Sylwester_Lasota
Użytkownicy-
Postów
12 098 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
56
Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota
-
Dzisiaj dotarła do mnie wiadomość o kradzieżach dokonywanych w zalanych domach, więc pozwoliłem sobie nieco edytować to haiku i jego tytuł. Niestety, z tego powodu część komentarzy powyżej straciła odniesienie. Za utrudnienia przepraszam :) Sylwester Lasota.
-
@Gizel-la Kotka z Gliwic chętka naszła upolować sobie ptaszka. Poszła plotka, że to kotka, ale to już tylko fraszka.
-
A ja tam nie wim Ale Maria Chuana może być kobietą Chyba
-
@iwonaroma, @Duch7millenium, @Ewelina, @Leszczym ??? 😀
-
Tak sobie czytam tytuły najczęściej komentowanych wierszy i wychodzi mi: Kiedy zbliża się apokalipsa, termin, trzeba mi niepodobania najładniejszych. Umówiliście się czy co? 😀 Pozdrawiam Sylwester Lasota :)
-
Raz na warszawskiej Ochocie Mysz zakochała się w kocie. Nie było rady. Powód do zdrady znalazł się i po kłopocie.
-
Powódź to klęska, to prawda, ale trzeba pamiętać, że zdarzały się zawsze i niosły ze sobą również pewne korzyści. Na przykład, chociaż powodzie wyrządzały szkody na terenach uprawnych, to również znacząco je użyźniały. Kiedyś ludzie potrafili wykorzystać ten mechanizm, a dziś na terenach zalewowych nierzadko wybudowano mieszkalne osiedla, co wykreowało jeszcze większy problem. Pozdrawiam
-
Czujesz klimat. Pozdrawiam. Świetny kawałek :) Pozdrawiam
-
Ja widziałem: Wiele lat temu, z tym, że to była powódź wiosenna. Teraz też je widuję. Historia jakby się powtarza. Pozdrawiam Zgadza się. Dzięki za wizytę. Pozdrawiam
-
zmętniała woda przelewa się przez wały płyną pontony
-
Panienka Jagienka w Krakowie, w Sobótki, wianek na głowie nosiła. Straciła. I cała to już jest opowieść. Albo: Panienka Jagienka w Krakowie, w Sobótki, wianek na głowie nosiła. Straciła. I znów się nikt o tym nie dowie. :D
-
Iga - szkice, Bednarski - miks ran, debecik - z sagi.
Sylwester_Lasota odpowiedział(a) na jan_komułzykant utwór w Palindromy
ECRE ino nakopie i po kanonierce -
Tak, to już było. Dzięki za wizytę. Pozdrawiam
-
między młotem a kowadłem stal rozgrzana do czerwoności
-
Ano Ada, same rudą z cara raczą durem. A sada ona.
-
Racice ma Mec i car.
-
Potraktowałem materię limeryka dość swobodnie, ale nie ma sprawy, proszę bardzo: Dobry mąż - Kocha, nie kocha - z Myślenic Zocha, myślała gdy mu strzeliła focha. A gdy powiedział: - Już się nie gniewaj. Odpowiedziała: - Spadaj! Wynocha! Pozdrawiam :)
-
Conan Lisa silna noc Adur tan lisa silna Truda Katamarana rama tak
-
Je jajca tuman ruda durna mutacja jej
-
Skończył karierę dosyć niechlubnie Jan, masażysta w piłkarskim klubie, gdy, bez przyczyny, rzekł do dziewczyny - Słuchaj najdroższa, ja chłopców lubię.
-
Śmierć
Sylwester_Lasota odpowiedział(a) na Poezja to życie utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
No, niestety nie. Nie zawsze. To zależy od kręgu kulturowego. Są społeczeństwa, w których kolorem żałoby jest kolor biały. Pozdrawiam -
Trociniak
Sylwester_Lasota odpowiedział(a) na Kwiatuszek utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A moja koleżanka zrobiła mojemu misiu operację. 😢 Chyba biedak nie przeżył, 😒 bo to moje ostatnie wspomnienie o nim. Pozdrawiam. -
Niepisane wiersze
Sylwester_Lasota odpowiedział(a) na Sylwester_Lasota utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Też ostatnio rzadziej, szczgólnie jeśli chodzi o te poważniejsze treści. Pozdrawiam Dzięki za rymowaną odpowiedź :). Ja cyzeluję w nieskończoność. Czasami wracam do wierszy sprzed dziesięciu lat i je poprawiam :)))) Również pozdrwiam No to możemy założyć Klub Ułomnych Poetów :))). Bez urazy ;) Pozdrawiam Ja to chyba jestem dyslektykiem. W czsach naszej młodości nikt nie przywiązywał wagi do takich detali (może na szczęście), ale problem jest. Nawet automatyczna korekcja nie jest w stanie naprawić wszystkich moich błędów :))) Również pozdrawiam -
W noc świętojańską nad Pilicą chłopak umówił się dziewicą. Dobrze się rymuję? Lecz Cię rozczaruję, bo z tego nie wyszło im nic. O! Ale jak chcesz, nie ma sprawy, przerbić go też można na obleśny, świński i plugawy ;)
-
Raz w Ciepłym dole miała Zenobia pewien niedosyt, więc zjadła obiad. Po czym na deser wpadł do niej Grzesiek. Innego głodu, to był wszak objaw.