wigilijna noc

[fiszkal]

wigilijna noc
częstuję papierosem
dziewczynkę z zapałkami

[jasna]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wstrząsnął mną ten utwór w sensie negatywnym.
(Ujęłam to najdelikatniej jak umiałam).
Chyba nawet senryu nie jest aż tak brutalne.
Gdyby jeszcze nie było napisane w 1 osobie, a w trzeciej (np. menel, pijak, itp.), być może
znalazłabym wytłumaczanie - daje w prezencie to, co ma, (nie wie, co robi, jest zwyrodnialcem).

Długo analizowałam to haiku i znalazłam dramat tych dwojga w wigilijną noc na ulicy.
Z tym, że jedno z bohaterów jest umierającym dzieckiem.
Nie mogę zaakceptować tego utworu.

[fiszkal]

Witaj Magdo !
Dziękuję za Twój komentarz. :))
Zastanawiam się, jak wielki wpływ na Twój surowy osąd mojego haiczku ma Twoja praca + powołanie + misja życiowa = kontakt z pokrzywdzonymi dziećmi.
Haiku o Wigilii, śniegu, Mikołajach, zapachu pieczonego ciasta... tego jest dużo. Dobrze wiesz, że takich scen, jak w moim haiczku, też jest dużo, tylko nikt nie chce o tym pisać. Bo to takie mało świąteczne.
Pozdrawiam - AL.

[Orston]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jedno jest pewne - nie można przejść obok tego haiku obojętnie.
Działa jak należy. Świetnie!

Pozdrawiam,
Marek

[jasna]

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

[u]zdeptane ścieżki[/u]
biegnę tam, gdzie kwitną
jesienne mimozy (Orston)

Pozdrawiam,
Magda

P.S.
O takich scenach słyszy się, ogląda się codziennie.
Artur, jeśli chcesz dodatkowo, jako poeta bulwersować swoim "haiczku"(?), to ja takiej "poezji" nie czytam i takich utworów nie zaliczam do swoich ulubionych. I nie ma z tym nic wspólnego:
[quote]moja praca + powołanie + misja życiowa = kontakt z pokrzywdzonymi dziećmi.