Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Kap, kap kap, za kropla kropla
powierzchnia policzka juz od lez mokra
w gorzkim smutku i żalu łza łze goni
uciążliwe łkanie dołącza do łez pogoni
mimo wylanej rzeki bólu nie ustepuje
ciagle napiecie i ciężar poteguje.

Kap, kap,kap, za kroplą kropla
od zimnego potu juz skóra mokra
dreszcze lodowatej rozpaczy nia targaja
taniec tragedii perfidnie odgrywaja
jak listek na wietrze drzy, jak osika
placz nie ustaje wciąż nie zanika,

Kap, kap kap, za kropla kropla
powierzchnia policzka wciąz od lez mokra
skad taki zapas lez? skąd tyle ich
skad ich tyle w oczach mych
twarz kiedyś uroczo uśmiechnięta
dziś szczęśliwych chwil nie pamięta

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...