-
Postów
2 101 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
1
Treść opublikowana przez Natuskaa
-
- Nie trzeba zeskrobywać tynku ze ściany – Heniek skrzywił się znacznie, na samą myśl o tym jakie to musiałoby być nieprzyjemne – już lepiej ją zaszpachlować, odświeżyć i zamalować. - O czym ty pleciesz? Masz pomysły jak archeolog na myśl o starej kamienicy, a to nie jest kamienica, to zwyczajna wiejska chałupa, do tego kryta strzechą. Słońce stało w zenicie, żar okrutny osadzał się kroplami potu na czołach obu mężczyzn. Tam - zaledwie kilkaset metrów dalej, staliby w cieniu rozłożystych dębów, ale nie było czasu na zmianę stanowiska, przecież obaj się spieszyli, a może po prostu chcieli uniknąć dłuższej rozmowy lub chociażby skrócić ją do minimum. - To i z dymem puścić łatwo, bo komu tego szkodować? A przecież zawsze znajdzie się ktoś kto poratuje, pomoże, nauczy. Może za kilka lat się ustatkujesz, żona, dzieci, jakaś praca... - Heniek, ty to jesteś optymista, lubię cię i nie każ mi zmieniać zdania na swój temat Gadam? Ano gadam, taką już mam naturę, ostrzegam – ciągnął Paweł - niechby tam nikt nie wchodził, bo nędza. Świata nie zmienimy, siebie ino możemy. Tu, na odchodne podał dłoń koledze i z nieskrywanym zadowoleniem poszedł w swoją stronę. Zapewne na cmentarz, bo i kierunek się zgadzał i jego nastrój, jak zwykle pełen garnek goryczy nagotował więc z nim idzie. Paweł nigdy nie pogodził się ze śmiercią Zośki, miłował ją jak nikogo na świecie. Ale ona umarła i od tego czasu z każdym problemem szedł na jej grób, żeby w wielkim monologu przedstawić swój plan. Ludzie widzieli, że czasami stał tam nieruchomo całymi godzinami, jakby oczekiwał jakieś odpowiedzi, może nawet ją otrzymywał, bo po takich wizytach podejmował niezwykle trafne decyzje. Ola za to oczy miała żywe, zagmatwane co prawda w pastelowych barwach. Na niebo spoglądała, gładziła trawy, układała świat w nowe obrazy. Kiedy pytał skąd taki pomysł, zazwyczaj mu odpowiadała, że kolory się nie dogadują z tonem jego głosu, że chciałaby go choć odrobinę zaczarować, bo tak twardo chodzi po ziemi, że kwiaty zaczynają spoglądać w dół szukając swojej w tym tętencie winy. Co ona widzi w Pawle? A co może widzieć człowiek zakochany, który ściągnął okulary i próbuje czytać najmniejszą z czcionek, bo własne potrzeby? A kiedy tylko zaspokoi ich krztę, jest pewien, że znalazł drogę do raju. Heniek od dawna podejrzewał, że Paweł żyje w dwóch światach. Co zasadza w nim Ola, to zjada nieobecna ciałem, a żyjąca w Pawle wspomnieniem Zośka. Niby taki porządny związek, układni ludzie, bez kłótni i oszustw... tylko po co ten cmentarz? Zamyślenie prowadziło Heńka po kolei, przez wszystkie stagnacje, co to się wdarły do wsi. Idąc wyliczał więc: jednym przypada kamień przy płocie, drugim wieczne zdrowaśki, trzecim rozlatująca się obora i kury na jabłonce. Każdego dnia od nowa, ten sam widok trzeba oglądać, ale do kroćset nie można zmarłych i żywych trzymać w jednym pomieszczeniu! To niezdrowe, zaraza się porobi! Jedna kobieta odeszła w zaświaty, a ten drugą sam wygania, wszystkich po wsi nastawia, żeby mu pomagali. Chociaż... a może ta Ola lubi być powietrzem, przecież maluje siebie ciągle w zieleniach stojąc nad sztalugą. Dobrali się jak Stach do wina i razem też się obalają. W głowach im wiruje kiedy w trójkę, bo i Paweł i Zocha i Ola... a może tej Oli nawet nie ma, tak jak Zochy. Zostaje więc tylko Paweł. Paweł i jego powietrze zatęchłe, jego chata kryta strzechą, a jednak murowana, ta o którą zabiega i którą zaniedbał. A mówi, że sam siebie zmienia na lepsze. A niech to... co za smętna nuta.
