dorosłym życiu kobiety. Piotrusiowość-matczyność jest tu przełożona na dorastanie obojga. zaskakujący wniosek dotyczący płynności snu-rzeczywistości, właściwie jej przepływania w latach w tę i w tamtą stronę. ewolucji w relacjach opartej na wzajemnym szacunku, zrozumieniu, akceptacji itd. prawie do snu i prawie do jawy i równowadze między nimi. symbolika Wyspiańskiego to kanon, który jest bardzo silnie we mnie zakorzeniony.

Dziękuję i Pozdrawiam :)
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Panie Krzywak, Pan tu przyszedł wyrazić opinię o wierszu, czy siać popelinę? czytaj Pan regulamin, pisz na temat wiersza, nie na około, że gniot jest gniotem, tylko wprost jak człowiek boś chyba nim jest. czy się mylę?
zdecydowanie nie lubię takiego postępowania.

pa.

Chwila, chwila - a czy krytyka nie dotyczy wiersza? A ja właśnie neguje krytyczną popelinę na podstawie wiersza, zatem od tekstu nie odbiegam. Za to twoje odżegnywanie się do moich kochanych gniotków jest właśnie wyjściem poza ten grunt, więc chyba piszesz teraz sama do siebie.
A regulamin znam doskonale, w którym punkcie go łamię?

mów na temat wiersza, a nie czepiaj się rozmówców. co masz do powiedzenia mów wprost.

tyle.
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"i zwrócenie się do rzeczywistości oznacza powrót do konkretów"

- czy jest ci znany inny rodzaj zwrócenia się do rzeczywistości ? : )

"powrót do konkretów - a w końcu - zmierzenie się zarówno z zerwaniem z fikcją"

- czy powrót do konkretów i zerwanie z fikcją, to aby nie to samo ? : )

"zerwaniem z fikcją jak i zmierzenie się z potrzebami autentycznymi własnymi i syna"

- życie polega na ciągłym mierzeniu się z potrzebami, nie da się inaczej, kiedy zrywamy z fikcją, to jakie mają być potrzeby - nieautentyczne ? : )

Cały ten wywód pachnie myślowym pleonazmem. Surowy autentyzm polega chyba na tym, że jak się zbudzi, to się nie śpi. Z jednym się zgodzę, popełnione dziełko, to rzeczywiście zgrzebny komunikat... ; )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Chwila, chwila - a czy krytyka nie dotyczy wiersza? A ja właśnie neguje krytyczną popelinę na podstawie wiersza, zatem od tekstu nie odbiegam. Za to twoje odżegnywanie się do moich kochanych gniotków jest właśnie wyjściem poza ten grunt, więc chyba piszesz teraz sama do siebie.
A regulamin znam doskonale, w którym punkcie go łamię?

mów na temat wiersza, a nie czepiaj się rozmówców. co masz do powiedzenia mów wprost.

tyle.
/b

Infantylizm zostaje przełożony na "proste słowa". Niestety, mamy tutaj do czynienia z czarami (czyli-pustosłowiem)- "dziwny sen" jest o tyle znaczący, o ile ktoś mi wyjaśni, czym jest "nie-dziwny sen". Ciekawe też jest porównanie syna do Piotrusia Pana - o ile mam zrozumieć, syn tez jest dziwny? Chyba tak, skoro jak i "dziwny" Piotr buja po niebie.
To, że we śnie jest jak w życiu zadziwia swą logiką. Znajomość snu przez podmiot zasługuje na dysertacje naukową, o ile podmiot zechce podzielić się wrażeniami. Dodam, że "wyspy szczęśliwe" są już całkowicie z innej bajki, bo ani z Piotrusia nie są, ani nawet z rodzimego wschodu.
Ta głęboka głębia tekstu uświadomiła sobie w zachwycającej nowością puencie, że czas się obudzić. I ja też jestem za - szczególnie wtedy, kiedy kiksy logiczne, błędy myślowe są uważane za wiersze. Cała przemiana zawiera się w rozpaczliwych samoocenach wiersza przez autorkę.

