Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    1 878
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. Tylko czy jesień to naprawdę emerytka... w takich kolorach ? Pozdrawiam :)
  2. Nie byłoby nic złego, ale i nic dobrego... Pozdrawiam :)
  3. Lepiej zapobiegać niż leczyć. W jednej z firm w której aktualnie pracuję jest dział na który ostatnio gościnnie się wybrałam, po części szukając urozmaicenia, po części żeby mi nie wygasły szkolenia... nie ważne. Jest to taki dział na którym na dziesięciogodzinną zmianę po dwóch godzinach boli szyja, po trzech okolice łopatek, a pod koniec to w ogóle jest nie ciekawie. Nie było mnie tam od około pięciu miesięcy i z przykrością zaobserwowałam, że ci na górze przestali zatrzymywać proces i puszczać na ekranach zestawy ćwiczeń właśnie rozciągających typu skręty, skłony i takie tam... fakt nie ćwiczył chyba nikt (poza mną :) ) ale była możliwość, jak nie proponowane to ćwiczyć jakieś własne kombinacje. Ludzie zamiast korzystać z takich dobrodziejstw woleli się przejść kilka metrów do znajomego na plotki, albo pogrzebać w telefonie, więc ktoś to ukrócił. Po kilku latach pracy na tamtym dziale są tacy, którzy w szatni zażywają tableteczki, żeby przeżyć kolejny dzień... a i nie jest to praca siedząca. Miłej niedzieli życzę :)
  4. Zabawny wierszyk. Ostatnio wielu ludzi (przynajmniej w moim otoczeniu) narzeka na ból pleców... to jakaś plaga. Uparcie twierdzę, że najlepsze na ból pleców są skłony, choćby się nawet miało zaczynać od skłonu na wysokość kolan. Pozdrawiam :)
  5. :) i co... jakie spostrzeżenia, czy dane zostały dobrze wykorzystane? Bardzo mi się podoba wiersz. Pozdrawiam.
  6. Kreujesz pozytywną rzeczywistość :) Pozdrawiam.
  7. Cieszy mnie, że przypadł do gustu (razem z tymi wzornikami). Dziękuję i pozdrawiam :)
  8. Przewrotna... hmm bawię się słowami próbuję je nagiąć, żeby nabrały innego znaczenia, z dwóch miejsc jestem tu nawet zadowolona :) Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam :) ... pewnie mi się udzieliło, bo mi papuga zniosła jajko... też musiałam zrobić coś znośnego... Dziękuję i również się uśmiecham pozdrawiając :)
  9. Cokolwiek to znaczy... Dziękuję za wizytę i pozdrawiam :) :) Nic nie miało być... oddzieliłam myśl, ale skoro się uśmiechamy :)) Dzięki za te kilka słów pod tekstem. Pozdrawiam. Masz rację tam jest trochę inaczej, ale musiałam, bo myślę, że ważne jest by uszanować czyjąś potrzebę. Nie wiem co mnie wzięło z tymi wzornikami :) Dziękuję i pozdrawiam.
  10. przykładam wzornik obrazów las las rzeka droga las znam lecz nie z tej perspektywy zwykle doły mnie zapraszają a żeby tak z góry żeby korony przykładam wzornik dźwięków ciszę przerwały słowa teraz tkwią w głębi umysłu i powtarzają się bez przerwy stop klatka stop klatka stop przykładam wzornik czucia jest jakby mniej cierpliwe niż poprzednie niż wtedy inne choć pełne delikatności inaczej oswojonej inaczej odkładam wzorniki na półkę teraz będę się na nie gapić jak stoją sobie równiutko w siebie wtulone zapisane i będę wpadać w zamyślenie nad rozprostowaniem skrzydeł nad rozległą przestrzenią w której istnieje poszanowanie dla potrzeby przystanięcia w ogromie nawet gdy czas... czas nad wzornikiem miłości
  11. Mądre słowa. Pozdrawiam :)
  12. No tak, w sumie nie musimy tam zaglądać, ale z jakiegoś powodu to robimy. Pozdrawiam :)
  13. Mówią, że ostatni(e) będą pierwszymi :) Ładny wiersz. Pozdrawiam.
  14. Zabawne. Stwierdziłam ostatnio, że to jakaś przesada... bo mnie w księgarni... wróć... w markecie RTV AGD z wstawkami książkowo -muzycznymi wzięło mnie na kupienie książki z Monty Pytonem w tle (a bardzo ich nie lubiłam kiedy jeszcze męczyli w telewizji). A ty mi tu o drabble piszesz... przypadek ?:) Muszę sobie popróbować zmieścić się w setce :)) Wczesno wieczorno niedzielnie dziękuję za potwierdzenie tropu jaki muszę sobie sprawdzić :)
