Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Berenika97

Użytkownicy
  • Postów

    2 429
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    51

Treść opublikowana przez Berenika97

  1. @bardzomilypan To jest bardzo poruszające. Ten obraz - mijanie rodzinnego domu, chęć dotknięcia klamki, wspomnienie matczynych dłoni... A potem ta świadomość, że "ktoś inny już nie wpuści". Czuję w tym wierszu prawdziwy ból i miłość.
  2. @LeszczymAby zrównoważyć szamańskość - wybralam też fizyka od kwantów. Czyli w domu jest pełna harmonia. :)))) @AmberJak najbardziej! Podpisuję się pod Twoim stwierdzeniem. Największy problem - nikt nie wie, jak pogodzić te dwie teorie. To jeden z fundamentalnych nierozwiązanych problemów fizyki.
  3. @beta_bPowtórzę swój komentarz, bo nie wiem gdzie go zamieścić. Napisałaś piękny wiersz. Czytam to i czuję autentyczność każdego słowa. Ta relacja jak z rodzicem, który obiecywał, a potem zniknął za chmurą... To nie jest bunt, to jest pytanie dorosłego człowieka, który przestał udawać. "Masz jakiś pomysł na naszą przyszłość?"- pytanie, które wiele osób nosi w sobie, ale boi się wypowiedzieć. Nie ma w nim ani infantylnej pobożności, ani nastoletniej negacji - jest szczera rozmowa dorosłej osoby, która przeszła przez życie i ma prawo pytać. "Dorosłam boże, przerastam siebie" - to piękne i smutne zarazem. Pięknie dotykasz tematu rozczarowania, kryzysu wiary - szczerze i dojrzale. Świetny tekst!
  4. @beta_bPrzepiękny wiersz! Czytam to i czuję autentyczność każdego słowa. "Masz jakiś pomysł na naszą przyszłość?" - pytanie, które wiele osób nosi w sobie, ale boi się wypowiedzieć. Nie ma w nim ani infantylnej pobożności, ani nastoletniej negacji - jest szczera rozmowa dorosłej osoby, która przeszła przez życie i ma prawo pytać. "Dorosłam boże, przerastam siebie" - to piękne i smutne zarazem. Pięknie dotykasz tematu rozczarowania, kryzysu wiary - szczerze i dojrzale. Świetny tekst! @infeliaBardzo dziekuję!
  5. @MIROSŁAW C.Rozumiem to, bo często tez piszę w narracji pierwszoosobowej mając na mysli kogoś innego. Pozdrawiam
  6. @Marek.zak1 Dziękuję. To mocna nadzieja na to, że koniec może być powrotem, a nie unicestwieniem. Pozdrawiam ciepło. @Amber Dziękuję za te słowa – to dla mnie ważne, że wiersz wywołał emocje. Pozdrawiam serdecznie. @Alicja_Wysocka Dziękuję za troskę i ciepłe słowa. Smętek bywa częścią pisania – czasem trzeba go wypuścić na papier, żeby się od niego uwolnić. Ściskam mocno. @Robert Witold Gorzkowski Masz rację – ten czas roku szczególnie skłania do takich myśli. Może dlatego piszemy o przemijaniu – żeby je zrozumieć, oswoić. Dziękuję za te słowa. Pozdrawiam serdecznie @andrew Jakie piękne słowa... Dziękuję za tę poetycką odpowiedź. To prawda – pamięć i zaduma tworzą tę szczególną bliskość, która wykracza poza czas. Pozdrawiam ciepło @Annna2 Dziękuję za te słowa pełne nadziei. To piękna myśl – że coś w nas pozostaje, że nie wszystko gaśnie. Pozdrawiam @KOBIETA Dziękuję! Tak, może masz rację – powrót i początek mogą być tym samym. Koniec jednego jako początek czegoś nowego, niepoznanego. Lubię tę interpretację. Pozdrawiam @lena2_ Bardzo dziękuję. Tak, chciałam, żeby ten wiersz niósł nadzieję – że w ciemności i ciszy jest coś więcej niż unicestwianie. Że "powrót" to obietnica, nie pustka. Pozdrawiam @Wochen@Waldemar_Talar_Talar@Simon TracySerdecznie dziękuję!
