Rafal Bielan Wierzbicki Opublikowano 4 Stycznia 2010 Autor Zgłoś Opublikowano 4 Stycznia 2010 Wpadamy nad rzekę spiętą lodem. Biegają linie granic i kuropatwy. Na kolanach bagnetem kujemy odłamki, wódka pomiata wyschniętym gardłem. Ręce przymarzają do automatów, my obywatelska broń zaciężna. Kolby drewniane i drewniane chaty, spopielone łemkowskie szałasy. W pusty magazynek ładuję machorę cisza oznacza koniec operacji. Później będzie bankiet w biurze politycznym, uścisk dłoni, komenda – spocznij, wypij, śpiewaj z naczialstwem. Czemu wyjesz malczik, biłeś antypolskie, wrogie formacje przywołane z czeluści stepów.
Jadwiga_Graczyk Opublikowano 4 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Stycznia 2010 Super wiersz chylę czoła, puenta głęboka - z historycznym pozdrowieniem, spocznij - pisz takich utworów więcęj.
Rachel_Grass Opublikowano 4 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 4 Stycznia 2010 takie teksty powinny być polecane.
Michał_Kućmierz Opublikowano 5 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 5 Stycznia 2010 Wiersz ciekawy, temat też, polecam stronkę http: //www.ivrozbiorpolski.pl pozdrawiam M.
Wilcza Jagoda Opublikowano 5 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 5 Stycznia 2010 lekcja historii dla młodzieży, dobre słoneczności
MARIUSZ RAKOSKI Opublikowano 5 Stycznia 2010 Zgłoś Opublikowano 5 Stycznia 2010 Za antywojenną(?!) wymowę wierszadła, plus. Pozdrawiam.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się