Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mój anioł stróż


Komandor Tarkin

Rekomendowane odpowiedzi

Szemkel. Pewny siebie buntownik niebios z kilkudniowym zarostem na twarzy. Włosy przesiąknięte dymem Męskich bezładnie opadały na jego policzki. Szedł przed siebie nie mając żadnego celu. Sam proces poruszania się był dla niego sensem. Nie pamiętał początku i nie wyznaczył końca. Horyzont zdawał się oddalać z każdym krokiem, który stawiał w swoich starych i wytartych butach. Wszystko co miał mieściło się w kieszeniach jego skórzanej kurtki. Paczka fajek, zapałki i piersiówka to cały jego dobytek. Kiedyś marzył mu się własny chopper - Harleye Hydraglide. Synonim wolności i swobody. Jedyne marzenie, które kiedykolwiek miał. Niespełnione i zapomniane. Nie liczyło się to co wczoraj i jutro. Tu i teraz było obszarem jego bezkresnej podróży. Wiatr delikatnie muskał jego spękane wargi. Szemkel nie miał w zwyczaju sie uśmiechać. Uśmiech traktował jako oznakę słabości. Jedyne uczucie jakie uznawał to złość, która zawładnęła jego duszą. Nie widział dlaczego. Nie pamietał. Pomimo tego czuł, że wypełnia go gniew na coś lub na kogoś. Wieczorami szukał miejsc, z których mógł obserwować gwiazdy. One go uspokajały. Wyobrażał sobie, że jest częścią nieba. W ten sposób usypiał w sobie demony, żeby samemu móc zasnąć. Nie śnił. Budził się nagle i nigdy nie planował, w którą stronę pójdzie. Brał kilka łyków z piersiówki, odpalał kolejną fajkę, robił pierwszy krok i zamykał się w twierdzy swoich myśli...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 7 miesięcy temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pomysłem faktycznie nienajlotniejszym są porachunki z numerkiem, albowiem ten na zasadzie lustrzanego odbicia z powyższej okoliczności wykręci tylko jeszcze większe liczby. Zresztą oni, którzy są i to naprawdę powinni już wiedzieć, że numerki nie są od tego, a od czegoś diametralnie innego, bo od powiewów przyjemnej i wygodnej chwili oraz od nawiewów swobody, dzięki czemu jeszcze czasem tutaj idzie złapać powietrze w płuca i trzewia. A przecież wszyscy wiemy, że oni niejedne takie raz mniejsze innym razem większe, a nawet niekiedy całkiem duże od dość dawna przecież mają na koncie. Wiemy również doskonale, że zawsze je mieli, a nawet mieć je będą w tak zwanej przyszłości, zresztą najbliższej, bliższej i dalszej, a nawet najdalszej.   Warszawa – Stegny, 29.06.2024r.     * autora niniejszego tu i tam nazwano kiedyś numerkiem, a autor istotnie nim jest i jak najbardziej dalej nim być chce.   * autorowi nie pozostaje nic innego, jak im, którzy są te numerki dalej - konsekwentnie - wycinać, we właściwym i jedynym słusznym tego słowa znaczeniu...         
    • Ukradkiem w gęstym lesie Trwa festiwal nocy letniej Złote gwiazdy mkną co tchu Zaczerpnąć zabawy przedniej   W biel okryta Pani Lata Blask jej rozjaśnia ciemności Dyryguję tańcem światła Ciągną wciąż tabuny gości   Kochają ją bez warunku W zamian daje im nadzieję Lepsze jutro bez zmartwienia Ma przecież najwyższą cenę   Dobroć ta kosztuje swoje Srebrny łuk powoli blednie Pani, dwoi się i troi Dba o swoich tak szlachetnie   Choć raduje wszystkich wkoło Wyczerpana jest już zgoła Grom rozbłysnął w tafli wody "Chodź królowo, tłum cie woła"  
    • strzępię łodygi w badylowate litanie - łyka co na powróz wchodzą w marzenia    słowa dźwięczą śrutem w dalekich kłosach    i tylko przez dziurawe koronki    wzrok zawieszony pod brzuchem jaskółek kołuje na niebie godziny    wieczność  jest wciąż w zasieku ręki
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Nie tylko Twoje.. zakurzone.. :) ale i w takim, trzeba uczyć się odnajdować.. sens..   ... najważniejsze, że jest to, które się .. wyśni.. ;) i każde, które się zdarza... chcesz, czy nie, żyje się.. nim. Pozdrawiam.
    • @MIROSŁAW C. .... ślę.. :) za ten wiersz.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...