a kiedy przyjdzie kolej na mnie
i wywołają mnie z szeregu
czy wyjdę sama dobrowolnie
czy będą ciągnąć mnie do grobu
może zacisnę w małych pięściach
skarby zebrane w środku lata
albo ze sterty fotografii wybiorę
wspólne okruchy życia
kryształki szczęścia z tego brzegu
wydarte światu raz za razem
zachody słońca z ciepłem szkarłatu
promienie łaskoczące szyję
złociste ziarnka piasku z plaży
smak soli na rozgrzanej skórze
/dotknięcie palców na przegubie
twarz zaplątaną w moje włosy.../
odejdę cicho tak jak przyszłam
przejdę na drugą stronę tęczy
a może zmienię się w pył księżycowy...
i będę patrzeć na...
następnych
@Leszczym
Wystarczyło przez dwa tygodnie milczeć, a dobrze wiem o tym: im dłuższe milczenie, tym większa ciekawość ze strony czytelników, przynajmniej ja tak mam, póki co: mam siedem polubień i różne komentarze - rozmawiam z różnymi ludźmi, to nic innego jak psychologia tłumu, zresztą: nie piszę pod publiczkę i nie spełniam gustów czytelników, czasami daję ostre odpowiedzi i nie pcham się na afisz, rozmawiać - jak najbardziej trzeba, gadulstwo to szlachecka tradycja znana jako Silva Rerum - rozmawiam na różne tematy, bo: "Polonus sum, Poloni nihil a me alienum puto!" I dziękuję za komentarz...
Łukasz Jasiński