Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dla mnie Arachnofobia Lirycznego Łobuza!

duży pająk na suficie
biegnie szybko, po kryjomu
ale nie krzyw się na niego,
on też mieszka w naszym domu

O! już zawisł na karniszu
już odpalił swoje krosna
wnet zadrgają sidła w słońcu
idzie wiosna!

a gdy wyjdę gdzieś do pubu
- już niedługo rusza Liga
On cichutko, nad twą głową
będzie śmigał

i Wielkanoc spędzi z nami
my przy babce i święconce
on przy muszce lub robaczku
gdzieś tam w kącie

a nazwiemy go - Kazimierz
albo Leon, lub Ignacy
fajnie w domu mieć zwierzątko
... czemu się tak dziwnie patrzysz ?!!!

*

A dla Państwa?

Opublikowano

Jan Brzechwa

Leń

Na tapczanie siedzi leń,
Nic nie robi cały dzień.


"O, wypraszam to sobie!
Jak to? Ja nic nie robię?
A kto siedzi na tapczanie?
A kto zjadł pierwsze śniadanie?
A kto dzisiaj pluł i łapał?
A kto się w głowę podrapał?
A kto dziś zgubił kalosze?
O - o! Proszę!"


Na tapczanie siedzi leń,
Nic nie robi cały dzień.


"Przepraszam! A tranu nie piłem?
A uszu dzisiaj nie myłem?
A nie urwałem guzika?
A nie pokazałem języka?
A nie chodziłem się strzyc?
To wszystko nazywa się nic?"


Na tapczanie siedzi leń,
Nic nie robi cały dzień.


Nie poszedł do szkoły, bo mu się nie chciało,
Nie odrobił lekcji, bo czasu miał za mało,
Nie zasznurował trzewików, bo nie miał ochoty,
Nie powiedział "dzień dobry", bo z tym za dużo roboty,
Nie napoił Azorka, bo za daleko jest woda,
Nie nakarmił kanarka, bo czasu mu było szkoda.
Miał zjeść kolację - tylko ustami mlasnął,
Miał położyć się - nie zdążył - zasnął.
Śniło mu się, że nad czymś ogromnie się trudził.
Tak zmęczył się tym snem, że się obudził.

Opublikowano

Julian Tuwim

Okulary

Biega, krzyczy pan Hilary:
"Gdzie są moje okulary?"


Szuka w spodniach i w surducie,
W prawym bucie, w lewym bucie.


Wszystko w szafach poprzewracał,
Maca szlafrok, palto maca.


"Skandal! - krzyczy - nie do wiary!
Ktoś mi ukradł okulary!"


Pod kanapą, na kanapie,
Wszędzie szuka, parska, sapie!


Szuka w piecu i w kominie,
W mysiej dziurze i w pianinie.


Już podłogę chce odrywać,
Już policję zaczął wzywać.


Nagle zerknął do lusterka...
Nie chce wierzyć... Znowu zerka.


Znalazł! Są! Okazało się,
Że je ma na własnym nosie.

Opublikowano

Maria Konopnicka

Stefek Burczymucha

O większego trudno zucha,
Jak był Stefek Burczymucha,


- Ja nikogo się nie boję!
Choćby niedźwiedź... to dostoję!


Wilki?... Ja ich całą zgraję
Pozabijam i pokraję!


Te hieny, te lamparty
To są dla mnie czyste żarty!


A pantery i tygrysy
Na sztyk wezmę u swej spisy!


Lew!... Cóż lew jest?! - Kociak duży!
Naczytałem się podróży!


I znam tego jegomości,
Co zły tylko, kiedy pości.


Szakal, wilk,?... Straszna nowina!
To jest tylko większa psina!...


Brysia mijam zaś z daleka,
Bo nie lubię, gdy kto szczeka!


Komu zechcę, to dam radę!
Zaraz za ocean jadę


I nie będę Stefkiem chyba,
Jak nie chwycę wieloryba!


I tak przez dzień boży cały
Zuch nasz trąbi swe pochwały,


Aż raz usnął gdzieś na sianie...
Wtem się budzi niespodzianie.


Patrzy, aż tu jakieś zwierzę
Do śniadania mu się bierze.


Jak nie zerwie się na nogi,
Jak nie wrzaśnie z wielkiej trwogi!


Pędzi jakby chart ze smyczy...
- Tygrys, tato! Tygrys! - krzyczy.


- Tygrys?... - ojciec się zapyta.
- Ach, lew może!... Miał kopyta


Straszne! Trzy czy cztery nogi,
Paszczę taką! Przy tym rogi...


- Gdzie to było?
- Tam na sianie.


- Właśnie porwał mi śniadanie...
Idzie ojciec, służba cała,


Patrzą... a tu myszka mała
Polna myszka siedzi sobie


I ząbkami serek skrobie!...

