Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przyszła
zdzieliła mnie złotym batem
aż gwiazdy spadły na ziemię.
I wpadłam
w sieć dziwnego widzenia.

Na niebie rozśpiewały się kwiaty
zakwiliło w klatce wesoło
nie wiadomo co
i po co

świat oszalał
nie było dnia i nocy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Po co "przyszła"? Może zacząć ostro, bez ślamazarzenia:

zdzieliła mnie złotym batem
aż gwiazdy spadły na ziemię
- ten fragment fajny, kojarzy się z deszczem meteorytów, ze złotym deszczem (ekhm;)

i wpadłam
w sieć dziwnego widzenia
- to też ok jak dla mnie. Od tego fragmentu aż do końca - pospolite rozważania i stwierdzenia .
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Po co "przyszła"? Może zacząć ostro, bez ślamazarzenia:

zdzieliła mnie złotym batem
aż gwiazdy spadły na ziemię
- ten fragment fajny, kojarzy się z deszczem meteorytów, ze złotym deszczem (ekhm;)
i wpadłam
w sieć dziwnego widzenia
- to też ok jak dla mnie. Od tego fragmentu aż do końca - pospolite rozważania i stwierdzenia . .!
Dziękuje Fanaberko za czytania i za ...pisałam ten wiersz ..........łooooj dawniusienko, byłam ...i ...!Ale teraz z dystansu ...wiem ,że tak własnie było !
Obiecuje że popłynę ...i napiszę!
Ania
Opublikowano

świat oszalał
i nie było nocy

to mi nie gra z całością
może raczej nie było dnia tylko noce
albo jeśli aż tak oszalał to może - było słońce i noce

Tytuł winien być
zdecydowanie inny
bo ten psuje całą zabawę :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



I, 4-5 i II,1 do wspólnej przeróbki, bo jakoś tak jęczy marudnie.
cosia odwersalikowić
i ok
według mnie

Pozdrówki :)
Cosia nie ma!
Dziękuje za wnikliwe!
Pozdrówki!
Ania
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki Droga dzie-wuszko za śledzenie toku przeróbki!
Chętnie poproszę o pomoc Ciebie!
Zaproponuj ...bo sama widzisz ,ze tyle propozycji przeróbek ,,,ze nie utkam!
Caluski!
Ania
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki Droga dzie-wuszko za śledzenie toku przeróbki!
Chętnie poproszę o pomoc Ciebie!
Zaproponuj ...bo sama widzisz ,ze tyle propozycji przeróbek ,,,ze nie utkam!
Caluski!
Ania

Aniu, staram się unikać poprawiania cudzych wierszy, obawiam się, że narzuciłabym 'swojość', zgłaszam więc tylko, co mi się podoba, a co nie i dlaczego.
to, co z tym zrobi Autor, to już autorska jego sprawa. równie dobrze może nie zrobić nic, jeśli tak czuje :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @KOBIETA Dziękuję za otwartość. To zawsze miłe, gdy autor świadomie decyduje, co zostawić, a co zmienić. Pozdrawiam :-) 
    • @hollow man Napisałeś , jak dla mnie, ciche studium nieznaczenia - o byciu jednym z elementów świata, który oddycha dalej bez nas.
    • @Leszczym   kolejny ciężki poranek? ;)  bezsens nonsensu …no cóż…   pozdrawiam Ciebie Michale :) z sensem:)   
    • @Leszczym Budzik już dawno awansował na wroga publicznego numer jeden.To urządzenie ma w sobie coś diabelskiego – wyrywa człowieka ze snu (jedynego miejsca, gdzie świat ma jeszcze jakiś sens) i wrzucić go prosto w absurd codzienności. A ta potrafi wyssać energię bardziej niż sam brak snu. Śmierć budzikom!  
    • Każdy mój ruch jest poczęty z bezsilności. Na planszy mojego życia, wszystkie pola są śmiercionośnymi pułapkami. Dlatego najlepszym sposobem wydaje się, utonięcie w myślach. Sennym bezruchu, któremu bliźniacze wsparcie okazuję Twoja obojętna i skupiona na błądzeniu po klawiszach fortepianu twarz. Ty nadal grasz. Palcami, kościstych kłamstw. Opuszkami, chłodnych uśmiechów. Knykciami, zdradliwych, porannych pocałunków. A ja ciągle myślę nad kolejnym ruchem. Minutą, godziną, dniem. Gdybym tylko wiedział ile mi pozostało czasu? Ile nam go bezcelowo ubyło? Ile zabrały wieczory, pełne tulenia i szeptów? Ranki chłodne, łaknące rozgrzania w miłosnych uniesieniach. Podróże słów do naszych serc i dusz. Ukrytych za grubymi murami niedostępnego egoizmu. Uwielbienia własnego ja. Ty - trującą lilia. Ja - doskonały narcyz. Mogę tylko patrzeć ukryty za zwartym szykiem swych wojsk. Pionów, co pieśń bitewną wznoszą. Bez wahania, oddają ofiarę z życia. Zabierając w zaświaty, tylu wrogów ile zdołają Gońców rozesłałem. Wrócili z niczym przed moje oblicze. Zapomniałem już. Jestem sam i sam muszę podjąć decyzję. Nie mam sojuszników ani przyjaciół. A wroga tylko w Twej osobie. Konie, rwą murawę pod sobą. Podkutymi kopytami. Ich oczy przekrwione, ślą pioruny z nienawiści złożone, na wrogie szańce. Parskają i rżą niespokojnie, chcąc rwać cwałem ku miłosiernej śmierci lub wiecznej chwale. Kaptury kolczug lśnią, nad ceglanymi blankami wież. Kusze załadowane bełtami z miłosną trucizną, wcelowane w Twe serce. Czekają jedynie na sygnał by rozpętać piekło. Królową, wygnałem na Twój koniec planszy. Po cóż mi szpieg i kłopot w oddziale. Chodzi mi tylko o Ciebie. By Cię pokonać. Zniszczyć i upokorzyć. Przed światem i ludźmi. Osądzić i osadzić w lochu. Gdzie Twój krzyk i szloch, będą wieczną udręką. Za grzechy nasze. Których ja jednak nie żałuję. Spojrzałaś przez ramię na mnie. Nie grasz? Spytałaś zdziwiona. Myślę nad ruchem. Odparłem. Jak chronić króla. A zabić. Najlepiej jednym, dobrym ruchem. Niepotrzebną królową.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...