Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'zawód' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Wiersze debiutanckie
    • Wiersze gotowe
    • Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
  • Wiersze debiutanckie - inne
    • Fraszki i miniatury poetyckie
    • Limeryki
    • Palindromy
    • Satyra
    • Poezja śpiewana
    • Zabawy
  • Proza
    • Proza - opowiadania i nie tylko
    • Warsztat dla prozy
  • Konkursy
    • Konkursy literackie
  • Fora dyskusyjne
    • Hydepark
    • Forum dyskusyjne - ogólne
    • Forum dyskusyjne o poezja.org
  • Różne

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Znaleziono 7 wyników

  1. leo

    Rzeczywistość

    niesamowita już godzina, gdzie brak mi jest wytchnienia a jutra nie ma dobrego, nie ma praktycznie żadnego siedząc w ławce skończył się mój świat, a chwilę potem odrodził się, tylko inny bez żalu, bez polotu zbyt zwykło, zbyt nijako schematyczna rola, pusta obietnica takie są realia, już bez marzeń, bez wspaniałych słów i rąk, z którymi można spleść swój los zwykła szara teczka w rogu, w której ludzie trzymają swoje życie i mnie poty oblewają, że taki jest mój los po wszystkim, będę jedynie z kawą witał dzień, i żegnał z srebrną butelką a nazajutrz się nie obudzę bo już nie będzie do czego, zimno w krainie szarości, dusza duszę pogania, życie wypędza życie
  2. Monia

    Brzytwa tonącego

    teatralna poza zaszyfrowane gesty których nikt nie rozumie ostra krawędź krwiste rany budowana twierdza bez dostępu dla nikogo odejdź zanim rozżarzy się ogień ratuj siebie samego przed zagładą brzytwa tonącego dawno niedostępna zamknięte oczy stwórcy krajobraz okala mrok teraz światła na kogoś innego
  3. Spotkałem cię przypadkiem Upadłaś sterując statkiem Nie znałem imienia twego Chciałem dowiedzieć się jednego Skąd w ogóle pochodzisz I czy na pewno mnie nie zwodzisz Szukałem, pytałem Nawet na spotted napisałem Rozdzierający ból przeszył mnie Gdy szukania minęły godziny dwie Wtedy widzę, to ona Na zdjęciu w niebo zapatrzona Zestresowałem się nieco Giń mego serca forteco! I piszę wiadomość szczerą. Chcąc wykazać się dobrą manierą, Przedstawiłem się ślicznie I opisałem swe uczucie lirycznie. Wysłałem. Czekałem. Odczytałaś. Nie odpisałaś. Nawet nie wiesz // jak wielki ból mi sprawiłaś Moje życie całkowicie odbarwiłaś Pobladłem okropnie i jeść nie mogę Już nie utykam na prawą nogę Bo bólu nie czuję wcale Jak mogłaś, mój ideale Nie umiem żyć w samotności Pustka w mym sercu i umyśle gości Sięgam po telefon, rozpaczając I umieram, wiadomości przeglądając Napisałaś Usunęłaś Wysłałaś kolejną wiadomość „Dlaczego wyznajesz mi miłość A nie odpisujesz, Uczucia moje rujnujesz Jak można tak oszukać!” Próbuję przeprosić, odpukać Nad mą głową chmura burzowa I tylko dwa smutne słowa Za późno J.
  4. Patrzę na Twoje zdjęcie Ale prawie nie dostrzegam już Ciebie Jesteś jak ta dziurka w drzwiach Przez którą chłopczyk podgląda dary Mikołaja Patrzę, widzę, czuję… rozległe równiny Wyobraźni ostatni oddech, pierwszy przeznaczenia Wiatr wolności tam w bezruchu, dmie już w żagle Przestrzeń zamknięta w kolorach dwóch wymiarów Białe szczyty, korona wszelkich zmagań – sięgnę po nie ręką O nie! Nie? Podróż ku nim zabiła tak wielu śmiałków. Odpuścisz? Myślałem, że nie przejdę tam bez Ciebie Jakże się myliłem, nie Ty jesteś tu istotą Byłaś na pierwszym planie. Byłaś Ale już wiem – to, co mnie woła – jest za Tobą
  5. Gram w ciemności Bezkrzykiem niebijącego już serca ani jedną kroplą graf aut. Artur Groszkowski
  6. Czy ona czuła coś prócz ogromnego żalu wobec niego? Chyba nie. Bynajmniej tak mi się wydaje. Smutek, łzy i narastająca samotność... Tak wyglądała jej codzienność. Wraz z makijażem zmywała swój uśmiech, z prysznicem całą chęć do życia, nakładając krem pod oczy modliła się o jego magiczne działanie, działanie, które miało zapobiec spuchnięciu, nawilżyć suchą skórę, od pocierania jej ciągle w chusteczki. Czesząc włosy dostrzegała w nich braki, które pojawiły się od ich nadmiernego wyrywania. Myjąc ręce widziała czerwony strumień, krew zaś była skutkiem samookaleczania. Wchodząc do pokoju miała ochotę sięgnąć po tabletki, które były dla niej... Opowiadać dalej? Czy resztę już znasz?
  7. On idzie, ty biegniesz. Odległa droga do szczęścia. Nadaje Ci tempo, jest zbyt szybkie Zwalnia.. Łapię Cię za rękę, prowadzi do celu. Przekraczasz metę, podnosisz głowę W oddali widzisz tylko delikatny zarys postaci zmierzającej do swoich pragnień. On biegnie, ty go nie dogonisz. Często nasze zamiary, cele, które niosą ze sobą wiele radości, mogą być czymś, co umacnia, odbudowuje popsute relacje. Jakież to rozczarowanie nas spotyka, gdy okazuję się, że nasza meta jest tylko przystankiem dla bliskiej osoby.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...