  7. @Leszczym No właśnie - metafizyka to taki piękny kamyczek w bucie fizyki :) Psuje porządek, ale dzięki niej świat jest ciekawszy. Fizyka daje nam równania, metafizyka - wątpliwości. I jakoś ta druga jest mi bliższa. :))
  8. @Migrena Dziękuję! To, co piszesz o cyklu i powrocie, o wyzwoleniu i spokoju - to jest dokładnie ta przestrzeń, którą chciałam otworzyć. A Twoje "całe JA" spotykające się z tym wierszem to najpiękniejsze, co mogło się wydarzyć. Dziękuję.
  9. @Alicja_Wysocka Alicjo - chyba przeczytałam. Chciałam odpisać coś po kolei, ale jak zaczęłam czytać Twój tekst, to mój plan odpowiedzi schował się razem z Twoim początkiem. Teraz obaj siedzą pod biurkiem i nie chcą wyjść. Więc teraz mam problem. Zadałam sobie pewne pytanie. A potem pytanie zadało pytanie mnie. A potem wszyscy razem poszliśmy się zamyślić. Utknęliśmy w tej pętli - „Bo jeśli to nie do Ciebie, to po co miałabym mówić, że to do Ciebie, jeśli to jednak nie do Ciebie?” Mam wrażenie, że mój mózg właśnie złożył wypowiedzenie i uciekł z Twoim przecinkiem. Myślę, że udało Ci się - M.L. pewnie pogubił się jeszcze bardziej niż Ty. Fajny bałagan. Gratuluję!
  10. @Leszczym To ciekawe spostrzeżenie! Rzeczywiście, prawa fizyki są niezłym"tyranem": 1. Nie można ich negocjować - żadne błaganie nie sprawi, że grawitacja przestanie działać czy że entropia się cofnie. 2. Są bezwzględne - dotyczą wszystkich bez wyjątku, nie ma od nich odwołania ani immunitetu. 3. Nie mają litości - obojętne na ludzkie potrzeby, pragnienia czy cierpienie. 4. Nieprzekupne - żadne pieniądze, władza czy koneksje nie zmienią praw termodynamiki. Ale to jednocześnie najbardziej "sprawiedliwy tyran": 1.Te same reguły dla wszystkich 2. Całkowicie przewidywalny i bez kaprysów 3. Można go poznać i zrozumieć (ten punkt podpowiedział mi fizyk:) Można, ale wszyscy potrafią, a większość pewnie nie chce. Nie można ich zmienić, ale można się nauczyć z nimi pracować - stąd cała technologia i inżynieria. To trochę jak życie w świecie z surowymi, ale krystalicznie jasnymi regułami gry. Okrutne? Może. Ale przynajmniej uczciwe.
  11. @huzarc Dziękuję za tak piękne i głębokie odczytanie. Twoje słowa znaczą bardzo wiele. @Nata_KrukDziękuję! Masz rację - świetnie, że czytasz i pomagasz. :)
  12. Berenika97

    haiku - na cmentarzu

    @Nata_KrukBardzo klimatyczne, "budzą się daty" - cudnie o wspomnieniach osób, które odeszły.
  13. @tie-break To wiersz o końcu – świata, kontaktu, sensu, orientacji. Wszystko zmierza do zniknięcia pod kropką. Pięknie i bezlitośnie napisane.
  14. @Alicja_Wysocka Rzadko się mówi wprost, że prawdziwe cuda nie są widowiskowe. Że nie przychodzą z efektami specjalnymi, tylko w ciszy, która jest tak głośna, że aż boli. Ten moment przejścia - od "prosiłam, aż drżały ściany" do "przyszedł inny cud: z ciszy" - to jest piękno tego tekstu. Pokazujesz coś, co znam z własnego doświadczenia, że kiedy rozpaczliwie chcemy, żeby rzeczywistość się cofnęła, żeby czas się odwinął, dostajemy nie to, o co prosiliśmy, ale czasem coś, czego wcale nie umielibyśmy poprosić słowami. "Skóra szyta nitką" - ten obraz jest bardzo konkretny, bardzo cielesny. I właśnie dlatego działa. Bo pokazuje, że to nie jest abstrakcyjna medytacja o zgodzie, tylko doświadczenie przejścia przez coś realnego, co zostawiło ślad. Zapytam jednak, czy serce, które przestaje się bać, rzeczywiście się nie boi, czy po prostu nauczyło się żyć z tym strachem inaczej? Może cud polega właśnie na tym drugim. Jest w nim ból, który stał się wiedzą. Pięknie napisane - cudny Cud. Nie spodziewałam się wzmianki o sobie - dziękuję!