I dlatego pytam się krytyków, skąd u nich te plusy? Może z niewyspania?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mów na temat wiersza, a nie czepiaj się rozmówców. co masz do powiedzenia mów wprost.

tyle.
/b

Infantylizm zostaje przełożony na "proste słowa". Niestety, mamy tutaj do czynienia z czarami (czyli-pustosłowiem)- "dziwny sen" jest o tyle znaczący, o ile ktoś mi wyjaśni, czym jest "nie-dziwny sen". Ciekawe też jest porównanie syna do Piotrusia Pana - o ile mam zrozumieć, syn tez jest dziwny? Chyba tak, skoro jak i "dziwny" Piotr buja po niebie.
To, że we śnie jest jak w życiu zadziwia swą logiką. Znajomość snu przez podmiot zasługuje na dysertacje naukową, o ile podmiot zechce podzielić się wrażeniami. Dodam, że "wyspy szczęśliwe" są już całkowicie z innej bajki, bo ani z Piotrusia nie są, ani nawet z rodzimego wschodu.
Ta głęboka głębia tekstu uświadomiła sobie w zachwycającej nowością puencie, że czas się obudzić. I ja też jestem za - szczególnie wtedy, kiedy kiksy logiczne, błędy myślowe są uważane za wiersze. Cała przemiana zawiera się w rozpaczliwych samoocenach wiersza przez autorkę.

I dlatego pytam się krytyków, skąd u nich te plusy? Może z niewyspania?

szanowny, proszę mi powiedzieć, jakie to pytania zasadnicze padają w pańskich wierszach, jakie to wyzwanie intelektualne, artystyczne przedstawiają? bo jeśli oczekujesz pan ode mnie wiersza na miarę epoki, to spójrz na własne, zaledwie przyzwoicie napisane, nie wnoszące kompletnie niczego do literatury.

przedstawiasz zadziwiającą bufonadę.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Infantylizm zostaje przełożony na "proste słowa". Niestety, mamy tutaj do czynienia z czarami (czyli-pustosłowiem)- "dziwny sen" jest o tyle znaczący, o ile ktoś mi wyjaśni, czym jest "nie-dziwny sen". Ciekawe też jest porównanie syna do Piotrusia Pana - o ile mam zrozumieć, syn tez jest dziwny? Chyba tak, skoro jak i "dziwny" Piotr buja po niebie.
To, że we śnie jest jak w życiu zadziwia swą logiką. Znajomość snu przez podmiot zasługuje na dysertacje naukową, o ile podmiot zechce podzielić się wrażeniami. Dodam, że "wyspy szczęśliwe" są już całkowicie z innej bajki, bo ani z Piotrusia nie są, ani nawet z rodzimego wschodu.
Ta głęboka głębia tekstu uświadomiła sobie w zachwycającej nowością puencie, że czas się obudzić. I ja też jestem za - szczególnie wtedy, kiedy kiksy logiczne, błędy myślowe są uważane za wiersze. Cała przemiana zawiera się w rozpaczliwych samoocenach wiersza przez autorkę.

I dlatego pytam się krytyków, skąd u nich te plusy? Może z niewyspania?

szanowny, proszę mi powiedzieć, jakie to pytania zasadnicze padają w pańskich wierszach, jakie to wyzwanie intelektualne, artystyczne przedstawiają? bo jeśli oczekujesz pan ode mnie wiersza na miarę epoki, to spójrz na własne, zaledwie przyzwoicie napisane, nie wnoszące kompletnie niczego do literatury.

przedstawiasz zadziwiającą bufonadę.

