-
Postów
1 998 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Natuskaa
-
Dziś kuleje ma inny smak
Natuskaa odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeśli chodzi o kwiat doniczkowy, to jeszcze nic straconego... trzeba tylko o niego zadbać :) Pozdrawiam -
... poznał Martę, lecz nie poznał jej duszy
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie mam czego wybaczać... wyobraź sobie, że kiedy zobaczyłam na niebie jakąś smugę (meteoryt?) :)) pomyślałam sobie życzenie, no bo układ na niebie się zmienia i teraz potrzebuję nowego życzenia, na nowy czas, tak więc jak sama widzisz, wszystko jest ok. Miłego wieczoru. -
... poznał Martę, lecz nie poznał jej duszy
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A więc dylematy masz na tapecie po przeczytaniu wiersza... hmm. Zastanawiające, bo napisany był w bardzo przyjemnym stanie umysłu, na pewno dalekim od samobiczowania się. W takiej chwili, kiedy ma się ochotę usiąść na dachu i po prostu patrzeć na miejsce do którego się dotarło i nigdzie nie gonić, bo jest dobrze, teraz/w tej chwili jest dobrze. Dziękuję za odwiedziny Pozdrawiam :) -
Melodia przemijania
Natuskaa odpowiedział(a) na Piotr Samborski utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Czas tylko gra melodię - to niby nic odkrywczego, ale raz na jakiś czas dobrze jest, kiedy nam ktoś o tym przypomni. Pozdrawiam :) -
... poznał Martę, lecz nie poznał jej duszy
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Interesująca jest Twoja interpretacja, faktycznie można treścią iść w taką stronę. Nie powinnam tłumaczyć... jedyne co podpowiem - ten młody zachwyt nad "czymś" jest obserwowany przez myśli, bo te myśli poza tym, że się zachwycają tym samym "czymś", to jeszcze zachwycają się zachwytem tego obserwowanego. Mam nadzieję, że teraz jest trochę "inaczej" widoczny przekaz. Dziękuję za to, że podzieliłaś się ze mną odczuciami, co do treści. Pozdrawiam :) -
... poznał Martę, lecz nie poznał jej duszy
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Najbardziej mnie cieszy owo słowo "lekko". Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam :) -
Ale o co chodzi... :) wolisz standardowe komentarze? U mnie może być z tym problem, bo lubię skłaniać do przemyśleń, jeśli akurat mam dzień do skłaniania. Szukałam tego "wymemlanego" po internecie, bo mnie "mlenie" (mleć) zmyliło, a nie "mamlanie". Coś mi przez chwilę z okolicy Częstochowy wyskoczyło, potem z fb prost...y filmik i tak... stwierdziłam, że moja "wymemlana" (ta niepoprawna) forma jest czasami stosowana. Zważywszy na to, że owo słowo (niezależnie od tego czy w porawnej, czy niepoprawnej wersji) jest mało używane - myślę, że taki błąd może zostać. A żart sam się przyplątał z jakieś strony w ferworze owych poszukiwań - taką dostałam odpowiedź ze świata techniki. Miłego wieczoru :)
-
... poznał Martę, lecz nie poznał jej duszy
Natuskaa opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
zabytkowe myśli suną wąskimi uliczkami do centrum coś im się marzy coś przypomina że już tu kiedyś były wyszlifowane na gładko kunsztowne ogonki prezentują z nowoczesnością się przeplatając w gruby zdrowy warkocz ktoś je zagadał spojrzeniem o stare ciasne kamienice naraz rozkwitły i się wspięły wysoko jak po słońce gołębice już tydzień siedzą na dachu i tylko milczą obserwując zegar który wybija pełne godziny by coraz to inni ludzie przystawali w młodym zachwycie -