  15. Tam, gdzie ostatnie światło gaśnie, Zatrzymam się — za granicą życia. Cisza rozwinie skrzydła z cienia, I spowije mnie białą jak całun mgłą. Nie będzie imion, wspomnień, ani łez — Tylko echo, blade jak porzucone modlitwy. I w tej pustce, chłodnej jak marmur świątyni, Zrozumiem, że noc nie była końcem, Lecz powrotem
  16. @KOBIETA Dziękuję! To, co piszesz o tym wersie - "w tych słowach zawarta jest istota zła, tego świata" - trafia we mnie bardzo mocno. Może właśnie dlatego modlitwa jest takim poszukiwaniem światła w ciemności - bo to jedyna rzecz, którą możemy robić, kiedy nie wiemy, jak się kocha, ale wciąż próbujemy. Dziękuję za te słowa. Pozdrawiam serdecznie. @lena2_ Dziękuję Ci. I tak, dokładnie - wiara gubi się w gąszczu niewysłuchanych próśb, a zostają rytuały. I może właśnie w tym jest jakaś dziwna nadzieja - że nawet wtedy, gdy wszystko inne odpada, te rytuały wciąż nas trzymają. Nawet jeśli są już tylko formą, gestem, przyzwyczajeniem. Bardzo dziękuję! @beta_b Dziękuję Ci! I tak - ta zwrotka jest dla mnie też kluczowa, bo chyba w niej wszystko się zawiera. To, co mówisz o tej relacji z rodzicem, który nie był, nie ma, jest niedostępny - to jest dokładnie to. Ta pustka i tęsknota, która zostaje. I ta desperacka próba rozmowy z kimś, kto może w ogóle nie słucha, ale my wciąż mówimy, bo nie umiemy inaczej. Modlitwa albo rozmowa, albo mantra - tak. Czasem jedno przechodzi w drugie i nie wiadomo już, co to jest. Ale wciąż się zdarza. Dziękuję za te słowa i za zrozumienie. Ściskam mocno. @Nata_Kruk Dziękuję Ci! To, co piszesz o tym "nie zasnąć w ciemności" i jednocześnie "wejść w siebie samego" - pięknie to uchwyciłaś. Mówimy na zewnątrz, ale słowa schodzą w głąb. Że szukamy Boga gdzieś tam, a w końcu znajdujemy tylko siebie - albo siebie w Nim, albo Jego w sobie, nie wiem. Dziękuję i pozdrawiam również jesiennie. @Leszczym@Simon Tracy@ToyerSerdeczne dzięki! :)
  17. @Migrena Dziękuję Ci z całego serca. Naprawdę nie wiem, co powiedzieć - Twoje słowa mnie bardzo wzruszyły. To, co piszesz o konstrukcji wiersza, o tym przejściu od chłodu do dławienia - cieszę się, że to wyczułeś. Zależało mi na tym, aby czuć było tę duszność, tę niemożność złapania oddechu, która przychodzi czasem z modlitwą. Że to nie zawsze jest spokój i światło, ale czasem po prostu desperacka próba przetrwania nocy. Dziękuję, że przeczytałeś ten wiersz z taką uwagą. @andrew Dziękuję Ci. To piękne, co napisałeś - "słowa bez makijażu, często w nieładzie, nie są bukietem dla... a jednak piękne." Modlitwa nie musi być ułożona, wyuczona, ale zawsze jest piękna. @Amber Myślę, że dużo osób nosi w sobie tylko nadbudowę - obrzędy, słowa, gesty - ale fundament gdzieś po drodze się rozmył, a może nigdy go nie było. A może jest dużo ludzi, którzy mają bazę a zrzucili nadbudowę? Bardzo dziękuję! @Robert Witold Gorzkowski Bardzo dziękuję! "Życie zapewnia nam tylko modlitwę" - pieknie to powiedziałeś! @viola arvensis Dziękuję Ci za tę refleksję - jest w niej tyle ciepła i nadziei. To piękne, co piszesz o owocach, które dojrzewają w czasie. Może właśnie tak to działa - że modlitwa nie musi od razu przynosić odpowiedzi, żeby coś w nas zmieniać. Że nawet ta najbiedniejsza, najbardziej zagubiona rozmowa z Bogiem ma swoją wartość, nawet jeśli my jej nie widzimy.