-
każdy nazywa to inaczej
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
U mnie się utrzymuje dobry nastrój :) Jutro znowu święta/o... myślisz, że odczujemy jakieś zwyżki w miłości bliźniego, a może nie każde święto tak działa? Hmm Dzięki za wizytę. Pozdrawiam :) -
każdy nazywa to inaczej
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ja myślę, że przez cały rok powinniśmy dbać o te posiłki i wspólne rozmowy i ogólnie bycie razem, bycie dla siebie podporą. Faktem jest, że Święta Bożego Narodzenia potrafią mocno podładować, nawet tych ludzi, którzy z kościoła odeszli, wszystko zależy od nastawienia. Pojawia nam się (z racji obowiązkowego świętowania) więcej czasu, więcej też osób naokoło bierze się za naprawianie świata. Szkoda, że zazwyczaj jest to krótkookresowe. Dziękuję Ci za komentarz i również życzę Szczęśliwego Nowego Roku :) -
Choć przez chwilę być burzą wiatrem echem
Natuskaa odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Spędzić noc na drzewie... hmm to mogłoby być ciekawe doświadczenie :) Pozdrawiam. -
Bardzo pomocny mi dzisiaj tekst (szczególnie ostatni akapit), bo wewnętrznie zmagam się ze zrozumieniem zachowania pewnych ludzi (absolutnie dla mnie nie do pojęcia, gdybym sama nie przeżyła tej sytuacji, nie pomyślałabym, że tak można postępować) i niedawno przeczytaną książką, po której jeszcze do tej pory zbiera mi się na wymioty. Pozdrawiam :)
-
Ładnie to zobaczyłaś :) tak delikatnie... Dziękuję i pozdrawiam.
-
Powiedział coś o sobie wiatr
Natuskaa odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ładnie. Jest i mgła i ptaki i nawet cham :) Pozdrawiam. -
Jak miło :) Dziękuję i również pozdrawiam.
-
zwykłe to białe myśli układają się w marzenia że jakiś przypadkowy ty przedziera ostre słowa jak kartkę papieru przyjmując za pewnik podnajęty gdzieś strych kwiaty na parapecie i dwa gruchające gołębie przysuwam się wtedy do skośnych dachówek utrwalając przyzwyczajenie oglądania tętna miasta które zanim ucichnie długo mruga światełkami spóźnionych kierowców aż poczuję się bezpieczna śpiąc od strony okna gwiazdy są okrutne myślę kreśląc księżyc w ciasnych spódniczkach tańczą tak namiętnie aż trudno się oprzeć a od brzegu jest przepaść kiedy robi się zimno można wpaść do piwnicy choć to taki ładny pokój i mógłby być intymny
-
Czyżby terrarium dla pająka? Pstrokate wróble patrzą przez szybkę (może okno). Lubię pająki, są takie... kosmiczne w wyglądzie i zachowaniu :), ale terrarium to chyba nie jest najodpowiedniejsze dla nich miejsce, tam jest nienaturalna cisza. Pozdrawiam.
