Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    1 878
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. Są wprowadzone dwie postacie dziewczynek i mój tok rozumowania jest z tym zgodny. Sama pamiętam jak chodziłam z koleżanką do cukierni i kupowałyśmy jedną drożdżówkę na pół, a miła staruszka, która przeżyła dwie wojny dokładała nam drugą gratis (bo jest późno i nie zejdzie, to co się ma zmarnować). Na prawdę nie wynika tu nic, co mogłoby wskazywać, że świnią był cukiernik. To, że ktoś jest spocony? Mógł być spocony od stania przy garze z głębokim olejem i obracania pączków. Tyle ode mnie:)
  2. Ja dotarłam do trochę innych informacji. Pierwotny człowiek początkowo żywił się roślinami, potem wchodził na drzewa, żeby wypatrzyć padlinę. Dosłownie, bo podobno albo pozostawioną przez silniejsze zwierzęta jakąś niedojedzoną jej część, albo zabitą przez nie dla sportu, albo też padłą z różnych innych względów na przykład słuszny wiek, czy choroba. Człowiek musiał być sprytny i szybki. Zapewne rywalizacja ze zwierzętami była na tyle męcząca, że w pewnym momencie sam zaczął się zachowywać jak dziki zwierz. Zaczął polować. Upolował „lwa” i zdobył teren. Jednak leniwy był, więc teren ogrodził, a zwierzęta zaczął hodować. No ale, ani ja ani ty nie żyliśmy w tamtych czasach, więc zebrane przez nas informacje nie muszą być prawdziwe. A z tą wegetariańską ideologią... Kiedyś przeciętny człowiek nie miał dostępu do obrazków z rzeźni, teraz można sobie wygooglować, także zmianę klimatu i antybiotyki zawarte w mięsie. Ja do niczego nie namawiam, żeby było jasne. Każdy je co uważa za odpowiednie. Smacznego życzę:)
  3. Proste. Dwie dziewczynki chodziły do sklepu po jednego pączka, dzieliły go na dwa. Jednego dnia jedna z dziewczynek zjadła całego pączka w tajemnicy przed drugą. Była wielka uraza, o brak podziału. Dziewczynka głodna pączka nie bawiła się tego dnia z najedzoną pączkiem, poszła kopać piłkę z chłopakami. Pozdrawiam
  4. Nie koniecznie, ja bym powiedziała, że taka akurat :) Z tym jedzeniem mięsa było u mnie tak, jakby od zawsze było czymś nie na miejscu, od dziecka miałam z tym jakiś problem. Potem dopiero doszła ideologia. A czy to wbrew naturze? Popatrz jakie mamy zęby, czy one ci wyglądają na zęby drapieżników, takie do rozszarpywania mięsa? Dziękuję, również wszystkiego dobrego życzę :)
  5. Dziękuję :) Pozdrawiam Dobra, jedno pytanie: dlaczego próbujesz nakłonić mnie do przecinków, kropek i tych tam innych, skoro sama robisz podobnie do mnie? Pozdrawiam. Dziękuję :) Pozdrawiam
  6. świat ma miejsce dla każdego może nie ten wybrał szereg w złe się rzucił towarzystwo Miłego wieczoru :)
  7. Ja wiem to tylko przekąska, która bardziej zostaje w umyśle niż w trzewiach :) Kiedyś też lubiłam skwarki szczególnie taki smalec z nich robiony z jabłkiem i cebulą - był najlepszy. Ale to przeszłość. W tym roku stuknie mi dziewięć lat w wegetarianizmie. Dzięki i pozdrawiam :)
  8. poszarpał wiatr gałęzie firanki uderzył w twarz dusznym wydechem stanął zdumiony brakiem reakcji ktoś szepnął że to cisza przed burzą i schował się pospiesznie w swój kąt przepowiedni złożonej pogodzie zrobił herbatkę z jajecznicą bułkę odgrzał w mikrofalówce choć jak wapno skóra jego blada a wakacji niewiele zostało raptem pokoje kuchnia łazienka duży balkon od strony północnej upierdliwe nocne komarzysko za dnia ogórki do zakiszenia nawet gdyby odnalazł winnego za słabe ma oczy by go ujrzeć musiałby założyć mikroskopy zamiast okularów i przemierzać po kolei prywatne kwatery pod łóżko zaglądać lub do zlewu już nawet miał taki piękny zamysł przygarnąć te muchy pozwolić im by się szwendały z nim po świecie mogliby wyjechać sobie razem a tak sami spędzają dzień po dniu niby odpoczywają się pasą podlewają kwiatki doniczkowe i liczą ile do zmierzchu kroków bo może to nie jest wcale kłamstwo że burza choć niebo w błękicie przecież wiatr znajduje gdzieś swe wdechy nim poszarpie gałęzie firanki
  9. Też niedawno miałam taką noc, że co zamknęłam oczy to same koszmary. Ciężkie są wtedy powroty do normalności. Pozdrawiam :)
