-
Postów
3 017 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez egzegeta
-
The Man I Love * ktoś gdzieś do kogoś wysyła tęsknotę rumaki pędzą niemalże na oślep ten do którego dotrą nie wie że jest adresatem czuwa jakby w transie jazzowa sesja talerze bębny kontrabas głosi tubalne ja palce szaleją chociaż nie muszą klawiatura chłonie polotne akordy harmonia uczuć motyli wzlot - gershwinowy ogród ponad czasem w tej dramaturgii wybrzmień w tym splocie dźwięków spod klawiszy finezja i głośne pragnienie jeszcze tylko glissando zbudowane z tęsknoty saksofony rykiem mówią o jej sile ona strojna w rozedrganiu czeka na ten moment kiedy wszystko będzie jasne aż rumaki się rozpłyną w kręgu między półtonami w nocnym skrzydle fortepianu * Wiersz zainspirowany kompozycją Georga Gershwina - The Man I Love, wykonaną na sesji jazzowej w 1975 roku przez fenomenalną amerykańską pianistkę jazzową Dorothy Donegan (1922-1998) z przyjaciółmi.
-
Majowe misterium
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Nata_Kruk Sylwester_Lasota bardzo dziękuję za wizytę. Trudno mi wypatrzeć ewentualne komentarze w starych wierszach, tej biegłości/umiejętności mi brakuje. Na ten wiersz wszedłem przypadkowo. Bardzo dziękuję. Pozdrawiam. -
Paulina_Murias dusza zmysły serce pragnienie to nie są atrybuty magii poezji, to są niestety wyświechtane słowa, które z powodzeniem można zastąpić przebogatym słownictwem, pięknego języka polskiego. Tak ja to widzę.
- 11 odpowiedzi
-
- miłość
- namiętność
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
niemy Krzyk
egzegeta odpowiedział(a) na Johny Gmatrix utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Znam to z autopsji, dobrze napisane. Pozdrawiam -
Marlett, tak sobie przeglądałem niektóre wiersze i wpadł mi ten oto, i zauważyłem brak mojego serducha, co bez wahania szybciutko uzupełniłem i przepraszam za niezamierzoną zwłokę. PozdrawiamWM. :)
-
Utwór na pewno miły dla ukochanego. Dla mnie - czytającego na portalu poetyckim - byłby lepszy w takiej okrojonej postaci: Gdy jesteś obok Dziś słońce niesie ciepły dzień. Co przyniesie jutro, nie wiem. Dobrze mi tak — gdy jesteś obok, wtedy nawet deszcz jest przyjemny. Gdy tak wspominam miniony rok, czuję jak fala ciepła ogarnia mnie — dzięki tobie. Wiersz wybitnie relaksujący, również czytającego, a może przede wszystkim czytającego. I jeszcze jedno; w tej wersji wiersz jest i dla niej, i dla niego :) Pozdrawiam PS. Mój tekst nie jest sugestią, to tylko jedna z możliwych wersji.
-
Nie wiem dlaczego zabrakło tutaj mojego komentarza, wiersz odbiega głębią od wielu tu prezentowanych. A na pewno czytałem go wcześniej, dopiero komentarz Wiesława ponownie mnie tu zwabił :)
-
już dziś nad tym główkowałem; w każdym razie nie usuwałbym tych żurawi, a raczej dopisałbym może - odfrunie/odleci czy coś w tym stylu. Przerzutnie pobudzają wyobraźnie czytelnika. Dałem serce, bo takie wiersze mnie kręcą :) Oczywiście interpunkcja jest niekonsekwentna, byle jaka, i cyfry w wierszu raczej niemile widziane. Ale to kwestia drugorzędna.