-
każdy nazywa to inaczej
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@ais@iwonaroma Dziękuję :) Pozdrawiam To chyba najlepsze z wyjść. Też nie chodzę do kościoła, ale wiem jakie te święta są ważne dla niektórych. Zresztą tak się składa, że akurat dziś mieszkaniec Indii życzył mi Wesołych Świąt, a u nich jak wyczytałam chrześcijanie są raczej prześladowani. Tak, że skoro oni się zdobywają na uszanowanie czyiś tradycji, my we własnym kraju tym bardziej powinniśmy. Dziękuję i pozdrawiam :) -
wierzysz a może nie wierzysz nie pytam nie odpowiadaj czy okazja jest właściwa żeby lecieć na tej fali ktoś śpiewa ty nie musisz ktoś się dzieli opłatkiem ktoś drzewko w domu ubrał ktoś ma dwanaście potraw ty nie musisz tak robić wierzysz a może nie wierzysz w to że dobro się odradza jaką myśl dziś pielęgnujesz nie nazywając jej wcale ktoś przyśle ci życzenia albo wzruszający film nie spyta o wyznanie bombkami zarzucając co takiemu odpowiesz wierzysz a może nie wierzysz zdrowie radość miłość przyjmiesz na pewno za próg nie wygnasz w końcu też jesteś człowiekiem Przy okazji świąt życzę tu obecnym, aby im się układał: szalik do szyi, uśmiech do twarzy, sens do pracy, radości do życia, więzi do rodziny i kochanie do miłości :)
-
Zamieszanie w zoo
Natuskaa odpowiedział(a) na Adriana Gawrysiak utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wierszyk super tylko te dwa "zaś". Wygląda na to, że łatwiej byłoby zrezygnować z "zaś" w trzeciej linijce, może coś jak - a sam pływać pobiegł szybko. Pozdrawiam :) -
Jutro drzwi nie otworze
Natuskaa odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Szczęśliwy jest dom w którym pająki są :) Pozdrawiam. -
(przebrzmiałe budowle... )
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Moje stanowisko wobec zjawiska nie dało się odczytać? To mnie niezmiernie cieszy, oznaczałoby to, że gdzieś mi się subiektywność zawieruszyła... to dobrze. Jest bardzo dużo opuszczonych miejsc, sama z dzieciństwa pamiętam kilka w okolicy, robiły dzieciakom za plac zabaw. Co odważniejsi wchodzili wyżej mimo dziur w podłodze i schodów w zaniku. Zresztą wtedy dzieciństwo było jakieś inne. Z tych podesłanych (TOP 7) najbardziej zainteresowała mnie ta wyspa Hashima... okręt wojenny. Ludzka wyobraźnia jest i piękna i straszna zarazem. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam :) -
Są takie budowle, które właściwie nie wiadomo jakim cudem ciągle jeszcze stoją. Po wyciągnięciu z nich wszystkich części, będących wcześniej na wyposażeniu, części które miały wady, zdają się stanowić pustą przestrzeń, która w następstwie tego zabiegu naraz okazuje się sama być wadliwa. To tak, jakby wszystkie te wady, które przeszkadzały, w rzeczywistości składały się na obraz budowli bez wad. Budynki te wyglądają jak sito, ponieważ każda jedna cześć, odchodząc z ich wnętrz wyrywała z murów zaczepy, którymi była przytwierdzona. Nie wybywały więc samotnie, ale razem z kawałkami ścian, tak mocno bowiem w budynek wrosły, że nie sposób było ich oderwać nie naruszając delikatnych konstrukcji. Chwieją się więc te osłabione, dziurawe ściany nośne w czasie gdy, na wybitych szybach lądują biedronki albo motyle. Kołysanie się budowli zupełnie im nie przeszkadza. Zajmują się zwiedzaniem powierzchni złamanego szkła, nie raniąc sobie przy tym odnóży, bo tu krwi już nie potrzeba, tu potrzeba tylko piękna i to piękno tak usilnie wołane pojawia się znikąd. Dachy takich budynków zapadają się lekko, jakby przez cały swój żywot tęskniły za podłogą, która zdystansowana nie musiała się mierzyć ze światem na zewnątrz, jak one to robiły każdego dnia, zaś pojawiający się co rusz silniejszy podmuch wiatru zabiera kolejne fragmenty tego jakże niepewnego swojego dalszego losu tworu, robi to pomału, po pojedynczym ziarenku piasku wypadającym z tynku, po jednej pajęczej nitce uwieszonej przy rynnie, po mętnym wspomnieniu, zapachu, słowie... Ktoś mówi, że tam straszy, że skrzypią drzwi, a po nocach daje się słyszeć głośne uderzenia, jakby coś od wewnątrz ogromnym młotem kruszyło to, co jeszcze zdaje się stać, jakby robiło miejsce na promienie słoneczne, które zapraszane coraz to szerszą wiązką przychodzą, za dnia kładąc się po środku i rozświetlając ich wnętrza. Budynki poskładane ze starego świata, przebrzmiałe na tyle, że zmiana ich wystroju byłaby pozbawiona sensu, bo tam już nic nie pasuje, nic co było i nic co będzie, budynki przegniłe swoją historią aż po fundamenty. Budynki, które same siebie muszą rozebrać, a potem na nowo stworzyć w lepszej wersji; takiej z wielkim oknem i z całkiem już innymi oczekiwaniami wobec świata, całkiem innymi korytarzami do kuchni, sypialni, łazienki... całkiem... póki co składają się, a prace postępują zgodnie z planem.