Mój tekst jest piętro niżej, możesz sobie tam zejść, popisać się erudycją.
Tutaj zastanawiam się publicznie nad twoim tekstem, i pytam publicznie, skąd biorą się plusy pod tekstem, który zawiera w sobie błędy, co doprowadzić może do jakiejś konkluzji, a i ja się czegoś dowiem ciekawego.
A swoją drogą - Wyspiański się w grobie przewrócił.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



szanowny, proszę mi powiedzieć, jakie to pytania zasadnicze padają w pańskich wierszach, jakie to wyzwanie intelektualne, artystyczne przedstawiają? bo jeśli oczekujesz pan ode mnie wiersza na miarę epoki, to spójrz na własne, zaledwie przyzwoicie napisane, nie wnoszące kompletnie niczego do literatury.

przedstawiasz zadziwiającą bufonadę.

Mój tekst jest piętro niżej, możesz sobie tam zejść, popisać się erudycją.
Tutaj zastanawiam się publicznie nad twoim tekstem, i pytam publicznie, skąd biorą się plusy pod tekstem, który zawiera w sobie błędy, co doprowadzić może do jakiejś konkluzji, a i ja się czegoś dowiem ciekawego.
A swoją drogą - Wyspiański się w grobie przewrócił.


szanowny,
zwyczajowo pański peel psychologicznie ma budowę cepa. nie dziwię się, że nie rozumiesz wiersza.

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Mój tekst jest piętro niżej, możesz sobie tam zejść, popisać się erudycją.
Tutaj zastanawiam się publicznie nad twoim tekstem, i pytam publicznie, skąd biorą się plusy pod tekstem, który zawiera w sobie błędy, co doprowadzić może do jakiejś konkluzji, a i ja się czegoś dowiem ciekawego.
A swoją drogą - Wyspiański się w grobie przewrócił.


szanowny,
zwyczajowo pański peel psychologicznie ma budowę cepa. nie dziwię się, że nie rozumiesz wiersza.

pozdrawiam

Nie rozumiem plusów pod nieskładnym, błędnym, słabym tekstem. Powtarzam to już trzeci raz, a ty za każdym razem piszesz o moich tworkach-potworkach, jakby to było jakimś kontrargumentem. Ocknij że się, a jak uważasz tego swojego gniota za arcydzieło, to współczuje.

A swoją drogą, kto ostatnio wyśmiewał się z poetów, którzy broniąc swoich wypocin atakują z miejsca "krytyków"?
Jakie to żałosne...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




szanowny,
zwyczajowo pański peel psychologicznie ma budowę cepa. nie dziwię się, że nie rozumiesz wiersza.

pozdrawiam

Nie rozumiem plusów pod nieskładnym, błędnym, słabym tekstem. Powtarzam to już trzeci raz, a ty za każdym razem piszesz o moich tworkach-potworkach, jakby to było jakimś kontrargumentem. Ocknij że się, a jak uważasz tego swojego gniota za arcydzieło, to współczuje.

A swoją drogą, kto ostatnio wyśmiewał się z poetów, którzy broniąc swoich wypocin atakują z miejsca "krytyków"?
Jakie to żałosne...

a ja jak dziecku tłumaczę, że go nie rozumiesz i dlatego nie rozumiesz ocen.
sam się ocknij i mi tu żalów nie wylewaj.

...
Opublikowano

mam tego dość. dlaczego wszyscy wylewają pod moimi wierszami dowody swojej ignorancji?
może najpierw tak spróbować pomyśleć, a nie traktować wiersze jak taśmociąg.

szlag.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie rozumiem plusów pod nieskładnym, błędnym, słabym tekstem. Powtarzam to już trzeci raz, a ty za każdym razem piszesz o moich tworkach-potworkach, jakby to było jakimś kontrargumentem. Ocknij że się, a jak uważasz tego swojego gniota za arcydzieło, to współczuje.

A swoją drogą, kto ostatnio wyśmiewał się z poetów, którzy broniąc swoich wypocin atakują z miejsca "krytyków"?
Jakie to żałosne...

a ja jak dziecku tłumaczę, że go nie rozumiesz i dlatego nie rozumiesz ocen.
sam się ocknij i mi tu żalów nie wylewaj.

...

