Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

na kolana
zbuntowany
nie tobie ramiona
rozkładać w niemocy
przeponę kurczyć
zaciskając krtań
starczą dwa drzewa
wbite w suchą ziemię
z trupiobladymi
liśćmi na konarach

dla ciebie pałac
wzrok prokuratora
stalowoszare
uderzenia bicza
kamienne schody
wbite w splot słoneczny
i włosy sztywne
od zaschniętej krwi

tyle wystarczy
po co zaraz śmierć
blizny głębokie
zaprowadzą ład
tłum do swych domów
po zmroku odejdzie
tłumiąc zarzewie
kolejnego buntu

w świątyni cicho
kapłani posnęli
wśród resztek paschy
wygłodniałe szczury

leży przed bramą
posłaniec z Kariothu
trzydzieści kroków
od wisielczej pętli

Opublikowano
CYTAT (Mirosław Serocki @ Jul 30 2003, 01:15 AM)

i włosy sztywne
od zaschniętej krwi


Mam tylko jedną uwagę - ten fragment wydaje mi się nie konieczny, odwraca uwagę od precyzyjnie dobranej reszty "rekwizytów".

Początek genialny. I w ogóle zrobił na mnie wrażenie. No, ładnie, ladnie bardzo. Ciężar zrzuciłeś mi na powieki, a do snu daleko.
Gość Dawid Ciesla
Opublikowano
CYTAT
ogórek ogórek ogórek
podarty ma garniturek
i dłonie we krwi całe
urwało mu nogę z sandałem

Tak to brzmiało?

Dosyć żartów, bo temat poważny


ale ta prosta rymowanka też jest wrazem buntu! tylko nie tak dojrzałego... choć każdy bunt ma prosta formę. można śpiewać piosenki o zmasakrowanych ogórkach, można pozostawiać blizny, w zależności od potrzeby... o wupbraźni. Każdy bunt, który w nas istnieje, zależny jest od niej - z początku nie potrafumy wymyślić niczegi lepszego od głupiej piosenki o ogórku z urwaną nogą, ale potem, gdy bunt w nas narasta i nasza wiedza rośnie w sile, jesteśmy zdolni do coraz to gorszych czynów... Puste to, ale prawdziwe. Człowiek nie jest istotą doskonałą, często zadaje cierpienie z byle powodu. Taki jest nasz bynt. Nie zawsze, ale często.
Opublikowano

A podobno pochodzimy z kraju o korzeniach chrześcijańskich.
Często mam wątpliwości.
Tak nawiasem mówiąc, to mnie się jakoś nie chce oglądać byle filmu (nawet, gdy jest niby taki popularny) i grzebać się w niuansach, aby zrozumieć o co chodzi w wierszu. A jednak zadałem sobie ten trud i sprawdziłem.
Dziwnie postępujesz. Zarzucasz innym to, co sam robisz nałogowo. Może przyhamuj trochę z takim stylem komentowania, bo to już nie jest prowokacja, tylko zwykłe wtórniactwo i nudziarstwo.

Niech wszystko będzie jasne:

"Juda Iszkariot, Judasz z Kariothu, Juda z Kariothu, wg Nowego Testamentu jeden z 12 uczniów (apostołów) Jezusa Chrystusa. Był odpowiedzialny za mienie Jezusa i jego uczniów. Judasz zdradził swego nauczyciela za 30 srebrników i wydał go wysłannikom sanhedrynu w Ogrodzie Oliwnym pod Jerozolimą. Gdy zorientował się, co uczynił, pragnął oddać pieniądze i odwołać zeznania. Gdy się to nie udało, powiesił się z rozpaczy."

P.S. Może się Tobie wiele rzeczy nie podobać, ale nie sugeruj, że tutaj zostały użyte zastępcze pojęcia.
Przyjmę każdą krytykę, ale sensowną.

Opublikowano
CYTAT (Dawid Ciesla @ Jul 30 2003, 06:42 PM)


ale ta prosta rymowanka też jest wrazem buntu! tylko nie tak dojrzałego... choć każdy bunt ma prosta formę. można śpiewać piosenki o zmasakrowanych ogórkach, można pozostawiać blizny, w zależności od potrzeby... o wupbraźni. Każdy bunt, który w nas istnieje, zależny jest od niej - z początku nie potrafumy wymyślić niczegi lepszego od głupiej piosenki o ogórku z urwaną nogą, ale potem, gdy bunt w nas narasta i nasza wiedza rośnie w sile, jesteśmy zdolni do coraz to gorszych czynów...

