Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzisiejszego dnia w godzinach rannych,
bez wypowiedzenia słów „czy mogę”,
rozpoczęła się okupacja wolnego
jeszcze parę chwil wcześniej wyłączonego
komputera...

Wojsko nieprzyjacielskie nie jedząc śniadania,
po krótkiej walce z rodzicami zasiadło do grania.
Zmuszone wysłuchawszy o szkodliwości wykładu,
udając zrozumienie grało dalej do obiadu.

Po małym proteście zakończonym „ja nie chcę”,
z szybkością megabajtów,
posiłek wchłonęło
i znów do klawiatury popłynęło.

Bitwę toczyło aż do wieczora,
którą przegrało gdy rodzicielska zmora
natychmiast skończyć już nakazała.
Lecz nasza armia wciąż mamrotała
"Ja jutro tu wrócę”

Opublikowano

Witaj Wielki Bracie!
Świetnie ,humorystyczne ujęcie, naszych zmagań, potyczek, po to aby wygrać wojnę
o prawo do decydowania kiedy mogę lub nie chce, zasiadać przed komputerem.
Przed tą"fabryką" niebezpiecznych uzależnień. Nas to oczywiście nie dotyczy.
Bojowo Cię pozdrawiam , życząc milego dnia.

Opublikowano

Bo życie mamy jedno,

nie kilka, jak w wirtualnej grze.

Ciężki grzech tak marnotrawić

i bezmyślnie przegrać je!


Uśmiech ( wirtualny;-) zostawiam i w realność ruszam!
Miłego dnia :-)

Opublikowano

Dzięki Kochani, tu pokazałem odwieczną walkę rodziców z dziećmi.
Tak, tak mój następca tronu całymi dniami lubi siedzieć przed ekranem pceta
i grać. Więc jest wojna między nami, a nim. Na szczęście jeszcze staruszkowie mają coś do powiedzenia.
Pozdrawiam Was serdecznie Przyjaciele.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Moje przyjaciółki to drzewa:)
    • Wiesz - ja lu­biłem zachmurzo­ne niebo Cel­tyckie chóry przy dębo­wych stołach Gdy gar­son mil­cząc Guin­nessa na­lewał I krzepnął spokój bo świat mnie nie wołał   W ra­mionach gro­zy czy też w brzas­ku chwały To­piłem obłęd który wciąż doj­rze­wał Świat wy­dawał się być niedos­ko­nały Dla am­bicji i wewnętrznych prze­mian   Ce­niłem piękno po­nad wszelką miarę Budząc nadzieję roz­siewałem smut­ki Kar­miłem ciało i tra­ciłem wiarę Gry­wając w ba­rach za bu­telkę wódki   Słowa spłonęły wiatr roz­wiał po­pioły Spoj­rzałem w stud­nię swo­jej ciem­nej duszy Wie­czność od­kryłem w ok­ruszkach po­kory Kroplą od­wa­gi zło pragnąc wyk­rztu­sić   Dzi­siaj ro­zumiem dokąd ten świat zmie­rza Wszys­cy to wiemy lecz nikt nic nie zmieni Chcę być świadec­twem Two­jego przy­mie­rza Pa­nie coś stworzył tę prze­piękną Ziemię
    • @MIROSŁAW C. Bardzo dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam
    • @tie-break @Annna2 Przychylam się do komentarza Annny2.Rzeczywiscie nie ma tu rymów dokładnych.Vilanella to gatunek literacki, który powstał w wieku XIII i początkowo były to utwory sielankowe.Takie piosenki biesiadne.Twoja propozycja vilanelli jest raczej wierszem współczesnym, napisanym że strofami, które przypominają tylko vilanelle. Bo jako gatunek dziś już historyczny i wiekowy wymaga także zachowania rymów dokładnych bo takie rymy pisano i wówczas.Jak dla mnie jest to wiersz biały bo trudno tu doszukać się choćby jednego dobrego dokładnego rymu...
    • @Marek.zak1 tak niestety bezbronne, ale inaczej się nie da i część z nich trzeba poświęcić, na te przyziemne przedmioty...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...