Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    2 065
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. @Alicja_Wysocka podejrzewam, że młodszy nie jest w stanie uczestniczyć w zabawie starszego... dlatego trzeba ich rozdzielić. Dać każdemu z nich realizować się po swojemu. Jeden bawi się tym, a drugi tamtym. Jak zatęsknią do wspólnej zabawy, to sami to ze sobą dogadają. A to bym przemyślała cztery razy. Dobrej nocy życzę :)
  2. W taki sposób starsze rodzeństwo uczone jest, że ma rezygnować z siebie, bo jest "mądrzejsze", a to nie posłuży "mu" w dorosłym życiu. Pozdrawiam :)
  3. ilu odbiorców tyle umysłów ile umysłów tyle domysłów ile domysłów tyle pomysłów ile pomysłów tylu hobbystów :)) Dziękuję za obecność Pozdrawiam.
  4. Jest taka fb para, którą obserwuję... a ten filmik to jakoś szczególnie lubię. Pozdrawiam :) https://www.facebook.com/100006997637784/videos/2711567862419775
  5. Obyśmy mieli w życiu, jak najmniej tych bolących momentów. Pozdrawiam :)
  6. Miło to czytać. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam, jeszcze sobotnio :)
  7. Interesujące. Pozdrawiam :)
  8. :) można i tak powiedzieć Dzuęki za odwiedziny Pozdrawiam :)
  9. czasem część ciebie wciąż szuka błędów węszy usterki co w głowie mieścisz gdy ją pokąsasz to ślady zębów na warsztat weźmie pokaże w sieci gdy się zapomnisz lub coś przeoczysz data ci umknie godzina z tarczy strażnik sumienia i mistrz przemowy latarką ostro w oczy ci zajrzy tym się przekonasz żeś żył w ciemności co ci ją stworzył mózg osobisty więc się jej spytasz czemu z wielości nie da ci roli choć konformisty naraz zdziwiona obejrzy skronie zmierzy gorączkę zajrzy ci w gardło może skrótami neuron gdzieś pobiegł albo co szare w żołądek wpadło
  10. @Łukasz Jasiński Dziękuję również :)
  11. Dobrze napisane... upływ czasu różnie się objawia. Pozdrawiam :)
  12. @Łukasz Jasiński ok, dobrze, niech tak będzie. Wracał Pan od dentysty, jadł hot-doga i słyszał odpowiedź, a wcześniej zaznaczał, że jest osobą niesłyszącą... może ja się na nowinkach nie znam, ale... odpowiem, bo odpowiedź przyszła do mnie przed pytaniem. Otóż ja też odwiedziłam dentystę tydzień temu. Kiepska sprawa, bo straciłam ósemkę. Może ona i tak "na straty jest", jeszcze zanim się wybije, ale ja wolałam ją mieć w szczęce. I idę sobie z tym tamponem pod dziąsłem, który miałam tak mieć przez pół godziny, idę i nie bardzo mnie cieszy ta utrata, plus nie bardzo mnie cieszy to, że w związku z faktem, że straciłam pracę, musiałam podjąć decyzję o pójściu (tymczasowo) w miejsce, nie do końca mi odpowiadające, no ale jako, że jestem w dziewiątym roku to praca, którą teraz podejmę raczej pójdzie na straty, znaczy się - tak naprawdę muszę chwilowo po prostu przetrwać. I w tym chodzeniu, postanowiłam nie wsiąść do samochodu na pobliskim parkingu, ale jeszcze się przejść... po Moście Teatralnym. Lubię to miejsce. Setki torów, pociągi, tramwaje, ludzi jak mrówek, rowery z żarciem, hulajnogi... wszyscy pędzą na złamanie karku, tam jest wszystko i nie ma "nikogo". I wyobraź sobie na tym moście mijałam chłopaka... na oko późny nastolatek, czyli koło dwudziestu lat. Nie zwykły nastolatek, tylko osoba chora na zespół Downa. I wyobraź sobie, że ten człowiek z tym swoim wielkim uśmiechem na ustach przystanął, żeby mi powiedzieć, że ślicznie wyglądam . Ja specjalnie nawet nie mogłam się wykrzywić w podziękowaniu, coś tam spróbowałam i kiwnęłam głową. Jednak po tym spotkaniu, zrobiło mi się jakoś lepiej. Dzień się rozjaśnił. No i co z tego wynika? Pytanie - "Czy rzeczywiście nieuleczalnie chorzy ludzie są niepotrzebni?" No cóż. Dla mnie odpowiedź jest prosta, tym bardziej, że mam w domu osobę chorą na cukrzycę typu pierwszego, która ma swoje aspiracje i talenty do rozwijania.
