Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Komandor Tarkin

Użytkownicy
  • Postów

    29
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Komandor Tarkin

  1. @ Fly Elika Dziękuję za komplement :) z pąsem na policzkach układam się do snu Pozdrawiam serdeczenie
  2. @ Pan Biały Dziękuję za opinię. Ja mam luz i dystans do tego wiersza... Panu także radzę spojrzeć na niego z przymrużeniem oka. Ta woda to pewnie z wazony co się przewrócił, a klimat uleciał przez niedomknięte okno w kuchni :) Pozdrawiam
  3. Szemkel? Pewny siebie buntownik niebios z kilkudniowym zarostem na twarzy. Włosy przesiąknięte dymem Męskich bezładnie opadały na jego policzki. Szedł przed siebie nie mając żadnego celu. Sam proces poruszania się był dla niego sensem. Nie pamiętał początku i nie wyznaczył końca. Horyzont zdawał się oddalać z każdym krokiem, który stawiał w swoich starych, wytartych kowbojskich butach. Wszystko co miał mieściło się w kieszeniach jego skórzanej kurtki. Paczka fajek, zapałki i piersiówka to cały jego dobytek. Kiedyś marzył mu się własny chopper - Harleye Hydraglide. Synonim wolności i swobody. Jedyne marzenie, które kiedykolwiek miał. Niespełnione i zapomniane. Nie liczyło się to co wczoraj i jutro. Tu i teraz było obszarem jego bezkresnej podróży. Wiatr delikatnie muskał jego spękane wargi. Szemkel nie miał w zwyczaju sie uśmiechać. Uśmiech traktował jako oznakę słabości. Jedyne uczucie jakie uznawał to złość, która zawładnęła jego duszą. Nie widział dlaczego. Nie pamietał. Pomimo tego czuł, że wypełnia go gniew na coś lub na kogoś. Wieczorami szukał miejsc, z których mógł obserwować gwiazdy. One go uspokajały. Wyobrażał sobie, że jest częścią nieba. W ten sposób usypiał w sobie demony, żeby samemu móc zasnąć. Nie śnił. Budził się nagle i nigdy nie planował, w którą stronę pójdzie. Brał kilka łyków z piersiówki, odpalał kolejną fajkę i robił pierwszy krok... Byle jak najdalej stąd. Byle do przodu.
  4. @ gabriel p. spotkałem się z opinią, że to w ogóle nie jest śmieszne i z rzeczywistością ma tyle wspólnego co tworczść Madonny do nagrody Nobla :] pozdrawiam @bestia be rozśmieszyć bestię to dopiero sztuka ;] postaram się jeszcze kiedyś wywołać uśmiech na Twojej twarzy pozdrawiam @HAYQ tylko albo aż 5 sylab :D muszę przemyśleć jak je systematycznie rozłożyć w parzystych wersach i utrzymać względny sens. "Ci" na pewno wyrzucę. Dzięki za podpowiedź Pozdrawiam
  5. Dziękuję za wskazówki. Postaram się popracować nad rytmem, bo w niektórych miejscach jest rzeczywiście nie w takt. Pozdrawiam
  6. Szemkel. Pewny siebie buntownik niebios z kilkudniowym zarostem na twarzy. Włosy przesiąknięte dymem Męskich bezładnie opadały na jego policzki. Szedł przed siebie nie mając żadnego celu. Sam proces poruszania się był dla niego sensem. Nie pamiętał początku i nie wyznaczył końca. Horyzont zdawał się oddalać z każdym krokiem, który stawiał w swoich starych i wytartych butach. Wszystko co miał mieściło się w kieszeniach jego skórzanej kurtki. Paczka fajek, zapałki i piersiówka to cały jego dobytek. Kiedyś marzył mu się własny chopper - Harleye Hydraglide. Synonim wolności i swobody. Jedyne marzenie, które kiedykolwiek miał. Niespełnione i zapomniane. Nie liczyło się to co wczoraj i jutro. Tu i teraz było obszarem jego bezkresnej podróży. Wiatr delikatnie muskał jego spękane wargi. Szemkel nie miał w zwyczaju sie uśmiechać. Uśmiech traktował jako oznakę słabości. Jedyne uczucie jakie uznawał to złość, która zawładnęła jego duszą. Nie widział dlaczego. Nie pamietał. Pomimo tego czuł, że wypełnia go gniew na coś lub na kogoś. Wieczorami szukał miejsc, z których mógł obserwować gwiazdy. One go uspokajały. Wyobrażał sobie, że jest częścią nieba. W ten sposób usypiał w sobie demony, żeby samemu móc zasnąć. Nie śnił. Budził się nagle i nigdy nie planował, w którą stronę pójdzie. Brał kilka łyków z piersiówki, odpalał kolejną fajkę, robił pierwszy krok i zamykał się w twierdzy swoich myśli...
  7. Cieszę się, że udało mi się Ciebie rozweselić. Pozdrawiam z uśmiechem na ustach
  8. i taka też w życiu się zdarza pozdrawiam
  9. Usiądź w fotelu słuchaj uważnie opowiem bajkę to bardzo ważne Opowieść o królach księżniczkach, smokach rycerz zabija nie buja w obłokach Zły czarnoksiężnik mikstury miesza na rynku kat przestępcę wiesza Ksiądz przesłuchuje w konfesjonale szpieg się spowiada roniąc łzy stale Błazen nie śmieszy strach w oczach budzi król ma depresję w zamku się nudzi Smok z głodu umiera bo nie je pszenicy a ze świecą szukać w pobliżu dziewicy Szambelan leży w rowie pijany dostał wypłatę zapija więc rany Rzeczywistość zawodzi to są jej skutki otucha jedynie w butelce wódki Nie ma nadziei dla kraju tego smutna historia chłopa polskiego.
  10. byłaś bosa chciałaś uciec po cichu tak żebym się nie obudził nie pytał kiedy wrócisz przewróciłaś wazon myślałaś że nie słyszałem nie otwierałem oczu wiedziałem do kogo idziesz wstałem znalazłem kartkę nastrugałem ołówek napisałem że to koniec szybki ruch ręką pętla na szyi krzesło lampa grawitacja łzy na policzku szept rozpaczy klęczałaś w progu ze świeżymi bułkami i mlekiem
  11. Bo to co jest po kreseczkach to wynik mojej schizofrenicznej twórczości, która po przeczytaniu najpierw mnie rozśmieszyła, z poźniej oświeciła, że już chyba zaczynam wariować :)
  12. Dzięki wielkie za opinię :) O piosence nie myślałem, ale może pomyślę nad jakąś linia melodyczną :] Humor i dystans do własnej osoby mam od lat przedszkolnych (z tego co mi rodzina opowiada). Śmiać się z siebie jest najprzyjemniej, tylko trzeba to umieć :) Pozdrawiam miluchno
  13. Kolejna kartka z zeszytu w kratkę przepojona moim pisarskim bełkotem ląduje w koszu obok pustej puszki po śledziach ---Masowa kultura styl życia kreuje z mózgu już papka, z tym dobrze się czuję Myśli wirują w aliterackim chaosie rymy zachodzą różową pleśnią ---"Sztuka" szokuje, ogłupia, dopada niestety wszystkich, nie tylko sąsiada Zjada mnie demon totalnej prostoty wymięty długopis wyzionął już ducha ---Sacrum, profanum, Mozart i Doda Zgadnij kto zerka z papierka od loda Kicz to i śmieci jestem pisarczykiem ---Aktywność u poety - ważna cnota choć pisać by pisać to już czysta głupota
  14. Problem głęboki i dotyczący każdego z nas. Nie trzeba szukać w dalekiej Azji, żeby zobaczyć to co opisałaś. AVE
  15. Bo ja też jestem smutny, a ten wiersz był kreślony bardzo niedawno. Nie nabrałem do niego dystansu i w sumie jest to wersja pierwotna, bez żadnych zmian. AVE
  16. Hmmm... prowokacja goni prowokację. Czym według Pani jest arcydzieło, żebym wiedzial od czego trzymać precz? "Wódko! kochanko Ty moja Ty jesteś jak cholera Kto Cię nie pije tego zazdrość zżera"
  17. W górę karabin - wznoszę go do Ciebie bagnetem rozszyję wroga serce krew jego gorzka nasączy glebę a jeśli to mało ostrzem mózg mu przewierce Czy lubię mordować? człowieka zabijać? przyjemność mi sprawia ludzi cierpienie narzędziem tortur ich sadło przebijać krzyk zimny, dreszcz trupi, zamroczone spojrzenie Jestem bestią, potworem bezwzględnym ciało wroga szacunku niegodne miłowanie bliźniego uczuciem jest zbędnym śmierć jego smutna? śmiech na odchodne
  18. Komandor Tarkin

