Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

               Luka

 

zabijanie czasu na przypadkowej stacji
nie należy do przyjemności dworcowy bar
nieszczególny zamiast waniliową herbatę sączę
indyjską - w myślach książka której nie wzięłam

mężczyźni posilają się kanapkami dyskusjom
o czasie spędzonym na obczyźnie nie ma końca
delikatny gwar rozmów przerywa sygnał z komórki
dziewczyna z trudem powstrzymuje łzy
makijaż spływa w papierową chusteczkę

tuż obok kobieta która wcześniej próbowała
zdobyć kilka monet dla zabiedzonej gromadki
dzieci - to nic że topi teraz smutki w czystej
maluchy i tak są wdzięczne za lizaki

spojrzenia wszystkich kierują się na mdlejącego
przy ścianie staruszka - słodkie bułki i batony
stały się niespodziewanie łatwym łupem dla
kilku wyrostków stojących przy ladzie

awaria trakcji usunięta oczekujących
podróżnych prosimy o przejście na peron

wykonuję niepotrzebny telefon i wychodzę
przecież nie pomogę im wierszem

 

 

 

 luty, 2010

 

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

plastyczny rzut okiem obserwtora / czytając, nawet nie wiadomo kiedy, weszłam i zobaczyłam opisany obraz / serce się ściska i czuję przygniatającą bezradność /
świetnie oddałaś atmosferę dworcową (Centralny?) wplatając kursywą ogłoszenie megafonu /
wiersz oczywiście podoba się
:):)
serdecznie pozdrawiam -
Krysia

Opublikowano

No tak,czuję się jak podróżna, pośród oczekujących.Bardzo naturalistyczny
obraz, a co za tym idzie, klimat się mocno udziela:)); ale takie jest życie.Wiersz
bardzo mi się podoba.Serdecznie pozdrawiam:)))

Opublikowano
krzysztof marek
Cieszę się, że wątki dobrze się zgrały... na dworcach dzieje się znacznie więcej,
może kiedyś coś jeszcze opiszę...

Teresa 943
Krysiu, to nie Centralny, takie ogłoszenia podają też na mniejszych stacjach,
całe szczęście... ;) Fajnie, że atmosfera wiersza przypadła, fajnie, że byłaś.

Pozdrawiam Was... :)
Opublikowano

fantastyczny, sugestywny obrazek
klimat i atmosfera dworcowo - poetycka
świetna obserwacja, szczegóły, klimat, charakterystyka postaci,
jak w prozie opisowej
świetny wiersz,
bardzo się podoba komuś z prozy
:))))))))))

ja bym topiła smutki w czystej
:D

Opublikowano

stacje czy to kolejowe czy inne jeszcze zatrzymują nie tylko ludzi ale i ich aktualny stan dnia przez co obserwator może uchwycić fragmenty z życia równych sobie a że sytuacji i zachowań w takich miejscach bez liku to i temat można wyłapać co właśnie uczyniłaś
dobrze nakreślone, choć kilku przymiotników można by uniknąć, po za tym podoba się
pozdrawiam
r
i jeszcze jedno, pod tym samym tytułem świetny kawałek ma Suzanne Vega
www.youtube.com/watch?v=RZyxYL753w4

Opublikowano

Nieźle, naprawdę nieźle. Potrafisz kreślić wierszem obrazy, tutaj bez potknięcia przeleciałem przez cały ten dworzec i obejrzałem go sobie z każdej strony. No cóż, pisz dalej, bo fajnie Ci to wychodzi, pozdrawiam :)

Opublikowano

Witam.
Ten wiersz to opowiadanie, ale to nie wada.
Sztuką jest opowiedzieć coś wierszem.
Tak jak mój przedmówca, ja także widziałem oczami wyobraźni ten dworzec.
Ciekawa treść i forma.
Pozdrawiam.