Zamek, a no tak faktycznie, nie zamek. To trzeba koniecznie poprawić. Co do memlania... no jakoś mi to "ł" nie pasuje... nie poprawię :) niech sobie zostanie nawet jeśli to błąd. Kto ma zrozumieć, ten zrozumie. Wchodzi facet z wadą wymowy do sklepu mięsnego. - Fofłose fu hilo młymła! - SŁUCHAM?! - Fofłose fu hilo młymła! - SŁUCHAM?! - NO FU HILO MŁYMŁA! Sprzedawca wychodzi na zaplecze i mówi do kolegi: - Obsłuż klienta, idę do kibla. Kolega wychodzi i pyta: - Co panu podać? - Fofłose fu hilo młymła - CZEGO! - MŁYMŁA! Sprzedawca woła kierownika: - Panie kierowniku, może pan zrozumie czego chce ten facet? Kierownik chcąc dać przykład personelowi, bardzo uprzejmie: - Czym mogę panu służyć? - Hucze, FU HILO MŁYMŁA! - Mógłby pan powtórzyć? - FOCHYLONY SHLEF, FU CHILO MŁYMŁA CHŚIAŁEM! Kierownik przypomina sobie, że na zapleczu mają sprzątaczkę z wadą wymowy. Woła ją i tłumaczy o co chodzi, po czym wychodzi na zaplecze. Sprzątaczka obsługuje klienta: - Fucham chana? - Fu hilo młymła! Sprzątaczka zważyła, spakowała, skasowała i wychodzi na zaplecze. Wszyscy do niej podbiegli. - No i co on chciał? - No jah fo - fu hilo młymła. Miło Ciebie gościć czytelniczo. Pozdrawiam :)
-
Rzeczywistość nieustannie mnie zaskakuje :) Zbieżność jest szczególnym rodzajem owego zaskoczenia.
-
Czytam Twój wiersz chyba dziesiąty raz, właśnie do mnie dotarło dlaczego, bo młody w drugim pomieszczeniu uczy się grać na keyboardzie, a mój umysł podąża za tą nauką... i w kółko powtarza pięć nut, bo chce uzyskać płynność (trenuje dog waltz-a). Na naukę nigdy nie jest za późno :) Pozdrawiam
-
Uważasz, że wątpliwości komplikują wiedzę ? Tak może być, jeśli chodzi o zwyczajowo pojmowaną wiedzę.
-
Ciekawy temat. Niektórzy potrafią znakomicie kłamać (w powyższym przypadku być może z lenistwa), poza tym zgadzam się z Tobą, że wiara i wiedza to nie to samo. Myślę, że wiara jest bliżej intuicji, tyle że idzie bardziej w strone myślenia życzeniowego, intuicja często nie jest życzeniowa. A wiedza... wiedza nie jest jednoznaczna - fakty i dowody, to nie jest jedyna wiedza jaką można spotkać. Pozdrawiam :)
-
Stopklatka, no tak... też. Dziękuję za te kilka słów komentarza. Pozdrawiam :) Dziękuję za ślad obecności. Pozdrawiam :)
-
Znajomy zapach się przysiadł, zajął krzesełko naprzeciwko. Był barczysty, wyraźnie różnił się od reszty autobusowego towarzystwa, wyglądał jak budowlaniec, który od lat wnosi beton wiadrami na pierwsze piętro, żeby co dzień od nowa wylewać posadzkę w trudno dostępnych miejscach. Taka profesja wchodzi w ramiona, wyciska bicepsom żyły, a te nabrzmiałe wyglądają tak, jakby je chciał eksmitować z ciała, siedzą na walizkach. Zmierzyłam imć zapach od butów po plecak, kolor oczu, włosów. Rysy na twarzy miał typowe, jeden zero, zero i znów jeden, bruzda w zaokrągleniu i kolejna, spojrzenie niesprecyzowane, chaotycznie ślizgające się po drzewach mijanych za oknem, jego twarz z grymasem, pokazywała swoją nad innymi ludźmi przewagę... a może tak mi się tylko zdawało. Na chwilę położyłam uśmiech bliżej niego, na poręczy, żeby sobie po dniu odpoczął, mały był, zmieścił się, a że był mały to szybko do mnie wrócił. Za nim przyszły przeszłe ciemności, słowa, muzyka, niebo gwiaździste i ten rozkołysany księżyc, bawidamek. Elementy obrazu układały się w jakiś poszukiwany, choć niekoniecznie potrzebny, a nawet zbędny klimat. Dwa jego składniki - wódka i wymemlana guma do żucia o smaku miętowym - tworzyły tu niesłychanie zgrany duet, mrugały do mnie w taki dziwny sposób, że w tym krajobrazie żywcem wyjętym z budowy szybko przetrząsnęłam szuflady umysłu i odnalazłam klucz do drzwi, które jeszcze nie miały futryny. Przekręciłam go w zamku, na raz coś zgrzytnęło, wykrzywiło się... wyszłam. Znów siedziałam w autobusie, już bez emocji, ale szczęśliwa z odkrytej prawdy, że niektóre zapachy, to nie żadne super perfumy, ale ściema, pułapka. Na następnym przystanku wsiadła kobieta z pieskiem, usiadła przy mnie zajmując miejsce od strony okna. Miała do odpowiadania jakiś lepszy uśmiech, pełen przyjaźni. Zapewne zajmuje się urządzaniem wnętrz – pomyślałam. Ciekawe na kogo ja wyglądam? ...