-
Lewitujące wieszaki
Natuskaa odpowiedział(a) na error_erros utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To zapewne miała być przenośnia, ale komiczny ten obraz człowieka pożerającego końcówki szminek po kimś tam ciekawie się wyobraża :) Czasami chciałabym umieć namalować to co mi się pojawia w głowie. Jest ciekawie. Pozdrawiam. -
Są różne drogi marzenia i sny
Natuskaa odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
I ciągle skrzyżowania i drogi rozstajne i człowiek wybierać musi co rusz :) Pozdrawiam. -
czerwone na kości
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Co ja mam Ci podpowiedzieć? Masz most i ramiączka, one są jak ochronna barierka mostu. Dalej niech ci działa wyobraźnia :) Miłego wieczoru życzę. -
czerwone na kości
Natuskaa odpowiedział(a) na Natuskaa utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Hermetyczne... może trochę. Gdybyś wiedziała jak ciężko mi przyszło taki twór zrodzić, wpis na bloga z obróbką graficzną zajął mi jakąś godzinkę a to, to, to... nawet nie napiszę, zresztą czy to ważne. Myślę, że nie jesteś głupia, po prostu nie znajdujesz tu dla siebie kodu, zresztą nie ty jedna, jak widać:) ale przynajmniej próbowałaś. Dzięki za wizytę. Pozdrawiam :) -
czerwone ramiączka na zakładkę szyte i ludzka do nich kość a oto jest człowiek wygięty jego grzbiet w wielki most pozuje niby duch a ciało niby a jednak duch spaceruje sobie po nim jak po włościach brzegi fastrygując rozum ubezpiecza żeby się nie zsunął do dali niechcianej na zakładkę szyte czerwienie dostaje
-
Nienawidzę a jednak
Natuskaa odpowiedział(a) na Krzysic4 czarno bialym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Bieg "pod śnieg" - brawo. Też muszę kiedyś spróbować. Jak na razie od dwóch tygodni ciągle coś mnie zatrzymuje w domu. Pozdrawiam :) -
Kobieta w gęstej czerni rozwianych włosów *
Natuskaa odpowiedział(a) na Arsis utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Tekst o działaniu uspokajającym. Ładnie napisane :) Pozdrawiam. -
Na pewno tam miała być "szlachta"? Tak sobie czytam ten wiersz i myślę, że to ciekawy pomysł z listem... napisany przecież jest później znajdowany i "wysyłany" przez rodziców "dalej", ale ile dzieci wpadnie na taki pomysł? Tym bardziej, że wujek może być "za bardzo" z rodziny. Smutny, ale wartościowy tekst. Pozdrawiam :)
-
Grudzień jeszcze trochę pobędzie, ale za to sen musiał być dobry, skoro się lato przypomniało :) Nic tylko łapać te małe cudaczne chwile przychodzące jak wróżki :) i jakoś przetrwać grudzień oglądając płatki przy śniadaniu albo jakiś pomidor. Nic nie trwa wiecznie po grudniu będzie styczeń i tak dalej... Pozdrawiam.