-
Postów
2 948 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez egzegeta
-
Szanowny Kocie z profilu :) Bardzom ucieszon z Twojego komentarza. Po wielokrotnym czytaniu (co by tekst doszlifować) myślę, że w nim temperatury wrzenia to nie ma, ale ciepło to i owszem. Dziękuję. Pozdrowienia. PS. Musiałem zrobić edycję, gdyż zapomniałem. Andrzeju, w Twoim komentarzu zacytowałeś kilka moich wersów z pominięciem ostatniego, otóż - uwzględniając komentarz Ithiela - jest to dla mnie sugestia, aby ten wers pominąć, co u siebie w pliku zrobię. Jeszcze raz dziękuję.
-
Oxyvio, co ja mam Tobie napisać .... może tak; nie moją intencją jest wywoływanie aż takich wzruszeń. Chciałbym, aby wiersz był lekki, lekko zakręcony i ... przyjemny:)) Dziękuję Ci BARDZO. Z pozdrowieniem
-
Same miłosne frazy; najbardziej oryginalna - wyje ekstaza. Oj, Justyno, do wiosny jeszcze ciut, ciut, a tu demony miłości zaczynają grasować. Bym nie w Hydeparku to zamieścił, a trochę bym popracował i wrzuciłbym na szacowny poziom. Lubię jak płeć nadobna miłośnie kwili :) Pozdrawiam
-
beta_b Deonix_ Marcin Krzysica Dziękując w imieniu Marka Hłaski i własnym, pozdrawiam. :)
-
- Więc kiedy bywa się razem? - Nie wiem. Może wtedy, kiedy jest się samemu. I kiedy tego drugiego człowieka już nie ma, i kiedy wiesz, że nigdy już nie wróci do ciebie. Może wtedy jesteś z nim naprawdę i na zawsze. Jeśli umiesz go pamiętać. Marek Hłasko nie patrz mi w oczy skręć wzrok i spoglądaj na mnie z tyłu aż twarz się wypogodzi dotknij mnie jakkolwiek wyszukanym gestem pyłkiem aż zadrga we mnie jakaś struna wyszeptaj mi wszystko jedno co przez niemą zieleń świerku aż niepokój zastąpię spokojem a najlepiej ukaż mi w ciemności blask o tym jedynym zapachu naszym ożywczym wtedy świat wreszcie się rozjaśni struny zaszaleją a ja uwierzę że to ty 3-8 lutego 2018
-
Warmiński pejzaż
egzegeta odpowiedział(a) na Bolesław_Pączyński utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przeglądając tytuły, wzrok zatrzymał mnie na Warmiński pejzaż, jako że Braniewo, Orneta, Pieniężno, Frombork, to miasta objęte kiedyś moją pracą zawodową. (Olsztyna nie wymieniam, bo w nim Kortowo to dla mnie magia nie do przebicia :). Ale wracając do wiersza; tylko tytuł jest warmiński, bo taki krajobraz można przypisać każdej części Polski. Nie znajduję tu czegoś szczególnego. I mają rację Kot szarobury w zakresie treści i Jacek Suchowicz odnośnie do reguł. Myślę, że temat i wiersz warte są dopracowania. Pozdrawiam -
Zejście ze szlaku
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Szanowni Państwo; w Waszym niejako pierwszym odruchu, skupiliście się na poszukiwaniu bohatera; nie masz tu takiego. Tu „bohaterem” szary człowieczyna, którego wyłuskałem spośród wielu mu podobnych, przyozdabiając zdawkowym życiorysem. Żył wg swoich zasad, tylko na łożu śmierci, coś lub ktoś, mu te zasady powyginał. Bardzo Dziękuję za komentarze i pozdrawiam. PS. Zastanowię się, czy zamiast imion nie wstawić X i Y. Wtedy będzie: X zapytał go: - Panie Y, może Panu czegoś trzeba? :)) -
świat ujrzał w pięknej epoce u schyłku dziewiętnastego wieku nie pamiętał młodość burze zawieruchy dyplom inżyniera oblewał w mieście nad Newą lat trzydziestych stanowiska awanse aureole fruwały lecz nie rozświetliły zawsze bronił swoich racji świadomy że - religia jest opium ludu z charakterem zapach kawy i znaczki pocztowe z łatwością sadzały go przy stole kiedyś - tuż przed północą gdy jeszcze siedział przy biurku ze ściany spadł portret matki o świcie telegram - mama zmarła tuż przed północą to zdarzenie sprzed lat uwierało jego niczym nieograniczone myśli pęczniały inaczej niż pąk kwiatu * sędziwy wiek samotność to młodsi filateliści byli razem z nim w ostatnich dniach niespokojny jakby czegoś szukał Janek zapytał go - panie Grzegorzu może panu czegoś trzeba - Jasiu ty wiesz czego mi potrzeba to była długa i ważna rozmowa może najważniejsza w życiu zakończona wiatykiem w tym samym dniu - zawsze chłodno myślący ciągle patrzył na drzwi wpatrywał się w te drzwi jakby doznał olśnienia że one nie tylko zamykają ale przede wszystkim otwierają
