Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

statycznie z drwiącym ciągnie się śmiechem
granice jego nienakreślone

śmiechu i wnętrza
bezbarwnych ust

w podziemiach oczów jest niewidzialny
ślepy oczodół nigdy go nie zna

a na powierzchni cienkiej jak żyłka
banknot i papier sztylet lub równia

tylko widoczne są jego rysy
kontury słabe i przezroczyste

i gdy patrzymy jak słońce bierze
i wciąż wyrywa swoim promieniem
cieniutkie nitki horyzontalne
wciąż uważamy że jest to prosta

bez granic
bez dna
i pojemności

z kosmosu jakby
płaska paleta

Opublikowano

To niestety trochę jak pisanie o niczym. Brak realnego punktu zaczepienia, nie można odnaleźć w nim nic dla siebie, a autora tym bardziej. Wrzucić tam siebie, jakąś historię, coś, co będzie mówić do czytelnika, a nie go tylko traktować.

Opublikowano

W utworze starałem się uchwycić przestrzeń horyzontu zastosowując w tym celu poetycki opis.
Jednakże bardzo proszę o wyrozumiałość (to pierwszy mój utwór takiego typu).Przestrzeń oraz jego miejsce, tu z powierzchni Ziemi jak i uwzględnić drugi horyzont - horyzont kosmosu.Utwór rzeczywiście posiada sporo niedociągnięć, jest niekompletny i nie ma wystarczająco nakreślonej sytuacji lirycznej. Niestety pisałem go za szybko, niepotrzebnie pozbawiając go głębi poetyckiej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nikt nie jest doskonały w tym niedoskonałym świecie ja również się gubię   A jednak szukam światła walcząc z zakłamaniem tych którzy wpierw z naszymi oprawcami a dzisiaj prawicowymi ekspertami   Zło zakłamane wypatrzę choćby w cieniu krzyża się schowało  by nie pasło się na imieniu Joshuy w siłę nie rosło - większą patologia się nie stawało   Ty jesteś słaby - atakujesz mnie gotowy diabła bronić gdyby ten tylko mszę ogonem odprawiał dzięki takim jak ty zło ma się dobrze   I wiesz co?  Nigdy nie byłeś moim przyjacielem Homerze ja cięgle dumnie idę ty się płaszczysz przed swoim właścicielem Panem który w swej nieskończonej miłości przygotował dla was niewolników piekielne czeluści   Próbowałam pokazać ci pełne nadziei niebo w którym nie ma Panów i niewolników jego ale bałeś się otworzyć oczy tkwiąc w swoim mroku    Bardzo żal mi ciebie Homerze bo widzę jak jesteś smutny ale to twój wybór chcesz to masz   Po co ze mną rozmawiasz Piotrze? Dajesz mi uśmiech by po chwili uderzyć mnie w twarz tkwij w swoim mroku ze swoim Panem mnie nigdy nie znałeś i nie poznasz   Tak różni - jak odległe wszechświaty    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dziękuje za wierszowy komentarz- jest miły -                                                                                                Pzdr.
    • wakacyjne przyjaźnie    spojrzenia kuszą  dojrzałością  uśmiechy  w kolorze marzeń    żniwa w pełni  zboże  prawie zebrane    a oni oni ... śnią    8.2025 andrew  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - dziękuje za czytanie i komentarz -                                                                                 Pzdr.uśmiechem. Witam - dziękuje za owe ładnie -                                                                 Pzdr. Witaj - być może - miło że czytasz - dziękuje -                                                                                     Pzdr.kwiatowo. @Rafael Marius - @Wiesław J.K. - dziękuje - 
    • Takie ordynarne spamowanie powinno skutkować wykluczeniem z forum. mam nadzieję, że administrator to uczyni. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...