Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    2 101
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. Na promocję nie polują tylko ci, którzy sami stanowią "towar" promocyjny, ewentualnie "promowany" :)) a może i to nie jest do końca prawdą. Śmieszne, ale po publikacji tego tekstu słowo "promocja" zaczęło mnie prześladować. Postanowiło mi pokazać kilka ze swoich oblicz. Ciekawe to doświadczenie. Dziękuję za odwiedziny i kilka słów. Pozdrawiam :)
  2. Myślę, że masz swoją teorię, dlaczego w nawiasie :) tym bardziej, że od dłuższego czasu taki system zapisu preferuję. Wszystkiego tłumaczyć nie potrzeba. Literówkę poprawiłam, dziękuję ślicznie :) Pozdrawiam.
  3. Taki dajmy na to, przeciętny Rafał - z rana: wstał, oddał mocz, zjadł coś, wypił, pokręcił się przy swojej prezencji, wsiadł do samochodu i pojechał. Jadąc - przez chwilę śpiewał, krzywił się na innych kierowców, ale i łapał myśli, co się nawijały... bo mimo wszystko snuły się tu i ówdzie. A kiedy dotarł do pracy, spotkał kolegów mniej lub bardziej najedzonych, ubranych w: koszulki o barwach stonowanych, stylowe, bo zależne od image spodnie, buty... A to wszystko co zastał, okraszone było słowami, czasem żartami z ich wielością wymowy. Niby nic, zwyczajny dzień, rzec by można powszedni, podobny do chleba z masłem i serem, jaki spożywa się automatycznie, bez głębszego zastanowienia nad jego składem, walorami. Ot jest i tyle, a Rafał coś jeść musi, tak mu mówiła mama, mówił i ojciec,.. bo i oni jeść musieli. Jednak ta podstawowa pożywka, nie jest zbyt emocjonująca dla Rafała, nie ma w niej dreszczyku, którym by sobie wypchał luki w godzinach. Ciągle więc tęskni do bardziej wyszukanego życia, barwniejszego, mniej dostępnego. Takiego życia, którego nie można dotykać, bo jest zbyt inne. Jakakolwiek z nim styczność mogłaby zaburzyć wizerunek, nad którym każdego dnia usilnie pracuje... człowiek poczciwy (nie zawsze uczciwy, nie zawsze szczery, nie zawsze przydatny, nie zawsze w formie, nie zawsze świeży, nie zawsze... ale kto o tym wie?). Przecież jego życie nie wyróżnia się niczym od życia przeciętnego człowieka. Razem są sobie jednej barwy, taplają się w przyzwyczajeniach rozplanowanych na powierzchni deklarowanej społecznie. Ale jak by nie było, taki człowiek, taki Rafał - ma swoje małe podróże w głąb sklepu. Tam, na półce, gdzie Instagram, Facebook i inne oferty promocyjne krzyczą, że mają „wiele światów w jednym miejscu”, potraw, ciekawostek... kobiet... które dadzą tak wiele, za niewiele. Okazja prześciga tam okazję, farby wylewają się litrami, kolory rozmazują się po rzeczywistym świecie, tak inne, że Rafał pragnie pokazać to Piotrkowi, który właśnie poszedł na dwójkę... że o ten, albo tamten, że ta, albo tamte, to i owo i trzeba to: zobaczyć, zapisać, rozesłać, skomentować, zareagować... bo jak tu siedzieć spokojnie, bezczynnie, nijako... w zwykłej, szarej koszulce i butach do czarnych skarpetek i czarnej kawy, i to wszystko w ciągu jasnych piętnastu minut przerwy, bo jak nie jasnych, skoro ekran mieni się tysiącami barw... bynajmniej nie do dotknięcia, tylko do obejrzenia... tylko, że Piotrek wciąż siedzi w ukryciu, wciąż w wucecie nieświadom promocji, jaką widzi Rafał. Ale, ale... a może i Piotrek trafił na jakąś promocję, którą właśnie sobie dokładnie ogląda nie wykorzystując do tego celu przerwy? Co za cwaniak. Jedno jest pewne – promocja dociera do każdego, kto jej poszukuje i nic jej nie obchodzi, czy ktoś jest teraz w ciągu jasnych, czy ciemnych minut, czy się akurat opycha czy wypróżnia. Jeśli jej chcesz? Szukasz. Jeśli nie chcesz? Wracasz do pracy... nad sobą... do wyskrobywania kolorów z szarości, kolorów, którymi sobie wybarwisz... koszulki, a może coś jeszcze.
