Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

w obecności ludzi wiersze-modlitwy rozsypują się


Rekomendowane odpowiedzi

Byłem wielkim poetą,
tak długo, póki nikt z ludzi nie widział moich wierszy.

Zawsze wierzyły we mnie trawa, rzeki i drzewa.
Śniegi za oknem witały mą samotność;
do szyb podfruwały śnieżynki
aby czytać i czytać.

Wiem, że On również siłował się zbliżyć,
nad ręką zaciskającą pióro
czułem Jego ciepło.

Aż zaglądnęli tu ludzie
( i to z mojej winy - o przeklęty grzechu nieokiełzanej pychy!).
Moje słowa skurczyły się i zatrzęsły,
zwiędły, opadły, prawie znikły.

W bezwartościowy popiół liter zamieniły się moje wiersze-modlitwy.

Tak, to człowiek rzucił cień między Nim a mną
i zerwał się wiatr przerażająco zimny.

O nie! Nie pozwolę wam.
Chcecie to zabierzcie
słowa, rymy, rytmy,
lecz tego z ręki ciepła
nie pozwolę wam zdmuchnąć,
nigdy!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nic tak nie cenię jak szczerość - ślicznie dziękuję za bardzo zwięzly komentarz.

Ps. Chcąc sprawdzić powód twojej ostrej krytyki zaglądnąłem do twoich wierszy -
widzę, że masz duży dorobek - i przyznam, że jakoś nie mogę się wczuć w ich atmosferę.
Może to wynikać z prostego faktu, że jestem grafomanem, albo z tego, że dzieli nas przepaść
stylów. Ty jestś wmieszany w wrzawę życia i sprawy egzystencjonalne, jeżeli je poruszasz, traktujesz jak wieszcz, to znaczy jak ktoś wszystkowiedzący i z autorytetem. Ja, natomiast,
podchodzę do tego tematu bardziej nieśmiało i intymnie. Obawiam się, iż zajmując tak skrajne
podejście do opisywania swoich wersji rzeczywistości, nigdy się nie zgodzimy. Czy przypadkiem
nie irytuje cię w mym wierszu to, że, jakkolwiek może nieułomnie, chcę powiedzieć w nim coś
od siebie i prawdziwego raczej niż coś, co za jednym zamachem ma strząsnąć wszyskie jabłka
z drzewa wiedzy?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiem.
W wierszu tym przedstawiam rozterkę: poeta szukający boga poprzez piękno natury,
a jednocześnie nie potrafiący się oprzeć pokusie aby swoje wiersze pokazać ludziom, a więc czy
takie wiersze faktycznie można nazwać modlitwą? Co to jest modlitwa? - intymny i bezpośredni
stosunek z bogiem, dlaczego więc poeta szuka aprobacji u ludzi, czyż nie staje się to grzechem
pychy? To jeden temat, a drugi -to moja osobista obawa przed krytyką i brakiem zrozumienia, bo kto naprawdę może zrozumieć nasze prywatne modlitwy. Mój kontakt z bogiem jest szczery
(nie wyobrażam sobie innego), ja go faktycznie odczówam jako ciepło. Wiem, że takie stwierdzenia
mogą obrażać ludzi. Może w tym wierszu jest też ochota prowokacji, a to tylko pogłębia grzech
zdrady w stosunku do boga.
Dziękuję za cmoook, to też bardzo ciepłe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Drogi Kleksie jak nazwiesz ten moment, gdy ksiądz wznosi do góry ręce - nie egzaltacją?
Tamta jest nie kwestiowana, bo zaakceptowana przez tradycję. Czy oznacza to, że nie
wolno mi się po swojemu modlić? Nawiasem mówiąc, powiem ci szczerze, że ten wiersz też
mi się nie zabardzo podoba. Miałem już wcześniej pomysł na niego i szkic, ale pisałem go
tuż przed wyjściem z domu i jest on zlepkiem szybko formujących się uczuć. Być może chciałem
