Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    1 707
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. Natuskaa

    Naturalny proces

    "Trafiłeś w sedno. A zarazem tak cudownie i wręcz doskonale się mylisz." - Anne Rice Pozdrawiam :)
  2. Ciągle te dylematy... prawo, lewo... góra, dół... ja, inni. Pozdrawiam :)
  3. Natuskaa

    Naturalny proces

    bez słodkiej wody byłaby bieda z nadmiarem słonej tylko umierać Dziękuję za miłe zaglądnięcie :) Pozdrawiam
  4. Natuskaa

    Naturalny proces

    Trafne skojarzenie :)) Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam.
  5. Natuskaa

    Naturalny proces

    Kiedy strumyk się rodzi, nagle zbudzonych wrażeń - - boczne drogi wybiera, nie zagląda na asfalt, gdzie się odparowuje ot, dla czyjeś wygody. Chociaż brak mu agresji, to wypiętrza się czasem, nad przeszkodą ustaje, chwilę przy tym wirując, aż odnajdzie przyczynę. Na powrót własną gładkość ułoży znów bezpiecznie, równo szumiąc do taktu z listkami na gałęziach, i trelem dzikich ptaków - - co go oprowadzają w granicach swoich włości. A ciesząc się tym stanem, od rana do wieczora, skraj mijając za skrajem, przemierzając wzdłuż pola lub kryjąc się pod kładką, zgodnie z prawem natury w końcu zmienia się w strumień.
  6. Natuskaa

    niezmiennie

    Nie wszystko powinno być na widoku. Piękny wiersz. Pozdrawiam :)
  7. Natuskaa

    ***

    Nawet najgorsza prawda (najczęściej) jest lepsza niż kłamstwo. Pozdrawiam :)
  8. czasem rozum usłyszy też głupie a nawet uwierzyć mu się zdarzy jeśli mu tłuką i tłuką znowu i tym tłuczeniem tak go obciążą że się zawiesi całkiem na amen cóż wtedy miałkie mu pozostanie :)) Dzięki za zabawę. Pozdrawiam.
  9. Nie każdemu los dał uszy do słuchania czasem człowiek się urodzi całkiem głuchy chociaż ładnie wyglądają jego uszy na nic wszystko bo nie słyszy co gra w duszy jeden łomot potrzebuje brać i dawać jedne bzdury sąsiadowi opowiadać po to właśnie trzeba ziemi dróg utartych małych form języków prostych i tonacji żeby taki co gdzieś zbudzi się o świcie mógł poćwiczyć lepsze metody na życie
  10. Niedawno jeden znajomy mi opowiadał o rozmowie w sprawie zbierania datków (podobno w nazwie były anioły). Rzekomo pół puszki miał dostać on (zbierający), a druga połowa miała być rozdysponowana przez zarządzającego, jakieś procenty dla firmy, a ochłapy miały trafić do tej osoby, na którą faktycznie zbierano pieniążki. Nie wiem czy mu wierzyć, ale od czasu w którym to usłyszałam, nie patrzę już tak bezkrytycznie na puszki pod marketami. Pozdrawiam :)
  11. Czytam Twój komentarz któryś już raz i no... uśmiecham się za każdym jednym podejściem. Gdyby to tak można dostroić, mielibyśmy harmonię. Dziękuję za pochlebne słowa :) Również pozdrawiam. Jeszcze odpływy i kołysania... Nadzieja jest jak fundament, bez niej niczego nie można budować. Dziękuję za przybycie w moje progi :) Również pozdrawiam.
  12. Różnorodność działa jak przyprawy, byle nie przedobrzyć :))
  13. Jedni powiedzą, że tak, drudzy powiedzą, że nie... zależy od odbiorcy. Dzięki za zatrzymanie się nad tekstem. Pozdrawiam :)
  14. Muzyka widocznie domaga się większej uwagi, ciekawe dlaczego? Dziękuję za odwiedzinki. Pozdrawiam :)
  15. Dziękuję Ci za miły komentarz. Istotnie to o dźwiękach i nie tylko :) Również pozdrawiam.
  16. mijam ludzi mijam ich gitary kontrabasy skrzypce wiolonczele i patrzę jak dmą w te swoje trąby albo coś śpiewają barytonem muzycznie od siebie odstajemy w innych siedząc salach koncertowych innych szukając sobie perełek żeby bęben nam jak serce walił niby nastrojeni jedną gamą a każdy innych chwytów próbuje ciśnie palec by wydobyć siebie poprzez dźwięki jakie mu powstają wnet zamykam oczy i odpływam kołysana tym ludzkim przyjęciem chociaż jeszcze fortepian prowadzi choć głos ciepły wysoko unosi odnajduję miejsce najważniejsze
  17. ... coś, jak oderwanie się od jakieś tradycji i rozwój. Tak mi się odczytało. Pozdrawiam :)
  18. Natuskaa