  18. @Alicja_Wysocka Dziękuję Ci za to, że podzieliłaś się tym. To, co piszesz o tej dziurze w brzuchu - rozumiem to. I rozumiem też ten spokój, który przychodzi inną drogą, niż się spodziewałaś. Czasami wydaje mi się, że modlitwa układa się sama. I może w tym jest coś z tego, o czym piszesz - że dostajemy nie to, o co prosimy słowami, ale to, czego potrzebujemy w ciszy między nimi. Bardzo dziękuję! @huzarc Dziękuję Ci za te słowa! Chyba właśnie tak to jest, że modlitwa nie musi być pewna, żeby była prawdziwa. Że może się modlić nawet ten, kto nie wie już, czy ktoś słucha. Dziękuę! @tie-break To, co piszesz, dotyka czegoś, co próbowałam w tym wierszu jakoś uchwycić - tej przepaści między tym, czego nas uczono o modlitwie, a tym, jak ona wygląda, kiedy naprawdę boli. Bo łatwo jest powiedzieć "Bóg wie lepiej" komuś, kto prosi o nowy samochód. Ale co powiedzieć matce, która modli się o życie dziecka? Co powiedzieć komuś, kto się modlił, modlił, modlił - i wszystko się posypało? Nie mam odpowiedzi. Ta kobieta z wiersza, o której piszesz - ona się modli "siłą rozpędu, ale już bez ufności" - tak, dokładnie. To jest modlitwa po kryzysie. Modlitwa, która nie wie już, czy ma sens, ale wciąż się zdarza, bo nie ma innego wyjścia. Bo ciemność jest zbyt ciemna, żeby zasnąć w niej bez słowa. Nie wiem, czy to jest słabość, czy może jakaś dziwna forma siły - to, że ktoś mówi do Boga nawet wtedy, gdy przestał wierzyć, że On odpowie. Może właśnie wtedy modlitwa jest najbardziej ludzka. I może najbardziej potrzebna - nie Bogu, ale nam. Dziękuję Ci za ten komentarz. @Annna2 Bardzo dziękuję! To wcale nie jest głupie! Wcale! Rozumiem to - czasami łatwiej jest mówić do Kogoś, kto też był człowiekiem, kto też wiedział, jak to jest stracić, bać się, nie rozumieć.
  19. @viola arvensis Twój wiersz - niby chaotyczny a przemyślany, gorączkowy, na granicy kontroli, leci naprzód jak lawina. Końcowe pytanie - "Zatańczysz ze mną upiorny taniec?" - zmienia wszystko. Świetny!
  20. @infelia Twój wiersz to pełna humoru i litania do własnego rozpadającego się ciała, a jednocześnie ludzka panika przed utratą siebie samego. Niezłe!
  21. @Gosława Pokazujesz intymność bez ozdób, bez metaforycznych zasłon. Najbardziej porusza mnie przejście od tej czułości do "rozstępów" i "głębokich bruzd". To jest moment prawdy - pokazujesz, że odsłonięcie duszy nie jest poetycką abstrakcją, tylko dosłownym odsłonięciem ciała ze wszystkimi jego śladami, niedoskonałościami. Czuję w nim prawdziwą tęsknotę za kimś, kto "jeszcze wczoraj" był na wyciągnięcie ręki. Wiersz jest smutny, ale nie ma w nim goryczy - jest za to pragnienie bliskości.
  22. @KOBIETA Twój wiersz jest bardzo zmysłowy - w sposób delikatny, niemal dotykowy. Jest w nim intymność, która nie krzyczy, tylko szepcze. "Zwilżam usta", "stopiona w jedność", "zapadasz we mnie" - to wszystko tworzy atmosferę bliskości, zanurzenia w kimś lub w chwili. Pięknie!
  23. @MIROSŁAW C. Twój wiersz żyje na granicy - między ciałem a krajobrazem, między mówieniem a rozpadem. Jakbyś próbował znaleźć miejsce dla siebie poza ludzkim światem.
  24. @Simon Tracy "Kacie, dostąpisz zaszczytu by wieszać mordercę i poetę" - ten wers jest mistrzowski. Bo stawia obie tożsamości na równi, nie hierarchizuje ich. Jakby mówić: jestem tym i tym, i oba grzechy równe wobec pętli. Villon byłby dumny. Wiesz, że poezja łotrzykowska nie ucieka od szubienicy - tańczy na niej.
  25. @Waldemar_Talar_Talar Można wszystko, nawet więcej! Można kraść blask wieczoru, kochać chmury bez wzajemności, umierać ze śmiechu przy deserze. Ale czy warto? nie wiem - mówię szczerze
×
×
  • Dodaj nową pozycję...