Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Niepełnia


Oxyvia

Rekomendowane odpowiedzi

Rzesze żołędzi, miliardy orzechów,
ziarna powołań, przeznaczeń nasiona,
życie zamknięte, potęga uśpiona,
miłość, co nigdy nie dopełni grzechu.

Ziemi rozrzutność, świata półprzydatność,
rozpacz rodników odrzucanych w nicość,
przedwczesne śmierci, niepotrzebna litość,
zastępy mrówek deptanych tak łatwo.

Największych marzeń śmieszny infantylizm,
nienarodzonych dzieci straszny nonsens,
brak śladu po tych, którzy jakoś byli.

W niespełnień rzece powszechnej i rwącej,
w bezcelowości, która się nie myli,
dogna swą pełnię jeden na tysiące.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odważnie współczesny i bez bawełny Oxyvio - obraz z realiów i istniejącej też płaszczyzny rzeczywistości. Smutny i prawdziwy bez skrupułów i cackań - do celu pociągnięty wiersz.
Druga strofa zawiera aż trzy wersy na końcu ze swoistymi końcówkami
- ale taka też i uroda naszego języka, którą akurat odczytuje z zamysłem wierszowych nowoczesności. To może a i nie musi przeszkadzać. Zależy, jak kto lubi i co czytać.
Pozdrowienia ciepłe

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Największych marzeń śmieszny infantylizm,
nienarodzonych dzieci straszny nonsens,
brak śladu po tych, którzy jakoś byli"

Tak najbardziej przypadło
i najlepiej płynie ta część

całość bardzo prawdziwa
dla części "wybranych"
jesteśmy "masą biologiczną"

Odważnie o tym mówisz
Pozdrawiam Oxywia :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, Krzysztofie. Tak, niestety świat taki jest - rozrzutny - wszystkiego jest w przyrodzie za dużo, nas też, tylko miejsca za mało. Ale tym bardziej sens ma miłość, życie dla bliskich i w ogóle dla innych, nie dla siebie i nie dla sukcesów.
Pozdrawiam również serdecznie. :-)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ano, bez bawełny. Nie przepadam za "szyframi" i "zgadywankami" w wierszach, lubię wiersze zrozumiałe, wyraźne, byle wyrażały coś głębszego poetyckim językiem, jakieś uczucia czy refleksje. Tak się staram pisać.
Bardzo się cieszę, jeśli Ci się podoba.
Swoiste końcówki są bardzo polskie, jak zauważyłaś. Nagromadzenie podobnych dźwięków w wierszu daje mu większą muzyczność. Ja lubię takie zabiegi, choć wiem, że nie wszyscy.
Pozdrawiam cieplutko. :-)))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ohoho.. mocne! Odważny temat i do tego świetnie napisany. Po przeczytaniu mam bardzo silne skojarzenia z "Antychrystem" von Triera. Ta sama niesprawiedliwa, okrutna natura, która według reżysera "jest kościołem szatana". Twój wiersz przywołał mi na myśl szczególnie ten powtarzany jak refren, metaforyczny deszcz żołędzi, które to w filmie co noc spadały gęsto z drzewa tłukąc w blaszany dach bungalowu, nie dając zasnąć głównym bohaterom (nie tylko ze względu na hałas).

Bardzo na tak.

Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo dziękuję za tak dobrą opinię o wierszu i za skojarzenie z Kimś takim jak von Trier!!! Ależ mnie to mile połaskotało w próżność! :-)))
Nie czytałam "Antychrysta", bo go nie mogę dorwać. Ale bardzo bym chciała.
Pozdrawiam także bardzo serdecznie. :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak, to prawda; dogna swą pełnię jeden na tysiące.!
Jednak gonimy, szukamy i dobrze, może to właśnie ja dognam?
Mądrze i pięknie poprowadzona myśl, oprawiona w misternie
dobrane, właściwe słowa.
Wiersz, który przypadł mi do serca i umysłu. Bardzo mi się podoba.
Odnośnie mrówek: mam kilka sposobów, staram się jak mogę,
nie deptać mrówek nawet w lesie. Należy szczególnie uważać, zwłaszcza
przecinając ich ścieżki wędrówek.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja też staram się nie deptać żadnych zwierząt, nawet w miarę możliwości omijam rośliny.
Bardzo dziękuję, Izo, za zrozumienie i za podobanie - ogromnie się cieszę. Wiem, że się rozumiemy - podobnie odczuwamy świat, widzę to od samego początku znajomości z Tobą. :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O, kogo tu ponownie widzę! A ja właśnie komentowałam Twój wiersz, kiedy Ty komentowałeś mój! Jakbyśmy się umówili! :-)))
Masz rację z tym przysłowiem, jednak to stwierdzenie jest metaforyczne. Możemy na tym świecie czuć się szczęśliwi bądź nieszczęśliwi, to zależy prawie wyłącznie od nas samych (prawie, bo jednak też nie całkowicie). Natomiast nikt z nas nie jest władny zmienić świata. A szczególnie tego, że natura wytwarza o wiele więcej wszystkiego, niż może się spełnić i rozwinąć do końca.

