Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 671
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Da Judasz z sadu jad
  2. Ima dok z metra Żyda, rdzawy brak kar bywa zdrady żartem z kodami
  3. Mnie jakoś nigdy nie ciągnęło do karuzel, jarmarków, wesołych miasteczek i tym podobnych atrakcji. Pierwszy raz przejechałem się jakąś karuzelą z moim synem. On miał wtedy zaledwie kilka lat, a ja już kilkadziesiąt :))). Myślę, że dla niego była to jakaś atrakcja, ale dla mnie średnia. Jakoś nie zapałałem do tego typu rozrywek. Twój tekst przypomniał mi nowelę filmową o trzech biednych chłopcach, którzy chcieli przewieźć się karuzelą. Akcja noweli została umieszczona w czasach, gdy elektryczność nie była jeszcze w powszechnym użytku, a karuzela, która zajechała do ich miasteczka napędzana była siłą ludzkich mięśni. Gdy chłopcy okazali zainteresowanie tą niezwykłością, jej właściciel zapytał czy mają pieniądze na bilet. Dzieciaki oczywiście żadnych pieniędzy nie miały. Zaproponował więc im, że będą mogli się przewieźć, ale na koniec dnia i pod warunkiem, że przez cały dzień będą od środka, niewidoczni dla jego klientów, kręcić karuzelą. Chłopcy chętnie przystali na taki układ i ochoczo wzięli się do pracy. Pchając w kółko drewniane kołki wenątrz karuzeli, wsłuchiwali się w śmiechy i radosne pokrzykiwania dzieci i dorosłych kręcących się na zewnątrz i wyobrażali sobie, jak to będzie wspaniale przejechać się również na tej kolorowej, kręcącej się w kółko niezwykłości. Właściciel kasował bilety, zmieniali się kolejni chętni do przejażdżki, a chłopcy kręcili i marzyli. Byli jednak coraz bardziej zmęczeni, karuzela zaczynała zwalniać, a nawet się zatrzymywać, co wzbudziło frustrację właściela, do tego stopnia, że zagroził im, że jeśli nie wywiążą się z umowy, to z przejażdżki karuzelą będą nici. Ich marzenie zaczęło się rozmywać. Nie mogli do tego dopuścić, więc zaczęli ostatkami sił znów szybciej popychać drewniane drągi. Na szczęście dzień miał się już ku końcowi i ludzie zaczęli się rozchodzić, aż końcu zostali sami z właścicielem, który powiedział, że teraz oni mogą się przejechać, zaznaczył jednak, żeby się pośpieszyli, bo musi złożyć karuzelę. Chłopcy jednak byli tak wycieńczeni, że żadnemu z nich nie chciało się więcej stanąć przy drągu wprawiającym karuzelę w ruch, ale to też nie miało znaczenia, bo nawet na jazdę na niej już im odeszła ochota. Właściciel karuzeli widząc to, złożył pośpiesznie cały sprzęt i odjechał. Pozdrawiam
  4. Judaszów Wóz S.A. daj
  5. Arak na rumaku, puka mur Ankara
  6. Iza ryby rakowi w oka ryby razi Me to połamały żaby ryby, by ryba żyła mało potem.
  7. Ara w ramie i mar wara
  8. Ala ma kota. Kotu to tu tok. A to Kamala.
  9. Sylwester_Lasota

    Rów i wór

    Ani pan rów i wór napina
  10. Szukałem, szukałem i znalazłem... :) Dawno, dawno temu, kiedy byłem jeszcze piękny i młody i nie było internetu, ołówkiem, na karce papieru napisałem wiersz, któremu dałem tytuł: Hymn Chwała głupocie Wiersz nie był nigdzie publikowany, więc to będzie jego debiut :)) O! Głupoto! Tyś z cnót wszystkich pierwszą cnotą! Tyś jest wielka, nieśmiertelna, Żarna czasu cię nie zetrą, Nie porośnie pleśni wełna, Bo ty próbę każdą przetrwasz. Z tobą jaśniej, z tobą prościej, Z tobą żyje się beztrosko, Już niegroźna dziura w moście I niegroźny żaden łoskot. Z tobą jasno, z tobą prosto, Z tobą żyje się beztrosko, Z tobą człowiek w oczach rośnie, Z tobą życie - sama rozkosz. Z tobą jest weselej duszy, Gdy w niewiedzy dusza prószy, Z tobą się raduje serce, Bo ty słodzisz sercu wielce. Ty pozwalasz brnąć na oślep W każde bagno, grzęzawicę, Nabić się na śmiechu oszczep I ze śmiechem iść przez życie. Chłop czym głupszy, tym zuchwalszy, Głupi krzykacz jest głośniejszy, Żołnierz głupi - odważniejszy, Klaun czym głupszy, tym weselszy. Wszystkim jakąś korzyść niesiesz, Rośnie krąg wyznawców twoich, Lecz... tę prośbę niech wiatr niesie, Omiń mnie i przyjaciół moich! Pozdrawiam :) Jak widać, zawsze pisałem z błędami :)))))))
  11. Sylwester_Lasota

