Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    2 101
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. Drugi raz pod rząd (pierwszy trzy kropki) twój wiersz mnie oczarował :) On się wwierca w takie fajne w środku miejsca. Pozdrawiam.
  2. Nie lubię przemocy, jakoś mnie to nie kręci. Jeszcze raz pozdrawiam :)
  3. Coś się tutaj poprzestawiało. Jest czytelnie i wyobraźnia może tu sobie ładnie wymalować obrazy, ale tematyka jest nie dla mnie. Pozdrawiam :)
  4. Ależ tu jest ogrom ilości "drzwi" do miejsc w które można w sobie zajrzeć. Bardzo mi się podoba :) Pozdrawiam.
  5. Zawsze jest ktoś pierwszy i ktoś kto przerywa łańcuch, w przypadku Covida ważne jest przerywanie go, tak myślę. On może mieć szeroki zasięg, patrząc po sobie i swojej rodzinie, dopiero dotarło do mnie ile kanałów dalszej transmisji może uruchomić jedna osoba. Dziękuję :) Tobie również życzę zdrowia, radości ale i odpoczynku, takiego porządnego odpoczynku bo wiadomo, dla nikogo grudzień nie był łatwy :)
  6. Jaka kontrola? Z całej rodziny jedna z osób wyszła z negatywnym wynikiem... no nie wyprowadzi się na Marsa, poza tym siedzi z resztą w jednym klimacie domu. Za dziesięć dni wypuszczają człowieka z izolacji bez powtarzania testu, no ale ta jedna osoba może akurat załapać, wtedy tylko ona zostaje w domu. Tak jest przy szczepionych. Durne te przepisy. Tu nie do końca chodzi o obwinianie się (choć poniekąd) bardziej o to, jakie są reakcje ludzi... pieniądz i pieniądz, a w przypadku świąt tradycja. Ja się cieszę, że mnie ominął ten przedświąteczny cyrk z kupowaniem niepotrzebnych prezentów, a inni nie mogą sobie bez tego poradzić, jak i bez "pokazania się" rodzinie. Nanoroboty? Przestań. Nie będzie tak źle. Pozdrawiam ciebie i Twoje dziecko :) Uziemienie nie jest złe. I zdrówka również życzę.
  7. I co teraz? Koparka i ból głowy, albo na odwrót ból głowy i koparka. Wyczekana latami budowa nawierzchni ulicy, akurat teraz, akurat pod samym domem, akurat gdy Covid tak boli, plus „izolacja do trzydziestego grudnia” i wszyscy domownicy obok mnie (co jest akurat miłe). Obieram kolejną mandarynkę i kolejną. Zastanowienie schodzi ze mnie jak skórka z tego niezwykle słodkiego, bezpestkowego owocu. Niewiarygodne, jak bardzo potrafi smakować mandarynka. „Kwarantanna do dwudziestego siódmego dla zaszczepionych” kolegów z klasy dziecka... Ciekawe czy spędzą wigilię z rodzicami? Czy machną na to ręką oni albo rodzice? Czy domino się przewróci? Odkąd przestałam być dla szefa kurą znoszącą złote jajka, bo nie zdążyłam wykonać pracy (w związku z izolacją), tak by zlecający pamiątkowe książki w ostatnim tygodniu przed świętami, wręczył je swoim pracownikom jeszcze na spotkaniu wigilijnym... ten nawet nie zapytał czy żyję, ani jak się czuję, pewnie ma FOOOCHA... cóż w końcu kasa musi się zgadzać, a kasa musiała być duża... ale nie jestem zła. Lubię kiedy ludzie się obnażają, kiedy ściągają z siebie wszystkie pozory i maski. Lubię ich widzieć wybebeszonych, bo wtedy są SOBĄ... to jest moja rekompensata. A kto ten pierwszy klocek przewrócił? Może kolega z pracy, który się zarzekał, że