    on wie

    Jakby nie było: wdziały gały na co głosowały :] I końcówka jakże prawdziwa w naszych realiach
  19. Troche hip-hopem zaleciało :] Albo dla kasiaballou Człowieju upadły! Paskudna maszkaro. żeby muszki plujki oblazły Twe ciało w prosektorium wszystkie chlodziarki wysiadły a Twe wargi krwiożercze pluskwy dopadły
  20. Przez ten czas powstał jeszcze jeden wiersz z serii "tego autora to chyba w wariatkowie zamknąć trzeba". Chciałem go wkomponować w ten, ale ostatecznie jednak zrezygnowałem i leży sobie spokojnie na dysku i obrasta pleśnią ;p Pozdrawiam
  21. To mi wystarczy :) Pozdrawiam
  22. Nie jestem egoistą! czasem myślę o Tobie Jak? hmmmm... na przykład gdybym mógł uciąłbym Ci głowę związałbym ją sznurem i położył pod murem później podpaliłbym włosy i wrzucił ją "hop" - do fosy Maszkaro paskudna! Człowieku upadły żeby czerwie i żuki powoli Cię jadły żebyś się męczył w agonii Twojej wiem! troszkę to wbrew naturze mojej ale znaj potęgę mej "miłości" nim umrzesz jeszcze połamię Ci kości... więcej nie napiszę bo powiesz żem wariat zabieram zabawki i wracam do siebie AVE PROLETARIAT
  23. Nie jestem egoistą! czasem myślę o Tobie Jak? hmmmm... na przykład gdybym mógł uciąłbym Ci głowę związałbym ją sznurem i położył pod murem później podpaliłbym włosy i wrzucił ją "hop" - do fosy Maszkaro paskudna! Człowieku upadły żeby czerwy i żuki powoli Cię jadły żebyś się męczył w agonii Twojej wiem! troszkę to wbrew naturze mojej ale znaj potęgę mej "miłości" nim umrzesz jeszcze połamię Ci kości... więcej nie napiszę bo powiesz żem wariat zabieram zabawki i wracam do siebie AVE PROLETARIAT
×
×
  • Dodaj nową pozycję...