Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wtargnęła jak intruz
mogłeś powiedzieć won
z mojego umysłu

została

pojawiłam się by wyssać
ropę z wrzodu
w twojej głowie
zaistniałam

przyszłaś bez pytania
nie powiedziałem "won"
gdy umykałaś spłoszona
powiedziałem:

zostań przecież wiem
przede mną mieli cię inni
poeci

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zastanawiam się nad celowością umieszczenia trzeciej strofy
oraz powtórzenia

wtargnęła jak intruz
mogłeś powiedzieć won
przyszłaś bez pytania
nie powiedziałem "won"

zgadzam sie z komentarzem wyżej - tytuł nietrafiony
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


witaj Normanie
nad tytułem dumam, bo to już druga uwaga, więc koniecznie do przemyslenia
co do powtórzenia, no cóż, w rozmowie trzech podmiotów nietrudno o nie...
dziękuję za wizytę i czytanie
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


kazda myśl, pomysł, tłucze sie po wielu głowach, rodzi się, znika, aż znajdzie u kogoś taki wymiar, by stać się inspiracją, kwestią wyższą, ale nim to nastąpi... no własnie, tak odbieram ten tekst, jako drogę do miejsca realizacji (wiersz, obraz, muzyka, przestępstwo, biznes), początek tej drogi, kto mistrzem?, prekursor, czy realizator, ciekawe, a jednocześnie banalne poruszenie tematu zaistnienia, z nutą uporu, świadomości, dystansu i dojrzałości, tylko tak można się zmierzyć, z szeroko pojmowanym "autorstwem", przypadek, czy celowe zapytanie o dążenie ku oryginalności... na moje "myśli" nic nie poradzę, pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


kazda myśl, pomysł, tłucze sie po wielu głowach, rodzi się, znika, aż znajdzie u kogoś taki wymiar, by stać się inspiracją, kwestią wyższą, ale nim to nastąpi... no własnie, tak odbieram ten tekst, jako drogę do miejsca realizacji (wiersz, obraz, muzyka, przestępstwo, biznes), początek tej drogi, kto mistrzem?, prekursor, czy realizator, ciekawe, a jednocześnie banalne poruszenie tematu zaistnienia, z nutą uporu, świadomości, dystansu i dojrzałości, tylko tak można się zmierzyć, z szeroko pojmowanym "autorstwem", przypadek, czy celowe zapytanie o dążenie ku oryginalności... na moje "myśli" nic nie poradzę, pozdrawiam
witaj Jacku
na "myśli" chyba nie ma rady, więc nie szukaj:)
w dodatku te Twoje myśli... to unikat!
mało kto teraz zadaje sobie trud myślenia, a jeszcze tak dogłębnego, chyba za szybko żyjemy albo starcza nam tylko namiastka i myslenia, i... życia
ale mamy jeszcze sumienie i chyba na walkę z nim poświęcamy najwięcej czasu
dziękuję serdecznie za pozostawienie swoich rozmyślań pod moim wierszem
pozdrawiam ciepło
Grażyna

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • kolejny wiersz z wątkiem historycznym twoje wiersze Aniu są niepowtarzalne, zatrzymują a do tego masz swój styl który nie jest do powtórzenia POEZJA
    • Hipolit Balon  koło wsi Tkaczy, zachwalał siebie ile tam znaczy. Był cały wniebowzięty, gdy chodził wciąż nadęty. Przyjęli go do sekcji …trębaczy.
    • Początek rozrywa ciemność. Tam, gdzie przed chwilą milczał bezdech nicości, rodzi się iskra - ostra jak pierwsza myśl, która przecina chaos. Światło pęka: łono Boga rozchyla się w bólu, a z krwi Jego ciszy spływa ogień. Morza wykluwają się z piany pierwszego słowa, góry unoszą się jak mięśnie nieba, drapiąc pazurami bezczas. Ptaki, których jeszcze nie ma, śnią w pulsie wieczności, gwiazdy rodzą się w potach stworzenia - wirują w tańcu narodzin, płomienia, chwili, która stanie się Bogiem. A jednak w środku ognia - igła lodu: cisza, która pamięta, że była wszystkim. W niej drży echo pytań, których nikt jeszcze nie wymówił. Paruje oddech w ustach dziecka, którego jeszcze nie nazwano, pachnący mokrą ziemią po pierwszym deszczu. Na horyzoncie paszcza światła. W niej drga pierwszy cień, który pomieści życie. Pierwszy oddech Boga - tak głośny, że budzi bezdenną ciszę. Bo On zapragnął początku, jak my pragniemy końca. Początek stał się ciałem.  I pił nas jak wodę.  W głębi ciemności  zadrgał głos,  co nie zna swego imienia,  lecz ślepe światło  już go szuka.    
    • @Nata_Kruk Dziękuję za uwagi - w wierszu chwila ma formę osobową dlatego jest panią - bez ostatniej zwrotki nie byłoby puenty - ale może jeszcze kiedyś coś pozmieniam 
    • @Annna2 Nie czuję się na siłach, żeby merytorycznie odnieść się do tego wiersza, ale bardzo doceniam samą pamięć o Schulzu i to, że podejmujesz ten trudny temat w tak poruszający sposób.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...