    Okazja

    Dokładnie tak! :)
  12. Sylwester_Lasota

    Okazja

    Chyba tak! :)))
  13. Sylwester_Lasota

    Okazja

    Ech... czepiacze :)))))) Poprawiłem :) Dziękuję Pozdrawiam. :) Król Popiel, tyran i niecnota, bezsilnie się po wieży miota. Osaczon przez zgłodniałe myszy, srodze pogryzion charczy, dyszy: ,,Kota! Królestwo dam za kota!” Wiesław Szymborska :) Tutaj nasza noblistka nie zadbała nawet o skrócenie trzeciego i czwartego wersu, nie mówiąc już nawet o umieszczenie nazwy geograficznej w którymś z dwóch pierwszych. No cóż, można powiedzieć: to nie limeryk, ale można też powiedzieć: A może można i tak? Bo w końcu, dlaczegoby nie? Pozdrawiam jeszcze raz :)
  14. Sylwester_Lasota

    Okazja

    W Ustroniu Morskim, w porannym brzasku, leżała sobie laska na piasku. Przygodny turysta z okazji skorzystał. Dzień cały chadzał z laską po piasku.
  15. Nie znam się na beczkach, ale wydaje mi się, że tu coś chochliki z literkami n namieszały. Pozdrawiam :)
  16. Sylwester_Lasota

    wiosenny deszcz

    przy krawężniku krople rysują kręgi zapchana kratka
  17. Sylwester_Lasota

    Papuga

    M, owemu pary tu ar, a rauty rapu mewom.
  18. Nie mogę dać drugiego serduszka, bo nie ma takiej możliwości, ale teraz rzeczywiście jest na tyle lepiej, że, w mojej ocenie, wiersz zasługiwałby na conajmniej drugie serduszko. Dlaczego tak uważam? Dość już dawno temu napisałem wiersz o identycznym tytule. Pod wierszem rozgorzała dość odżywiona dyskusja, dotycząca przeważnie formy wiersza, a ja, jak to ja, wsłuchiwałem się w głosy czytelników i nanosiłem kolejne poprawki. Po jakimś czasie pojawił się kolejny komentarz jednego z czytelników, który komentował wiersz jako jeden z pierwszych, zawierający mniej więcej takie zdanie: "wyssaliście z tego tekstu całą krew" :))). Po tym wpisie przywróciłem pierwotną wersję, (z której usunąłem jedną zwrotkę), ale zostawiłem też tę po przeróbkach sugerowanych przez czytelników. Teraz jest więc dostępny w dwóch wersjach. :) Twój wiersz mógłby być odpowiedzią, w pewnym sensie, na tamten mój wiersz sprzed lat, ujął mnie więc od samego początku, a teraz jest jeszcze lepszy, niż gdy go czytałem za pierwszym razem. Pozwolę sobie załączyć link do mojego wiersza: Pozdrawiam :) P.S.: No i jeszcze ciekawostka, komentarz, o którym napisałem zniknął. Zastała tylko moja odpowiedź na niego. Jest to ostatni komentarz pod wierszem.
  19. Nie wiem czy nie za dużo tych pieronków (błysków), ale poza tym OK. Pozdrawiam.
  20. Albo: ... ale pazurem jeszcze krzyczę :))) Wiem, wiem, Twoje wiersze wcale krzykliwe nie są, jedynie przeważnie kokieteryjno-urocze :) A tak poza tym, to kolejny udany kawałek poezji, nad którym można pomyśleć i się uśmiechnąć. Przeczytałem z przyjemnością. Pozdrawiam.
  21. Dlaczego? Cygnet, to pisklę łabędzia. Fakt, że po angielsku, ale jest tak kompaktowe, że spodobało mi się na tytuł. No dobrze... zmienię :)
  22. Popisu kogut, tu go kusi pop
  23. Sylwester_Lasota

    menuet

    No i to jest haiku!
  24. Tak :)
  25. Dzięki... w imieniu łabądka :) :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...