Pozdrówki. :-)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oxy, bardzo refleksyjny wiersz...dla każdego do zastanowienia nad samym sobą, wszak jakiekolwiek zmiany na lepsze zawsze należy zaczynać od siebie...i jeszcze kochać, kochać...świat spragniony miłości jak zeschła ziemia deszczu.
Dobry wiersz i taki w Twoim stylu.
Serdecznie pozdrawiam :)
Krysia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ktoś zapukał do drzwi otworzyłem - patrzę a tu nadzieja i prawda się uśmiechają   mówiąc nie dziw się przecież wiemy że lubisz o nas rozmawiać jesteś nam na tak   inaczej byśmy nie zapukali nie mając pewności że ty to właśnie ty ktoś nam przyjazny   zaprosiłem je myśląc sobie warto z nimi porozmawiać przecież są mi bliskie   zaczęły rozmawiać o życiu że nie każdy w nie  wieży że są tacy co są im na nie   ja uśmiechając się rzekłem dla mnie nadzieja i prawda to spełnienie siebie bez was smutny byłby świat      
    • @Klaudia Gasztold To ja tylko dwa słowa - Hare Kryszna . 
    • @Marek.zak1 Niestety prawdziwy !! 
    • @andreas Alegoria - gołębie loty. Dziś po niektórych znajomych zostało tylko wspomnie, szare lotki...  Dziękuję za komentarz. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Czytając, nie zdziwiłem się. Mnóstwo czasu spędza się dzisiaj, używając urządzeń elektronicznych w celach komunikacyjnych. Wiem, że np. osobom w spektrum autyzmu, czy introwertykom, takowe rzeczy pomagają, ale patrząc na całość populacji, zapewne zmniejszają ilość interakcji międzyludzkich, potrzebnych do socjalizacji.   No tak, jeśli ktoś całe lata rozmawiał za pomocą telefonu, to zapewne posiada bardzo dobrze wykształconą umiejętność rozpoznawania emocji, przesyłanych przez to medium. Powiem tak, jeśli o telefon chodzi, nie muszę jakoś specjalnie odczytywać emocji drugiej osoby. Jeśli kogoś znam, to znam również jego zachowania i wiem, jak z nim rozmawiać przez telefon, choć i to bywa stresujące, nie powiem, że nie. Dla mnie najważniejsza jest informacja, którą częstokroć muszę od rozmówcy wyłuskiwać, jeśli mam do czynienia z osobą, której zachowań nie znam.  Odzyskaj mi proszę folder z pulpitu, który skasowałam. Proszę, szybko, tyle pracy poszło na marne. Dobrze, otworzę zaraz kosz systemowy i poszukam. No i szukam pośród usuniętych folderów... Nie ma niestety, nie da się tego już odzyskać. Jest! Widzę jest! Zobacz tutaj! To mi odzyskaj, popatrz. No tak, ale to jest plik, a nie folder. Mam szukać przecież czegoś zupełnie innego.   I tak pośród emocji trzeba wyłuskiwać informacje. Trochę to męczące, bo nagle trzeba zrobić reset wszystkich swoich myśli, krążących wokół danego tematu. ;)   Co do konotacji... Oczywiście, bez tego, wielu rzeczy na temat rozmów towarzyskim można nie złapać. Zgadzam się.   Rozumiem. Jeśli chodzi o jako taki kontakt koleżeński z płcią piękną, było całkiem fajnie. Gorzej było z kontaktem uczuciowym, do którego lgnąłem bardzo, kiedy zacząłem dojrzewać. Historii było co niemiara, ale można streścić je w taki oto sposób: "rozpisywałem" wszystko w umyśle na logikę. Zastosowywałem ową logikę w stosunku do dziewczyny, po czym dziwiłem się, dlaczego ona nie działa. :) Dzisiaj się z tego śmieję, ale wtedy byłem naprawdę przejęty.   To jest straszne, ale zarazem naprawdę bardzo ciekawe. Prawie wszyscy moi koledzy i koleżanki są osobami neurotypowymi. Wielokroć, po usłyszanej rozmowie, prowadzonej przez nich, pytam któregoś, albo którąś: Słuchaj, nawet nie wiedziałem, że tak można w takiej, a takiej sytuacji powiedzieć. :)   Nie, dlaczego? Przecież w jakiś sposób firma musi zweryfikować kandydata. Rozumiem to doskonale, a że czasami potrzeba więcej etapów, nic w tym złego, pod warunkiem, że owe etapy są po coś, a nie tylko dla zapewnienia rozrywki działowi HR.   Rozumiem doskonale introwertyków, ale tutaj znów chodzi o ogól populacji. Któryś z psychologów powiedział coś w podobie: Jeszcze nigdy w dziejach ludzkości, kobiety nie posiadały tak wielkiego wyboru jeśli chodzi o dobranie potencjalnego partnera.   Jeśli chodzi o czujących i myślących, szczerze mówiąc, nie wiem, do której grupy należę. Posiadam cechy jednych i drugich, chociaż może pokazuję je odrobinę inaczej. Nie potrafię siebie sklasyfikować. Ludzie mówią, że rozbijam wszystko na logikę, ale posiadam przecież emocję, które chętnie przelewam np. na wiersze, których szkielet jest jednakowoż czystą matematyką. To dość trudne, taka klasyfikacja. Zgadzam się z Tobą, że czuciowcami (od razu skojarzyło mi się to z filmem Equilibrium) w większości są kobiety, co widać.   Rozumiem i obycia w pewnym sensie Ci zazdroszczę, choć naprawdę bardzo lubię swoje światy i nie wiem, jak to jest być kimś innym, niż dosłownie sobą. No, bo istnieje przecież jeszcze powiedzenie "bądź sobą" ale nie o to mi teraz chodzi.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...