Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

od stu lat samotności do
kasiek nieb i drzew
przeszłam

czterdzieści razy plotłam
figowe suknie o tej porze puste
stawało się
wierszem piszącym ironicznym
patrzeniem

bałam się żyć papilarne żeby nie spłoszyć
hipnagogi

Opublikowano

Dwa piękne, soczyste fragmenty :

czterdzieści razy plotłam
figowe suknie o tej porze puste

bałam się żyć papilarne

i nieprzekonująca akrobatyka emocjonalna peelki. Trwanie w rozkroku pomiędzy jawą i snem, jest chyba największą samotnością, nie likwidująca lęków i nie zapewniającą bezpieczeństwa. Świadomy sen/ jego pogranicze, to zarówno substytut życia jak i oszukiwanie, kontrolowanie marzeń.
Peelka, to struś chowający głowę w piasek...lepiej po piasku pobiegać lub się na nim położyć...
: )

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Hannibalu świetny rozbiór psychologiczny peelki na czynniki pierwsze. Co do akrobatycznych zdolności, cóż w zamyśle miały się ujawnić, o porwaniu tłumów nic nie było ; )
dygam nóżką ; )
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wyłuszczyłam to, co się kłóci z pierwszym wersem, oraz dalej - to, co bym z tekstu wyrzuciła albo przemyślała.


e-t: wiem, że to z hipnagogą podejrzanie wyboldowane jest, ale samo brzmienie, tylko brzmienie się nie zgrało.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wyłuszczyłam to, co się kłóci z pierwszym wersem, oraz dalej - to, co bym z tekstu wyrzuciła albo przemyślała.


e-t: wiem, że to z hipnagogą podejrzanie wyboldowane jest, ale samo brzmienie, tylko brzmienie się nie zgrało.


kaśki, nieba drzewa i hipnagogi wszystko to w połączeniu z pierwszym wersem ma tworzyć świat bohaterki, gdzieś pomiędzy jawą a snem, ukazywać rozchwianie, samotność, może nawet zakrawa o stany maniakalno- depresyjne. Więc nijak wydźwięku tych linijek zmienić nie mogę.
Wiersz piszący i ironiczny, to faktycznie wers, nad którym się sporo zastanawiałam. Na razie zostawiłam. Ze średnim przekonaniem, ale jest.
o
dygam ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Leszczym Mój komentarz powstawał dłużej niż ten tekst. Przez 2 minuty zastanawiałam się, czy tą "grubaśną" była pizza na podwójnym cieście. Nie chcę wejść w schemat, że to wydaje się być opisem męskiego pragnienia i rozczarowania. :) Człowiek chciał szybko, a życie mu na to: "Masz, ale na surowo, bez sosu i w pudełku, które zaraz rozmoknie". Absolutne arcydzieło ekspresjonizmu instant! :)
    • Głowę zadzieram – co za kolos! Aż chmury po piętach drapie. Czy da się tu zamieszkać? Winda płatna, na żetony, cyrk na linie.   Oto klucze do bram raju, Deweloper okiem mruga podejrzanie. To tutaj – dziupla jak dla krasnali, Kuchnia ślepa, głucha i bez zęba.   W stołowym miejsce tylko na taboret. Prysznic? instrukcja do rynny kieruje. Parapetów nie ma – kumple będą kręcić nosem. Co tam – widok z okna pełen wrażeń:   Z dziesiątego piętra spadł fortepian; Telewizor i lodówka za nim. Na parterze Władek po robocie Miechem w grilla dmucha ostro.   Z dwunastego wędka zarzucona, Haczyk opór stawia – jest i branie. Taaaka ryba – rower od sąsiada w górę! Kołowrotek skrzypi, żyłka jak na suma.   Pod trzynastką lokal pusty, Ale tylko tak na niby – nawiedzony. Za ścianą łańcuchem: dzyń, dzyń, Klang, klang – na trwogę zbiera.   Uwaga! z setnego piętra, gdzie melina, Tapczan rozpoczął szybowanie. Na poziomie minus dziesięć pot się ze mnie leje: „Porzuć wszelką nadzieję” – napis wita.   Smoła w kotle pyrka, siarką trąci. Dziwne typki z ogonami węgle podkładają. Lucyfer w kopycie dłubie scyzorykiem: „Gościu niespodziany, witaj w piekle…”  
    • @Nata_Kruk Śliczny wiersz – bardzo obrazowy i zmysłowy. Podoba mi się, jak płynnie przechodzisz od zauroczenia dziewczęciem do zachwytu naturą, jakby te dwa światy rywalizowały. Świetnie się czyta. Fotograf - artysta ma niezły dylemat. Ale zadecydował, że woli trudniejszą ale prawdziwą ścieżkę. Obraz młodych saren przy bagnie, gdzie "but już pije wodę" jest piękny, naturalny. Nie zabrakło w Twoim wierszu również ironii na komercjalizację sztuki. No i dynamiki. Super!    
    • @Waldemar_Talar_TalarPewnych słów nie używam, ale nie z bojaźni. :)) Odpowiem wierszykiem:   Pewien Artur z Bornego bał się ciągle wszystkiego - patrzenia, mówienia a nawet myślenia. Żona wiedziała, że boi się własnego cienia. Radziła mu: bój się tylko bać, a nie ucierpi twe ego. Pozdrawiam. :)
    • Trop, ansa i ta Mila: galimatias na port.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...