  4. Dołująca... hmm... ok, przyjęłam do wiadomości. Dzięki i pozdrawiam :)
  5. z mojej perspektywy leżę z kolanami powyżej głowy z twojej perspektywy widać tylko obraz kolan zakładasz mu ramki żeby przypadkiem nie uciekł nie zbuntował się szarością jakiejś zaplanowanej zbrodni wyglądanej na zegarku zbrodni zawieszonej na wskazówkach potrzebujących tylko czasu by nadążyć za przyszłością która nieustannie ucieka i dlatego wychodzi koślawo kolana ma raz wyżej raz niżej różniąc przy tym perspektywę jakby chciała wymalować krwawe plamy na ścianach nie służące niczyjej głowie
  6. Ciepły sweter się przydaje na chłodne noce i przeszkadza komarom (muszą kombinować) :) Bardzo ładny wiersz. Pozdrawiam
  7. No tak, zdecydowanie częściej owce gromadzą się na widowni, żeby się wpatrywać w scenę. Miłego wieczoru życzę :)
  8. Może dostrzega, może... przypomniała sobie "Folwark zwierzęcy"? Wiersz daje do myślenia. Pozdrawiam :)
  9. Tryb oznajmujący... nie, niech zostanie jak jest, niech sobie wisi ta przestrzeń niezagospodarowana :) Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam.
  10. Dzięki :) Pozdrawiam.
  11. Właśnie :) Czasami zastanawiam się, czy jest jakaś uniwersalność w słowie "wolność". Dla każdego to słowo oznacza co innego, bo jednak różne są szerokości "wolności" dla poszczególnych osób. Dyskusje są potrzebne... czasami można po nich skorygować swój punkt widzenia. No tak, w sumie racja... zapędziłam się. Nie było pytania. Dzięki i pozdrawiam :)
  12. Jeden korzysta z prawa do zgromadzeń, drugi korzysta z prawa do skomentowania tychże. Wolność to czy nie? Czy tylko Twoją jest "wolność"? Czy "wolność" jest jedna i ta sama dla wszystkich? Pozdrawiam :) Ps. Nie daje ci do myślenia to, że ktoś zaczyna swoją wypowiedź od słowa "chciałbym".
  13. Jesteśmy wszystkim, co zdołamy zauważyć - coś w tym jest. Pozdrawiam :)
  14. Znów przepychają swoje slogany, a każdy w temacie konkursowym - - „wolność” panie i panowie - układają w pozycji obejściowej. Jeden przedziera się do niej ze śliną, drugi z jakimś smętnym kawałkiem, co mu się przypomniał w wannie. Naraz wszyscy na nią nacierają, chcąc ją posiąść ot tylko, bo tylko dla egoistycznej swej przyjemności: poużywać, pokrzyczeć, zepsuć, tak jak kiedyś się przystawiając - - bandyci od rudego z kreskówki chodzący hordami po ulicach miast. Chcieliby zbiorowo ją rozbierać obietnicami bez żadnego pokrycia, a potem dołożyć jej nowych siniaków do tamtego smutnego wejrzenia. Więc od progu wymachują pięściami przypominając stare, puste zdania którymi wypełniali ubytki szczęki, najpierw wolności zęby wybijając.
  15. Oswojona samotność... hmm, czyli taka, która przychodzi i odchodzi kiedy chcesz, która leży u Twoich stóp kiedy tego akurat chcesz, a puszczona luzem biega na widoku zupełnie obcych ludzi i wcale Ci to nie przeszkadza... tak mi się skojarzyło. W sumie taka "sterowana" samotność jest chyba najlepszą wersją samotności. Pozdrawiam :)
  16. Przedmioty, sytuacje, rytuały... wszystko znajduje sposób, aby się wikłać w gry pamięci. Jakież to prawdziwe... :) Pozdrawiam.
