Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ciekawy obraz twarzy...
tej która odeszła...
wiesz tak sobie pomyślałm i ta tęsknota za nią...

serdeczności-Jola

Jolu niedługo nadejdzie przedwiosnie i pierwiosnki, sasanki i swiat okryje się barwami tęczy, czego Tobie życzę w zmaganiach z liryką , by ona zakwitała Ci codziennie
dziekuję za wizytę i komentarz

szacuneczek

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ciekawy obraz twarzy...
tej która odeszła...
wiesz tak sobie pomyślałm i ta tęsknota za nią...

serdeczności-Jola

Jolu niedługo nadejdzie przedwiosnie i pierwiosnki, sasanki i swiat okryje się barwami tęczy, czego Tobie życzę w zmaganiach z liryką , by ona zakwitała Ci codziennie
dziekuję za wizytę i komentarz

szacuneczek

be
oj Bestyjko cosiek nie tak ... ta twarz-miałam na myśli kobietę... ech niech tam spłonę na stosie, ale mi sięTwój wiersz z porą roku nie kojarzy.
z szacunkiem-J.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jolu niedługo nadejdzie przedwiosnie i pierwiosnki, sasanki i swiat okryje się barwami tęczy, czego Tobie życzę w zmaganiach z liryką , by ona zakwitała Ci codziennie
dziekuję za wizytę i komentarz

szacuneczek

be
oj Bestyjko cosiek nie tak ... ta twarz-miałam na myśli kobietę... ech niech tam spłonę na stosie, ale mi sięTwój wiersz z porą roku nie kojarzy.
z szacunkiem-J.

Jolu czasem nie wychodzi to co się chce przekazać, jak w zyciu nie każde złoto , co się swieci ale cóż bywa, pewnie czegoś zabrakło albo za wiele kombinacji w postaci metafor , niedomówień różnie to bywa. Nieeeeeeeeeeeeeee jesteś już albo jeszcze nie zależy to od punktu odniesienia moją przyjaciółkom i nie pozwolę Ci spłonąć na stosie , a gdybyś była czarownica to jednak też nieeeeeeee , gdyż szkoda tak miłej kobietki

szacuneczek i buzka po przyjacielsku oki , a co mi tam , czy lubic kogoś to grzech. wiesz zazwyczaj kobiety które pisza poezję maja dobre serce, gdyż inaczej by nie pisały to tak z psychologii
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


oj Bestyjko cosiek nie tak ... ta twarz-miałam na myśli kobietę... ech niech tam spłonę na stosie, ale mi sięTwój wiersz z porą roku nie kojarzy.
z szacunkiem-J.

Jolu czasem nie wychodzi to co się chce przekazać, jak w zyciu nie każde złoto , co się swieci ale cóż bywa, pewnie czegoś zabrakło albo za wiele kombinacji w postaci metafor , niedomówień różnie to bywa. Nieeeeeeeeeeeeeee jesteś już albo jeszcze nie zależy to od punktu odniesienia moją przyjaciółkom i nie pozwolę Ci spłonąć na stosie , a gdybyś była czarownica to jednak też nieeeeeeee , gdyż szkoda tak miłej kobietki

szacuneczek i buzka po przyjacielsku oki , a co mi tam , czy lubic kogoś to grzech. wiesz zazwyczaj kobiety które pisza poezję maja dobre serce, gdyż inaczej by nie pisały to tak z psychologii
Be zima jest piękna, dziadek mróz maluje witraże, ubiera nagie drzewa, w kominku diabliki tańczą, a u Ciebie drzewa w żałobie, zapomniane kwiaty... nie czuję zapachu sasanek :((
no pewnie mam katar, psik!
Inaczej tęsknię do wiosny, ale mogę :))
Serdeczności i

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...