Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

od początku skruszamy się. zbiór jest sobie nierówny i leży
w nieistniejącej przestrzeni.

to doprawdy demotywujące, czyż nie, droga trzcinko?
lawirujemy pośród substytucji: coraz częściej mieszam
moonlight sonatę z gorzką yunnan, a przecież miało być wszystko
przełamane jak trzeba.

zgniłożółta tancerko, jestem już duży,
na głowie mam krócej i rzadziej, a w głowie
nie lepiej. i kiedy wypisujesz na mnie swój ostatni

długopis, w jakim tempie płynie w Tobie
moja poślednia minuta?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


jakiś granulat
herbaty z cytryną?
a może z pigwą? - i to piśmienną ;)
- nic nie rozumiem.
pozdrawiam
kasia

to jest o niej i o nim, i o ich przemijającym życiu, które wydaje się być, co zauważa peel, gorzką substancją o zgniło zielonym kolorze - nieodparcie jesień, bo przecież już porost na głowie nie ten...

wiersz: czytałem Twoje lepsze, autorze.

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To miłe, przeczytać, że ktoś o mnie pamięta, mimo długiej nieobecności. Niestety, sam wątpię w swój potencjał twórczy. W moim życiu da się zaobserwować cyniczną chęć odejścia od wszystkiego, co reprezentowała dla mnie zawsze poezja.

Wiersz miał bardziej uderzać w uszy i w odczucia, aniżeli opierać się na logicznej metaforyce, być może to go jednak zabiło.

Cóż powiedzieć - dziękuję ;)
Opublikowano

Kasparze, ja pamiętam doskonale :).
cóż, rozwijasz swoją poetykę, muszę to powiedzieć.

od początku skruszamy się. zbiór jest sobie nierówny i leży
w nieistniejącej przestrzeni. ===> wprowadzający dwuwers, jak najbardziej.
ale może warto go zapisać kursywą? jest trochę inny od całości. ===
to doprawdy demotywujące, czyż nie, droga trzcinko? ===>naczytałeś się
Siwczyka? tak mi się ta trzcinka skojarzyła :P. to jedynie
bym usunęła z drugiej zwrotki. bardzo podoba mi się
fragment po substytucji. === lawirujemy pośród substytucji: coraz częściej mieszam
moonlight sonatę z gorzką yunnan, a przecież miało być wszystko
przełamane jak trzeba.

zgniłożółta tancerko, jestem już duży, ===> dobry motyw,
kojarzy mi się z Degasem. uwielbiam go. === na głowie mam krócej i rzadziej, a w głowie
nie lepiej. i kiedy wypisujesz na mnie swój ostatni

długopis, w jakim tempie płynie w Tobie
moja poślednia minuta?
===>puenta poprawna, choć ostatni
wers bym zamieniła. ale to Twój wiersz :). ===
ogólnie nieźle, tym bardziej po takiej przerwie.
czekam na kolejne

pozdrawiam
Karolina [Karspena]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie ma to jak turkus morza:)
    • @Robert Witold Gorzkowski To będzie dla mnie przyjemność :) Zawsze piszę wiersz na kartce. Pomazana moim myśleniem :) Póżniej czytam z kartki do notesu samsunga. Poprawiam wariactwa i dopiero wklejam. Kartkę z tworzenia mam. Jest Twoja.   Pewno, że z przyjemnością "wezmę" coś Twojego. Tylko daj adres na priv. Dziękuję.  
    • Odeszła, zanim przyszła. Zeszła z mojego istnienia jak światło gasnące za horyzontem, jak oddech, który znika z powietrza. Nie zostawiła blizn - tylko ciszę, której nie można dotknąć. Byliśmy snem, który się nie zaczął, a jednak obudziłem się z jej śladem na policzku. Byliśmy krwią, w której nie zamieszkało żadne serce, a jednak moja nabrała koloru jej subtelności. Całowaliśmy się w języku, którego nikt nie znał. Teraz gryzę litery rozsypane na portalu, kwaśne, jakby alfabet umarł w moich ustach i wziął ze sobą wszystkie możliwe „przepraszam”. Paragon za nadzieję leżał obok - wyglądał jak wspomnienie. Rozstaliśmy się bez słowa. Jakby ktoś przeciął powietrze żyletką i kazał nam iść w przeciwnych kierunkach we wnętrzu tej samej minuty. Milczenie - ostatnie zdanie. Zostały po niej okruchy, z których nie da się złożyć chleba: ciemne pęknięcia w świetle poranka, guziki z koszuli, której nigdy nie miała, zapach, który pachnie jak zbyt późne pytanie - „czy to coś znaczyło?” – wypowiedziane w próżnię. I włos - kasztanowy, zatrzymany w futrynie światła, jakby cień jej nieobecności miał kolor. I niebieski odblask jej oczu w lustrze, który nie był moim spojrzeniem, ale patrzył na mnie z wyrzutem. I cytryna w lodówce - przecięta, sucha, uśmiechnięta krzywo jak stary żart, którego nikt już nie opowiada, ale wszyscy pamiętają śmiech, bo echo bywa głośniejsze niż głos. Kiedyś wydawało mi się, że w jej głosie słyszę „do zobaczenia”, ale echo powtarzało tylko: „nigdy, nigdy, nigdy”. Czuję się jak jezioro, w które wrzucono skałę - a żadna fala nie powstała. Jak skóra, która pamięta dotyk, choć nie było dłoni. Jak Persefona, która nie wróciła na wiosnę - a ziemia zamilkła na zawsze. A ja - z ziarnem granatu rozgniatanym językiem w ustach pełnych żalu. Zegar tyka, ale wskazówki stoją. Czas oddycha – nie rusza się z miejsca. Chwile gonią się nawzajem, a ja - w tym wszystkim – znowu umieram w rozpaczy. Chodzę po pokoju jak niedokończona modlitwa. Moje mysli - jak koty bez właściciela: gryzą, drapią, miauczą w rytmie rozpaczy. Kładę się na podłodze jak porzucona metafora. Ściany są zrobione z jej spojrzenia, a sufity - z tego, czego nie powiedziała. Kochaliśmy się przez skórę duszy, a teraz moja dusza ma wysypkę z małych, czerwonych „gdyby”. I wtedy pękła szklanka. Nie spadła. Po prostu pękła na stole - jakby nie wytrzymała tego wszystkiego za mnie. Zostało mi echo jej oddechu, rozsypane w głowie jak tabletki LSD w kieszeni po końcu świata. A niebo? Cholerne niebo - ciąży nade mną jak zasłona bez gwiazd, zimna, ciężka, nieprzenikniona. Cisza rozdziera czas na strzępy. Migotanie bez światła. I nikt nie odpowiada.
    • @Berenika97 Bereniko. To Twoje komentarze są przepiękne. Dziękuję uśmiechami :):):)     @Alicja_Wysocka Al. Oj, potrafisz, potrafisz :) Ty jestes literacką bestią :)  W najlepszym tego słowa znaczeniu !!! Dziękuję za uroczy komentarz :) Polne słoneczniki Ci kładę u stóp :)     @Annna2 Aniu. Tak jest. Jak drzewo ! Dziękuję Aniu.    
    • @Migrena z tą prostotą to prawda, tak miało być dzięki
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...