-
Mnie ten wiersz się podoba, choć nie ukrywam, że niektóre środkowe wersy jakby zakamuflowane i z lekka oderwane. Trzykrotnie występuje słowo czas – włącznie z sekundą jako miarą czasu; ponadto „palę przykrość czasu” i „żyjemy aby chłonąć i czuć”. Czyli ? Ciesz się chwilą, bo nikt się nie dowie, jaką nam przyszłość zgotują bogowie. A najpiękniejsze chwile, gdy miłość niczym iluzja. Pozdrawiam
-
Miłość widziana za krzakiem
egzegeta odpowiedział(a) na Waldemar_Talar_Talar utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
oczywiście, że zza krzaka, albo za krzakiem :) -
Wiersz ciekawy, nieźle napisany. Wg mnie byłby lepszy, gdyby usunąć niekonsekwentną interpunkcję - albo ją poprawić, wyeliminować zbędne słowa, i takie tam wersyfikacyjne drobiazgi. Wtedy prezentowałby się tak: do zaistnienia naszego świata potrzebna obecność od tego zaczyna się miłość dźwięk słowo moja słoneczna przezroczystość a my w filiżankach z różowej porcelany przelewamy rzeczywistość rozkłada się wachlarzem z chwil fale załamują się w obrazy w nasze teraz na starej fotografii Dziękuję za miłą lekturę pozdrawiam
-
„Nierówne myśli”
egzegeta odpowiedział(a) na Kinga Plewińska utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kingo, skoro oznajmiasz wszem i wobec, że jesteś na początku drogi, to i ja oznajmię Tobie o tym, o czym i mnie uczono na początku: - Wracać do tekstu i szukać zbędnych słów, aż ów tekst stanie się wierszem. Leszek Żuliński w swoim dekalogu (chyba za często go cytuję) tak napisał: " Ktoś powiedział, że poezja jest sztuką eliminacji słów. Ani jednego zbędnego słowa w wierszu! Proszę o tym pamiętać. Proszę zawsze zaczynać poprawianie napisanego wiersza od wyrzucania słów zbędnych". A spośród wielu przykazań wybrałem ten, o lakoniczności, jako że już pierwszy wers wypadałoby skrócić; aortą płynie, płonie ma gorąca krew skoro mowa o krwi, to wiadomo, że ona płynie aortą, żyłami, naczyniami włosowatymi etc. krew nie może być zimna w żywym ciele :) na pewno jest ciepła, a już gorąca bywa wtedy, kiedy płonie, zatem pierwszy wers widziałbym prosto: płonie moja krew Zaimki dzierżawcze ma, twa, me twe, w mowie potocznej ich już nie ma, tylko w literaturze pięknej jeszcze żyją. Osobiście ich nie używam. Kończąc; czytaj, słuchaj uwag, ale pisz tak, jak Ty uważasz. :) Życzę sukcesów na tej wyboistej drodze. -
w monologu omownym
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję Marcinie:) Pozdrówki -
w monologu omownym
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jeszcze raz bardzo dziękuję za komentarze, a do komentarza o zepsutym mięsie nie odnoszę się jako że w moim domu rodzinnym i obecnym mięso było na cenzurowanym. Dlatego takie porównania nic mi nie mówią. Ale ludzie jadają takie świństwa i potem np. antysemickie postawy krążą im pod deklem. Pozdrawiam z ukłonem -
w monologu omownym
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Miło, że wiersz da się czytać. Co do cipeczki; odbiór tego słowa zależy od progu wrażliwości. Dla mnie słowo cipeczka - mimo, że pospolite - jest i miłe, i ciepłe, i czułe, a są osoby dla których „brzuch” brzmi wulgarnie. Nie ukrywam, że tę cipeczkę „wrzuciłem” dla zaostrzenia smaku, no, ale jak widać, smaki mamy różne. Moja Przyjaciółka – wieloletnia polonistka w jednym z warszawskich liceów - zapytana przeze mnie odnośnie do „cipeczki” powiedziała: - No to jak miałam mówić do mojej małej córeczki w łazience, córciu umyj sobie waginę ? Pomyślę, czy ten dysonans zamienić na konsonans, np. słoneczko z kreseczką ..? Ale chyba nie. Dziękuję i pozdrawiam -