zrobił dwa testy zanim przyszedł taki chory i bez maseczki do pracy, może... może i może. A co jeśli nie zrobił, albo zrobił źle, w złym stadium choroby... on nie rozumie... człowiek powinien mieć dzieci, albo chociaż psa. Podobno psy też chorują na Covid. Tak naprawdę najgorszy był wciąż brzmiący jeszcze w głowie nakaz, bo to się tylko nazywało prośbą, prosto od żony szefa: „nie przyznawaj się w Sanepidzie, że miałaś z nami kontakt, bo nas zamkną”. Każdy chce spędzić święta, tak jak sobie zaplanował – jasne, zrozumiałe... nie, nie jest zrozumiałe. Koleżanka z którą przekładałam przez cały dzień kartki, z którą dotykałam jednej myszki, jednej klamki, korzystałam z tej samej małej toalety... ta koleżanka robi wielką rodzinną wigilię dla dwóch starszych kobiet i nie wiem kogo jeszcze... te starsze kobiety mi wystarczają by przestać ją poznawać. Obieram kolejną mandarynkę. Dwanaście złotych i tyle przyjemności... nawet głowa boli jakby mniej i... czy mogłam inaczej? Mogłam... na pewno mogłam zrobić ten test kilka dni wcześniej, nie czekając na ból głowy, ale kto mógł przypuszczać, że to nie jest przeziębienie, skoro wszyscy wokół są po prostu „przeziębieni”?
  8. Ziemia utraci grawitację? To napędza wyobraźnię. Pozdrawiam :)
  9. To miłe :) Dziękuję i pozdrawiam. Świadomość lubi odkrywać swoją "Amerykę", czasami banalną, a czasami skomplikowaną. Dziękuję i pozdrawiam :)
  10. logika potrafi być cicho gromadząc w kącie zabawki tam też układając budowle zielony na żółty klocek a potem może czerwony a może lepiej nie czerwony coś musi być pod spodem ... kiedy podchodzę do niej szczerzy kły wbija wzrok zagarnia do siebie klocki chcąc zachować wszystkie z dala od świata całego i jego wielkich planów zatrzymać uwięzić pożreć w jej słabościach stojąc mogę tylko tęsknie patrzeć na piękne place zabaw gdzie wspólne zjeżdżalnie i karuzele pełne radości patrzeć czekając aż wstanie przerywając ciszę pytaniem gdzie chcesz te niebieskie ... wtedy budujemy razem
  11. Nie bywam, to nie wiem... pewnie tam jest tak, jak w każdym "internecie" czyli promocja, wyprzedaż, a potem reklamacja :)
  12. Coś mi się w tym wierszu podoba, chociaż nie wiem co :)) Pozdrawiam.
  13. Dziękuję i również pozdrawiam :)
  14. Taka promocja :) To może być... Dziękują i pozdrawiam :) Dziękuję i pozdrawiam :) Taki mamy świat. Dziękuję i pozdrawiam :)
  15. takie zwyczajne okno zwyczajna firanka storczyk zwyczajnie różowy a ty tam zwyczajnie jak co dnia mieszkasz masz ulubione miejsca ulubiony kubek z uchem a każdego dnia patrzysz czasami po kilka razy przez zwyczajną szybę wyobrażam sobie jak wtedy wyglądasz jak podchodzisz bliżej ze wszystkimi dodatkami koszulą albo herbatą jak przez zwyczajne okno oglądasz inne oszklone prostokątne obietnice i jak zatrzymujesz się przy moim terenie pod nie swoimi oknami stoimy przez chwilę wymyślając kody dostępu potem odwracamy się i odchodzimy w głąb znajomych pomieszczeń
  16. Podoba mi się pomysł ze skanowaniem. Taki prosty, a taki wymowny. Pozdrawiam :)