-
Odróżnić miłość od...
Natuskaa odpowiedział(a) na Domysły Monika utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To jest cudne. Pozdrawiam :) -
Coś trzeba zasypać, coś gdzieś doprowadzić, wymienić, Wiersz taki trochę ziemny, a nawet podtynkowy :) bo gdyby te maski z ludzi pościągać... Na plus. Pozdrawiam :)
-
Dziękuję za uroczy wierszyk, jednak nie w głowie były mi tu tematy damsko-męskie. Pozdrawiam :) :) a ja dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam. Nie wnikam, wiadomo - każdy ma jakieś problemy. Dzięki za przybycie. Pozdrawiam :) Cieszy mnie to :) Pozdrawiam. Dążenie do równowagi jest trochę jak dążenie do doskonałości. Dziękuję za trafne spostrzeżenie. Pozdrawiam :)
-
Dziękuję za miły komentarz. Pozdrawiam :)
-
Pustynie
Natuskaa odpowiedział(a) na Sylwester_Lasota utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ciekawe... to wygląda jak kontynuacja myśli od "ekranu". Widać, że może Ci się z tego stworzyć cały zestaw przemyśleń i to zgrabny. Niemniej nawet na pustyni są oazy, a w piasku żyjątka, które jakoś dają radę. Pozdrawiam :) -
Partner na życzenie
Natuskaa odpowiedział(a) na poezja.tanczy utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To są niestety stereotypy, które się usilnie wmawia społeczeństwu. Jemu, że ona chce pieniędzy, a jej, że ma ich chcieć... no i się kręci karuzela. Czasami zeskoczy z niej jedno z dwojga, czasami żadne. Pozdrawiam :) Za życzenia dziękuję. -
on nieustannie balansuje łagodnością i stanowczością by mądrze przeciskać się przez dni własną twarz przy tym zachowując mógłby ją przecież głupio stracić on w tradycji ukorzeniony poznając się z nowoczesnością jej kształtów ponętnych dotyka ważąc sumiennie i wytrwale każdy jeden stopień rozwoju on wreszcie zanim silny wicher impetem przedrze się do progu bezpieczny postawi fundament blisko ziemi i serca blisko żeby mu niczego nie porwał on tak właśnie stara się robić Kiedyś miałam na ścianie kalendarz, taki tam dziwaczny kalendarz, mniejsza o obrazki, choć były ciekawe... jeden napis z samego centrum utkwił mi w głowie, całe lata mam go zapisanego w pamięci "Tak wiele zależy od mężczyzn" ... nie pamiętam, co to była za akcja, czy ona nadal trwa? Chyba tak, bo nic się nie zmienia. Wszystkiego dobrego Panowie :)
- 8 odpowiedzi
-
11
-
Chciałeś ładną pogodę? To dostałeś. Matka natura dała nam po równo, no prawie, bo kobiety dostały sobotę, a mężczyźni poniedziałek :) Wszystkiego dobrego w Dniu Mężczyzny.
-
Także, no tak, także też... Dzięki, w tym roku dzień kobiet sama matka natura dała piękny, a reszta świata postarała się o miłą atmosferę :)
-
Odnoszę wrażenie, że z E-kranów coraz bardziej chlorowana woda leci. Jakby jej odcinano dostęp do naturalnej świeżości i tylko sypano (gmatwano) pseudo ulepszacze. Kotłuje się więc w głowach, ale pić trzeba... a może nie trzeba... ? hmm, może teraz jest odpowiedni czas na wykopanie studni. Wiesz skłaniający do refleksji. Pozdrawiam :)