-
Postów
1 878 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Natuskaa
-
Muzyka w miejscu pracy... kiedyś w pracy (czas przeszły) włączyłam classica to przyszedł do mnie szef i przekazał swoje wytyczne plus "... i wyłącz to..." inne stacje radiowe tolerował. A powyższe opowiadanie podoba mi się, dobrze się czyta. Pozdrawiam :)
- 12 odpowiedzi
-
1
-
- opowiadnie
- dworzec
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Dziękuję niedzielnie :) Pozdrawiam.
-
Kalejdoskop z jednym szkiełkiem i jedną barwą... no trochę byłoby trudno :) Ty chyba jakoś szerzej odebrałeś/aś niż miałam w zamyśle... masz prawo do własnej interpretacji, jednak zostawię jak jest. Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
-
a kiedy stoi przy budziku z miną cokolwiek zdziwioną jak dziecko przyłapane na codziennym oszustwie wyprzedzone o sekundy a kiedy się uśmiecham patrzy z niedowierzaniem lubię to jego zdumienie ale jeszcze bardziej własne wiem że kiedyś przyjdzie i powie mi że nie istnieje że jest tylko barwami w moim kalejdoskopie szkiełkami które zamknięte tworzą wciąż nowe obrazy mieląc się mieląc i mieląc a ja chcę go zapamiętać takiego nie umówionego
-
Brzmi trochę staropolsko, ale ładnie :) Pozdrawiam.
-
powrót z dachu Polski
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Taka muzyka jest dobra :) na pewno wiele osób przechodzących obok zdziwiło się. Zastanawia mnie tylko - jak to pianino znalazło się w schronisku? To musiała być większa akcja. No ale... to takie tam moje. Największym wyzwaniem w górach jest pokonanie własnych, rozmaitych słabości. Miłego wieczorku życzę :) -
Trzeba zabrać wszystko, co jest potrzebne :) Dziękuję i pozdrawiam.
-
Twoje szukanie pozytywów wśród negatywów, jest bardzo budujące. Pozdrawiam :)
-
powrót z dachu Polski
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nie przeszkadzają mi inni turyści, no chyba, że niosą ogromny odtwarzacz muzyki z dwoma głośnikami i puszczają nutę... jakiej nie trawię (raz tak niestety było). Zdarzają się bardzo interesujące rozmowy, gdzieś za plecami, jak np obrączkowanie sikorek bogatek... :) Ja też szłam od strony słowackiej. Beskidy... no są ładne i Bieszczady z moją ukochaną Tarnicą... ale Tatry, to trochę inne góry, inna przygoda i inną cząstkę mnie wołają. Dziękuję i pozdrawiam :) -
powrót z dachu Polski
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
:) Pozdrawiam -
powrót z dachu Polski
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja (od pokoleń) nie mam w "polu" pofalowanego horyzontu (jak piszesz). I kto mi albo Tobie zabroni go lubić? @Czarek Płatak @Phuruchiko Dziękuję i pozdrawiam :) -
Granice to znaki umowne, a kwiatek... gdyby tego kwiatka zabrakło w tekście, nie byłoby na czym zatrzymać uwagi. Taka "abstrakcja", jest może faktycznie przekraczaniem granicy - przewidywalności, ale tak ma być... A Leon hmm... też lubię ten film, super aktorstwo. Dziękuję i pozdrawiam :)
-
powrót z dachu Polski
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@A-typowa-b@TomaszT Dziękuję za podzielenie się opinią odnośnie wiersza. Pozdrawiam :) -
powrót z dachu Polski
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Waldemar_Talar_Talar@Kapistrat Niewiadomski@[email protected]@Gosława Dziękuję i pozdrawiam :) -
Miłośc która umie tulić
Natuskaa odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To od nas zależy, co zauważamy :) Pozdrawiam -
mam chorobę równinną wciąż przechyla mi się grunt coś w głowie wiruje więc zostałam na dachu a ciało no cóż ciało niech się buja póki trwa póki umysł pamięta kamień co trzyma kamień rzeźbione korytarze bramę z kosodrzewiny do pustkowia ze stawem szczytami tak ostrymi że wbijają się i tkwią pod skórą w krwiobiegu jakby zszywały dziury tu lub tam zaglądając po roku od rozłąki powtarzam ciągle kroki podtrzymywana przez wiatr ogrzewana przez słońce prowadzona przez ludzi wciąż przeliczam uśmiechy silne nogi kolana i odsłaniam kotarę by zaglądać do skarbca gdzie błyskotki perełki pozostają niezmienne wypełniając godziny mam chorobę równinną bardzo chce mi się milczeć kiedy warczą silniki cywilizacji
-