Opublikowano

A ja czytam to tak (bo mi wygodniej i wyraziściej):

Zabijanie czasu na przypadkowej stacji nie należy do przyjemności. Dworcowy bar nieszczególny, ale jest. Zamiast waniliowej herbaty sączę indyjską - w myślach książka, której akurat nie wzięłam.
Dwóch mężczyzn posila się kanapkami. Dyskusjom o czasie, spędzonym na obczyźnie, nie ma końca - delikatny gwar rozmów przerywa sygnał z komórki. Dziewczyna z trudem powstrzymuje łzy, makijaż spływa w papierową chusteczkę.
Tuż obok kobieta, która wcześniej usiłowała zdobyć kilka monet dla zabiedzonej gromadki dzieci - to nic, że topi teraz smutki przy czystej - maluchy i tak są wdzięczne za lizaki.
Gdy spojrzenia wszystkich kierują się na mdlejącego przy ścianie staruszka, słodkie bułki i batony stały się niespodziewanie łatwym łupem dla kilku wyrostków, stojących przy ladzie.
Awaria trakcji usunięta oczekujących podróżnych prosimy o przejście na peron.
Wykonuję niepotrzebny telefon i wychodzę. Przecież nie pomogę im wierszem.

I bardzo mi się to podoba. Uwielbiam prozę poetycką czy też wiersze prozą. I nie sądzę, żeby tu akurat była potrzebna wersyfikacja - dla mnie to ona jest tu szkodliwa. :-)

Opublikowano

Jak słusznie zauważył inżynier Mamoń w "Rejsie" - ludzie lubią takie piosenki, które znają...
Opisany dworzec znają wszyscy, autorka proponuje zobaczyć go jeszcze raz - oczami wszystkich. Tylko po co ?
Nie powiem, że ten wiersz jest dobry lub zły. On jest mi do niczego niepotrzebny...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


... bardzo dziękuję..!

... ot zagadka... :)

... w czyst(ej)ym... akwenie wody, np. na Mazurach... ;)
Magdo, miło mi, że zechciałaś poczytać... pozdrawiam... :)
Opublikowano

Bardzo mi się podoba. Poezja wręcz prozatorska, a jednak wciąż poezja. Zakończenie zastanawia: przecież jednak napisanie (czy raczej zapisanie) tego wiersza jest sprzeniewierzeniem tej myśli. Czyli jednak wierszem można pomóc? Nie. Dlaczego zatem powstał? Hm.

Arek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pamiętam, że lubisz prozę poetycką, czy wiersze prozą... dlatego nie dziwi mnie Twoja propozycja zapisu. Szczerze napiszę, trudno mi się jakoś przemóc do tej formy, ale wcale nie powiedziane, że któregoś dnia tak właśnie rozmieszczę kolejne moje pisanie...
Dziękuję Ci za poświęconą mi chwilę... :)
Pozdrawiam.
Opublikowano
Pan Biały... stacje... zatrzymują nie tylko ludzi ale i ich aktualny stan... obserwator może uchwycić fragmenty z życia... i temat można wyłapać co właśnie uczyniłaś, podoba się

kuba skawa... Opisany dworzec znają wszyscy, autorka proponuje zobaczyć go jeszcze raz - oczami wszystkich. Tylko po co ?
Nie powiem, że ten wiersz jest dobry lub zły. On jest mi do niczego niepotrzebny...


Obaj Panowie mają rację, nie brakuje miejsc, a w nich okazji do wychwycenia życiowych scenek...
Powyższa jest prawdziwa i postanowiłam to opisać... po prostu. Kuba, zdaję sobie sprawę, że ten wiersz do niczego Ci
niepotrzebny, ale skoro już jest, niech zostanie wśród moich innych. Obu Panom podziękuję za czytanie .
Pozdrawiam... :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


... dlaczego powstał..?... Arku, proszę, przeczytaj wyżej... :)
Ostatni wers trzeba odebrać dokładnie tak, jak jest zapisane... to były chwile, kilku wątków z życia innych i chęć pomocy na nic się zda,
pociąg ma odjechać i trzeba iść. Fajnie, że spodobał się. Miło było gościć... :)
Pozdrawiam.
Opublikowano

Ładnie to ujęłaś, życiowa prawda, znam to a dojeżdżało się tyle lat, te oczekiwanie na dworcach, opóźnione pociągi, dużo można było zaobserwować.

Jakiś bezdomny, zaniedbany
na ławce uciął sobie drzemkę,
przy kasie młodzian roześmiany
próbuje uwodzić panienkę.

Wtem głos donośny w megafonie
przerywa moją obserwację,
wygodnie usiadłem w wagonie
odjazd-już opuszczamy stację.

