-
Postów
1 893 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Natuskaa
-
Troszeczkę na wyrost ten listopad :) A wiersz, szczególnie pierwsza strofa bardzo na tak. Pozdrawiam
-
Tinder, czyli kobietom jest łatwiej.
Natuskaa odpowiedział(a) na Marek.zak1 utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czasami brakuje mi tutaj takiej ikonki jaka jest na fb, mianowicie "haha". Pozdrawiam -
odmiany (zmiany)
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bezradność... dobre słowo. Cały system jest bezradny, społeczeństwo też, bo zwyczajnie nie ma narzędzi na zaradzenie. Dzięki za wizytę i komentarz :) Pozdrawiam -
wystany na mrozie w krótkim rękawku ciemnego podwórka wyproszony wybłagany pośród wielu ludzi nieskorych do pomocy ukrytych za zasłonkami ciepłych rodzinnych ułożonych domów zgon rozlał się uśmiechem w niedowierzaniu wnet usiadł przy ostatniej wybitej szybie śmierdzącym potem wódką i papierosami nieskładnym potoku słów zmiennych nastrojów ciągłym wybaczaniu i płaczu bez końca zgon w wyściełanej walizce krzyżem przekreślonej wepchnął pod ziemię wnętrze poniszczone a historię zdarzeń na nagrobku zawiesił ciasną ramką obijając smutną tę opowieść to już skończone zgon ... najdalsi od kieliszka jednak najbliżsi zostali z zespołem nabytego kalectwa uczuciowego ... 11.10.2019
-
Brutalne szczęście
Natuskaa odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja bym tu bardziej wypatrywała złudnego szczęścia, bo brutalne raczej nie... można było się spodziewać takiego obrotu sprawy. Pozdrawiam :) -
Jesteśmy strasznie zabiegani i ciągle trzeba siebie odkładać, w jakieś niesprecyzowane miejsce w kolejce. I tłucze się po głowie pytanie: kto nam tak świat urządził okrutnie? Dobry tekst. Pozdrawiam :)
-
Linia życia
Natuskaa odpowiedział(a) na Witold Szwedkowski utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Byłabym ostrożniejsza z pokazywaniem wszem i wobec wewnętrznej strony dłoni. Oprócz linii życia pokazujesz i linie serca, głowy, losu, małżeństwa... Linie dzieci są tu za słabo widoczne... Można się śmiać, ale coś w tym jest. Prawa ręka jest zwykle zupełnie inna od lewej, bo na prawej widać ile pracy człowiek w siebie wkłada (podobno). Ale to szeroki temat zresztą książeczki w których o tym czytałam, gdzieś mi poginęły, więcej nie napiszę :) Niemniej jednak jak na wiesz przystało pokazujesz się od frontu, a wszyscy patrzą na bok :) Pozdrawiam. -
Oj tak :) Szczególnie piękny był ten pierwszego dnia astronomicznej jesieni. Na sześć spośród obserwowanych w tym tygodniu przeze mnie, tylko on jeden był tak zjawiskowy - przez pomarańcz po róż, pozostałe pięć było zaciemnione przez mgłę i deszcz. Wielu zachwycających wschodów życzę.
-
Nie bardzo rozumiem komentarz, a szczególnie jego drugą część. Ale sobie ją zinterpretuję na swój sposób. No bo filmy, książki i takie tam motywacyjne nigdy mnie jeszcze do niczego nie zmotywowały :) Chodzę swoją drogą, nauczyłam się nie patrzeć na boki, bo każdy ma inną drogę. Mimo wszystko dzięki za komentarz. Pozdrawiam
-
Nie będę wnikać w to jaką inteligencją dysponuje ten, kto wchodzi do mojego świata. Nie mnie oceniać. Jedno jest pewne, nie ma żadnego przymusu komentowania, ani dawania serduszek, ani komentowania w odpowiedzi na serduszko. Ten zacytowany powyżej komentarz, to rozumowanie dziecka: jak ty mi coś, to ja tobie tym wiaderkiem co trzymam w ręce dam po głowie, żebyś mnie przypadkiem nie przeoczył. Sorry nie będę się z tobą bawić i też się nie gniewaj :) Jedyny wniosek jaki wyciągnęłam z tej dyskusji to taki, że zaglądać w twój świat nie będę, żeby mi się coś przypadkiem nie spodobało i żebym w odpowiedzi nie musiała czytać, że tobie to moje się nie spodobało :) Jeszcze raz wielkie dzięki za komentarz. Pozdrawiam
-
Witam Co jest pretensjonalnego w środku pierwszej kropli, czy też wydumanego, jak tam zwał? Taka kropla która spada sobie z góry na dół ruchem prostym, jest jak woda w kokonie, bo jakoś się oddziela od powietrza, zanim nie wypłaszczy się na zdobytej do tego celu powierzchni. No i stąd ten środek. Jednak co do wrzącej przestrzeni, to absolutnie nie... ale skoro mowa o deszczu... Dzięki za wizytę i pozdrawiam :) Ciszę się, że można znaleźć u mnie coś do zabrania :) Czasami nie warto się za bardzo wychylać ze swojego pola i udowadniać... Dzięki za wizytę i komentarz :) Pozdrawiam Podejrzewam, że strach wcale się nie zastanawia nad tym, czy jego pozycja jest zagrożona :) A funkcję to chyba tu spełnił z nawiązką, bo miał tylko wróble straszyć, a tu i inne ptaki, większe się go boją :) Dzięki za to "zdanie" i komentarz. Pozdrawiam
-
No nie wiem ta pieluszka to mi się kojarzy jednoznacznie. Nie musi wskazywać na raczkowanie, chociaż może. Kwesta tego co się komu nasunie na myśl, może jestem zbyt racjonalna jeśli chodzi o ten akurat element niezbędny dzieciom i nie tylko. Można zamiast pieluszki wstawić raczkowanie :) Ale, zrobisz jak zechcesz.
