Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    2 101
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. może jestem zdumieniem może bardziej zaskoczeniem zamyślonym na dwóch zdaniach na niecodziennym doznaniu ciągle nie otarłam łez tych co nie chciały się opanować one zupełnie jak dzieci w innym czasie dorastają zamyślam się nad wzruszeniem i dlaczego tak dobrze jest mi właśnie w głębi zrobiłam kilkudniowy obchód rano nic nie straciło a jakby tego było mało znalazło sobie jakieś piórka wciąż stroi się w nie przechodzi pod domem do pracy tak poszło na zakupy nawet zamyślam się nad reakcją umysłem zafascynowanym łączeniem ładunków o nieostrych krawędziach które poruszają się w swoich błonach tak różnych tak dalekich tak bliskich tak nie ciasnych tak do mnie tak ode mnie zamyślam się bez przerwy tylko w snach zapominając o tym że wstanę przejdę dzień a wieczorem będę zasypiać z myślą zafiksowaną na szukanie i pojmowanie niezwykłych znalezisk
  2. Aż mnie w stopy zabolały, ten pumeks, jakiś nóż... może to tak właśnie jest, że serce jest jak te stopy... w końcu prowadzi. (A teraz są takie fajne sposoby na twardą skórę stóp. Pumeksowi lepiej powiedzieć stanowcze nie ! :)) Pozdrawiam.
  3. A ja przybyłam zobaczyć nowe zdjęcie profilowe. Nareszcie tamto zniknęło :) Pozdrawiam
  4. Emocje są jak rodzynki :) się ostaną jeśli przejdą niezauważone przez bramę rozsądku :)) Dzięki za wyrażenie swojej woli. Pozdrawiam.
  5. Widzisz to powyżej jest praktycznie (z małą poprawką) przepisane z zeszytu, jak przy tekście kombinuję to zawsze wychodzi mi coś zupełnie innego tzn zaburza się sens pierwotny. Dlatego dla mnie pierwociny są ważne (wartościowe). Nie powiem, że nie, bo miło jest poczytać dopracowany tekst, jeśli tylko ma ma coś poza formą... ale tak naprawdę tylko autor wie, czy stracił szkic i narysował drugi obraz, czy po prostu obraz dokończył. Mimo wszystko dbajmy o czytelnika, racja. Dzięki za wizytę. Pozdrawiam :)
  6. W sumie można by tu znaleźć analogię :), ale nie myślałam o tym pisząc powyższy wierszyk. To jest jeden z tych, które napisały mi się same. Posąg mógłby być wierszem, obrazem... czymkolwiek. I nie, że niedbale ktoś przepływa, tylko skupiając się bardziej na wykonaniu niż na przekazie, pomijając kwestię, że autor dostał pomysł w darze. Sama zapewne zauważyłaś, że czasami takie super dopracowane dzieła nic nie wnoszą. Nie ma problemu, kto pyta ten ma więcej danych :)) Dzięki i pozdrawiam.
  7. Dziękuję. Pozdrawiam :)
  8. z tyłu jest sygnatura oglądałeś ją kiedyś pewnie nie bo po co patrzeć autorowi w oczy wystarczy jego strój zlustrować skwapliwie wedle znamion kunsztu poszufladkować technikę policzyć chmurki listki zawrzeć się w korzeniach by właściwie wydać osąd że nie ma tu potrzeby zaglądać za posąg i tyle w tej materii przepłynąć ile tylko ma się wioseł mniejsza o rąk ilość
  9. Ostatnio trochę rozmyślam nad bezdomnymi i takimi tam dziwakami... i być może przez to, w trzeciej zwrotce sobie ich wyczytałam. Nie biegną, nie płacą rachunków, nie cisną się w tłumie, bo i po co? A i motyl czasami na szyjce przysiądzie :) Może ich wybór jest bardziej świadomy niż widzą go postronni... Pozdrawiam :)
  10. Mam znajomego, który medali ma setki, co prawda nie z poezji. Czy one go uszczęśliwiają? Tak, nie do końca. Jest na ciągłym głodzie, wciąż chce więcej i więcej i mocniej... bez sensu. Pozdrawiam Henryku :)
  11. Ło matko... najlepiej ten wilk się wpasował (niespodziewajka). Jednak z wiersza wynika, że nudne ma życie poeta. Tylko o nagrodzie myśli. Smutne to. Pozdrawiam :)
  12. Miłość aż po grób... (piękne) niech ci będzie dane. Pozdrawiam :)
  13. W moim odbiorze rzadko układa się u ciebie jakiś obraz w wierszu, częściej jest to zbiór wersów, których nie potrafię połączyć. Ten jest jednym z czytelniejszych twoich. Zauważ, że oddzielasz od siebie tę melancholię. Ty i ona to dwa osobne byty. To tak dla ciebie do zastanowienia. Pozdrawiam :)
  14. Nie zgadzam się z tym co piszesz o świecie i nie rozumiem dlaczego akurat taką sobie wybierasz myśl do powtarzania, ale podoba mi się jak ten wiersz jest złożony i pojawiająca się nadzieja, choć nie wiadomo dlaczego tak odkładana do kiedyś... Pozdrawiam :)
  15. Dziękuję za komentarz i opinię. Tegoroczne wakacje to jakiś dziwny twór, jak człowiek nie zrobi, tak będzie źle. I to tak strasznie wkurza przynajmniej mnie. Przyjemności w oglądaniu i wielu pozytywnych wrażeń słuchowych z festiwalu online życzę :) Pozdrawiam