w nim ująć za dużo i w za dużym pośpiechu. Wiem tylko tyle, że na prawdę nie chciałem krzyczeć - krzykliwość nie jest w mojej naturze. Dziękuję za przeczytanie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiem.
W wierszu tym przedstawiam rozterkę: poeta szukający boga poprzez piękno natury,
a jednocześnie nie potrafiący się oprzeć pokusie aby swoje wiersze pokazać ludziom, a więc czy
takie wiersze faktycznie można nazwać modlitwą? Co to jest modlitwa? - intymny i bezpośredni
stosunek z bogiem, dlaczego więc poeta szuka aprobacji u ludzi, czyż nie staje się to grzechem
pychy? To jeden temat, a drugi -to moja osobista obawa przed krytyką i brakiem zrozumienia, bo kto naprawdę może zrozumieć nasze prywatne modlitwy. Mój kontakt z bogiem jest szczery
(nie wyobrażam sobie innego), ja go faktycznie odczówam jako ciepło. Wiem, że takie stwierdzenia
mogą obrażać ludzi. Może w tym wierszu jest też ochota prowokacji, a to tylko pogłębia grzech
zdrady w stosunku do boga.
Dziękuję za cmoook, to też bardzo ciepłe.
śpiewajacawodo, jednak wolę twoje komentarze, ale mniemam, że jeszzce nauczysz się brać uczucia w ryzy i pokazywać to co najważniejsze, bez patosu i zbytnich słów, a póki co pomyśl nad wierszem i spróbuj jeszcze raz,
z szacunkiem do ciebie
Sława :))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiem.
W wierszu tym przedstawiam rozterkę: poeta szukający boga poprzez piękno natury,
a jednocześnie nie potrafiący się oprzeć pokusie aby swoje wiersze pokazać ludziom, a więc czy
takie wiersze faktycznie można nazwać modlitwą? Co to jest modlitwa? - intymny i bezpośredni
stosunek z bogiem, dlaczego więc poeta szuka aprobacji u ludzi, czyż nie staje się to grzechem
pychy? To jeden temat, a drugi -to moja osobista obawa przed krytyką i brakiem zrozumienia, bo kto naprawdę może zrozumieć nasze prywatne modlitwy. Mój kontakt z bogiem jest szczery
(nie wyobrażam sobie innego), ja go faktycznie odczówam jako ciepło. Wiem, że takie stwierdzenia
mogą obrażać ludzi. Może w tym wierszu jest też ochota prowokacji, a to tylko pogłębia grzech
zdrady w stosunku do boga.
Dziękuję za cmoook, to też bardzo ciepłe.
śpiewajacawodo, jednak wolę twoje komentarze, ale mniemam, że jeszzce nauczysz się brać uczucia w ryzy i pokazywać to co najważniejsze, bez patosu i zbytnich słów, a póki co pomyśl nad wierszem i spróbuj jeszcze raz,
z szacunkiem do ciebie
Sława :))))
Sławo, dziękuję ci, że chcesz we mnie, mimo wszystko, uwierzyć...ale przygnębia mnie to jeszcze bardziej, bo wiem, że nie ma dla mnie nadziei...piszę za długo i stylu swego nie potrafię już zmienić...
Wypada mi tylko ostatnią modlitwę wyszeptać...
wybacz Panie
że muszę o tobie zaptrzestać...
bo me modlitwy - zakazane
teraz już tylko cisza
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jednak dla mnie to dobry wiersz i madre przesłanie w nim , co własciwie daje mu miano wiersza, zazwyczaj nie wnikam w niuanse ale np

Zawsze wierzyły we mnie trawa, rzeki i drzewa.
Śniegi za oknem witały mą samotność;
do szyb podfruwały śnieżynki
aby czytać i czytać.

zobacz ,, mą" jak już to moją ale nie o to chodzi gdyż zaimek ,,mój" występuje w dwóch wersach, więc jest zbędny jakiś z nich, gdyż to tylko literacka wata.