-
Sami wybieramy co kształtuje nasze myśli, ich kolory... ja też wolę spokój :) Pozdrawiam
-
Dzięki pozdrawiam :)
-
Tylko nie pasuje mi ta pieluszka z dnia...wiadomo co się dzieje z pieluszką, a dzień nie musiał być złym dniem, tym bardziej, że "był miękki" :) Pozdrawiam
-
Dziękuję :) pozdrawiam. Witam również To miło, że się podoba :) dzięki Pozdrawiam
-
Noc ma twarz dumną księżycem :) To taki musiałby być "w pełni" pucołowaty, jak dla mnie.
-
To miło :) Dzięki i pozdrawiam
-
w zalanej wrzątkiem przestrzeni odnajduję swój kawałek tylko dlatego że udaję zwykłego stracha na wróble nie podchodzi mnie wcale złych żywiołów potęga deszcz płynie sobie równo ze środka pierwszej kropli do ostatniej sekundy choć nie muszę to wyglądam bardziej niż zaplanowałam mijają pory roku i zakochane pary między pocałunkami obgadujące księżyc siewca rozrzuca nawóz pośród wielu krzyków tchórzliwych rozczłonkowanych wronich stad oglądam kolejny wschód słońca wstaje pierwszy dzień jesieni
-
Oś czasu :) zabrzmiało facebook-owo. Przecież to nic złego być sentymentalnym. Podoba mi się ta interpretacja, czasami człowiek sam nie wie, co według kogoś innego napisał:) dopóki mu ktoś tego nie wyłoży. Dzięki i pozdrawiam.
-
Przyciągnął mnie ten opis. Próbuję sobie dołożyć na krzesło matkę, albo babkę (ale tu bardziej pasowałby fotel bujany) i ta szklanka słodzonej herbaty... czekającej, bez kurzu, pajęczyn i czasu. Pięknie :) Pozdrawiam
-
... coś o zmianie znaku. To mi się włączył tryb "przenosimy na drugą stronę zmieniając znak" czyli co miało plus dostaje minus i na odwrót... a to się zrozumiałyśmy :) Proszę się bawić do woli :) Jeszcze raz pozdrawiam Teoretycznie sama matematyka. Zgadza się. Umęczyłam nią? No przykro mi, ale taka moja natura, że nie daje się zamknąć w jednej ramce. Dzięki za wizytę i komentarz :) Pozdrawiam
-
Lubię matematykę to królowa nauk, więc jak nie chylić przed nią czoła :)? Nie chciałabym jednak narzucać własnej ścieżki myśli w tym tekście. Dzięki i pozdrawiam. Ps. Zresztą matematyka jak matematyka, wczoraj to mi się nawet pierwiastek chemiczny przyplątał, a tego to już nawet sama nie rozumiem. Odejmowanie? Ale dlaczego? Ja wolę optymistycznie. Tutaj obie liczby próbują się dopasować :) I nie wiem czy takie dodawanie może spowodować mnożenie, raczej nie :)) Z tym "zawsze" i "nigdy" staram się uważać, ale tutaj mi niezwykle przypasowało. Dzięki i pozdrawiam
-
Godne i głodne :) Nie wnikam, różne są zestawy. Dzięki i pozdrawiam.
-
cyfry głodne uwagi mieszam ze sobą żeby miały parę i nowy początek potem patrzę długo się dotykają ocierają odwracają chcąc dopasować boki i dwa końce aż stwierdzają że tylko dodawanie może je połączyć nie raz a zawsze w pełnię zgody 07.09.2019