  13. @Łukasz Jasińskinie zawsze jest sprawiedliwie. Okolice nosa są chyba szczególnie trudne dla specjalistów, bo niestety zdarza się dużo błędów. Ja jako małe dziecko strasznie się nudziłam w kościele (dlatego też uważam że nie powinno się dzieciom narzucać siedzenia w kościele, bo to jest wbrew ich naturze/ich ruchliwości i ciekawości), ale moja matka nic sobie z tego nie robiła. Pamiętam jak dziś, dokładnie pamiętam w której ławce siedziałam i znalazłam proszę sobie wyobrazić guzik no i co? No i sobie go wsadziłam do nosa, ale... najgorsze było przede mną, bo oto na ostrym dyżurze trafiłam na... no źle trafiłam... tak, że specjaliści w trakcie wyciągania owego guzika skrzywili mi przegrodę nosową tak, że się potem męczyłam przez pół życia... do czasu kiedy w końcu sie odważyłam na jej prostowanie. Gdzieś w okolicy nosa jest trójkąt śmierci z tego powodu leczenie wszelkich urazów w tamtej okolicy jest obarczone dużym ryzykiem. Ale oboje już o tym wiemy... tak samo jak wiemy, że niektóre choroby są nieuleczalne. To są trudne tematy, których nie powinno się zamykać w jednym zdaniu. Dziękuję za dyskusję. Zajrzę do owej prozy. Życzę spokojnej nocy :)
  14. Kamienie, a w jakim celu :)) A ja myślę, że było odwrotnie. Miłego wieczoru.
  15. Są różne mniejszości tak, że z tą mądrością, to nie musi być pewnik. Ze swojej strony nie uważam, żeby anonimowa zbiorowość stanowiła tylko i wyłącznie wypełniacz, bo jak nieraz miałam okazję się przekonać, z tej zbiorowości potrafi się wyłonić jakaś jednostka i całkiem sensownie "zabłysnąć", tak żebym po takim spotkaniu miała nad czym rozmyślać.
  16. Może gdyby to się tak "dramatycznie dla goździków" nie skończyło, to byś dzisiaj miała zamętniony obraz tamtego dnia, a tak, pamięć jest wyostrzona, bo emocje zagrały mocniej. Miło, że podzieliłaś się swoimi osobistymi doświadczeniami... dziękuję Pozdrawiam :)
  17. Inspirujesz... nawet nie wiesz jak bardzo mi dzisiaj pomogłeś ruszyć jedną rzecz. Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam :) Ps Młotki są w pakiecie z gwoździami. Swoją drogą, jak myślisz - co było pierwsze "młotek" czy "gwóźdź"?
  18. Zbiorowa anonimowość... no ciekawe. A jak myślisz dlaczego jest tak wielu ludzi? Tu przynajmniej jedną odpowiedź można sobie znaleźć, tylko czy własną, czy narzuconą? Może lepiej zastanowić się nad tym - po co oni wszyscy tutaj są? Ostatnio z tymi snami, to u mnie nie bardzo... no ale dzięki. Renata jestem :)
  19. Jeśli ktoś ma predyspozycje do elastyczności, to się z własnym garbem nie pogodzi.
  20. Sztywne poglądy mogą przeszkadzać... ale nie muszą. To indywidualne kwestie.
  21. Możliwości jest tyle, ilu odbiorców. Tak czujesz/widzisz/czytasz? Że emocje.. no ok. Bardzo dziękuję za odwiedziny. Pozdrawiam :)
  22. pod supłami się kryją wewnątrz schowane jakbyś nie ciągnął milczą udają że nie istnieją tu trzeba sposobem smarować przekładać ciąć ogniem wypalać pęknięcia i dymem okadzać wtedy wychodzą bunkry swoje porzucając ręce trzymają nad głową gotowe jakąś lampę złapać nie wolno ich lekceważyć ani spuścić z oczu nie można też zapomnieć żeby je odprowadzić do nowego domu
  23. Jednakże smutny jest ten wiersz. Jak z treści wnioskuję opisałeś domowy, samotny bal u starszej kobiety. Coś w tym jest, bo przecież starość nie chodzi na duże koncerty, unika wieczorów na mieście, trzyma kurczowo torebkę i ciągnie wózek z zakupami. Tylko czy taka rozrywka jak zaglądanie do szafy w poszukiwaniu wspomnień jest zdrowa? Jak dla mnie to okrutne działanie i trochę wbrew sobie. Pozdrawiam :)
  24. Pierwsze skojarzenie jakie mi przyszło do głowy... no cóż. Widziałeś zapewne stare książki ( na przykład na targu staroci), lata pięćdziesiąte zeszłego stulecia na przykład, wtedy papier był inny niż ten na którym teraz powstają słowa drukowane. I ten biały papier, taki już pożółkły, zawilgotniony, bardzo lubią zasiedlać różne robaki. Wyczytałam, że jest sto sześćdziesiąt rodzajów owadów, miłośników książek. I te robaki drążą sobie w książkach korytarze, to ich całe życie... czasami dzięki temu widać, że książka żyje... Pozdrawiam :)
  25. Nie wiem, co mnie zmyliło w Twojej odpowiedzi. Może to słowo "przeważnie" kazało mi sądzić, że z ciętych wybierasz te kilka gatunków jak goździk, tulipan i róża... a poza tym nic innego z kwiatów. "Kupowałem" też nie zostało odwołane czasem obecnym, więc rozciągłam je do teraz. Ech.. Ciekawe jak psychologia podeszłaby do rozumienia tamtego zdania. Nie chciałam Cię urazić, przepraszam za ten osąd ze slowem "tylko". Cieszy mnie, że spotkałeś na swojej drodze piękne osoby, które kochają kwiaty i potrafiły Ciebie tą miłością zarazić. Miłego dnia życzę:)) Ano, bo chwila jest jak moneta... orzeł, reszka, reszka, orzeł... deszcz i słońce :)) Milego dnia.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...