Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Starzenie się z odwrotnością zegarka rozumiem jako odmładzanie. Niekoniecznie fizyczne (Ciekawy przypadek Benjamina Buttona ?), ale raczej psychiczne. Obecnie wiele coraz starszych osób chce czuć się jako młode, pełne życia (niekoniecznie chodzi o Łapickiego). Starość kojarzona z cierpieniem i samotnością jest odrzucana przez społeczeństwo, jak wszystko, co nie przynosi przyjemności. A tutaj odwrotnie. Jeśli tak wygląda samotność, to chcę się starzeć, chcę samotności. Pozostaje pytanie: dlaczego? nieprzyjemne doświadczenia z "niesamotności" (związku)? Postarzanie czasu. Wiemy, że czas jest niezmienny. Stały. Sprawiedliwy wobec wszystkich. Tutaj jest chęć przyspieszenia. Ucieczki od tego co teraz. Ucieczki od młodości. Od naturalnej w tym wieku potrzeby "niesamotności". Dlaczego chce sięgnąć palcem dna? Mamy związek frazeologiczny "sięgnąć dna", "on się stoczył i sięgnął dna". A tutaj odwrotnie, podobnie jak w przypadku starzenia się - chce sięgnąć dna, tylko nie może. Co ma do tego cisza za okiem? cisza jako spokój? a może to śmiertelna cisza? nieobecność. Brak.

Czekam na kolejny wiersz.

Arek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Sylwester_Lasota- Dzięki, Sylwestrze :)  
    • @Natuskaa Dziękuję za komentarz – rozumiem, że temat wychowania budzi emocje i każdy ma swoje spojrzenie, często oparte na własnych doświadczeniach. Chciałabym tylko dodać, że to nie były moje dzieci – pracowałam wtedy jako niania, więc miałam szczególną odpowiedzialność, żeby dzieci były bezpieczne, ale też, żeby nie czuły się pouczane czy karane "za emocje". Chłopcy na co dzień bawili się razem świetnie – dzielili pokój, łóżka piętrowe, mnóstwo wspólnych zabaw i śmiechu. Ale jak to dzieci – bywały momenty napięcia, zmęczenia, zazdrości. I to normalne. Ważne, by wtedy mądrze reagować – nie karą, nie rozdzielaniem na siłę, ale próbą rozmowy, nazwaniem tego, co się dzieje. Moja propozycja: „To może bij się ze mną” – była właśnie takim sposobem, by zatrzymać impuls, przekierować uwagę, pokazać granicę. I zadziałała. Staś, odpowiadając: „Z tobą nie mogę, bo nie jesteś moim bratem” – sam zrozumiał coś ważnego. To był piękny moment. Nie trzeba było rozdzielać ani karać. W pracy z dziećmi nie wszystko da się rozwiązać książkowo. Dzieci uczą się przez relacje, nie przez rozkazy. A takie sytuacje są codziennością – nie w patologii, tylko w zwykłym, zdrowym rozwoju. Pozdrawiam serdecznie – zawsze warto rozmawiać, ale też zostawiać przestrzeń dla cudzej praktyki i doświadczenia. Dobrego dnia :)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      najważniejsze aby się nie polała krew dzięki
    • opiszę ci świerszczyk mruganiem z po wieki uśmiechnę bar leśnej przegrody by skręcić nie rozdam ci światła nie zgłoszę żart'ówki nie stworzę wariatka by zejść z ciężarówki nie oddam ci kwiatka nie wydam buziaczka nie kulnę z przypadku majora przez bratnich potrzymam za ręcznik wyśpiewam bez sensu założę wprost wierszyk niech nim cię poczeszę że pierwszy, jak zawsze z szczerością baranków nie wyjdę spod płaszcza nie wezmę co chciałbym
    • ona ona czeka na okruchy  które spadną  ze stołu    nie siada do biesiady   i na betonie rosną kwiaty  znajdują szczelinę    życie nie podaje ręki  przygląda się  często  zbyt często dokucza   Panie otocz ją opieką  sama nie ma siły    6.2025 andrew
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...