Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

(nie to,że tak musi być, ale tak mi się przeczytało, bo nadmiar jednowyrazowych wersów,zawsze budzi pewną wątpliwość, tak jakby autor bał się związków międzywyrazowych, a te wyrazy to chyba jednak w związkach funkcjonują bardziej, trociny IMHO niepotrzebne, brzmią sztucznie, zmieniłam jak na niby, aby nie było wiadomo czy chodzi tylko o porównanie, czy może jednak miał taki zamiar ten stary, aby się pomodlić, pasztet oczywiście ma swoje drugie znaczenie - podobnie jak chała- które za mało w tym zabawnym wierszyku było wykorzystane)


stary zając znudzony kicaniem
na żdźbłach trawy zatrąbił
łapy złożył niby do modlitwy
pohukiwał
lis przystanął skołowany
pasztet
będzie kompletny
idiota
z tego szaraka

Opublikowano

Panie Mirku, proszę się nie obrażać o huk. W tej twórczej plątaninie pomysłów, innowacji, neologizmów, zamierzeń i tem podobnych, chciałam zwrócić uwagę, że ja konwencjonalnie (wedle reguł).
Moim skromnym zdaniem, tekst godny uwagi, choć Autor o nim zapomniał. Obserwuję rankiem zające na łąkach, które widać z mojego podwórka. Od dziś będę wiedzieć, który szarak stary, bo będzie mu prędzej do modłów i kontemplacji słońca niż do traw zjadania.
Bajka jak należy - morał ma!
Przez analogię >>> człek kusi licho jak zając los. Bez ryzyka życie (pasztet) nie smakuje.
A kogo/co prowokuje lis?

A.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzisiaj pewnie napisałbym właśnie tak, ale już za późno. Nie dlatego, że nie słucham rad. Chcę te "stare" pozostawić bez zmian, aby mieć porównanie i za jakiś czas ocenić, czy poczyniłem jakiekolwiek postępy, czy raczej następuje u mnie proces uwsteczniania.

Nie mam prawa się obrażać. Strzeliłem orta i dobrze, że ktoś to zauważa :)
Zazdroszczę tych zajęcy za oknem (leśniczówka?). U mnie parafia, kościół, deptak,kilka domów, przykościelny cmentarz i iglaki, które jeszcze nie zasłoniły widoku z deptaka na ogród (jestem pod obstrzałem).
Opublikowano

Witaj Mirku,

nie rozumiem dlaczego, ale ten tekst mnie bawi. I nie mogłem sie powstrzymać, żeby nie podumać.

Jak go rzucam na jakieś tło klasyczne Krasickiego np., to mi wychodzą ciekawostki, że ten zając to Artysta (trąbił huhuhuk), a lis - Krytyk (trociny - no i pasztet taki tylko takim smakuje). I pointa obustronnie otwarta, czyli relatywna, bo ten jednoznaczny "kompletny idiota" też nazwany czule "szarakiem".
Jeśli dobrze główkuję, to niestety wiersz nie nadaje się do upowszechniania w szkołach (ze względów na tę niepedagogiczną pointę) i być może dlatego Pan Ojej go nie zrozumiał?

Albo ja /?/. : )

Pozdrawiam - Bogdan

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz.             Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.
    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...