Pani sobie kpi?
A zdania nie zmieniam - ten wiersz jest denny, a jedyne czego nie rozumiem, jak kiksy logiczne można uważać za "poezję współczesną".
Może do 21:00 ktoś mi to wyjaśni. Autorce może już podziękuje, bo obrona wiersza nie wychodzi, a pogrążą.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a ja jak dziecku tłumaczę, że go nie rozumiesz i dlatego nie rozumiesz ocen.
sam się ocknij i mi tu żalów nie wylewaj.

...

Pani sobie kpi?
A zdania nie zmieniam - ten wiersz jest denny, a jedyne czego nie rozumiem, jak kiksy logiczne można uważać za "poezję współczesną".
Może do 21:00 ktoś mi to wyjaśni. Autorce może już podziękuje, bo obrona wiersza nie wychodzi, a pogrążą.


zgłosiłam naruszenie regulaminu do moderatora. robisz pan sobie nagonkę na mnie i moich komentatorów pod wierszem.

to niedopuszczalne !!!

oddałeś pan głos, mętnie, ale w końcu się wypowiedziałeś i ja to uznaję.
uszanować należałoby także przeciwne oceny.

z politowaniem
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Pani sobie kpi?
A zdania nie zmieniam - ten wiersz jest denny, a jedyne czego nie rozumiem, jak kiksy logiczne można uważać za "poezję współczesną".
Może do 21:00 ktoś mi to wyjaśni. Autorce może już podziękuje, bo obrona wiersza nie wychodzi, a pogrążą.


zgłosiłam naruszenie regulaminu do moderatora. robisz pan sobie nagonkę na mnie i moich komentatorów pod wierszem.

to niedopuszczalne !!!

oddałeś pan głos, mętnie, ale w końcu się wypowiedziałeś i ja to uznaję.
uszanować należałoby także przeciwne oceny.

z politowaniem
/b

Zbladłem ze strachu...

Ale jako, że przed chwilą podważyłaś wyniki jury, zgłoszę cię, że nękasz jurorów, a to jest n i e d o p u s z c z a l n e !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie rozumiem zapalczywości obydwu stron ;) Wiersz jest słaby i branie sobie za wzór adrejcha jest absurdalne. Dziwi tylko komentarz Jacka Sojana, który jest zazwyczaj bezkompromisowy, a teraz doszukuje się na siłę "innego wymiaru". Podstawa: językowo jest ubogo jak w biednych dzielnicach Rio de Janeiro. Marzenia, wyspy szczęśliwe, życie, sen.... Poezja to gra słów i piękno związane z ich użyciem - pięknego piękna bądź brzydkiego piękna. Brzydota słów też bywa zaskakująco atrakcyjna dla oka. Skoro tu tego nie ma, to nawet "delikatna i subtelna" tematyka tego nie zmieni. Zastanówmy się: intencje są celem nadrzędnym? Czy wykonanie?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




zgłosiłam naruszenie regulaminu do moderatora. robisz pan sobie nagonkę na mnie i moich komentatorów pod wierszem.

to niedopuszczalne !!!

oddałeś pan głos, mętnie, ale w końcu się wypowiedziałeś i ja to uznaję.
uszanować należałoby także przeciwne oceny.

z politowaniem
/b

Zbladłem ze strachu...

Ale jako, że przed chwilą podważyłaś wyniki jury, zgłoszę cię, że nękasz jurorów, a to jest n i e d o p u s z c z a l n e !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

ja się zastanawiam, co panu dolega, bo jeśli mój wiersz, to proszę przejść pod inne, lepsze.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • czy zdążymy  się poznać    zabiegani  nie tylko za kasą    rower  kuchnia  fitness  siłownia  tańce  kółko fotograficzne  poezja   i praca praca połyka  ogrom czasu    widzimy się często  ale czy zdążymy  się poznać    jesteś taka... a ja ...   cóż o sobie wiemy... czy to wystarczy  aby RAZEM TRWAĆ WIEKI    12.2025 andrew  Sobota, już weekend   
    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...