-
Chciałbym skorygować sugestię odnośnie do zamilczę, otóż zamilczeć - to przemilczeć, celowo czegoś nie powiedzieć, dlatego sugerowałbym - zamilknąć; zamilknąć można na zawsze, inaczej przestać mówić itd. A że w całym wierszu przewija się niejako nakaz niemówienia i na początku, i pod koniec, więc może konsekwentnie tak: nic nikomu nie mów nawet gdy zamilknę chociaż małoliterkowe chyba że zapłaczesz też godne rozpatrzenia. A co do całości - widziałbym jeszcze malutkie dopracowania np. 4. i 5. wers jest - chcę tak odejść tak jak żyłam chwile a chyba lepiej byłoby - chcę odejść tak jak żyłam chwile Tu rola dla Autorki. Wiersz zgrabny, w mojej ostatnio tonacji.
-
zdarzają się takie przypadki - we śnie. Wiersz dość oszczędny, ale swoją wymowę ma. Nie wiem czy słusznie, ale skoro ostatni wers brzmi: zawołaj mnie kiedyś sam, to może środkowy wers byłby "lepszy" Czemu to za Ciebie wołają ? Pozdrawiam.
-
Wiesiek, thx :)
-
Nie powiem złego słowa, może być :) Pozdrówki. PS. a mnie się wydaje, że - jest całkowicie nieprzypadkowe i zamierzone:)))))) Oxyvio , tylko się nie złość na mnie.:)
-
Wszystkim komentatorom tudzież sercowcom - nieważne czy wieńcówka czy arytmia :)) serdecznie DZIĘKUJĘ. Pozdrawiam również.
-
Moja prywatna droga
egzegeta odpowiedział(a) na beta_b utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ta fraza, to dla mnie majstersztyk. A czytam ją z pominięciem kontekstu religijnego; mniej więcej tak to brzmi: patrzyłem na nich z boku oboje piękni on wyższy schylił głowę by patrzeć w niebo - swoje najdroższe niebo z rozpuszczonymi włosami ufnym spojrzeniem i ona wpatrzona w niego Beatko, wydaje mi się, że nie musisz tłumaczyć się z tego wiersza. Tylko króciutko ci powiem, jako osoba głęboko wierząca, mam tyle wątpliwości, że sam nazywam siebie rewizjonistą chrześcijańskim. Pozdrawiam serdecznie i gratuluję wiersza mimo, że pisany na kolanie :) Wiem, to taka niewinna asekuracja :) -
Zwątpienie — Bożenko z domu Truszkowska najukochańsza żono moja żono gdy tak mówiłem prosto do uszka oczy utkwiła w suficie zamyślona wtedy powtarzałem — jesteś najlepszą żoną Bożusieńko kochana w wyraźnej czerni źrenic zdziwienie — to ja bezwładna od wielu lat w łóżku niemogąca mówić karmiona przez sondę jeszcze jestem żoną? bez namysłu dalej zapewniałem — tak słoneczko najdroższą na świecie spojrzała na mnie spokojna ale nie uśmiechała się jak dawniej już nie potrafiła 28.03-3.04. 2018 Wiktor Mazurkiewicz
-
Wszystkim Państwu za serduszka jeszcze raz - BARDZO DZIĘKUJĘ.
-
Wiesiek, Ty mi o tej miłości już nie pisz, bo przez tą miłość teraz można zgłupieć. :(( Dziękuję Ci jak zawsze serdecznie.
-
Szanowny Witoldzie, cieszę się, że coś zdołałem powyższymi wersami przywołać. Dobrze, że choć trochę, bo klimat wciąż się zmienia, jak wszystko wokół nas, ale dobrze że to trochę.:) Dziękuję i pozdrawiam.
-
Beatko, a właśnie że nie odwołam :) ale obiecuję, że od czasu do czasu coś tu zamieszczę.
