Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
(Wyciągnięte z lamusa)

Ciągle z nią kłopot i utrapienie:
wsiadasz, zapuszczasz silnik i gaz,
a w niej coś gaśnie, wstrzymuje tchnienie,
i znów zapalasz, i jeszcze raz.

A ona tylko chrypi, bełkocze,
ze strachu cała skacze i drży,
i znów zamiera, i znów podskoczy,
i benzynowe wylewa łzy.

- Czemu się, głupia, pojechać boisz?
Co w tobie jęczy, boli i drga?
Droga życiowa otworem stoi,
przecież świat cały się kłania w pas!

„Boję się bardzo kraksy, wypadku,
bo na asfalcie zanika ślad
i jeśli zginę, co po mnie w spadku
weźmie ten cały przeklęty świat?”

- Jeśli nie ruszysz, to spadkiem całym
będzie po tobie kawałek rdzy.
Ruszaj i dotrzyj się, czegoś naucz!
Mało ambitne wylewasz łzy.

„A jeśli będę – całkiem dotarta –
pędzić w przeciwną stronę niż ford,
a wtem król szosy rąbnie – i martwa
padnę bez śladu, to wtedy co?”

- Może ford pragnie mieć piękny garaż
właśnie w tej samej stronie, co ty?
I może nawet będzie z was para,
i zostawicie światu swe sny?

„Boję się jakoś wpędzić w tę miłość,
bo przebudzenie jest jak ten młot,
bo się okaże, że jej nie było,
kiedy za późno będzie na zwrot”.

- To wybierz sobie samotną drogę,
po której jeszcze nie jeździł nikt,
udepcz ją dla nas i porzuć trwogę,
zostaw po sobie ścieżkę w twe sny.

„A jeśli ścieżka ta ślepa będzie
i wpadnę z całym rozpędem w głaz?
A moje sny się rozlecą wszędzie
i już nie zbierze ich niczyj czas?”