Serdecznie pozdrawiam:-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma to ja jeszcze powiem, że ta moja "cisza" to takie moje idee fixe.  Prześladuje mnie.  Dziękuję Roma. Dobranoc.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zawsze wesprzesz dobrym słowem Waldku :) Miłego weekendu.
    • Pieszo—tup—tup—tup—tupiemy przez Afrykę Krok—krok—krok—krok—tupiemy przez Afrykę (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Siedem—sześć—jedenaście—pięć—dwadzieścia dziewięć—dzisiaj mil— Cztery—jedenaście—siedemnaście—trzydzieści dwie mile wczoraj (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Nie—nie—nie—nie—patrz co przed sobą masz. (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Lu—dzie— lu—dzie— wariują gdy wciąż widzą je, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   Licz—licz—licz—licz— naboje w ładownicach. Gdy—spuś—cisz—wzrok—zaraz dopadną cię! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Pró—buj—pró—buj—myśleć o czymś innym—  O—mój—Bo—że—nie daj mi oszaleć! (Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa!) Nie ma zwolnienia na wojnie!   Mo—że—my—prze—trwać głód, pragnienie, wyczerpanie, Ale—nie—nie—nie—nie to ciągłe patrzenie na—  Bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W dzień—nie—jest—tak—źle bo koledzy są, Lecz—noc—to—sznu—rów—ki czterdziestu tysięcy milionów Bu—tów—bu—tów—do góry raz, o ziemię dwa Nie ma zwolnienia na wojnie!   Sze—dłem—sześć—ty—godni w piekle i mówię Nie—o—gień—dia—bły, ciemność czy coś, Lecz bu—ty—bu—ty—do góry raz, o ziemię dwa, Bo nie ma zwolnienia na wojnie!   W 1900 British Army przemaszerowała od Cape Town do Pretorii (1500 km) - tak ten marsz zapamiętał Kipling.  Fraza - nie ma zwolnienia na wojnie - pochodzi z Księgi Koheleta 8,8: Nad duchem człowiek nie ma władzy, aby go powstrzymać, a nad dniem śmierci nie ma mocy. Tak samo nie ma zwolnienia na wojnie i nie uratuje nieprawość tego, kto ją popełnia.  I Rudyard: We're foot—slog—slog—slog—sloggin' over Africa  Foot—foot—foot—foot—sloggin' over Africa (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Seven—six—eleven—five—nine—an'—twenty mile to—day— Four—eleven—seventeen—thirty—two the day before   (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again!)  There's no discharge in the war!     Don't—don't—don't—don't—look at what's in front of you. (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again); Men—men—men—men—men go mad with watchin' 'em,  An' there's no discharge in the war!     Count—count—count—count—the bullets in the bandoliers.  If—your—eyes—drop—they will get atop o' you!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up and down again)  There's no discharge in the war!     Try—try—try—try—to think o' something different—  Oh—my—God—keep—me from goin' lunatic!  (Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again!)  There's no discharge in the war!     We—can—stick—out—'unger, thirst, an' weariness, But—not—not—not—not the chronic sight of 'em—  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again,  An' there's no discharge in the war!     Tain`t—so—bad—by—day because o' company, But night—brings—long—strings—o' forty thousand million  Boots—boots—boots—boots—movin' up an' down again  There's no discharge in the war!     I—'ave—marched—six—weeks in 'Ell an' certify It—is—not—fire—devils, dark, or anything, But boots—boots—boots—boots—movin'up an' down again,  An' there's no discharge in the war!  
    • @Migrena mi właśnie też odpowiada, ale ja już tak mam, że zaczynam kombinować. A, że akurat na taką wersję? Myślę, że byłaby bardziej czytelna, ale niech tam... Zostanie tak jak jest :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      No to tu mamy odmienne zdania, ja tam swoją poezję uważam za dość szorstką, a Twoje "i niech cisza domknie wiersz" mogłoby, przynajmniej ten wiersz, złagodzić. Choć nie będę ukrywać, że podoba mi się to, że widzisz w niej subtelność Tu odpiszę tylko tak. Do mnie Twoje wiersze trafiają, podoba mi się i Twój styl i tematy o jakich piszesz, bardzo. Jeszcze raz, dziękuję :)     Aaaa i zanim zapomnę. Ja nie raz potrafiłam doprowadzić do tego, że z wiersza nie zostało nic, bo co chwilę coś, albo to, albo tamto nie pasowało, więc wiem o czym mówisz.
    • @Alicja_Wysocka Alicjo a Twój komentarz przecudny-:)…zapachniało „mgiełką”” prawdą w kolorze soczystej zieleni mnie realistkę…” oczarowało…nie wiem…ale wiem że lubię Twoje komentarze przemyślane też…Pozdrowienia
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...