  16. szarpie gałęzie w oddali w bliskości firanki wiatr od burzy sztucznie wywołanej co spotkało obcych może i twoich nawiedzić więc siedzisz i myślisz i myślisz i siedzisz reszta nie jest ważna reszta to narzędzia nieskuteczne tutaj pajęczyny i łoża banialuki z win niespokojny gościu skoro burzy się boisz zostań przy szybie ja sobie ustawię namiot z tropikiem Dzięki i pozdrawiam :)
  17. Są wprowadzone dwie postacie dziewczynek i mój tok rozumowania jest z tym zgodny. Sama pamiętam jak chodziłam z koleżanką do cukierni i kupowałyśmy jedną drożdżówkę na pół, a miła staruszka, która przeżyła dwie wojny dokładała nam drugą gratis (bo jest późno i nie zejdzie, to co się ma zmarnować). Na prawdę nie wynika tu nic, co mogłoby wskazywać, że świnią był cukiernik. To, że ktoś jest spocony? Mógł być spocony od stania przy garze z głębokim olejem i obracania pączków. Tyle ode mnie:)
  18. Ja dotarłam do trochę innych informacji. Pierwotny człowiek początkowo żywił się roślinami, potem wchodził na drzewa, żeby wypatrzyć padlinę. Dosłownie, bo podobno albo pozostawioną przez silniejsze zwierzęta jakąś niedojedzoną jej część, albo zabitą przez nie dla sportu, albo też padłą z różnych innych względów na przykład słuszny wiek, czy choroba. Człowiek musiał być sprytny i szybki. Zapewne rywalizacja ze zwierzętami była na tyle męcząca, że w pewnym momencie sam zaczął się zachowywać jak dziki zwierz. Zaczął polować. Upolował „lwa” i zdobył teren. Jednak leniwy był, więc teren ogrodził, a zwierzęta zaczął hodować. No ale, ani ja ani ty nie żyliśmy w tamtych czasach, więc zebrane przez nas informacje nie muszą być prawdziwe. A z tą wegetariańską ideologią... Kiedyś przeciętny człowiek nie miał dostępu do obrazków z rzeźni, teraz można sobie wygooglować, także zmianę klimatu i antybiotyki zawarte w mięsie. Ja do niczego nie namawiam, żeby było jasne. Każdy je co uważa za odpowiednie. Smacznego życzę:)
  19. Proste. Dwie dziewczynki chodziły do sklepu po jednego pączka, dzieliły go na dwa. Jednego dnia jedna z dziewczynek zjadła całego pączka w tajemnicy przed drugą. Była wielka uraza, o brak podziału. Dziewczynka głodna pączka nie bawiła się tego dnia z najedzoną pączkiem, poszła kopać piłkę z chłopakami. Pozdrawiam
  20. Nie koniecznie, ja bym powiedziała, że taka akurat :) Z tym jedzeniem mięsa było u mnie tak, jakby od zawsze było czymś nie na miejscu, od dziecka miałam z tym jakiś problem. Potem dopiero doszła ideologia. A czy to wbrew naturze? Popatrz jakie mamy zęby, czy one ci wyglądają na zęby drapieżników, takie do rozszarpywania mięsa? Dziękuję, również wszystkiego dobrego życzę :)
  21. Dziękuję :) Pozdrawiam Dobra, jedno pytanie: dlaczego próbujesz nakłonić mnie do przecinków, kropek i tych tam innych, skoro sama robisz podobnie do mnie? Pozdrawiam. Dziękuję :) Pozdrawiam
  22. świat ma miejsce dla każdego może nie ten wybrał szereg w złe się rzucił towarzystwo Miłego wieczoru :)
  23. Ja wiem to tylko przekąska, która bardziej zostaje w umyśle niż w trzewiach :) Kiedyś też lubiłam skwarki szczególnie taki smalec z nich robiony z jabłkiem i cebulą - był najlepszy. Ale to przeszłość. W tym roku stuknie mi dziewięć lat w wegetarianizmie. Dzięki i pozdrawiam :)
  24. poszarpał wiatr gałęzie firanki uderzył w twarz dusznym wydechem stanął zdumiony brakiem reakcji ktoś szepnął że to cisza przed burzą i schował się pospiesznie w swój kąt przepowiedni złożonej pogodzie zrobił herbatkę z jajecznicą bułkę odgrzał w mikrofalówce choć jak wapno skóra jego blada a wakacji niewiele zostało raptem pokoje kuchnia łazienka duży balkon od strony północnej upierdliwe nocne komarzysko za dnia ogórki do zakiszenia nawet gdyby odnalazł winnego za słabe ma oczy by go ujrzeć musiałby założyć mikroskopy zamiast okularów i przemierzać po kolei prywatne kwatery pod łóżko zaglądać lub do zlewu już nawet miał taki piękny zamysł przygarnąć te muchy pozwolić im by się szwendały z nim po świecie mogliby wyjechać sobie razem a tak sami spędzają dzień po dniu niby odpoczywają się pasą podlewają kwiatki doniczkowe i liczą ile do zmierzchu kroków bo może to nie jest wcale kłamstwo że burza choć niebo w błękicie przecież wiatr znajduje gdzieś swe wdechy nim poszarpie gałęzie firanki
  25. Niesamowity ! Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...