Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wyobcowana
wbrew sentymentom
pójdę dalej

samotnie
Pięknie to ujęłaś w tak krótkim tekście ba aż mnie ciarki przeszły. Znów piszesz duszą i sercem i właśnie wtedy Ci to najbardziej wychodzi

serdecznie i cieplutko

buzka

be--- oraz szacuneczek za wiersz

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



życie jak pogoda, raz slońce, innym razem chmury, więc i radość zbratana ze smutkiem :))
a "papierowa fatyga"? o to chodzi, by każdy czytał po swojemu, tak jak czuje...

dziękuję Krzysiu :))))

ciepło pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ależ droga Bestio, zawsze chyba tak piszę,
bo inaczej nie umiem,
tylko w różnych przeżyciach inaczej wychodzi,
więc może w tym problem

cieszę się, że znalazłeś coś dla siebie :))
dziękuję

buźka za szacunek...od wiersza :)))
serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Stokrotko, niekoniecznie...ważny jest sens i cel "pójścia dalej"
wycofanie do wnętrza to poniekąd rezygnacja

dziękuję

serdecznie pozdrawiam -
Krysia
oczywiście, Krysiu, że niekoniecznie. To tylko takie moje luźne skojarzenie. Pozdrawiam:))
Opublikowano

no pewnie, w miejscu nie można stać. jest to fizycznie niemożliwe, bo ziemia jest w ciągłym ruchu. a nie ma co zaprzeczać prawom natury. nie wyjdzie na zdrowie.

już wyszedł? drzwiami w framugę i do przodu :-)

pozdrawiam =)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


hehe...odwrotnie ...obiecał przyjść...kiedyś tam ;) więc siłą rzeczy trza dalej kęcić się z ziemią i jak radzisz...do przodu :)

dziękuję Gabrielu

serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Fajnie, że jesteś i czytasz o moim świecie, który "wyciągam" ...może nie z kapelusza tylko z serca tak jak czuję...dziś akurat z mocną dawką tęsknoty

dziękuję

serdecznie pozdrawiam -
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Zbyszku! W życiu tak trzeba,
choćby przez jakiś czas w samotności,
twardo trzeba iść do przodu...
z nadzieją :)))

choć barometr zniżkuje
na zapas się nie frasuj
kto dziś zaryzykuje
od jutra trzyma fason

Uśmiechnij się! Jutro będzie "w górę".
:)))))))
Za "ciarki" dziękuję.
:))))
Serdecznie pozdrawiam -
Krysia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Błądząc po pustynnych piaskach, w miejscach, w których dosięgniemy przykrytego mgłą nieba, każdy pozostawiony na ziemi ślad zamienimy w oazy. Tym tropem będą mogły podążać karawany spragnionych. Kropla po kropli zaczną spływać strumienie wody, wypłukując piach z zaschniętych ust. Już wiesz, wiesz więcej, więcej na pewno, na pewno, gdzie trzeba, gdzie trzeba wież. Wiesz, gdzie mgła spłynie z nieba.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...