Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 869
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. W sumie tak, ale to drugie 'straszne' odnosi się jakby do całości okropności i cierpienia jakie nas w życiu spotyka i to do niego się odwoływałem. Poza tym, nocne koszmary, choć to nic przyjemnego, to nie jest najgorsze co może nas w życiu spotkać. Bywają koszmary na jawie.
  2. Gdzie ja to napisałem? Gdzie? Hę?
  3. Prawda. Dzięki jeszcze raz. Ha ha ha, o tym nie pomyślałem. Może to prawda, ale jeśli byłeś, to pod innym nickiem chyba. To było dziesięć lat temu. Jak zwykle mistrzowskie rozwinięcię :))). No i dzięki za trafne uwagi. Również pozdrawiam
  4. Bez "bardzo" nawet całkiem prawdziwe, tylko nie wiem czy takie straszne. Takie jest życie. Pozdrawiam
  5. Przyznam szczerze, że w ogóle nie rozumiem o czym do mnie piszesz. Różne są klatki i osiedla, a tekst ten był komentarzem pod Twoim wierszem: Jest to, oczywiście, zupełna fikcja. Mówiąc szczerze całkiem o nim zapomniałem. Wyciągnęła go z mroku niepamięci Twoja reakcja, za co chciałem podziękować. Pozdrawiam
  6. No :)))). Tak jakoś wyszło :)))))
  7. W pewnym bloku rozwiedziona żal raz miała do sąsiada, że wciąż o niej niestworzone jakieś brednie rozpowiadał. Sąsiad na to: temu plotłem różne bzdury, bo pożyczyć od sąsiadki chciałem szczotkę, więc sąsiadka niech nie krzyczy. Nie wiedziałem jak poprosić, więc spytałem najpierw Jadzi. Odesłała mnie do Zosi. Ta już chciała mnie prowadzić, ale na to weszła Krysia, a że dobrze zna sąsiadkę, obiecała, że mi dzisiaj wszystko pójdzie jak po maśle. Lecz gdy szliśmy po tych schodach, byliśmy już tuż przed drzwiami, weszła w drogę nam Dorota mówiąc, że też idzie z nami. Wzięliśmy więc i Dorotkę. Ta zaczęła nam nawijać, że sąsiadka ma tę szczotkę, ale nie ma do niej kija. Ja odrzekłem: - Nic nie szkodzi i to nie jest problem żaden, u mnie kij bezczynnie stoi, jakoś razem damy radę. Gdy za klamkę już trzymałem, jak spod ziemi skądś wyrośli, dwaj sąsiedzi, Jan z Michałem. - Ej, na piwo byśmy poszli? A na drugi dzień już cała okolica wręcz huczała, że sąsiadka nie dziewica, ale szczotki nie pożycza. I niech teraz mi sąsiadka z łaski swojej tak odpowie, czemu może być tu winny, tak nieśmiały, jak ja, człowiek? dzięki @~Mari*anna~ za wygrzebanie tego z archiwum. ciekawe ile jest jeszcze takich kawałków, o których już zupełnie zapomniałem. :)))
  8. Utka jak Ala kajak tu
  9. W sumie to tak :). Dzięki. Również pozdrawiam. Może bez szans nie jest, ale morza mają naturalnie przytłaczającą przewagę, powiedziałbym ;). Dziękuję i odpozdrawiam :) Oj, odbijają, odbijają i to jeszcze jakie! :)))) Z podziękowaniem Wzajemnie :)
  10. Morze to dziewczyna, Ląd, to chłopak chyba... Nie dziw, że czasami Palma mu odbija. Morze się zaleca, Całuje falami I kusi wciąż głębią, Tuli go brzegami. Jednak jak się wzburzy Nic jej nie powstrzyma, Wszystko mu zabierze, Silnych na to ni ma. Niech tylko zawieje Ciut silniejszy wietrzyk, A głos już podnosi I huczy, i wrzeszczy. A jak jej coś tąpnie Z jakiejś drugiej strony, To ruszy tsunami, Ląd jest zatopiony. Nic go nie ocali, Żadne falochrony. W zderzeniu z żywiołem Stały jest bezbronny.
