Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ostatnia wieczerza


emil_grabicz

Rekomendowane odpowiedzi

zamiatam ulice mojego królestwa
raniąc bose stopy czerwienią dywanów
przegarniam sterty myśli z kosza do kosza
pokornie chyląc się przed swoim majestatem
.............................................................
samotne róże na środku obcego pokoju
czerwienią łez malują okna i ściany
a ty schodzisz niewzruszona ze sceny
gasząc kolejne światła rampy
.............................................................
przepiórcze piersi smakują najlepiej
w sosie tymiankowym z truflami
kogo mam teraz zaprosić do stołu
na moje ostatnie tiramisu
które okazało się zwykłym piure z dyni
podane z niesamotnym patisonem
skrzywiłem się niesmakiem
jak judasz podczas ostatniej wieczerzy

bóg nie może być wszędzie tam
gdzie diabeł mówi dobranoc
i zamiata ogonem tych wszystkich
którzy uwierzyli że diabeł nie istnieje


www.youtube.com/watch?v=f8_-LYukTTA

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wiersz ma w treści sporo dobrze podanego przekazu... jednak
przegarniam sterty myśli z kosza do kosza

samotne róże na środku obcego pokoju

a ty schodzisz niewzruszona ze sceny
gasząc kolejne światła rampy


podane z nie samotnym patisonem
skrzywiłem się niesmakiem

to kreski łamiące ładną strukturę tego obrazu – jak dla mnie oczywiście. Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Założenie samo może fajne (jako metafora) ale wyszedł lekki misz-masz. Ja bym proponował zostawić tytuł, ale z treści wywaliłbym wszystkie najdrobniejsze nawet skojarzenia biblijne. Bo to wychodzi niesmacznie jakoś: niby tytuł jest metaforą ostatniej kolacji z ukochaną (?), a tu nagle się okazuje, że w tym wszystkim ukryty jest Judasz, Szatan i może jeszcze sam JCH? Po prostu nie wytacza się armaty, żeby zabić muchę... ;) . Poza tym określasz się tutaj sam jako "król swojego świata"; w tym kontekście to można by zrozumieć, iż sam jesteś Chrystusem (nie ma takiego "lola", ale gdyby był taki, który wyraża: "kurczę, lekka przesada", to bym go tu wstawił).
A tak na marginesie: może brak mi doświadczenia, ale rozstanie z moją poprzednią "eks" nie miało w sobie nic z posmaku odkupienia świata z win (wręcz przeciwnie ;) ).

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

podzielam zdanie Krzyśka Marka, wiersz ma swoisty charakter podsumowania życia w oparciu o fakty biblijne / nagromadzone obrazy podkreślają zanurzenie docześności...w ostateczność / może rzeczywiście zbyt wiele potraw na tym stole, ale to rzecz ...apetytu na życie...a peel chyba jest smakoszem :)

serdecznie pozdrawiam -
Krysia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To wszystko nie jest takie proste. Trwa nieustanna walka mężczyzn z kobietami i wtedy kiedy już ona się poddaje, i przegrywa, to zwycięzca płacze, podczas gdy ofiara zbiera łupy miłosnej potyczki. I to jest piękne. Jestem na wojnie. Włócznia przeszywa powietrze złowieszczym świstem. Najgorzej, kiedy ofiara nie chce przegrać ani wygrać. Pozostają... stepy akermańskie i włosy rozwiane w bojowym szyku... hahaha
Dziękuję i pozdrawiam mojego imiennika w cywilu. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Anno, to po prostu skrzyżowanie pary z noją. Cóż wojownik ma zrobić z włócznią, której nie można zanurzyć w ofierze? Wymyśla Dulcyneę, która nigdy się nie dowie, że Don Kichot jest prawdziwym rycerzem w przebraniu błazna... Dziękuję, że za-Paro-wałaś kartkę z mojego brulionu. Pozdrawiam, a na lustrze maluję malutkie serduszko z pary... :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hm, Kuba, gdybym mógł puścić Ci trochę pary(Anka, to nie Ty, hihihi), to przeżegnałbyś się nogą, co samiec nasączony testosteronem, jak ciasto ponczem, może zrobić, żeby wychylić puchar zwycięzcy. Dziękuję za wdepkę i pozdrawiam serdecznie :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Całkiem poszedłeś w biblię... hm, tu chodzi o grzech, a Jezus, to niech ma nas w swojej opiece. Każdy jest królem swojego świata. Wcale nie potrzeba do tego Chrystusa. Okazuje się, że najbardziej święci są zwyczajni ludzie, w swoim znoju i przemijaniu, po którym nie zostaje nawet okruch w kosmosie. Dziękuję Ci za wyczerpujący komentarz, chociaż chodzisz brzegiem innej rzeki. Pozdrawiam serdecznie. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hm, to stoliczek, który sam się nakrywa. Dla każdego wędrowca. Obfitość budzi czasami podobne obawy i podejrzenia, jak niedostatek. A najpiękniejsze jest to, że nie wiadomo do śmierci na co człowieka stać. Czy peel jest smakoszem? Z najprostszych potraw można zrobić królewskie danie. Ważne dla kogo. Dziękuję Krysiu. Twój komentarz jest, jak trzymasztowy szkuner, który może pływać pod każdą banderą i po wielu oceanach. To furtka, którą wrażliwa dusza zostawia zawsze na rzeczy ulotne i pełne tajemniczego piękna. Pozdrawiam serdecznie... smacznego. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję Biały za sympatyczny "nalot". Lekkie masz pióro, a duszę grzeszną. I niech już tak zostanie. Ktoś, kto nie pozna piekła, nigdy do syta nie będzie mógł się nacieszyć rajem. I dlatego Bóg stworzył kobietę. Piekielny raj miłości pod każdą postacią dla grzesznych mężczyzn. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wizytę. :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Twoje subtelne zajrzenie sprawiło mi sporą radość. Jak ważka, która niechcący musnęła skrzydłem taflę wody. Chodzi o mój majestat. Każdy ma swój. Ważne co się za tym kryje i kto wchodzi na salony. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Nowoczesny w środku i porządny, ale tylko wtedy, jak śpi i jeść nie woła... e.g.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Twoje subtelne zajrzenie sprawiło mi sporą radość. Jak ważka, która niechcący musnęła skrzydłem taflę wody. Chodzi o mój majestat. Każdy ma swój. Ważne co się za tym kryje i kto wchodzi na salony. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Nowoczesny w środku i porządny, ale tylko wtedy, jak śpi i jeść nie woła... e.g.
mm..Emilu- tak po imieniu... pięknie napisałeś o ważce, poruwnując, ale nie o tym,
chciałam dopowiedzieć, może zrozumieć..
Mój majestat' stworzony człowiek dla niego samego"- tak w Piśmie świętym było,
nie jest odłączny od Stwórczego, chyba, że tutaj chodziło o jakieś
rozgraniczanie..mm..nie wiem jak to odczytać, swój- w sensie- obrazu- każdy
ten obraz inaczej spostrzega- to z tym się zgodzę. Salony? salony są zwykle
bardzo proste, choć sie tego nie spodziewamy, napewno wiersz kusi do kontemplacji,\
zatrzymania się, zastanowienia,zawsze woła zdaje się(ale lepiej nie słyszeć), J. serdecznie i ciepło również
dziękuję
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, jaki fajny wiersz! Peel sam sobie jest... królem i majestatem. Znam to. ;-) Rzeczywiście diabeł zamiata ogonem takich. :-))) Ale się opłaca.
A tu coś z irlandzkiej filozofii na pokrewny temat:

