Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Tup, tup, tup.
Idę drogą w miasto znów.
Świeci słońce, mrozi śnieg,
Nogi kroczą, podskakują, stąpią,
niosą gdzieś w górze głowę gorącą.

Łup, łup, łup.
Dudni w uszach rytm,
To bit czy to krok?
Czy to tramwaj, skręca w bok?
I wyczarowuje dudnienie chodnikowych płyt?

Czuję się wielki, niosę
plecy w plecaku,
but w butonierce,
osiemnaście na karku.

Energia rozpiera mnie jak drożdzę ciasto,
czuję jakbym zmieścił w sobie całe miasto.
Wszystkich ludzi, wszystkie bloki, sklepy!
Czas zakasać rękawy i podciągnąć skiety!

A kto nie rozumie o czym mówię - kretyn,
wiosny zapomniał pod zimą pochylając plecy.

Opublikowano

..."Energia rozpiera mnie jak drożdzę ciasto...
kiedyś słyszałam, jak dziecko powiedziało do mamy... mamo, ja drożdżę (czyt. rosnę)
co po chwili wyjaśniła mama tego malucha.
Kamil... trudno to nazwać wierszem, przykro mi.
Pozdrawiam... :)

Opublikowano

Haha, nie spodziewałem się wcale innej reakcji. Jak mniemam piękniej jest znaleźć wiosnę w kropli kwaśnego mleka spływającej po wardze babci stojącej przy murku który kiedyś zmienił nasze życie i przywołuje sentymentalny uśmiech. Czy coś w tym stylu :P Nie ma to jak przeintelektualniony onanizm.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • wyobrażał sobie człowiek nie wiadomo co gdy jesień szczodrze częstowała miodowymi cukierkami z kradzionego   mówiła - jestem czekam światło czepiało się rąk   myślał - przezimuję w tym przytulnym wierszu   a to tylko kolejny opuszczony dom ostatnie słowo dopala się gdzieś w kącie łagodność nagle obca oblepiła słodkawym zaciekiem strzaskany wykusz   tego oswojenia nikt nie weźmie na siebie   są jednak niekończące się drogi szlaki trasy przez kolejne północe są inne imiona które wejdą w nawyk   wystarczy otrzepać się z liter i obrazów pozwolić aby wiatr nagle   spłoszył     Pusty dom - Tie break/ sierpień 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Dekaos Dondi   Spacer w krainie czarów na krzyżówce T trzech wierszy :)
    • @huzarc  Rozkłady codziennych pociągów mają potencjał na spokój i równowagę, ale są bez znaczenia... wobec spotkania z absolutem .
    • Spotkali się przypadkiem, jak dzień i noc. On z głową w chmurach, z sercem, które czuje wszystko naraz. Nie szukał relacji, tylko połączenia. Takiego, które budzi w środku spokój, a nie tylko daje obecność. Dla niego miłość to nie plan to droga, przez którą uczysz się siebie. Ona z ziemią pod stopami, z sercem, które bije w rytmie rozsądku. Nie szukała magii, tylko równowagi. Dla niej związek to coś, co ma działać jak dobrze zbudowany dom: stabilny, logiczny, przewidywalny. Nie ufała uczuciom, bo wiedziała, że potrafią zwieść. On widział w niej duszę, Ona w nim emocję. On chciał czuć, Ona chciała rozumieć. I choć przez chwilę ich światy się zetknęły jak nocne niebo ocierające się o brzask to oboje czuli, że ten moment nie może trwać wiecznie. Nie dlatego, że czegoś zabrakło. Ale dlatego, że miłość potrzebuje wspólnego języka. A oni mówili różnymi równie pięknymi, ale nieprzetłumaczalnymi. On odszedł z sercem pełnym uczuć, których nie mógł wypowiedzieć. Ona została z myślą, że to wszystko było zbyt skomplikowane. I choć każde poszło w swoją stronę, to w pewien sposób oboje wiedzieli że ta historia była potrzebna. Bo on nauczył się, że nie każda głęboka więź musi trwać wiecznie. A ona że nawet najlogiczniejszy świat potrzebuje czasem odrobiny magii.
    • Mówisz "tak" Mówisz "nie"   Potem słyszę  Myśli twe    Odbijają się  Tak nagle    Echem od czterech ścian       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...