  17. A powodów do zachwytów jest wiele, trzeba się tylko dobrze rozglądać :) Pozdrawiam
  18. Wdepnięcie jedną nogą w jakiś swój stary świat, reaktywuje wiele jego „otoczek”, które lata przespały. Punkt A jest początkiem odcinka umieszczonego w układzie współrzędnych. Na drugim jego końcu mamy punkt B. W punkcie S jest środek odcinka IABI. Przychodzisz do mnie z punktu B, a ja do Ciebie z punktu A. Jeśli jesteśmy w punkcie S, każde z nas przeszło połowę drogi, żeby się spotkać. Teraz możemy wymienić kilka obserwacji, uzupełnić dziennik, cały czas prowadzony w wersji uproszczonej, bo na podstawie samych tylko, własnych przemyśleń, bez porównywania go ze stanem realnym. Oto w punkcie S nareszcie można policzyć kilogramy, porównać kolor włosów, zapytać o to i tamto, ale i zdziwić się z jakiegoś powodu, który się wybił w trakcie rozmowy jak ząb mądrości nastolatkowi. Nie było łatwo tak się spotkać, mogliśmy się przecież minąć, mogliśmy się nie znaleźć w tej dajmy na to - piekarni, ani w drodze do kasy, albo mogliśmy nie rozpoznać przechodzących pleców, zbagatelizować wszystkie znaki, które znalazły się tak jak my - obok chlebów, drożdżówek i ciastek schowanych za pączkami. Punkty kratowe musiały się zgrać, gdzie czas i miejsce... czy było umówione, czy wyznaczone spotkanie wynikło z potrzeb, które były wywoływane z dwóch stron, wiele razy w ciągu tych wszystkich lat, aby nareszcie mogły się zamanifestować? Tak, oczywiście, że pamiętam tamtą sytuację (zupełnie o tym zapomniałam), oczywiście, że nie zdziwiłam się (kurcze – nawet o tym nie pomyślałam)... na wszelki wypadek nie zadasz pewnych pytań, a ja nie będę musiała kłamać, odwdzięczę się tym samym, dzięki temu nasze przypadkowe znalezienie się w punkcie S, będzie poprawne. Każde z nas wyjdzie z niego niosąc coś odkrywczego, w bonusie do pytania, które od lat chciało zadać i na które teraz zna odpowiedź. Wdepnięcie jedną nogą w jakiś swój stary świat jest niebezpieczne, bo oto coś właśnie chce przypomnieć nam te same drogi, które lata temu odrzuciliśmy, to tak, jakby to coś chciało usłyszeć odpowiedź, jaką już kiedyś usłyszało, albo czeka na to, że wybierzemy drugą, trzecią... opcję, dawniej nie przyjętą, jakby nie przyjmowało do wiadomości, że są jeszcze inne układy z innymi ludźmi, z innymi zmiennymi.
  19. Czasami trzeba zrobić krok w tył, żeby ruszyć dalej :) Pozdrawiam.
  20. A może to właśnie te skostniałe (bo jednak potrzebowały czasu żeby się wyklarować) zasady są dla Ciebie śmiercionośne? Pozdrawiam :)
  21. To prawda z tą stałością ustaleń - słabo wychodzi. Tak sobie czasami myślę, że my ludzie; raz jesteśmy jak te krasnoludy, a raz jak elfy. I tylko szale się przeważają, to na jedną, to na drugą stronę. W zależności od tego, kto jest u władzy. Dziękuję i pozdrawiam :)
  22. Fajnie tylko to "posklejane"... od razu widzę taśmę klejącą i nożyczki, a zrośnięcie nie powinno budzić takich skojarzeń, bo cechuje się większą trwałością, no chyba że w zamierzeniach, powrót do sprawności nie stanowi tu niczego trwałego. Pozdrawiam :)
  23. Na tę chwilę znów nakazują ryć - wymyślili pompy ciepła, gdzie koszt to podobno 45 tysięcy :) poza tym po czasowym zawieszeniu, zaczynają równolegle wydawać pozwolenia na przyłącza gazowe... poprawność polityczna jednak jest zjawiskiem krótkotrwałym. Dzięki i pozdrawiam :) Czy się udało?... no wiadomo, że tak... choć nawiasem mówiąc po dzisiejszym śnie (własnym) stwierdzam, że można znaleźć więcej niż jedno rozwiązanie. Naszło mnie starodziejstwo w takim wydaniu, że było bardzo ciekawie :) Dziękuję i pozdrawiam :)
  24. póki co ustalono ustalono że musi być ciepło najpierw z wierzchu ustalono potem było rycie i grzebanie aż potworzono otwory puste które nie utrzymywały ciężaru i dały się pochłonąć ziemi zasypane znikły zapomniane i... nic więc ustalono że ma być lekko żeby samo się unosiło bez użycia czyichś kręgosłupów tworzenia odcisków na dłoni warstwy brudu pod paznokciem i kłębów czarnego dymu jak za czasów starodziejstwa i... nic wreszcie ustalono miejsca łatwe na dachach na polach górach tam to eksperymentowano z nadzieją wielką na kosmos który by nie upadł na głowę ale jak ten pies podążał gotowy służyć człowiekowi póki co ciepło się rozchodzi
×
×
  • Dodaj nową pozycję...