  17. Maszynka do zapamiętywania... Przykład pierwszy z brzegu - siedzę i gapię się na papugę, która skubie ziarenka, no a że mózg szybko się odwraca od monotonii (bo on ogarnia na raz tak wiele... ), to do oczu dołączył słuch. Obok w kominku strzela to znaczy, że drzewo się super pali. Strzela, ale dlaczego takie głupie określenie i strzela to już siedzę przy granicy. Gdyby co, to przecież są leki bez których jedna z bliskich mi osób nie przeżyje. A jak to było zanim zachorowała? A jak to było kiedy jej nie było? A wtedy miałam inne papugi, takie bez irokeza... i tak dalej, tak dalej... Komputer tak nie łączy :) choćby nie wiem jak był inteligentny. Lepiej to czy gorzej? Nie mnie oceniać. Dzięki za komentarz (do przemyślenia) i za zgłębiam... już poprawiam. Pozdrawiam :)
  18. Każdy jeden pogląd, jest jak "przegląd" w drodze, jak oczy bezdomnego, których można pożałować... można... można się ich brzydzić... można... można próbować zaakceptować... można... można wyśmiać, nie zauważyć, uciec... można. Wszystko można. W końcu to bezdomny. Gdyby choć próbował dać się polubić, gdyby nie zaburzał wizji czystych ubrań i ciała, ogolonych twarzy, wspólnego, codziennego trudu. Ale on woli mieć pod górkę. Empatycznie otwieram kolejną książkę. Mój nowy bezdomny jest trochę podobny do znanych mi z innych tekstów. Uśmiecha się, bo wie, że jest częścią tematu, który czasami zgłębiam. Odwzajemniam tę emocję. Przez kilka dni poruszamy się po jego świecie. Pokazuje mi swoje zakamarki i ukryte przejścia. Z wrażeń jestem, wrażeniem się rozpływam... bo polubiłam tego bezdomnego jegomościa. Razem się upijamy, poznajemy nowych ludzi, zajmującą kulturę, zupełnie odległą od mojej, lokalnej. Myślę o nim coraz cieplej, wytrzymując nawet momenty w których wplata wątki historyczne. Udaję, że słucham, że zapamiętuję wszystkie daty i nazwiska. Na szczęście nie sprawdza tego. I choć bywa nieznośny, dam mu u siebie kąt. Nie wiem tylko jak mu wytłumaczyć, że inni bezdomni też są interesujący, że nie będę na jego wyłączność, że będzie się z nimi ścierać od czasu do czasu i będzie też musiał zaakceptować ich ogrom. Bo w moim umyśle jest nowoczesny przytułek z ciepłą zupą i wynoszeniem śmieci.
  19. Uroczy komentarz :)) ... bo wiesz - niepozorne zioła mają zadziwiające właściwości. Dziękuję i pozdrawiam :)
  20. I w każdym materiale, w każdym kolorze... jakby ktoś inny patrzał z lustra :)) Pozdrawiam.
  21. Ciekawe, dlaczego jestem w stanie przyjąć słowo "pomysłowy", ale "nietuzinkowy" już trudniej? No ale ok., zanotowałam je sobie... na liście "do rozpisania". Dziękuję i pozdrawiam :) Poke nie kojarzę, ale chyba było coś jak: "zaczep". Dziękuję i pozdrawiam :)
  22. Codzienność podsuwa najlepsze pomysły, jeśli do tego dodać umysł ze skłonnościami do filozofowania, to wychodzą takie teksty :)) Dziękuję i pozdrawiam. To zależy od wielu czynników. Kogo? Gdzie (w jakim miejscu)? Po co? I tak dalej... Dziękuję i pozdrawiam :)
  23. Warto szukać dobrych inspiracji :) Pozdrawiam.
  24. Dziękuję i pozdrawiam w sumie też wieczorowo :)
  25. Dziękuję i pozdrawiam :) Dziękuję, słowo "nietuzinkowe" jest miłe, ale myślę, że na wyrost :). Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...