Boi się szosy i ślepej drogi,
boi się ruszyć i w miejscu stać,
już się zapala – i gaśnie znowu,
i system nerwów już kąsa rdza.

~~~~~~~~~~~~~~
1979 r.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję pięknie, Panie Biały - to duża pochwała! :-)))
Syrenka - jaka by nie była - na zawsze pozostanie Pierwszą Damą polskich szos (i wyboistych dróg piaskowych), i tego już jej nikt nie odbierze. :-)
Pozdrawiam również.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, mam duży sentyment dla tej marki (o, znowu jakieś marki!). Mój ojciec miał syrenkę 103, a później 104 przez 25 lat (słownie: dwadzieścia pięć)! Tę samą! Proszę mi pokazać współcześnie produkowany samochód, który by tyle wytrzymał!
Fakt, że jeździła mniej więcej tak, jak w tym wierszu: a to ruszała z wyskokiem, a to silnik się zachłystywał, a to rozkraczyła się na środku skrzyżowania i ni wte ni we wte, a to hamulec nie zadziałał od razu i parkowaliśmy na trawniku międzypasmowym. No cóż - znerwicowanie najwyraźniej. :-)))
Pozdrawiam także z sentymentem. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, mam duży sentyment dla tej marki (o, znowu jakieś marki!). Mój ojciec miał syrenkę 103, a później 104 przez 25 lat (słownie: dwadzieścia pięć)! Tę samą! Proszę mi pokazać współcześnie produkowany samochód, który by tyle wytrzymał!
Fakt, że jeździła mniej więcej tak, jak w tym wierszu: a to ruszała z wyskokiem, a to silnik się zachłystywał, a to rozkraczyła się na środku skrzyżowania i ni wte ni we wte, a to hamulec nie zadziałał od razu i parkowaliśmy na trawniku międzypasmowym. No cóż - znerwicowanie najwyraźniej. :-)))
Pozdrawiam także z sentymentem. :-)

to dramatycznie sympatycznie przygodna ta Syrenka wydała się być,
i ta rdza przykra, ale kolor ma ładny teraz bo z karminu
pozdrawiam Oxyvio
Opublikowano

„Boję się jakoś wpędzić w tę miłość,
bo przebudzenie jest jak ten młot,
bo się okaże, że jej nie było,
kiedy za późno będzie na zwrot”.

hmm.. wiersz o Syrence - młodej, nieśmiałej kobiecie... pełnej obaw. pięknie :))) pozdrawiam serdecznie :)))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, kapryśna, jak to z Syrenami bywa. :-)
No i ta rdza - przykra, owszem, zwłaszcza, że po syrenkach przerzuciła się na wyższe instancje; znasz to?:

-Poloneza czas zacząć -
rzekła rdza do rdzy.


Dobrej nocy i pozdrawiam karminowo. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo Ci dziękuję, Krzysztofie, za interpretację i miłą opinię o wierszu. Cieszę się że budzi obrazy i skojarzenia.
Pozdrawiam również bardzo serdecznie. :-)))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ano nie jest. U mnie - jak ktoś kiedyś mi tutaj uświadomił - zazwyczaj pod pozorną prostotą kryje się drugie i trzecie denko. Często ja sama nie wszystkie widzę. :-)
Fajnie, że to wyczuwasz. Dziękuję!
I pozdrawiam. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tak, kapryśna, jak to z Syrenami bywa. :-)
No i ta rdza - przykra, owszem, zwłaszcza, że po syrenkach przerzuciła się na wyższe instancje; znasz to?:

-Poloneza czas zacząć -
rzekła rdza do rdzy.


Dobrej nocy i pozdrawiam karminowo. :-)

Dzięki Oxyvio - dzięki Tobie nockę miałam powiedzmy w ciemniejszych, ale źródłowych odcieniach karminu :)). Czy znam, teraz już tak. A co do rdzy - to podobno ' w przyrodzie
nic nie ginie' co się jej zabierze to trzeba jakoś zwrócić czy zawrócić - coś w tym stylu w każdym razie. A szanować Syrenki nie zaszkodzi, oczywiście ze zrozumieniem co mamy na myśli.
Pozdrawiam popołudniowo :)))
Opublikowano

Przeczytałam, dobrze, że ktoś pamięta o tej damie!
Niemcy nazywali ją "mala Warsiawa". Dobry i ciekawy
wiersz, utrzymany w żartobliwym odcieniu, świetnie
oddaje co trzeba.
A co tam! Przeczytam jeszcze raz!
Serdeczności
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Krzyk Długi, głuchy krzyk Rozrywa mi płuca Zgniata mi serce Wyżera od środka martwy już mózg Ale na zewnątrz nie słychać nic Duszę się swoją niemocą Duszę się bólem Na gardle czuję podeszwę istnienia Które coraz głębiej wbija swoje kolce w moją krtań Nie umiem wstać Nie umiem podać ręki słońcu Parzy mnie współczucie A poczucie winy wypala znamię na mej duszy Zapadam się I czuję jedyne kojące ciepło Dziewiątego kręgu piekła Gdzie witają mnie zdrajcy godności I na tronie zakładają mi koronę cierniową.
    • @Corleone 11 Pewne jest to i zacytuję Google.com:     "Tak, świat bez drzew zaginąłby lub stałby się miejscem skrajnie nieprzyjaznym dla życia, ponieważ drzewa są kluczowe dla produkcji tlenu, regulacji klimatu (pochłanianie CO2), utrzymania bioróżnorodności, stabilności gleby i zapobiegania erozji. Ich całkowity zanik doprowadziłby do globalnego ocieplenia, masowego wymierania gatunków i załamania ekosystemów, czyniąc planetę niezdatną do życia.  Kluczowe role drzew: Produkcja tlenu i pochłanianie dwutlenku węgla: Drzewa poprzez fotosyntezę produkują tlen, którym oddychamy, i pochłaniają CO2, główny gaz cieplarniany, co zapobiega smogowi i globalnemu ociepleniu. Równowaga klimatyczna: Regulują temperaturę, cieniując i parując wodę, a ich brak pogłębiłby efekt cieplarniany. Siedlisko życia: Są domem dla milionów gatunków, a ich utrata powoduje masowe wymieranie. Ochrona gleby i wody: Korzenie stabilizują glebę, zapobiegają erozji, a lasy regulują cykl wodny, oczyszczają wodę i powietrze. Zmniejszanie hałasu: Działają jak naturalne bariery akustyczne, co jest ważne zwłaszcza w miastach.  Konsekwencje globalnej utraty drzew: Nieodwracalne zmiany ekologiczne: Powrót do stanu sprzed zniszczenia byłby praktycznie niemożliwy. Kryzys egzystencjalny: Świat stałby się niezdatny do życia, prowadząc do głodu, chorób i konfliktów, zgodnie z przysłowiem: "Gdy ostatnie drzewo zostanie wycięte, ostatnia rzeka zatruta, ostatnia ryba złowiona, odkryjemy, że nie można jeść pieniędzy". 
    • :))))) (końcówka) pozdrawiam
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Berenika97 Myślę, że człowiek po prostu dąży do poznania Wszechświata, przecież jest tyle pytań bez odpowiedzi i według mnie takie tematy są jak studnia bez dna, można czerpać z niej przez wieki, a dno coraz bardziej głębokie.
    • A raca i mumia cara?   Asem to ta i mumia Totmesa?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...