-
Wszystkim Państwu BARDZO DZIĘKUJĘ i żegnam do odwołania! Pozdrawiam serdecznie
-
jako studentka ważyła więcej niż klejnot dlatego pięćdziesiąt lat temu przysięgałem że jej nie opuszczę aż do mojej śmierci * pan żonaty ? - tak - poproszę dane żony – tu proszę adres zamieszkania ten sam? – nie - a jaki? – cmentarz komunalny Dębica - jak to? - powtarzam cmentarz Dębica od szesnastego września ubiegłego roku - pan żartuje * gdy stwardnienie rozsiane odebrało jej moc i kilkanaście lat nosiłem bezwładną na rękach nie doświadczałem grawitacji - zasady fizyki były rozmagnesowane dopiero gdy zamieszkała wśród tui w rezerwacie uświęconej ciszy wróciło i działa prawo powszechnego ciążenia teraz zaniedbania uwierają myśli trudno udźwignąć a nogi wloką się ociężale * nie nie żartuję przysięga i więź duchowa - to cały czas działa wciąż jestem żonaty 8-15 marca 2018
-
no i dobrze :)) Natalio, żeby bardziej przekonać Cię do skłonności ku mnie:), proszę przeczytaj wiersz niejakiego Z. Herberta, z tomiku Epilog burzy, wybrałem taki jeden, ale są w tym tomiku inne podobne w formie. „Język snu” – Zbigniew Herbert kiedy śpię jak wszyscy przed światem nakręcam zegar tonę na białym żaglowcu fala zmywa mnie z białego żaglowca szukam kluczy zabijam smoka który się śmieje zapalam lampę a nade wszystko gadam podejrzewam że wszyscy śnią obrazami ale opowiadam sobie te wszystkie głupie historie jakbym spał w kopcu narracji ale taki powinien być język snu język piękny dalekosiężny zwiewny gdy porzuca gramatykę zasady fonetyki język urągania język którego nie znam kiedy śpię w miejscu kota miedziane ciało przenika dreszcz stękamy melodią kiedy śpię w miejscu kota niekiedy ciało przenika dreszcz stękana melodia słyszalna uszom wówczas zamyka się język snu niepodległy zmęczeniu czysty język słodkiej grozy ------------------------------------------------- Mam w zanadrzu również podobne w formie wiersze jeszcze większego niż Zbigniew Herbert mianowicie najwybitniejszego - wg mnie - współczesnego poetę Tymoteusza Karpowicza, choć Herbert otarł się o Nobla, Tymoteusz Karpowicz nie. Ale musiałbym przepisać ten wiersz do Worda, (a szkoda mi czasu) gdyż w internecie go nie ma, a tylko w sztandarowym tomiku tego Poety - Trudny Las Pozdrawiam :) PS. Byłabyś bliżej prawdy, gdybyś zwracała się do mnie per dziadku Wiktorze, bo choć w zasobach rodowodowych jest już tytuł pradziadek, zdecydowanie wolę tytuł dziadek :)))
-
Nie powiem złego słowa :))
-
Natalio, bardzo widzi mi się ten wiersz, ale gdybyś hipotetycznie :) zapytała mnie o uwagi, to mam jedną, mianowicie tacy sami i wspólnych grzechów zapisałbym w jednym wersie. Wiem, chodziło Ci o podkreślenie, uwypuklenie treści tych pojedynczych słów, ale ja głośno czytając, widzę to inaczej. To, co napisałem wyżej jest niezobowiązujące. To tylko moje widzenie, a wiadomo każdy wzrok ma swoje pozytywy i --- :) Pozdrawiam
-
No nie:) Piszesz mi oczywistość; mój komentarz oparty jest na tym obrazie, bo jeżeli użyłem słowo ekfraza tzn. świadomy jestem oryginału. A z kolei ekfraza to - Ekfraza (gr. ékphrasis – dokładny opis) – artystyczny (zwykle szczegółowy) opis dzieła sztuki. Piszesz tak: rozumiem, że w wierszu opisałaś dokładnie te rzęsy, powieki itd. a gdzie artystyczny znaczy się artystyczny opis? Przecież to Twoje, artystyczne, czyli poetyckie widzenie Krzyku. Pozdrowienia :))