Opublikowano
zwiewne ubranko ewki

Siedziałem na leżaku
ona pasła konia
Zwierzę pięknie mordą rusza
ja w ślad za nim się ślinię
Piękna Ewka o stu twarzach
jak szafiry jej oczy,
niczym siano włosy.
Koń chyba niemądry
zjadł jej włosy z głowy.
Na ratunek biegnę,
potykam się po drodze
odciągam konia i w nagrodę
otrzymuję nagrodę należytą
całujemy się do rana,
dobry koń mnie uszczęśliwił
choć chyba nie zamierzał.


(Ważny_filozof_z_jabolem)
Opublikowano

i taki, który nie tyle mnie śmieszy, ale niezmiennie bawi i który uwielbiam. ale tak uwielbiam aż do samego końca mnie.


Nad stawem

(A.A. Milne.
przełożyła Irena Tuwim)


"Cyt ! Łowię ryby.
Proszę o ciszę,
niech nikt się nie zbliża,
bo rybka jeszcze może usłyszeć.
Rybka myśli, że bawię się kawałkiem
sznurka
i że to wcale nie Ja, tylko mała chmurka.
Ale nie wie zupełnie, że ja łowię ryby,
bo gdyby...

Cicho ! Łapię kijanki.
Niech tu się nikt nie kręci,
bo każdy najmniejszy hałas może kijankę
zniechęcić.
Kijanka myśli, że jestem krzaczkiem
albo jakimś dziwnym drzewem,
a że to jestem Ja — tego kijanka nie wie...
Psst... Łapię kijanki..."

Opublikowano

KAPUSTA


Kapustę ma posadzić Państwo,
Ma pielęgnować, chwasty zrywać,
Podlewać ma, doglądać, czuwać,
Ma pieścić, chuchać, głaskać, tyrać.

Następnie musi ściąć główeczkę,
Ma poszatkować, ubić, skisić,
Ma zawekować, i w piwnicy,
Ma poustawiać na półeczce.

Ma podać grzecznie na talerzu,
Ma dodać ładną goloneczkę,
Do tego polać ma kielicha,
I pytać: "Co chcesz Lordzie jeszcze?".

Ma przysłać kasę, lepiej dużą,
Ma się pośpieszyć, ma być skore,
Bo jak się k...a nie wyrobi,
To ja nie pójdę na wybory!

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

A ja ...............................DZIĘKUJĘ Ci Aniu!!!

To takie miłe, dawać radość tym, których tak lubimy :))))

A mój ulubiony to:

Wisława Szymborska „Konkurs piękności męskiej"

Od szczęk do pięty wszedł napięty,
Oliwne na nim firmamenty,
Ten tylko może być wybrany,
Kto jest jak strucla zasupłany.

Z niedźwiedziem
bierze się za bary
groźnym (chociaż go wcale nie ma).
Trzy niewidzialne jaguary
padają pod ciosami trzema.

Rozkroku mistrz i przykucania
Brzuch ma w dwudziestu pięciu minach.
Biją mu brawo, on się kłania
Na odpowiednich witaminach.