  11. Ja nie wiedziałem! :D :D :D
  12. @Młoda, @Allicja, @Wędrowiec.1984, @Waldemar_Talar_Talar, @Jacek_Suchowicz Dzięki :)
  13. Tak, wiem. Szczególnie te kolorowe potrafią zwodzić, ale ja mam w głowie taki obraz: Gdy moja mama wyszła za mojego tatę, to zamieszkali w domu, który znajdował się trochę na uboczu. Gdy wracała wieczorami z pracy, to zza ostatniego zakrętu (ok 1km) widziała światło w oknie, które prowadziło ją już prosto do domu. Jak później wspominała, to było bardzo miłe. I to było miejsce, w którym przyszedłem na świat :). Tak że tego, ten... takie światełko nadziei :). Dzięki za wgląd i również pozdrawiam :).
  14. Witaj. Dziękuję. Również :)
  15. Dzięki Jacku za wizytę i podzielenie się refleksją. Również pozdrawiam
  16. Ogólnie Paweł: Morze to samica Ląd, to samiec chyba... Nie dziw, że czasami Palma mu odbija. Morze się zaleca, Całuje falami I go kusi głębią, Tuli go brzegami. Jednak jak się wnerwi Nic jej nie powstrzyma, Wszystko mu zabierze, Silnych na to ni ma. Jak jej coś tam tąpnie, Gdzieś tam z drugiej strony I ruszy tsunami, Ląd jest zatopiony. Nic go nie ocali, Żadne falochrony. W zderzeniu z żywiołem Staje się bezbronny. Pozdrawiam
  17. Nigdy się nie powstrzymuj. Widzisz rzeczy, których ja nie dostrzegam. Dzięki za podzielenie się uwagami. Również pozdrawiam
  18. Czy może być poemat niepoetycki? Poza tym uważam, że to nadużycie nazywanie tego wiersza poematem. No chyba że chcesz nad nim pracować dalej rozbudowując go do większych rozmiarów. Początek masz nawet niezły. Pozdrawiam
  19. tutaj gdzie większe zło zwycięża mniejsze dobro szuka prawdy jak drogi ze stajenki do groty w ciemnościach nawet nikły płomień czasami prowadzi do domu
  20. O, trawo tu! KO Nas w NATO? Tan w Sanoku. To warto!
  21. Ej, uratuj. Ile ona pot pali? Ala pala i laptopa no... Eli juta ruje. Oż uda! Ta wanna? Ile Ala Eli? Anna! Wata! Dużo! Jeż, uda dużej.
  22. Są lepsze i gorsze momenty. Pozdrawiam
  23. Na pierwsze transporty do Treblinki "pasażerowie" sami musieli wykupić bilety. Byli przekonani, że jadą do lepszego świata. Nawet gdy już wchodzili do komór gazowych, myśleli, że wchodzą do łaźni z prysznicami. "Ludzka" perfidia nie zna granic. Pozdrawiam
  24. Jan Andrzej Morsztyn DO TRUPA Leżysz zabity i jam też zabity, Ty - strzałą śmierci, ja - strzałą miłości, Ty krwie, ja w sobie nie mam rumianości, Ty jawne świece, ja mam płomień skryty, Tyś na twarz suknem żałobnym nakryty, Jam zawarł zmysły w okropnej ciemności, Ty masz związane ręce, ja wolności Zbywszy mam rozum łańcuchem powity. Ty jednak milczysz, a mój język kwili, Ty nic nie czujesz, ja cierpię ból srodze, Tyś jak lód, a jam w piekielnej śreżodze. Ty się rozsypiesz prochem w małej chwili, Ja się nie mogę, stawszy się żywiołem Wiecznym mych ogniów, rozsypać popiołem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...