    Wydech

    Dało się nawet zauważyć lekkie podobieństwo do świata chwilę wcześniej oglądanego na ogródku. Pozdrawiam :)
  19. Grubym „sznurkiem” przywiązuję się do ludzi. Ciągną, kiedy chcą odejść, kiedy ja odchodzę... ciągną. Spieram się z nimi, dyskutuję w kółko wyciągając te same argumenty, jak to człowiek ma w zwyczaju. To nasza próba, tak właśnie szukany doskonałej na naszą relację długości „sznurka”. Czasem ktoś szarpnie, wtedy lecę za nim, jak wózek czterokołowy, ciągnięta tak długo, na jak długo mu sił wystarczy, by mnie ciągnąć, tak długo na ile mi starczy odwagi, żeby poddać się jego kaprysowi, jego teorii, punktowi widzenia, pogodzie... Staram się robić to tak, aby rozjaśnić mu ścieżki, by mógł bez przeszkód prowadzić mnie, prowadzić siebie, nas prowadzić i nie wiadomo kogo jeszcze. Prędzej, czy później przestaje ciągnąć, siada zmęczony, pije sok z pomarańczy i zagryza kruche ciastko z marmoladą w polewie czekoladowej. Oddycha trochę za szybko, ja też jeszcze nie odzyskałam równowagi, ale pomału oboje wyrównujemy pulsy. Schodzi z nas gorączka. Patrzę na niego, na tego, za którym jeszcze przed momentem pędziłam i nie mogę się nadziwić, jak bardzo się zmienia. Rysy mu łagodnieją, oczy wypełnia spokój, a kiedy mnie częstuje swoim posiłkiem, wszystko zdaje się być na swoim miejscu, nawet ta pogoń, bo przecież to o wspólne spędzenie czasu chodziło, co prawda w sposób z lekka urozmaicony, ale jakby nie patrzeć ostatecznie nagrodzony. Myślę sobie, że chyba jest zadowolony z tego, że nadal przy nim jestem, że nie zdołał uciec do swojej samotni, zamykając się na trzy spusty przed światem: moim, twoim, jego i ich także. Jest ze mną, jestem z nim, jest z wami, jesteśmy ze sobą. Być może uratowałam jakiś świat, przynajmniej na teraz, być może mój świat został uratowany... ale skąd wiedziałam, że warto? Wieloświat zamknięty w ludzkich twarzach, skłania mnie do ciągłych wędrówek w poszukiwaniu coraz to nowych form zachowań własnych i cudzych, po czym wydobywaniu tych, które pozwolą mi poczuć się wśród innych światów, jak u siebie. Znam dobrze własne położenie w tym kosmosie, więc kręcę się tak, jak powinnam. Nie ustanę w tej czynności do samej śmierci. Jeśli nie szukamy „sznurka” dla zawiązania relacji z tym i z tamtym ludzkim światem, oplatamy się problemami i nieruchomiejemy wśród ogólnego ruchu. Jeśli tak się stanie, będziemy musieli czekać, czasami bardzo długo, aż ktoś nas dostrzeże takich poplątanych i rozplącze, a potem pozostanie w bezpiecznej odległości, tak długo jak długo będzie trzeba, abyśmy na nowo nabrali pędu.
  20. Oczywiście, one są niebanalne :) Siadam przy nich i zastanawiam się "co autor miał na myśli?" Miłego dnia życzę :)
  21. Nie ma terminarza - jest odpoczynek, jako świata zachęta do przemyśleń. Pozdrawiam :)
  22. Te Twoje komentarze... Miło, że zatrzymuje :) Również pozdrawiam.
  23. Uważasz, że to najlepszy ze światów, jaki jesteś w stanie sobie wyobrazić? Nie przewidujesz, że mogło być lepiej, że może czasami wystarczy powiedzieć "tak" zamiast "nie", lub "nie" zamiast "tak"? Za każdym razem, kiedy tworzę sobie scenariusz, od razu staram się włączyć komunikat "wszystko o czym pomyślałam, już się wydarzyło". Ale o czym jeszcze nie pomyślałam? Hmm... Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam :)
  24. Do tego nie da się przyzwyczaić, bo każda jedna taka znajomość, zostawia zabliźnienia po ranach, które już tak długo się goiły, że wyglądały na nieuleczalne … ale dlaczego odchodzą wspólnie? Dokąd? – pytam. Gdzie mam pójść, żeby znów cię mieć, jak chleb i sól, jak chwilę co jest? I choć wiem, że czas wcale nie istnieje. ciężko się ogarnąć… Kolejny pomnik nauczyciela, ułożę więc z dostępnych części: z ludzi którzy mnie potrzebują, z otaczających mnie co dzień ludzi, z ludzi od niego odmiennych, szepcząc modlitwę dziękczynną… zapytam - czy mogło być lepiej?
  25. Życie pisze historie, które aż proszą, żeby je zapisać :) Dziękuję, pozdrawiam. Dla tego, co się zakończyło mam szeroki uśmiech, o taki... :))). Dla tego, co przede mną same znaki zapytania... ??? Dziękuję za pochylenie sie nad tekstem, pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...