To u mnie dopiero czas buntu się zaczyna? W wieku 34 lat???
Boję się pomyśleć, co zrobię jutro. Pewnie pomidora rozkroję wink.gif
Pozdr. serdecznie
Opublikowano

Mirku, tak sobie przeczytałem jeszcze raz i pomyślałem. A po co temu sprzedawczykowi teraz te trzydzieści kroków do wisielczej pętli, jeśli jego towar w Twoim wierszu ma przeżyć? Nie lepiej mu do Stanów wyjechać, do braci, i zainwestować w interesa jakieś? wink.gif

Opublikowano

Podobno rytmu nie da się nauczyć. Jego źródło sięga poza świadomość. Najwidoczniej u Pana sięga gdzie należy. To pierwsza rzecz jaka rzuca się w oczy , przy tego typu wersyfikacji.
Zbyt rozciągnięta forma. Można skrócic ograniczając się do 3 zwrotek jeśli Autor chciałby się pobawić.
Treść adekwatna do tytułu. Ciekawe słownictwo. Jeden z najlepszych Pana wierszy.

pozdrawiam Andrzej

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Omagamoga ? :)         @FaLcorN :)  Dziękuję        @huzarc zgadza się :) nawyki są uporczywe ;)  Dzięki i również zdrówka              @Waldemar_Talar_Talar :) dziękuję, również pozdrawiam          @Migrena :) jesteś dla nas tu wszystkich  bardzo łaskaw :) nawet dla tych (jak ja:)) co tak piszą nibywiersze  :) Rzeczywiście, nieprzywiązywanie się jest konieczne, by dać odpór grawitacji i ciut chociażby wzlecieć:) Mnie się zdaje że Ty jesteś na dobrej drodze a co do pytania jak dalej żyć to już każdy musi sam sobie odpowiedzieć, bo każda CUDZA recepta może okazać się błędna :( Dzięki i zdrówka:)       .
    • @Sekrett niezwykłą aurę wiersza stworzyłas. Bardzo ciekawie napisane, cos innego. Powiało świeżością

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena czy ja juz kiedyś przypadkiem nie wspominałam, że przestanę czytac Twoje wiersze, jesli nie przestaną mi przeszywać wnętrza i doprowadzać do łez? Naprawdę jesteś mistrzem w chwytaniu za serce tą niezwykle liryczną i romantyczną poezją (z resztą nie tylko tą). Mam wrażenie, że jesteś dyrygentem - dyrygujesz słowami a emocje grają i tańczą w takt.    Przepięknie !           
    • W świetle lampy się huśta trup Turp z kokardką przy szyi Spoglądam na niego On spogląda na mnie Mijam go idąc chodnikiem   Zaciska sine spierzchnięte wargi A wyłupiasto-pustymi oczyma Podąża, za każdym mym ruchem I czegoś weń szuka-może sensu?   Kto by to wiedział, poza nim Ja zaś spoglądam jak on Poddany pod rządzę wiatru Się rzuca na wszystkie strony Wcale ciekawy przypadek   Jaki miał cel tak sie wieszać Sam czyn - ja rozumiem Ale że tak publicznie? Co on artysta, turpista, Szokować przechodniów pragnie Czyż mu nikt nie powiedział Że to tak niezbyt ładnie   Z tej katatonii myśli wyrywa mnie Coraz to widok dziwniejszy Może spazmami, może celowo Macha mi artysta nieboszczyk A twarz mu uśmiech rozjaśnia   Wlepiam weń wzrok i szukam Co go w ten stan wprowadziło Toż tak szczęśliwego człowieka Mi chyba nie było widzieć dane Zazdrość, aż człowieka chwyta No w ten ponury poranek Tak byś szczęśliwym - wręcz zbrodnia   Z czego sie cieszyć? Po jego twarzy Nie widzę nic, lecz lina mu sie Rozrywa i spada niezgrabnie Lądując w kałuży, po czym znika   Ja zmieniam kierunek podróży Podchodzę gdzie on się rozpłynął I po raz pierwszy od dawna zdziwiony Kwestionuje czy umysł mam zdrowy   Ostatnio dość ciężko mi było o sen A tym bardziej o spokój, Może przez pogodę, może zmęczenie Moje podsuwa pijackie paranoje?   Nie wiem, to chyba szaleństwo By widzieć szczęśliwego trupa Niepokój mnie chwyta za duszę   Ale bardziej niż zdrowie Przeraża pytanie - czy kiedykolwiek Będę tak wolny, wolny i szczeliwy jak on w tej kałuży?
    • Tao De Dcing / 道德經 dział trzeci   nie mądrz , ludu nie skłucaj nie przeceniaj zdobytego dobra, ludu nie wymuś grabieży. nie okazuj żądzy, serca nie trwoż. jest mądry przywódcą, otwiera serca, spełnia ciała łagodzi ducha, umacnia postawę stałym sprawia lud bez wiedzy bez żądzy. sprawia wiedzących nieśmiałym czynem też czyni bezczynnie, więc braknie dowodzenia .      

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

             
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...