Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Miniaturka ta choć niewielka porusza wiele zasadniczych spraw i wiele myśli.
A to głównie dlatego że treść jest niezwięzła, z lekka lakoniczna.
Dlatego ja skupię się na pierwszej zwrotce.
W/g mnie wyraża ona całokształt osiągnięć cywilizacji w którą w różnorodnym stopniu wprzęgnięci są bez wyjątku wszyscy.
A jednak mimo to nie ma jednoznacznych odpowiedzi i rozwiązań dla podstawowych i fundamentalnych spraw, jak choćby wyjaśnienia dlaczego akurat taka a nie inna jest fizyka naszego świata.
Mam tu na myśli szereg stałych fizycznych które warunkują jego stabilność.
Ot choćby;
Gdyby nawet w niewielkim stopniu zmieniła się stała Plancka to prawdopodobnie nie możliwe stało by się powstanie atomów o l.a większej od Wodoru czy Helu...
Al;e wracając do tematu;
Ja raczej tytułem bym ich nie nazwał, ale co najmniej kamieniem węgielnym.
Z tego też powodu życie chociaż wydaje się bardzo realne, w gruncie rzeczy jest stanem snu
z którego wybudzenie może zapewnić jedynie ostateczne poznanie źródeł prawdy.
...
I to by było tyle, tak w skrócie.
/reszta dla innych/

Opublikowano

dobór słów mógłby być lepszy
nie ponosi mnie
to takie upadłe
nic nowego nie usłyszałem

trója.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jestem innymi ludźmi - ten wers wydaje się znajomy.
Lubię Twoje skróty myślowe, w każdym wersie odkrywam jakąś historię.
Zaskakujący efekt w dwóch ostatnich wersach też został osiągnięty.
Ciekawie się czyta od końca do początku.
Wyzwoliłeś we mnie tę chęć właśnie pointą (wolę szczęśliwe zakończenia ;)
Opublikowano

pamiętam, co o filozofach powiedział Słowacki: to poeci którzy zbankrutowali.
nie wiem ile filozofów spotkał w swoim życiu Słowacki, ile ich dzieł poznał, ale, gdyby np. poznał tych, którzy urodzili się, gdy on zapadł w swój bosko-królewski sen na Wawelu, być może i ich by uznał za szczególnego rodzaju poetów. Mam tu na myśli np. Paula Tillicha (1886-1965) z jego arcydziełem pt.: "Męstwo bycia"; a taki Miguel de Unamuno (1864-1936) był w takiej samej mierze poetą i filozofem, gdy obok swoich wierszy pisał "O poczuciu tragiczności życia wśród ludzi i wsród narodów" (1912), a cóż powiedzieć o Romanie Ingardenie i jego "Książeczce o człowieku", która to praca wydaje się być niemal czystą liryką rozpisaną na prozę. Fakt, bez refleksji człowiek żyje poza świadomością i jako taki twór przyrodniczy skazany jest rzeczywiście wyłącznie na zgnicie. Ale już jego świadomość, kulturowo dziedziczona przez pokolenie pozwala mu żyć wiecznie w bezustannych odwołaniach do jego myśli, podobnie jak to dzieje się z poezją.
- dlatego jest to tekst inpsirujący, choc miałbym pretensję do zbyt dużego uproszczenia i jakby niedokończenia wiersza;
J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta   śliczna jest :) ja mam kurtkę w kolorze złotym :)))   moja kurtka, Twoja torebka i …lśnimy ;) niczym krewetki ;))))   to dobrze, że mało słodka :) już się bałam, że to beza ;) 
    • @Radosław   :)stan zakochania to stan lekkiej psychozy …dlatego właśnie nierealnie ocenia się rzeczywistość . W tym warunki pogodowe …i prognozy ;)    podoba mi się :) szczególnie ostatnie wersy :) pozdrawiam. 
    • @KOBIETA nie zasnę przez torebkę:) śliczna jest:) taki kolor mi pasuje:) to był mus cynamonowy, mało słodkie, oni robią to serku naturalnym:) lubię miodową kawiarnię, bo sami wyrabiają w swojej restauracji. Kto teraz nie używa telefonu:)
    • Miłości mojego życia tylko Twoich życzeń pustka zjadłem ciasto z czerwoną galaretką, otrzymałem pierwsze życzenia od osoby, którą zdradziłem Moje szuflady nie zamykają się od usprawiedliwień na łamańce wyborów Zdrada niestety nie boi się miłości   Miłości mojego życia Słońce dziś karmi rośliny, które mają już dość deszczu, a ja czekam, aż zadzwonisz na numer, którego nie masz Babie lato wita i żegna rześkością zachody słońca, które nie kolorują już tylko obłoków, a ja czekam w kolejce Miłości mojego życia, aż przytulę Cię kiedyś w moje urodziny, bo chcę wierzyć, że nie znamy jeszcze swoich numerów     
    • Do odsłuchania tutaj: 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        czas... słowo z wagą odbija się echem światło z lampy cięte myślę tym oddechem   kształty przezroczyste gorące kolory jak usta pocałunki skały roztopione i plaża czarne oczy żar co pali w stopy pamiętasz dno - co spadło raptownie? dodawało mocy   my między powiekami w przerwie cisza i huk spieniony oddech dwa ciała i ten jeden ruch zużyliśmy się bliskością przyjemnie jak nigdy spadaliśmy z falami rozgrzani sparzeni kolory których nie było czuliśmy je skórą   dotyk zachłanny poszybowaliśmy górą   czas... ma wagę! świeci odbija się we mnie ciepło gorąco i ciebie wciąż tę samą a przecież nową...   czas! ma wagę! parzące iskry westchnień oddane wulkanem obmyte falami obmyte dniami i ten huk co spada z wiatrem to nasz czas!   pożytek z kolorów z gorąca które parzy czarne szkiełka pamięci w dłoniach wciąż się żarzą i krzyczą: "pamiętasz?" fale niosą dalej aż huk przeora ciszę gwałtownie dostojnie   my sparzeni oddani na dnie aż na grzbiecie fali znów w locie miłość popłynie dalej wciąż czuję ten żar pod stopami oddech sól na języku i ciebie nową i tę samą w każdym serca biciu...    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...