Są tylko dwie rzeczy, o które można się martwić:
Czy jest się zdrowym, czy jest się chorym.
Jeśli jest się zdrowym,
To nie ma się czym martwić
Jeśli jest się chorym,
To są dwie rzeczy, o które można się martwić:
Albo się polepszy, albo umrzesz.
Jeśli się polepszy
To nie ma się czym martwić
Jeśli umrzesz,
To są dwie rzeczy, o które można się martwić:
Albo pójdziesz do nieba, albo do piekła.
Jeśli pójdziesz do nieba,
To nie ma się czym martwić.
Ale jeśli pójdziesz do piekła,
Będziesz tak cholernie zajęty witaniem się
Ze wszystkimi swoimi przyjaciółmi,
Że nie będziesz mieć czasu, żeby się MARTWIĆ!!
WIĘC PO CO SIĘ MARTWIĆ?


Pozdrówka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @poezja.tanczy   Bywają pomyłki bardziej bolesne, jak się widzi to, co się chce zobaczyć:). Pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - miło że czytałeś - dzięki -                                                                    Pzdr. Witam - dziękuje za ten uśmiech -                                                                      Pzdr.
    • niepoliczalne są zdrady przypalone cygarem   w oparach whiskey i samowaru prowadzili nas czwórkami ( jak opowiada starsza pani ) tak jakby na potwierdzenie że w szaleństwie jest metoda   kule wyplułam razem z zębami po czym trupi konwejer i poczułam się częścią biblii narodziny mitu jedni uciekają kanałem a pozostali w piwnicy jedzą wapno ze ściany dość mam dość ofiarnych ołtarzy i pomników niby bohaterów   łubianka łubianka ciernistą drogą do piachu lub na duszę kajdanki  wyrok w zawieszeniu   przy akompaniamencie skowronków budzi mnie plusk w nurt rzeki spokojny          
    • na straży miraży  na boku kłopoty  w awangardzie  pochodu czele  zawsze spotkasz  wielkie idee a co jeśli na drzewie  będziesz w niebie  w kosmosie  miedzy lawendy  kroczysz spięty  I zjawia się ona  ochota i złość  cos głowę rozrywa  I ciało napina  I myślisz co zrobić  zaczynasz  projekty... I koniec umierasz  bogaty  śmietanką towarzyska   jak chomik nadęty   a było tak dobrze  w piwnicy  ale zjawili się  wiary strażnicy  I czort  odwagi życzę  jutrzenki  junacy  niech jak gwiazda poranna  poeta spada  na ziemię  na pysk  coś za coś niech lucyfer  nas oświeca  do krzyża przybity żyć jest źle niedoskonale  rozumieniem  te chwilę gdy irlandzki  katolik bierze  mnie za masona  ziemia lepsza  okrągła  zabawa jest  można lecieć  w kulki lub balonem  guma do żucia  nadaje się  do organizmu  odtrucia  od pychy  wydumania  I mizeriij  sezonu ogórkowego       
    • Świt niebo uwalnia spod wygasłych ognisk Porusza kierat w pustych objęciach  Wskrzesza ruch lecz mimo woli Wspomnienie rysuje coś na kształt serca   Pomiędzy oddechem a ścianą powietrza  W drobnych gestach przelotnych rozmowach Wciąż szukając w nich dla miejsca Dziś głośniej słucham rock and roll'a   Z inspiracją filmem Destrukcja
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...