Buziaki, dla wszystkich cieszących i bawiących się słowem - Marek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN – bywa, że melodia słów niesie, przynosi nieoczekiwane znaczenia (skąd wziąłeś tego "wieszcza mokradeł"?).
    • dziewczyny nie płaczcie że miłości za mało  że ciągle przed wami  o duży krok   dziewczyny nie smućcie się niedługo będzie maj kwiatem zakwitnie bukiet będzie was   w nim znajdziecie miłości las który pokocha nie tylko na chwile ale w sam  raz
    • Upalne lato 1649 roku na wschodnich rubieżach Rzeczypospolitej. Hordy tatarsko-kozackie pod wodzą  Chmielnickiego i chana Islama III, rozpoczęły oblężenie Zbaraża. Twierdzy pełnej dzieci, kobiet i starców z okolicznych wsi i miasteczek, którzy schronili się tutaj przed nawałnicą ze wschodu, oraz pełnej wojska pod rozkazami rady pułkowników. Ciężkie walki trwały każdego dnia i tygodnia. Brakowało jedzenia, wody, amunicji i broni. Każdy kolejny dzień walki był cięższy dla obrońców od poprzedniego. W niższych wałach zaporoskiej twierdzy rozlokowana była wyborowa książęca piechota, złożona z osiłków wybranych z doborowych zastępów wojska. Dowodził nimi wachmistrz  Źrebenko, człowiek sprytny, uparty i odważny. Gdy nieustępliwość ataków nieprzyjacielskich rosła, powodując coraz większe straty i panikę wśród obrońców, dzielny wachmistrz wpadł na dziwny, jak na tę wojnę, pomysł. Wybrał ze swojej piechoty pięćdziesięciu dwóch chłopów ,  ludzi wielkich, brzuchatych i odważnych. Karmiąc ich znalezionym w lochach twierdzy grochem, postanowił powierzyć im zadanie obrony, jakiej nikt nigdy dotąd nie widział. Odsłonięte i wycelowane w oblegających nieprzyjaciół dupy żołnierzy ryglowane są grubymi, drewnianymi kołkami osikowymi, które z zapałem strugają  ich towarzysze broni. Dochodzi  do niesamowitych i dramatycznych  wypadków. Pewnego poranka żołnierz Rybko, zbrojąc dupę towarzysza broni, kapralowi Zapince, na skutek przedwczesnego wystrzału został ciężko ranny w głowę i pierś. Biednego, błąkającego się rannego żołnierza pożarły wałęsające się całymi gromadami psy. Był i prawdziwy bohater tych nowatorskich form walki z wrogiem – kapral Bartłomiej Zawrotny, chłop ogromny, żylasty i groźny . Gdy strzelał, żyły na jego łysej głowie pęczniały, aż ludziom wydawało się, że pękną. Ale nie. Ten nic nie wiedzący o później wprowadzonym konwencją genewską zakazie używania gazów bojowych żołnierz, grzmiał na nieprzyjaciół, słusznie pojmując, że w ten sposób ocali głowę swoją i innych. Wystrzeliwane osikowe kołki rozrywały sierpniowy mrok, siejąc zamęt w szeregach tatarskich zastępów. Widać było pierwsze oznaki paniki. Ten waleczny kapral wystrzelił już dzisiejszego popołudnia trzydzieści cztery razy. Dupę  polewają mu wodą dla ochłody. Patrzyli na to zdziwieni ludzie i za każdym strzałem matki mocniej przytulały swoje dzieci do piersi. Wreszcie nadeszło długo oczekiwane zawieszenie broni, a nieco później pokój. Kapral Bartłomiej Zawrotny został przeniesiony do służby u króla jegomości, a Tatarzy, pobici przez niebanalnie walecznych przeciwników, odstąpili od oblężenia Zbaraża i ze sromem odeszli. Wojna się skończyła.              
    • Nikt nie rodzi się wilkiem. Ale może dostać : „Wilczy bilet”.  
    • Autorzy: Michał Leszczyński + Krzysztof Czechowski + AI:   Piosenka pt. Uuu   Ref. Uuuu... ale tutaj jest radośnie cudnie pięknie oraz zwiewnie Uhaha uhaha uhaha potańcówka trwa a mety są cztery przewspaniale idzie całkiem wszystko ogarnąć   Jedni piszą mówią nagrywają poematy drudzy słuchają i notują i emblematują szereg szufladek otwieranych bardziej niż niegdyś szuflady są jak zawsze za mocno nadużywane   Idą w eter najróżniejsze znaczki czasem eterycznie czasem ciężej niż w najcięższe tony i „złe” tonacje generalnie nie wiesz czy to strach był czy odwaga była symbole i emotikony grzeją telefony i rajcują nety   Ref. Uuuu... ale tutaj jest radośnie cudnie pięknie oraz zwiewnie Uhaha uhaha uhaha potańcówka trwa a mety są cztery przewspaniale idzie całkiem wszystko ogarnąć   Kanały i programy wielu telewizorów są zmieszane samba cud impra trwa jak trwała - na maksa śmiech – wiadomo – z płaczem myli się najbardziej (dużym jest zagadnieniem którymi łzami płaczesz)   I tylko może jest żyć trudniej niż żyć coraz łatwiej rachunki i potrzeby wyciskają do ostatniego grosza dużo musisz, bo królują tu tylko cacanki zmuszanki (teza jak teza, tezuje tylko, bo są odmienne zdania)   Ref. Uuuu... ale tutaj jest radośnie cudnie pięknie oraz zwiewnie Uhaha uhaha uhaha potańcówka trwa a mety są cztery przewspaniale idzie całkiem wszystko ogarnąć   Fakt czasem tylko opadasz z sił i emocji wszelakich wbijasz się w zamyślenie nad papierosem i szklanką że jest jak być nie może i że inaczej już nie będzie no a potem tym niewesołym taktem kończysz piątą piosenkę   Jeśli zapomnisz się i zatańczysz przezwą lambadziarzem ahoj smutny żeglarzu i ahoj niewesoła żeglarko !! nie pytaj mnie o dobrze oraz nigdy nie proś o lepiej nie mam też zielonego pojęcia co oznacza więcej i hej   Ref. Uuuu... ale tutaj jest radośnie cudnie pięknie oraz zwiewnie Uhaha uhaha uhaha potańcówka trwa a mety są cztery przewspaniale idzie całkiem wszystko ogarnąć
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...