Nie ma ludzi nieomylnych, więc i ja mogę się mylić; bez dwóch pierwszych wersów wiersz wydaje się być elegantszy lub bardziej elegancki. Lubię takie wyrafinowane w kobiecym wydaniu. Gratuluję i pozdrawiam
-
to nie były komplementy ani luźne słowa do spłycenia ciszy to nie były pocieszenia dla motyla bez skrzydeł z bezwładnymi czułkami ani otucha że może kiedyś jeszcze z pomocą bożą to z najgłębszych warstw wsierdziowych fluidy się wydobywały w lirycznej oprawie - Kruszynko kochana - Słoneczko z cipeczką - Kotulka najdroższa - Skraweczek jedyny ta mowa niezapisana na żadnym nośniku utrwalona w źródle teraz odtwarzana bez fonii w posmutniałej pamięci wciąż taka sama
-
Nie daj się zwyciężyć złu …
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Luule Nie tylko u Lorenza nie ma o muzułmanach, w moim wierszu też nic nie ma ani o muzułmanach, ani o ścięciu głowy. Wybrałem jedną z wielu interpretacji dla łatwiejszego zrozumienia. Tytułowe Nie daj się zwyciężyć złu, powinno niejako samorzutnie przywołać drugą część znanego pouczenia św. Pawła, które dopełnia się wersami: wyszedł w poddańczej bieli naprzeciw złu by je zwyciężyć Oj, jak nie lubię tłumaczyć swojego wiersza :( Jeszcze raz dziękuję za zainteresowanie. Pozdrawiam PS. A to wszystko przez moją znajomą poetkę, która powiedziała: - Zamieść ten wiersz, bo jest dobry. -
tak uczyły, tylko szkoda, że trwale nie nauczyły, zwłaszcza decydentów. Luule, jako wyimaginowany juror :)) ten wiersz zaliczam do wybranej grupy lepszych. Nie pytam o szczegóły, nie wytykam zbytecznych - wg mnie - niektórych spójników; patrzę na całość, która wyraźnie odstaje od powszedniości. Pozdrawiam
-
Przepraszam, że nie o wierszu, bo raczej nic specjalnie w nim nie znalazłem, ale jako wróg Nr 1 papierosów, a zwłaszcza w ustach kobiety, Twój zacytowany fragment komentarza przywołał - jako żywo - Monikę Belucci i jej rzeczywiście efektowne zapalenie papierosa. Przepraszam Autorkę za ten wtręt; mogę usunąć w razie zniesmaczenia. Pozdrawiam
-
Ten wiersz = poezja Pozdrowienia w pełnym słońcu
-
Nie daj się zwyciężyć złu …
egzegeta odpowiedział(a) na egzegeta utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Po Waszych zacnych dwóch komentarzach, nie mogę usiedzieć spokojnie, a z kolei nie lubię tłumaczyć swoich wierszy. Jedno jest dla mnie pewne; jak napiszę wiersz o kobiecie, to nieważne czy to w tonacji radosnej, czy żałosnej, jakoś mi to wychodzi. Ale jak zabiorę się za coś poważniejszego, prawie filozoficznego, tudzież teologicznego ... to często wyłazi klapa. Co do wiersza; świętopawłowe pouczenie: - „Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj” często skracane jest do części po przecinku „zło dobrem zwyciężaj”. Nie jeden raz spotkałem się z szermowaniem tego efektownego hasła właśnie w postaci: – Pamiętaj, zło dobrem zwyciężaj. Ja na to odpowiadam, że ważniejszym jest pierwsza część tego pouczenia – Nie daj się zwyciężyć złu. W powyższym obrazku podmiot liryczny idzie z wielką ufnością z Dobrem na dłoniach naprzeciw fanatycznym bojownikom z pseudopaństwa islamskiego; no i ..... głowa jego się poturlała. Bardzo Wam dziękuję za komentarze i przepraszam, że w wierszu „siedzi” rebus ☹ Trudno się mówi, tak wyszło; następnym razem będzie o KOBIECIE. Serdeczności dla Was Obojga -
– tak długo poszukiwane ogniwo pośrednie między zwierzęciem a prawdziwie ludzkim człowiekiem – to właśnie my! Konrad Lorenz gdyby znał tę przestrogę w pełnym brzmieniu promieniowałby nadal szlachetnością on uwierzył w moc słów wyrwanych z całości wyszedł w poddańczej bieli naprzeciw złu by je zwyciężyć wyciągnął ręce z dobrem na dłoniach ofiarowując wszystko przerażony stracił głowę nie wiedział że słowa wyrwane z kontekstu znaczą inaczej
-
Wszystkim Wam - kochani komentatorzy i czytelnicy bardzo dziękuję. Pozdrawiam
-
beta_b Marlett Jednak kobiety są niesamowite; zarówno pierwszy komentarz, jak i drugi - w samo sedno. Dziękuję Wam Piękniochy Kochane. PS. A co mi tam :)