Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 892
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Też mam z tym problem, bo szukałem w internetach i niestety żadnego potwierdzenia nie znalazłem. Opieram się więc jedynie na własnej pamięci. Dzięki za komentarz. Pozdrawiam
  2. Dziękuję. Będąc dzieckiem dzieliłem się nią z naszymi pieskami. Zjadały... i prosiły o więcej :))). Dużo w tym prawdy. To chyba świadczy tylko o tym, że wolność w Polsce nie została jeszcze doszczętnie zdruzgotana. Nie jestem ani rusofobem, ani rusofilem. Mam szacunek dla narodu rosyjskiego z całym jego dorobkiem kulturalnym i niejednokrotnie ciężkimi doświadczeniami historycznymi. Nie mam natomiast szacunku dla Sowietów, pośród których było również wielu Polaków, niestety. Czy Rosjanie są w tej chwili przyjaciółmi Polaków? To raczej wątpliwe (bardzo delikatnie mówiąc), ale trzeba przyznać, że nasi politycy dość usilnie pracują nad tym żeby dać rosyjskim politykom przesłanki do podsycania w rosyjskim społeczeństwie nienawiści do Polski i narodu polskiego. Poza tym, jakkolwiek by nie patrzeć na Rosjan, to jednak są najpotężniejszym narodem spośród narodów Słowiańskich i jedynym liczącym się na arenie międzynarodowej. Polska, aczkolwiek daleko w tyle, jest druga w tej grupie narodów. I to chyba też ciągle budzi ich wielki niepokój. Pozdrawiam.
  3. Wszystko się zgadza. Do IV wieku Kościół próbował zwalczać pogańskie tradycje i obrzędy. Po tym okresie to się zmieniło. Skuteczniejsze okazało się podporządkowanie ich chrześcijańskim obrzędom. W tym czasie zaczęto też obchodzić Boże Narodzenie, którego termin wybrano raczej symbolicznie niż w związku z historycznymi wydarzeniami. I tak, jak w przytoczonym cytacie, związane było właśnie z celebrowaniem przez ludy pogańskie (nie tylko słowiańskie) przesilenia zimowego. Nasze plemiona dołączyły do świata chrześcijańskiego dopiero w X w., więc mówiąc kolokwialnie, było już dawno pozamiatane, wszystko doskonale pasowało, a starodawna tradycja wpasowała się w obrzędowość chrześcijańską. Dużo jednak jej przetrwało przez wieki. Zabija ją dopiero obecna komercjalizacja i unifikacja Świąt, które zaczynają być oderwane od jakiejkolwiek tradycji. To poczucie trwałości, o którym wspomniałem w wierszu, okazuje się obecnie bardzo pozorne. Pozdrawiam.
  4. Wspomnienie jednego z moich rodziców. Konkretnie mamy. Chociaż taty też prawdopodobnie były podobne, z tym że jakoś nie zachowały się w mojej pamięci tak jasne opowieści na ten temat z jego strony. Również pozdrawiam.
  5. Już tysiąc dziewięćset trzydziesty ósmy od pańskich narodzin kończy się roczek. Tym razem w niedzielę Święta wypadły, Wigilia wypada zatem w sobotę. Nasz dom posprzątany i stół nakryty, jest potraw dwanaście, z kompotem dzbanek, włożone pod obrus sianko na szczęście i wszyscy na pierwszą gwiazdkę czekamy. Jedno dodatkowe miejsce przy stole, za nim mama, tata i nas pięcioro. Z sufitu zwisają piękne pająki* i sześcioramienna gwiazda ze słomy. Śnieg pada za oknem, nastaje ciemność, przy lampie łamiemy się już kolendą.** Jeden opłatek jest odmienny - różowy*** dostanie go nasz koń, owce i krowy. Ogień huczy w piecu i rzuca cienie... Co przyszłość przyniesie? Tego nikt nie wie. Dom i ta rodzina wydają się skałą, której żadne wichry zmóc nie zdołają. *Zanim przejęliśmy germańską tradycję ubierania drzewka, wiele domów zdobiono przywiązując do sufitu ręcznie wykonane ozdoby. Do ich wytworzenia używane były często słoma, kolorowe papiery/bibuła i inne dostępne, przeważnie naturalne materiały. Te zwisające z sufitu ozdoby w postaci wieńców, krzyżaków i innych form, nazywano pająkami. Co ciekawe pierwsze choinki również początkowo podwiązywano do sufitu. **Tu jest pewna ciekawostka. Jeszcze w moim rodzinnym domu opłatek wigilijny nazywano kolendą. Nigdzie nie nie mogę znaleźć potwierdzenia takiego jego synonimu, więc możliwe, że jest to bardzo wąski lokalizm. ***Tak, jeśli ktoś się z tym nie spotkał, to w zestawie jeden z opłatków był przeznaczony dla zwierząt gospodarskich (które w tę noc przemawiały ludzkim głosem) i rzeczywiście gospodarze po wieczerzy wigilijnej szli podzielić się nim ze swoim dobytkiem... może też trochę w nadziei, że któreś z bydlątek do nich w końcu przemówi.
  6. To ja odpowiem jeszcze raz: O, cho-in-ka! Tak, dostrzegam metaforyyczny sens tekstu, bo właściwie narzuca się on pierwszy, a bardziej metaforyczna wydaje się właśnie ta jodełka, która sprowokowała mnie do takiego, a nie innego wpisu :)... Pozdrawiam :)
  7. Cho-in-ka! Pozdrawiam:)
  8. Dobre! Pozdrawiam serdecznie i jeszcze świątecznie :)
  9. Dziękuję Waldku. Wzajemnie :).
  10. Dziękuję. Wzajemnie.
  11. Dziękuję. Wzajemnie Radosnych Świąt!
  12. Dziękuję Marku. Również pozdrawiam. Dziękuje. Wzajemnie :)
  13. Bardzo polskie. Pozdrawiam.
  14. Dziękuję. Wzajemnie :)
  15. Oczko - 21 :) Pozdrawiam :)
  16. Od drzwi zamkniętych do drzwi zamkniętych... kołacze Ojciec i Matka Twoja. Tak trudno znaleźć im tutaj miejsce w sercach pędzących po życia torach. A Józef Święty, nieco strapiony, znów powątpiewa w możliwość cudu. - Choć jeszcze jesteś nienarodzony, już Cię odrzuca oziębłość ludu. Oni nie wiedzą, ale my wiemy, za lat trzydzieści trzy i dni kilka przyjdziesz, pomimo drzwi też zamkniętych, do swoich uczniów, do wieczernika.
  17. Prawda. Pozdrawiam przedświątecznie :)
  18. Jest taka książka Aldousa Huxleya napisana w 1931 roku, a wydana 1932, Nowy wspaniały świat. Jeśli ktoś nie czytał, to bardzo polecam. Pozdrawiam.
  19. Oni nie oni, Noe i Nino.
  20. Dziękuję @Nata_Kruk. Pozdrawiam
  21. Sylwester_Lasota

    Na brokat

    Iksy łbu? Tak Orban, na brokatu błyski.
  22. Sylwester_Lasota

    Na brokat

    Ino konna jazdo raz. Korbo, obrok za rodzaj, Anno, koni.
  23. O, ty! Róg dał wół, a po mas domino nabór do pech-celi. Ile chce podrób anonim od samopałów. Ład góry to?
  24. Dziękuję. Również pozdrawiam.
  25. Sorry. Wazystkiego Dobrego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...