W moim małym domku stoi szafa, kwiatek na parapecie też stoi. Skromne ramy obejmują ten obraz „obfitości”, dzięki temu nie wylewa się oknami, a ewentualnie zwiedza okolicę, każdego dnia, dzień po dniu... lecz kiedy przychodzi czas... czas – stary znajomy przychodzi i mówi „teraz albo nigdy”, to wcale się nie zastanawiam, pakuję ten dom, cały dom i szafę i kwiatka i wybywam, by marzenia przyłożyć do rzeczywistości i stwierdzić, czy naprawdę są takie strome i takie okrutne, srogie, nieprzystępne i nie dla mnie. Kwiatek, który nie rozumie, dlaczego w tym zamieszaniu wylądował na wierzchu plecaka, spogląda na szafę ciskając znaki zapytania... „no żeż, powiedz coś, bo ja nie umiem”... i wnet jej drzwi choć opornie, skrzypieć zaczynają, raz jeden i drugi raz, ale czy robią to w geście protestu czy aprobaty? Tego nie wiem. Nie wiem tak samo, jak nie wiedziałam nieraz, a może wiedzieć zapominałam, bo będąc w wielkim uśmiechu, swojej wiedzy już nie oczekiwałam... ale wiem, jak wiedziałam, kiedy wzięłam to za protest i wypakowałam cały dobytek na stacji „nigdy”, więc dziś uznaję skrzypienie za wsparcie decyzji, klepię szafę przyjacielsko, bo wiem, że będziemy się w tym nosić wymiennie. Czasami dom potrzebuje się przejść, tam gdzie jeszcze nie był i zebrać kilka widoków, do powieszenia na ścianie, aby potem domownika zabierały w snach, wciąż dalej i dalej i... aż znajdzie kolejne marzenie, jeszcze odleglejsze, bardziej egzotyczne, którym będzie chciał przystroić sobie ściany...i znów zacznie wciągać w nie całe swoje wyposażenie, wszystko co już posiada na stanie, aż napuchnie po ramki okna, jakby nawoływało, jakby ufało, że przyjdzie czas i na to, przyjdzie i zakręci karuzelą zdarzeń.
-
Świetny pomysł :) Pozdrawiam.
-
@A-typowa-b@Waldemar_Talar_Talardziękuję i pozdrawiam :)
-
mkną drogą hulajnogi na ich pierwszym postoju podchodzi przechodzień skąd jesteście pyta poruszony jak słupek na wietrze kołysze butelką zupełnie pustą pragnienie swoje przytrzymując żeby nie wpadło w żebractwo żeby kolan nie pobrudziło prosząc o kilka kropel wnikam w obrane z tajemnic jego spragnione spojrzenie czy chce jechać na drugi postój pod wiarę w szczere intencje i prawdziwie trzeźwy osąd nie do podważenia
-
Drylowane wiśnie
Natuskaa odpowiedział(a) na _M_arianna_ utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Upały takie, że w sam raz na zupę owocową :) Pozdrawiam. -
Tego się trzymam
Natuskaa odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nieszczera... jakoś mi się ze złotem skojarzyło, a zaprzeczenie... cóż, byle nie nałapać w drodze tej "nieszczerości". Pozdrawiam :) -
wariacja bez powtórzeń
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję, też nie lubię statystyk, choć matematykę lubię :) Pozdrawiam. -
Obraz świata
Natuskaa odpowiedział(a) na Sylwester_Lasota utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Trochę przewrotnie, bo jednak te kable też dał... możemy wybierać, postęp kusi... tyle światów można przeglądać w jednym pudełku, klikać zakładki, z których jedna może być zupełnym przeciwieństwem drugiej. Zebrały się możliwości, po prostu. Swoją drogą to dajemy radę w tym wszystkim włączamy segregację i jakoś ciągniemy. Pozdrawiam :) -
wariacja bez powtórzeń
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jakie czasy takie przemyślenia :) Dziękuję i pozdrawiam. Dzikie mówisz... i tak bywa, stare... nie wszystkie mogą być młode. Tylko ten Judasz... co on taki uparty, że ciągle przychodzi? Miał być jeden. Dziękuję i pozdrawiam Panie buk :)) Cieszę się, że sobotnio zaskoczyłam, bo co tam... trzeba prowadzić mózg w rejony, które go wytrącają ze znanych już torów, a niech ma też trochę wakacji i nowe krajobrazy do ułożenia :) A wariacja? Bardzo szeroko idzie z tego co internet podaje. Ja aż tak szczegółowo się nie zagłębiałam, ot coś mi zaświtało no i jest... Również miło Ciebie gościć :)) Dziękuję i pozdrawiam. O matko... Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam :) Wertowałam trochę neta w poszukiwaniu informacji o szczepieniu drzewek... tak to odebrałam. Może mogłoby istnieć samodzielnie. To musiał być pogrom, zresztą tamta historia to mroczna jakaś jest, niby podbój, ale koszty, nie do oszacowania. Dziękuję i pozdrawiam :)