Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

****


Rekomendowane odpowiedzi

Dwa piękne, soczyste fragmenty :

czterdzieści razy plotłam
figowe suknie o tej porze puste

bałam się żyć papilarne

i nieprzekonująca akrobatyka emocjonalna peelki. Trwanie w rozkroku pomiędzy jawą i snem, jest chyba największą samotnością, nie likwidująca lęków i nie zapewniającą bezpieczeństwa. Świadomy sen/ jego pogranicze, to zarówno substytut życia jak i oszukiwanie, kontrolowanie marzeń.
Peelka, to struś chowający głowę w piasek...lepiej po piasku pobiegać lub się na nim położyć...
: )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


wyłuszczyłam to, co się kłóci z pierwszym wersem, oraz dalej - to, co bym z tekstu wyrzuciła albo przemyślała.


e-t: wiem, że to z hipnagogą podejrzanie wyboldowane jest, ale samo brzmienie, tylko brzmienie się nie zgrało.


kaśki, nieba drzewa i hipnagogi wszystko to w połączeniu z pierwszym wersem ma tworzyć świat bohaterki, gdzieś pomiędzy jawą a snem, ukazywać rozchwianie, samotność, może nawet zakrawa o stany maniakalno- depresyjne. Więc nijak wydźwięku tych linijek zmienić nie mogę.
Wiersz piszący i ironiczny, to faktycznie wers, nad którym się sporo zastanawiałam. Na razie zostawiłam. Ze średnim przekonaniem, ale jest.
o
dygam ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...