Opinii nie zmieniam, gdyż liczy się myśl przewodnia, a Twój wiersz ją zawiera, jak ciekawą puentę

serdecznie

bestia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Szanowna Bestio, jest uznana zasadą, że swoich wierszy nie powinno się tumaczyć, ale przeprowadzę tu szybką analizę jeżeli miałaby ona pomóc moim krykykom dostrzeć w tym wierszu sens, i aby wreszcie ten temat zakończyć.
Ja naprawdę wiedziałem co chcę powiedzieć i próbowałem to ująć jak najmniejszą ilością słów.
Tak więc werset po wersecie (każdy z nich zawiera jedną główną myśl):
1. byłem wielkim poetą...
Świat można rozbić na pół: ten na zewnątrz i ten w nas. Stwierdzam tu, iż świat zewnętrzny
poznaję jako poeta. Czy jestem nim naprawdę? - nie wiem, ale takie mam podejście do
zewnętrznego świata. Czuję się wielki, bo wiem, że jestem tą połową świata, która analizuje
tą - drugą. Ale zapowiadam zaraz swoją tragedię: muszę tu wpuścić człowieka, muszę
pozwolić mu zrujnować mój świat, moją ułudną i dziecinną wielkość - rezultat poetyckiej
samotności.
2. Zawsze wierzyły we mnie...
Tak jak ja wierzę w zewnętrzny świat, chcę również aby on uwierzył w mój, wewnętzny.
My widzimy śnieżynki a czy one widzą nas? - oczywiście, że nie! Ale poeta odczówa tą
mistyczną obecność na zewnątrz, nie wie jak ją nazwać, więc ją materjaluzuje, zamienia w
coś, co można odebrać zmysłami, np. śnieżynki. Ta "świadomość" istniejąca na zewnątrz jest
mu potrzebna, bo chce wierzyć, że jego istnienie ma jakiś cel, że nie jest on tylko zlepkiem
molekół. Jednym słowem poeta czuje intymny i wzajemny związek z naturą.
3. Wiem, że on również...
Pojęcie boga i natury jest tu rozłączone; bóg jest mniej poznawalny niż natura, ale
odczuwam go w formie ciepła, czyż nie takie uczucie ma osoba zakochana? I tu muszę
wyznać coś, co wiele osób całkowicie do mnie zniechęci - mianowicie to, że nie prakykuję
żadnej religi. Bóg mi się nie objawił poprzez Słowo, tak jak większości ludziom. Ale wiem, że
ze mnie nie zrezygnował. I zna moją słabość - poezja, i poprzez nią usiłuje się do mnie
zbliżyć. On mi swojej woli nie narzuca, a tylko podowiada. Jednym słowem nasz kontakt jest
tak nikły jak drobina ciepła na dłoni.
4. Aż zaglądneli tu ludzie...
I tu się chyba zaczyna cały problem - mój negatywny stosunek do kontaktu z człowiekiem.
Ale on nie inicjuje tego kontaktu, wprost przeciwnie, nie on to robi, a ja. I tu się właśnie
wiersz zaczyna rozlatywać, tak jak zapowiedziane zostało w tytule. Moja próba nawiązania
kontaktu z bogiem została zdradzona - i to przeze mnie. Modlitwa traci sens.
5. Tak, to człowiek...
Ten wiatr jest tylko we mnie, zimny wiatr, aby przedstawić nieobecność boga, który
przejawiał mi się jako ciepło.
6. O nie, nie pozwolę wam...
Ty przewiduję, to co się stanie, i tak dokładnie się stało: mój wiersz zosntanie odrzucony,
a więc słowa, rymy i rytmy - zabrane. Teraz będę jak pies kośći bronił tej odrobiny ciepła,
tego mistycznego jedynego kontaktu z stwórcą. Wiem, że nikt nie chce mi go odebrać,
ale się obawiem, że sam go mogę w kontaktach z ludźmi stracić.
Za słowami tego wiersza kryje, się poprostu mały, zagubiony człowieczek, który wybrał swoją
samotność, kto wie, może właśnie dlatego aby znaleźć stwórcę. Wiem, że wielu osobom
te słowa mogą się wydać górnolotne, ale jeżeli prawdziwe, czy ciągle są patosem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie już pisałem iż jest to mądry wiersz, a patos, to tylko podniosły i poważny styl i nie może dyskryminować wiersza, gdyż wiadomo, że jak piszesz o Bogu to jednak ten patos będzie występował, gdyż inaczej nie idzie tego napisać. Jednak znawcy mają inne zdanie na co nie mam wpływu.

serdecznie

be

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...