Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



To miło kiedyś napisałem tekst piosenki do muzyki i tak mi utkwił w pamięci tutaj go okroiłem, gdyż poezja, czy inna forma literacka ma swój wymiar. Jednak dzieki za ponowne wdepnięcie ba już Cię lubię miła istotko, a co tam, czy zawsze w tym orgu ma być ponuro i posępnie. Życie jest krótkie, więc trzeba się cieszyć
Powodzenia życzę i twórczej weny

szacun, jak pisze Pablo

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A to zagadka teraz ' kiedyś' powiadasz :)). Zauważyłam, że Cię tu poznano :),
ale skąd wiedzieć kiedy tu bywałeś wcześniej i pod jakim nickiem. Może coś więcej
o sobie powiesz. Domysł jakiś mam - ciekawe czy się mylę jaki miałeś kiedyś nick.
Pamiętam te duże peszące mnie litery przy moim nicku, ale, ale było miło :))
Dziękuję za życzenia i wzajemnie wszystkiego naj naj najlepszego. I tobie dużo zdrowia
na nowy rok życzę.

serdecznie :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




A to zagadka teraz ' kiedyś' powiadasz :)). Zauważyłam, że Cię tu poznano :),
ale skąd wiedzieć kiedy tu bywałeś wcześniej i pod jakim nickiem. Może coś więcej
o sobie powiesz. Domysł jakiś mam - ciekawe czy się mylę jaki miałeś kiedyś nick.
Pamiętam te duże peszące mnie litery przy moim nicku, ale, ale było miło :))
Dziękuję za życzenia i wzajemnie wszystkiego naj naj najlepszego. I tobie dużo zdrowia
na nowy rok życzę.

serdecznie :)

No widzisz FLY bystra istotko ale na ,, be" zostaję

ze wzajemnością

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dziękuję Kovalu za odwiedziny i tony pointy na dwa np saksofony etiudy oraz za poświecenie czasu

serdecznie

be aha mam pytanie do Ciebie czy te Nowiny to Wielkie koło Gorzowa WLKP.
Opublikowano

Jagódko , a może ostatni wers ,, by o przyjaźni rozmawiać" tak sobie myślę wtedy nie byłoby na końcu dwóch czasowników jakoś mnie drażnią chociaż są w innej formie czasu

może jeszcze ktoś pomoże WALECZNA lub ,, chce o przyjaźni rozmawiać" i widzisz już sam się gubię w tych literach:):):):)


szacuneczek

Opublikowano

piękny i wzruszający wiersz ...bardzo rozumiem peela, nawet nie wiesz jak bardzo...


samotność w pokoju
pragnie z przyjaźnią
rozmawiać


tak sobie czytam zakończenie

przypomniał mi się refren piosenki I. Jarockiej
pt. "Wymyśliłam cię"

"dobrze wiem, co oznacza samotność.
osobny dzień, osobna noc,
gdy samotność dokuczy zbyt mocno,
niech dzieje się, co chce... co chce"

życzę peelowi otwarcia się na przyjacielskie rozmowy z innymi samotnymi, to jak balsam działa na bolące blizny ... po tej jedynej miłości, która w sercu pozostała
:)))))))
serdecznie i ciepło -
Krysia

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @TylkoJestemOna Dzięki, samo życie niestety. Pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Niektórzy uważają, iż w tym jest clue poezji, ja się z tym nie zgadzam, ale życzę po prostu, by szukać w dobrym miejscu. Nie zamykać się. Pzdr.
    • Wygnanie z Raju. Albo Cztery wesela i pogrzeb. (szkocka orkiestra) Pzdr :-)  
    • Szedł z nisko pochyloną głową poboczem pola, piaszczystą drogą. Szedł. Idzie obok kartofliska, które okrywa potok wieczornego słońca. Cały w pomarańczowej zorzy. Chłopski malarz. Namalował świat: bydło na rżyskach i pajęczyny babiego lata. Drżące. Sperlone kroplami rosy.   Wiesz…   Jesteś tu jeszcze?   Idę i jestem tutaj. Idę tak, jak szedłem wtedy, pamiętasz? Niczego nie pamiętasz. Już nic nie pamiętasz i nie widzisz, gdyż twoje oczy.   Martwe. I takie zimne zimnem kamienia. Bladego marmuru wyciosanego wieki temu dłutem nieznanego rzeźbiarza…   Ale znowu idziemy razem. Idziemy tak, jak moglibyśmy iść we dwoje. Tak jak moglibyśmy…   Idziemy. Idziemy. I idziemy raz jeszcze…   Stawiamy kroki powolne, jakby w zadumie. Idziemy jak ten sen śniony nagle nad ranem. Jak ta widziadlana korektora zdarzeń, co chwyta za gardło jakimś ciężkim westchnieniem.   Wypiłem trochę, to prawda. I wypiłem raz jeszcze, wznosząc toast za ciebie. Za nas…   Dlaczego milczysz? Spójrz, wznoszę kielich… E, tam, kielich, butelkę całą. Wznoszę ją pod światło wieczornego słońca.   I przez szkło przesącza się światłość pomarańczowa. Nadciągający wieczór. I przez szkło, przez płyn przejrzysty, przez te szkliste turbulencje spienionych majaków…   Napijesz się ze mną? Patrz, jest jeszcze trochę. Widzisz. Nie widzisz. Ale ja, widzę za ciebie.   Nie wypiłem do końca, albowiem chciałem… chcę zostawić tobie.   Stoję w otwartym oknie i patrzę. Wiatr szarpie gałęziami kasztanów. Szeleści liśćmi.   I szepcze. Szepcze. O, mój Boże, jak szepcze…   Na stole leży talerz. Mży cały w pozłocie kryształowy wazon z wetkniętym bukietem czerwonych róż. I te róże. Te róże czerwone…   Choć, napij się ze mną. Na stole lśni butelka. Podnoszę ją, aby wznieść…   Wiesz, był tu przed chwilą mój ojciec. Przyszedł zza grobu, aby się ze mną napić. Nie mówił nic, tylko patrzył. I patrzył tryni swoimi oczami.   Takimi oczami zasklepionymi czarną ziemią jak u trupa. Był i znikł. Nie powiedział ani słowa…   Kielich stoi nadal. Mój i jego. Jego i mój… Był i nie ma, choć przed chwilą jeszcze…   Wiesz, ćwiczę wirtuozerskie szlify chorobliwej fantasmagorii. I próbuję przecisnąć się przez ścianę. Atomy mojego ciała łączą się z atomami tynku, zaprawy murarskiej i cegieł.   Lecz nie mogę. Utykam, gdzieś pomiędzy. Nie potrafię przebrnąć jeszcze tej otchłani czasu. Choć jestem już bliski poznania tajemnicy przemieszania się w czasie.   Wiesz, to jest w zasadzie proste. Bardzo proste… Wystarczy tylko…   Zamykam oczy. Zaciskam szczelnie powieki. I widzę jak idzie ten malarz chłopski i maluje odręcznie dym płynący z łęciny, nad lasem idący...   Mimo że cierpi na bóle głowy i zaniki pamięci.   Ogląda swoje dłonie, palce. Licząc odciski, rdzę z lemieszy zdziera.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-08-10)    
    • Oryginalne, wakacyjne porównanie podróżnicze :-) Głębokich rozmów ze swoim wnętrzem ciąg dalszy :-) Pzdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...