  10. To pewnikiem był pierwszy dzień wiosny. Przejdzie mu :) Pozdrawiam.
  11. Tu bym nie przesadzała, bo jakaś tam wiedza zostaje, zależy czy ktoś chce ją zdobyć, czy się "prześlizgać", poza tym są jeszcze uczelnie państwowe, gdzie nie jest tak łatwo jak w prywatnych. Nie umiem twoich komentarzy do końca odczytać. Wyszłam z założenia, że jeśli zakładasz, że coś jest normalne to w domyśle jest też coś nie normalnego. Być może błędnie przyjęłam, że zakładasz funkcjonowanie tych dwóch możliwości, ale tam... nie ważne, ważne, że zauważamy jakąś lukę. A co do obrazków... i margines po coś powstał (jeśli za linią marginesu oznacza na marginesie :) ) jak kupowałam zeszyty z marginesami to całkiem ciekawe rzeczy tam zapisywałam, więc kto wie może masz więcej do pokazania niż ci się wydaje. Miłego wieczoru życzę :)
  12. A to u nas w kraju tak działa? Nie zauważyłam. Z tego co widzę ci którzy mają pieniądze mają się dobrze i nie potrzebują wykształcenia (ewentualnie jakaś wyższa szkoła co wiadomo, że najczęściej kupione), a ci którzy posiadają wykształcenie rzadko znajdują pracę i zapłatę taką, żeby się wzbogacić do takich rozmiarów. No ale każdy ogląda inne obrazki. Ja obserwuję sąsiadów, znajomych i przypadkowych przechodniów. Może ty trafiasz na inne obrazki. Pozdrawiam :)
  13. No cóż, takie jednostki też się zdarzają. Nie wzięły się znikąd i często ród nie kończy się na nich. Może to "ludzie przestrogi" a może krzywe zwierciadła... ? Ostatnio dowiedziałam się jak pewne grono młodych chłopaków (19 l) z dobrej szkoły mówi na kobiety. Mianowicie "zmywarki". To tyle w temacie. Pieniądze i wykształcenie miały być wynikiem wynikiem wysokiej jakości człowieka, ale coś poszło nie tak. Pozdrawiam :)
  14. Te myśli przewracające się z boku na bok - jak dla mnie najbardziej. Pozdrawiam :)
  15. Ja wiem? Każdą ścieżkę trzeba przejść do końca, bo tam na końcu ścieżki pojawi się druga. A jak się pojawi to nie będzie żadnej siły, która by mogła człowieka z niej zawrócić. Tak to się idzie - od wielkiego początku, do wielkiego początku :) Dzięki i pozdrawiam :)
  16. Dobrej gospodyni nawet kij od miotły puszcza korzenie - coś takiego kiedyś usłyszałam, kiedy mi patyk do podpierania kwiatka doniczkowego wypuścił listki. Tylko się cieszyć skoro coś kiełkuje niezwyczajnie :) Fajny wierszyk. Pozdrawiam
  17. Czasami słowa wszystko psują :) Ale nie te powyższe. Pozdrawiam :)
  18. Widzisz, bawię się trochę, jakby to długie z tym długim połączyć, czasami bez tego krótkiego coś mi nie pasuje. Myślę, że czegoś brakuje. Dziękuję za miłe słowa odnośnie treści :) Pozdrawiam
  19. wciąż jestem w drodze przelotem pod mostem sypiam czasem sama a bywa że wtulona w ramiona szczególne co wytapiają smutki że zostają skwarki jak na drogę prowiant pakuję przezornie bo wiem że kiedy znowu jakiś impuls się wyrwie podliczę tamte chwile pod kreską zsumuję jak daleko zajdę tylko nimi żyjąc
  20. Nie najlepszy wybór, ale dogadany i później przy remontach (jak i żniwach) cała rodzina była uwikłana. Nie wiem czemu (może przez to pole) ale akurat z wsią mi się skojarzyło. Taki model miał plusy. Podstawowe potrzeby były zaspokajane, można było "piąć" się po ten romantyzm, który był jakby nagrodą. Pozdrawiam:)
  21. Ja po przeczytaniu widzę taki obrazek. Jakiś koniec wstęgi obcięty niedbale tępymi nożyczkami i te niteczki zwisające, a tam na dole ktoś chodzi po linie i bardzo by się chciał ich uczepić, tak żeby się wdrapać, albo chociaż sobie ulżyć w "łapaniu rękoma powietrza". Fajnie, że pojawia się jakiś obrazek, lubię takie wiersze. Pozdrawiam :)
  22. Nie miałam gdzie zatrzymać się, żeby pomyśleć, złapać oddech. Gdyby tak jakieś odstępy się pojawiały byłoby miło. Poza tym bardzo mi się podoba wiersz. Pozdrawiam :)
  23. Pierwsze dwie części szczególnie mi się podobają, chociaż reszta też niczego sobie. Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...