Sylwester_Lasota

Jak się masz?! Nie lubię skrótowców. Łamańce są rzeczą mi obcą, ponieważ kaleczą sens słowa, jak każda, z resztą, nowomowa. Podobne też Norwid miał zdanie. Gdy słyszał szlacheckie: "mospanie", potrząsał nerwowo wciąż głową i mawiał: "Niech słowo znaczy słowo". Choć każdy może mówić jak chce, to słowa powinny nieść treść. Cześć :)

Owsik, robaczek malutki, owsik, robaczek niewielki, złapać go można od klamki złapać go można od ręki. Przy tym, to bestia jest szczwana, zaraża całe rodziny, szybko się zaraz rozmnaża, swędzeniem objawia przykrym. Uwielbia szczególnie dzieci, lecz w starszych chętnie też wnika. Ponieważ nie jest wybredny, wielu nie kocha owsika. Często próbują się pozbyć go metodami prostymi, sokim z kiszonej kapusty piołunem, pestkami z dyni. Konieczne jest częste pranie pościeli oraz ręczników i ciągłe uświadamianie dzieci, jak i ich rodziców. To tyle w temacie owsików.

i to jest wiara. Pozdrawiam

And she listened to the winds, and soon she learnt the whole thing. Now she's spreading her knowledge over the female's world and over. I tłumaczenie: I wsłuchała się w głos wiatrów, i nauczyła się ich słów. Teraz szerzy swoją wiedzę nie tylko w kobiecym świecie. Albo coś koło tego ;) Pozdrawiam

Bardzo dobrze poprowadzona narracja.

Jest w porządku. Tłumaczenie podoba mi się tym bardziej właśnie dlatego, że stara się oddać "niepoprawności" oryginału :). Pozdrawiam.

Dziś w Suflandii znów porządek, krasnoludów zacne grono do zaszczytów przywrócono. Kto nie z nami, tego prądem! @Rolek :)

Wieloryby, a właściwie walenie, w zasadzie, są ssakami, łuski, w związku z tym, zasadniczo, wydają mi się nieco nie na miejscu. Pozdrawiam :)

Konia dosiadła łaska i laska, i tak powstała kolejna fraszka. Pozdrawiam Jacku :)

Urok osobisty?

Łaska, łasica, łasica pospolita (Mustela nivalis) – gatunek niewielkiego drapieżnego ssaka z rodziny łasicowatych. Źródło: Wikipedia. No i Łaska pańska na pstrynm koniu jeździ, a resztę pokrywam milczeniem. Pozdrawiam :)

Łaska ma prawo. Nikt nie zabroni jeździć jej nago na grzbietach koni. Jak na obrazach Podkowińskiego, w szale wplątanej w grzywę karego. I mniejsza o to, że ta z obrazka, to nie jest łaska, lecz blada laska. Szał lub Szał uniesień – obraz olejny Władysława Podkowińskiego (źródło: Wikipedia)

https://gazetakrakowska.pl/tajemnice-archiwum-x-hakowy-wpadl-po-11-latach/ar/1080298

Miala trzeszczeć jak potrzeszcz... chociaż one raczej bardziej dzwonią niż trzeszczą :) Dziękuję i pozdrawiam

Są! W wiele innych jeszcze. O,tu:

:)

Tam Ani tup lub lubili PO, pili bul bul, Putina mat.

@Klip, @Nata_Kruk, limeryk został przeedytowany. Dzięki za motywację :).

Powawiadali ludziska, że nie wylewał z pyska. Hmm... to chyba bez sensu jest ;)

Różni ludzie mieli i mają różnych bogów. Ta "metafora" tutaj na mnie nie działa, bo w takim ujęciu, to rzeczywiście może być droga do piekła, które według wielu przecież też nie istnieje. Nie czepiam się, to Twój wiersz, dzielę się jedynie tym jak go odbieram.

Pewien organista z Oliwy gdy grał, padł zupełnie nieżywy. Szybko został zbadany, lecz zostawiono organy. Za dużo w nich było oliwy.

@Klip, Przy moim poziomie inteligencji trwało to dłuższą chwilę zanim rozwiązałem zagadkę :) ...ale rozwiązałem ;)

Świetna ballada. Jedynie Bogu napisałbym zaczynając dużą literą, bo to chyba o tego Boga chodzi, a nie jakiegokolwiek boga. Pozdrawiam.

Tak, to fraszka. Opublikowałem fraszkę (wydawało mi się, że niezłą) we Fraszkach, ale przeszła niemal bez echa, więc następną pozwoliłem sobie wrzucić na "wyższy poziom" :). Dzięki za czytanie. Pozdrawiam

Anin, elana Lenina