  15. Nie no, chyba ma więcej niż sto słów. Ważne, że zgrabne :) Dziękuję i miłego wieczoru życzę.
  16. Sami sobie malujemy, tak jak widzimy :) Kto nie zauważy, ten nic nie namaluje swoim pędzlem. Pozdrawiam.
  17. Nie za dużo wymagasz od czytelnika :)? Skoro nie ma żadnej informacji, że tekst jest kontynuacją jakiegoś wcześniej prezentowanego tekstu, to powinien istnieć bez podparcia. I tak też do niego podeszłam. Trudno jest wymagać od odbiorcy, że będzie szukał sensu danego tekstu, zaglądając do wcześniej prezentowanych, bo coś go tchnie... po prostu. Warto mieć oznaczone wiązania, jeśli to konieczne do odczytania treści, wedłóg jakiegoś zamysłu. Miłego wieczoru życzę :)
  18. Można być całkiem szczęśliwym w swoim domu, jak ten pies wyłożony po środku pokoju, który niczym lampa usadowił się, zajmując centralną, choć odwrotną pozycję. Wypracował ją sobie jednak swoimi sposobami i teraz ma. Obok niego w słonecznych promieniach rozlewa się spokój... to taki spokój leżenia. Zastój, odpoczynek, sielanka istnienia. Nawet głód odsuwa się wtedy o kilka godzin w prawo, będzie jeszcze, będzie na pewno... ale nie teraz. Teraz się leży i trawi, teraz jest sjesta. Niech robi duże kroki, kto nie chce zbudzić psa przechodząc między pokojami, szczególnie przekładając pranie z pralki na sznurek, bo gotów się obudzić i śledzić drogę jego schnięcia na przestronnym podwórku łapiąc strzępy chwil, ich twórczej mocy zmian. Czyste – brudne, suche - mokre, wisi - nie wisi... A co jest obok sznurka? A kto to tam przemyka? Trzeba pokrzyczeć, bo spokój, ktoś zabrał spokój! A jak to, gdzie on ten spokój niesie, komu, po co... ciągle na siebie zakładać tematy do ubrania i dbać o nie, prasować, poświęcać im miejsce w szafie. Moja bluzeczka na pogrzeby, sukienka na plażę, buty do opery, szalik na zimę... moje leży... pranie w pralce. Niewiarygodne jest to, ile można przeczekać i jak komfortowo jest nie robić nic konkretnego, zakładać wciąż jedno na drugie, ubranie. Przewidywalność nakręcać na palce, analizować co tam piszczy w podłodze. Lecz cóż to za rwetes, co mi się tutaj pcha w sielankę, co to za czarne koty ładują się do domu?... a, to swojaki. Przegarniając włosy wstaję, pies też wstaje, prostujemy kończyny i idziemy w kierunku pralki. Skończył się czas leżenia. Kilka klamerek poszczypie bieliznę, zanim ją włożę na siebie, kilka klamerek pokoloruje sznurki. Trzepocze już na wietrze kilka obrazków z życia, niech działają na wyobraźnię, niech się pokazują, niech czas między nimi przemyka dotykając co rusz, ładując weń zapachy świeżości. Zaglądam psu w oczy, widzę zaufanie. Zaglądam w oczy kotom, widzę znaki zapytania. Ale, jak to? Przecież to są swojaki... a może nie, może ja zwyczajnie wpadłam w ich niewolę. Teraz się pastwią nic nie robiąc. Leżą kiedy ja pracuję. Prawdziwi strażnicy domu, co to mobilizują i mobilizują... a potem na kanapie czekają efektu.
  19. Czasy się nie zgrały. Podejrzewam, że pukając przyszedł po spłatę kredytu, bo coś wcześniej było o kredycie, ale to nie będzie pierwszy raz, skoro wcześniej przychodził. Poza ty ciekawe. Pozdrawiam :)
  20. Chyba tego pytania zabrakło w tekście. Pozdrawiam :)
  21. Mam nadzieję, że chodzi o pozytywną relację :) Dziękuję i pozdrawiam
  22. Przychodzi tylko to, co jest potrzebne, widocznie potrzebna była cała gromadka. Pozdrawiam :)
  23. Wiele może zauważyć uważny człowiek. Na pozór nic się przecież nie dzieje, a jednak :) Pozdrawiam.
  24. Szczęśliwi ci, którzy jeszcze mają wakacje :) Miłego wypoczynku zatem. Dziękuję i pozdrawiam. Prawda... to znacznie więcej, a tak serio o tej jego funkcji przy pisaniu nie myślałam :) Dziękuję i pozdrawiam. Cokolwiek z niego wyciągniesz.... jest twoje. Dziękuję :)) i pozdrawiam.
  25. Może i obciachowe pewnie tak... ale mi się przyplątało do umysłu, to je przygarnęłam :) Dziękuję i pozdrawiam. Ciekawa interpretacja, choć według mnie za mocno zmienia sens. Chyba wolę być trochę "rozwleczona". W krótszych formach czegoś mi brakuje, choć próbuję je polubić... nie odnajduję się w nich, dlatego sama tego skracania unikam. Dziękuję i pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...